Tatry Słowackie - Koprowy Wierch
: 10 sierpnia 2015, 11:04
Ruszyliśmy w dolinę... ta już obudzona kipi życiem turystycznym, a my dziś mamy szczęście zaliczać się do owego grona, grona ruszającego początkowo na podbój Doliny Hińczowej, by później delektować się podejściem na Koprowy Szczyt. Tak, tak w ten sposób tu można się delektować. Różnorodność widoków nam to gwarantuje. Początkowo wygodnie drogą możemy już podziwiać wypiętrzenie Skrajnej Baszty, w lewo od niej jak mniemam widzę szczyty grani Soliska, ale na to wpadłem dopiero w domu. Rzuca się tez w oczy Tępa oraz niższa charakterystycznie opadająca Osterwa, która kojarzy mi się z klifem. Widać też poszarpaną grań, ale ciężko mi określić która to, bo nie jestem znawcą tego terenu, a sandałowym pielgrzymem, który zapuszcza się tu po raz pierwszy.
Zachwycamy się pogodą w składzie AgaDG, Hania, ninik i Wiesiek, którego tego dnia miło było mi poznać. Kilka chwil marszu i po prawej widokowa Dolina Złomisk. Jest po prostu piękna i ciekaw jestem co kryje przede mną... znaczy wiem co kryje i nie omieszkam kiedyś sprawdzić.
Widokowe uniesienia coraz większe tym bardziej, że po opuszczeniu leśnego odcinka z poziomu kosodrzewiny korzystnie prezentuje się Grań Baszt i czubek Wołowca Mięguszowickiego. Przed nami cały czas wypiętrzenie zasłaniające nam całokształt doliny - no ale jej widok do tyłu już całkiem, całkiem...
Trzeba przyznać, że pogoda idealna i szkoda by było, gdyby nie udało mi się dotrzeć na to spotkanie Koprowe. Będąc bowiem w Lublinie wisiało nade mną widmo, że może się to nie udać. Tymczasem jestem, słaby, ale szczęśliwy. Człowiek jednak zapomina o takich sprawach, gdy w koło jest tak wesoło...
Wróciwszy do tematu trzeba przyznać, że po lewej stronie Grań Baszt w skład której wchodzą między innymi Szatani Żleb, Diablownia, Ciapie Turnie dominują na trasie całkowicie...
do momentu gdy po lewej rywalizację rozpoczynają Mięguszowieckie Szczyty, a do tego dochodzi urokliwość Wielkiego Hińczowego Stawu.
Jeszcze spojrzenie na Koprowego to ten szczyt z lewej i następnie podejście na przełęcz.
Teraz przybieramy na wysokości i spoglądamy na staw, Szczyty Mięguszowickie, między nimi Przełęcz pod Chłopkiem i Wysoką...
Czas na dobitkę na sam szczyt Koprowego i kilka spojrzeń za plecy...
Szczyt zdobyty!!! Zrobienie zdjęcia bez osób w kadrze graniczy z cudem, cieszymy się więc wszyscy razem, a Koprowy pada mi u stóp i jeszcze Krywań próbuje się przyłączyć. Stoję na jednym z miejsc zwornikowych pokręconej grani do której zalicza się też Grań Baszt, Mur Hrubego i Grań Soliska znowu z drugiej strony inne ciekawe szczyty jak Łomnica, Rysy, Ganek, Wysoka, bez komentarza...
Droga powrotna przebiega bez zakłóceń. Żegnamy się z widokami...
Odwiedziliśmy jeszcze schronisko oraz Symboliczny Cmentarz Ofiar Gór...
Dzięki za towarzystwo, wędrówkę i humor.
Zachwycamy się pogodą w składzie AgaDG, Hania, ninik i Wiesiek, którego tego dnia miło było mi poznać. Kilka chwil marszu i po prawej widokowa Dolina Złomisk. Jest po prostu piękna i ciekaw jestem co kryje przede mną... znaczy wiem co kryje i nie omieszkam kiedyś sprawdzić.
Widokowe uniesienia coraz większe tym bardziej, że po opuszczeniu leśnego odcinka z poziomu kosodrzewiny korzystnie prezentuje się Grań Baszt i czubek Wołowca Mięguszowickiego. Przed nami cały czas wypiętrzenie zasłaniające nam całokształt doliny - no ale jej widok do tyłu już całkiem, całkiem...
Trzeba przyznać, że pogoda idealna i szkoda by było, gdyby nie udało mi się dotrzeć na to spotkanie Koprowe. Będąc bowiem w Lublinie wisiało nade mną widmo, że może się to nie udać. Tymczasem jestem, słaby, ale szczęśliwy. Człowiek jednak zapomina o takich sprawach, gdy w koło jest tak wesoło...
Wróciwszy do tematu trzeba przyznać, że po lewej stronie Grań Baszt w skład której wchodzą między innymi Szatani Żleb, Diablownia, Ciapie Turnie dominują na trasie całkowicie...
do momentu gdy po lewej rywalizację rozpoczynają Mięguszowieckie Szczyty, a do tego dochodzi urokliwość Wielkiego Hińczowego Stawu.
Jeszcze spojrzenie na Koprowego to ten szczyt z lewej i następnie podejście na przełęcz.
Teraz przybieramy na wysokości i spoglądamy na staw, Szczyty Mięguszowickie, między nimi Przełęcz pod Chłopkiem i Wysoką...
Czas na dobitkę na sam szczyt Koprowego i kilka spojrzeń za plecy...
Szczyt zdobyty!!! Zrobienie zdjęcia bez osób w kadrze graniczy z cudem, cieszymy się więc wszyscy razem, a Koprowy pada mi u stóp i jeszcze Krywań próbuje się przyłączyć. Stoję na jednym z miejsc zwornikowych pokręconej grani do której zalicza się też Grań Baszt, Mur Hrubego i Grań Soliska znowu z drugiej strony inne ciekawe szczyty jak Łomnica, Rysy, Ganek, Wysoka, bez komentarza...
Droga powrotna przebiega bez zakłóceń. Żegnamy się z widokami...
Odwiedziliśmy jeszcze schronisko oraz Symboliczny Cmentarz Ofiar Gór...
Dzięki za towarzystwo, wędrówkę i humor.