25.04.2015 Tatry; Trzydniowiański Wierch

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

goska
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 909
Rejestracja: 13 listopada 2011, 21:51

25.04.2015 Tatry; Trzydniowiański Wierch

Post autor: goska » 26 kwietnia 2015, 19:34

Dawno nie była w Tatrach, albo czas nie pozwalał , albo pogoda nie sprzyjała. Wreszcie wczoraj się udało i razem z kIwoną wyruszyłyśmy. Cel nie był jasno sprecyzowany , na początek chodził nam po głowie Wołowiec , ale w rezultacie padło na Trzydniowiański. Postanowiłyśmy wchodzić czerwonym szlakiem . W Dolinie Chochołowskiej byłyśmy ok. 9.00 już powoli nadciągali turyści żądni krokusów. Na szlaku trochę wody i lodu. Kiedy skręciłyśmy na szlak czerwony postanowiłyśmy ubrać raki bo miejscami rznięte i ślisko. Niestety daleko nie uszłyśmy jak Iwona stanęła niefortunnie na gałąź pod śniegiem i coś ciut strzeliło w jej raku. Sprzęt się obluzował , ale mam nadzieje , że da się to naprawić bo nie złamał się .Jednak Iwona ściąga sprzęt i postanawia próbować bez. Nie jest źle , bo śniegu dużo i mokry, jedynie w lesie chwilami się ślizga a ja śmigam w rakach bez przeszkód. W zasadzie raki pomocne były tylko ten kawałek w lesie, ale bez też spokojnie się dało. Pod szczytem ja też już zdjęłam sprzęt bo kawałkami widać było trawę i kamienie. Na szczycie chwilami mocno wiało, tak więc kurtki i czapki też się przydały. Ludzi bardzo mało, grupka 4 ski turowców minęła nas po drodze i dwóch chłopaków których wykorzystałyśmy na szczycie do fotki.
Siedzimy ponad 30 min same wystawiamy się do słonka , cisza i spokój a dokoła bajkowe widoki.
Szlakowskaz na szczycie wybrakowany i została jedna tablica z kierunkiem z którego przyszłyśmy. Postanawiamy wracać szlakiem papieskim. Oznakowań brak , żadnych tyczek, nic ale są ślady i ogólnie orientacje mamy jak się kierować. Nie wiem gdzie zagapiłyśmy się i idąc po śladach w pewnym momencie zorientowałyśmy się ,że na szlaku to nie jesteśmy. Nic to wracać się nie będziemy, pilnujemy śladów, ważne że w dół i na pewno gdzieś wyjdziemy. Im dalej idziemy tym gorzej; zapadamy się w śniegu po tyłek, jesteśmy zupełnie przemoczone, co chwile grzęźniemy w głębokim , mokrym śniegu. Iwona raz wpada tak ,że zupełnie nie może wyciągnąć nogi , jakby miała zalaną betonem. Nie wiemy czy but pod śniegiem nie zahaczył o konar. Szczęśliwie po dłuższej chwili udaje się odkopać nogę. Ślady prowadzą stromo przez las, jesteśmy już bardzo zmęczone, ale w dole prześwituje schronisko, cudnie czyli azymut dobry, tniemy więc przez ten las. Wreszcie udaje nam się wyjść i okazuje się ,że jesteśmy na końcowym odcinku szlaku papieskiego. Wychodząc do Chochołowskiej wchodzimy jakby w inny świat; tłumy ludzi, rozebrani w tenisówkach. A my jak te sieroty umordowane w ociekających spodniach i butach. Przedzieramy się jak najszybciej przez tłum. Koszmar jakiś , jak dobrze , że tam na górze byłyśmy właściwie same, warto było. Przed autobusem przebieram się w suche skarpetki i buty na szczęście mam ze sobą lekkie trzewiki. Było super.

https://plus.google.com/photos/11352024 ... 9010309121
Największa rzecz swego strachu mur obalić...
Awatar użytkownika
zbig9
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1946
Rejestracja: 24 sierpnia 2009, 22:36

