Nie było łatwo, pot zalewał mi oczy, ale dziś jest satysfakcja, że poszłam poskakać na fitnessie
Zawsze kupuję karnet, bo inaczej to szukałabym wymówek czemu by nie iść
A tak to zapłacone i jest motywacja
Barbórka, dziękuję za link, widzę, że to świeżynka, trochę mnie przeraża, że to ferraty, czy nie będę się bać przepaści... Poczytam, posprawdzam też stare numery "n.p.m." co tam w Dolomitach/ Alpach polecają dla "laików". Bardzo mnie też kuszą wyprawy jakie organizuje Grochu, ale znowu jestem przerażona dźwiganiem całego dobytku (namiotu, jedzenia itp., itd.). Tyle tych gór, że nie wiadomo co wybrać