O6.2014r. W Krainie Wygasłych Wulkanów - Pogórze Kaczawskie
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
O6.2014r. W Krainie Wygasłych Wulkanów - Pogórze Kaczawskie
Zeszłoroczny bożocielny weekend spędziliśmy rowerowo i krajoznawczo na Pogórzu Kaczawskim. Odkurzyłam tę relację, bo tereny te bardzo nam się spodobały i to pewnie nie ostatni nasz pobyt tam. Dziś pierwsze dwa dni:
http://www.podrozeduze.pl/wyjazdy/pkaczawskie.htm
http://www.podrozeduze.pl/wyjazdy/pkaczawskie.htm
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
Wiola, ależ piękną, makową widokówkę zrobiłaś!
Relację przeczytam chyba dopiero po weekendzie.
Zdążyłam tylko zauważyć, że dzień to ok. 50 km.
Ostatnio " nabyłam drogą kupna" wypasiony rower i rozkoszuję się wycieczkami. Na razie po płaskim, choć długodystansowo. Czuję, że jeszcze dojrzeję nawet do jazdy po pagórkach kiedyś
Relację przeczytam chyba dopiero po weekendzie.
Zdążyłam tylko zauważyć, że dzień to ok. 50 km.
Ostatnio " nabyłam drogą kupna" wypasiony rower i rozkoszuję się wycieczkami. Na razie po płaskim, choć długodystansowo. Czuję, że jeszcze dojrzeję nawet do jazdy po pagórkach kiedyś
Tym razem zdjęcia są Roberta, ja miałam jeszcze stary aparat i kiepsko mi wyszły. Kilka tylko moich jest.Dżola Ry pisze:Wiola, ależ piękną, makową widokówkę zrobiłaś!
Dżola Ry pisze:Zdążyłam tylko zauważyć, że dzień to ok. 50 km.
Noo, słaby ze mnie zawodnik. RobertJ pewnie się uśmieje . Pewnie po prostym zrobilibyśmy nieco więcej, ale nie o to przecież chodzi.
Super! I jak Ci się podoba? Bo mnie coraz bardziej.Dżola Ry pisze:Ostatnio " nabyłam drogą kupna" wypasiony rower i rozkoszuję się wycieczkami. Na razie po płaskim, choć długodystansowo. Czuję, że jeszcze dojrzeję nawet do jazdy po pagórkach kiedyś
Dzięki, Halinka. Już Wam zazdroszczę tego wyjazdu, bo będzie "rzepakowy". Bardzo urokliwie wygądają wtedy te tereny (buba na zdjęciach często pokazuje).HalinkaŚ pisze:Foto relacja bardzo miła dla oka Wiolciu. Cieszę się, że przybliżyłaś trochę te tereny bo w maju mamy spotkanie w Krainie Wygasłych Wulkanów. Już mi się podoba tam.
Widzę, że bezpiecznie jeździsz na rowerku :>
A co do bezpiecznej jazdy, to Robert mnie goni, bym ubierała kask, czego, szczerze mówiąc, nie lubię. Ale jak mąż każe, to trzeba się słuchać .
Mam jeszcze dwa dni, ale trzeba zdjęcia przebrać. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie się uda.
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
Rzeczywiście, choć niekiedy nie jest łatwo pedałować po górkach i wzniesieniach.włodarz pisze:Rower w tamtych rejonach to bardzo praktyczne rozwiązanie. Można pokonać duże odległości, ale i prawie wszędzie wjechać, i wszędzie się zatrzymać w każdej chwili. A jest co oglądać.
Pod poniższym linkiem kolejne dwa dni:włodarz pisze:Ciekawe co zobaczyliście w następnych dniach.
http://www.podrozeduze.pl/wyjazdy/pkaczawskie2.htm
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
Baaardzo mi się podoba! Zawsze lubiłam jeździć na rowerze, ale z różnych powodów miewałam dłuuugie przerwy w pedałowaniu.Wiolcia pisze:Super! I jak Ci się podoba? Bo mnie coraz bardziej.
Ale była okazja więc kupiłam rower, bo w planach mam przejazd polskim wybrzeżem Bałtyku, zwiedzanie Pojezierza Augustowskiego i Bornholm (m. in. Twoim śladem).
Ostatnio rozważam też przejechanie Drogi Św, Jakuba na rowerze, bo czasu na spełnianie wszystkich marzeń brakuje i trzeba "szukać sposobu" I oszczędności (czasowych)!
A jak życia jeszcze starczy to i tymi Waszymi śladami podążę, bo piękne tereny!
Widziałam, że już się udało i mogłam dziś przeczytać całośćWiolcia pisze:Mam jeszcze dwa dni, ale trzeba zdjęcia przebrać. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie się uda.
Piękne tereny zwłaszcza, że ta wiosna na zdjęciach tak cudnie bije po oczach!
I choć narzekałaś na pogodę to była ona niezwykle fotogeniczna! Te plamy niskiego słońca w połączeniu z wprawnym okiem (i ręką) dały przecudne efekty!