Post autor: zbig9 » 26 kwietnia 2015, 20:17

Brawo dziewczyny, że Wam się chciało w taki śnieg leźć.
Ale duży minus, że nie dajecie zaproszeń i łazicie same! :zly:
goska
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 909
Rejestracja: 13 listopada 2011, 21:51

Post autor: goska » 27 kwietnia 2015, 18:03

zbig9 pisze:Brawo dziewczyny, że Wam się chciało w taki śnieg leźć.
Ale duży minus, że nie dajecie zaproszeń i łazicie same! :zly:
To moja wina , ale na usprawiedliwienie muszę powiedzieć , że ostatnio dopiero w piątki o 19 wiem ,czy będę miała weekend wolny niestety :(
Największa rzecz swego strachu mur obalić...
Awatar użytkownika
Alina
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 392
Rejestracja: 19 czerwca 2011, 23:34

Post autor: Alina » 27 kwietnia 2015, 18:05

Gosia,skopiowałam po Tobie Grzesia. Kiedyś przyjdzie czas i na Trzydniowiański. :) Zachęcasz :)
goska pisze:lekkie trzewiki
-ciekawe ile ważyły :P
Pielęgnuj swoje marzenia. Trzymaj się swoich ideałów.
Awatar użytkownika
HalinkaŚ
Moderator
Moderator
Posty: 4600
Rejestracja: 10 września 2009, 8:11

Post autor: HalinkaŚ » 27 kwietnia 2015, 18:23

Gosia, Iwon, :brawo: :brawo: wiem, że łatwo Wam się nie szło przez ten śnieg. Szkoda, ze nie zdecydowałyście się :> iść dalej jak było w planach, ale czasami tak wyjdzie. Gosia, ale na pewno nacieszyłaś oko widokami
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.:)
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 27 kwietnia 2015, 21:16

goska pisze:ale w rezultacie padło na Trzydniowiański.
Chciałam tam kiedyś umrzeć na podejściu ;)
Podejście strome jak diabli, a ja w wyjątkowo kiepskiej formie... Ledwie się wtoczyłam! Teraz się go boję ;)

Ale pięknie miałam tak jak i Wy :)

Pozdrawiam obie Panie :D
goska
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 909
Rejestracja: 13 listopada 2011, 21:51

Post autor: goska » 28 kwietnia 2015, 19:34

Dziękuję wszystkim za miłe słowa. Widoki wynagrodziły wszystko no i będziemy miały co wspominać :D
Największa rzecz swego strachu mur obalić...
Awatar użytkownika
Kovik
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2118
Rejestracja: 18 maja 2010, 22:59
Kontakt:

Post autor: Kovik » 28 kwietnia 2015, 22:33

goska pisze:ostatnio dopiero w piątki o 19 wiem ,czy będę miała weekend wolny niestety
rozumiem Cię wyśmienicie - ja mam tak samo (no może troszkę wcześniej bo ok 17 :))
http://gorolotni.blogspot.com

Życie zaczyna się po trzydziestce
Awatar użytkownika
Tilia
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1073
Rejestracja: 21 listopada 2008, 20:16

Post autor: Tilia » 28 kwietnia 2015, 22:41

Jak wchodziłyście tym szlakiem, który odbija jakiś kilometr przed schroniskiem, to olbrzymie wyrazy podziwu :!: :) Kiedy ja nim schodziłam to uznałam,że wejść to bym rady nie dała. Nogi gdzieś w kosodrzewinę wpadały a podnosić pod brodę nieraz je trzeba było.
Pozdrawiam Was dziewczyny, cudowne zdjęcia, gratuluję mile spędzonego czasu.
"Niech wiatr zawsze Ci wieje w plecy, a słońce świeci w twarz, niech wiatry przeznaczenia zaniosą Cię do nieba byś zatańczyła z gwiazdami!!
ODPOWIEDZ