Strona 1 z 2

7-8.03.2015 Tatry Zachodnie "Do trzech razy sztuka"

: 12 marca 2015, 17:27
autor: Kovik
- A może weekend będę miał wolny? – mówię w środę wieczór.
- Fajnie by było. Może byśmy wtedy wyskoczyli w góry? Co Ty na to? – pyta Basia.
- Jestem za! – odpowiadam bez namysłu i już w głowie układam plan, który być może trzeba będzie odłożyć na bliżej nieokreślony termin.
Basia wykonała jeszcze telefon i okazuje się że Sonia i eska też się wybierają w Tatry. Co prawda planowaliśmy urobić coś w Wysokich, ale skoro ogłosili lawinową trójkę nie chcemy się pchać śmierci w ramiona. Szczęśliwie udaje się wyjechać i po „międzylądowaniu” w Gliwicach ruszamy do Zakopca. Po drodze zabieramy jeszcze jedną towarzyszkę Limonkę, która jak się później okazuje nie jest ostatnią z GS-ów z którym będziemy wędrować tego dnia.
„…Siedzę i siedzę, myślę i myślę, czegoś naprawdę mi brak…” chyba tylko w ten sposób Eska mogła dojść do wniosku, że w sumie zima, Tatry, a ona nie zabrała warstwy ochronnej pod spodnie… zbliżamy się już do Doliny Chochołowskiej pobudzeni słonecznymi promieniami o 6 rano, mijamy delikatesy…i nagle Eska nieśmiało pyta Soni, może byśmy zawrócili, bo kupiłabym sobie jakieś rajstopy pod te spodnie… delikatesy otwarte od 6 – co za fart! 5 minut czekamy, patrzymy a Eska mówi krótko: cholera miałam do wyboru albo komunijne albo legginsy w kartkę, ale na 146 cm – chyba się zmieszczę, nie? Na wybuch śmiechu nie trzeba było długo czekać! Okazało się, że nowa moda zapoczątkowana przez Eskę nie jest jednosezonowa, o nie (!), nie jest też jednowymiarowa, o nie (!), jest wielofunkcyjna. Otóż, legginsy służą jako odzież wielofunkcyjna – w dzień pod spodnie - sprawdzone, na noc do spania, bo w dżinsach niewygodnie - sprawdzone, można ich wykorzystać na drodze z Sali do toalety - sprawdzone „dizajn” po prostu boski – kratka zwraca uwagę, znasz ten motyw z paryskich domów mody i myślisz sobie, właścicielka tych „gaci” musi być wyjątkowa, cena za legginsy pewnie zaporowa ale jaki efekt! I już w schronisku wiedzą kim jesteś, rozpoznają Cię, sława na każdym kroku.
W schronisku dołączają jeszcze gaza i góral. I tak w siedmioosobowej ekipie ruszamy ku szczytom. Piotrek mówi, że z nami to niebezpiecznie się chodzi bo sprowadzamy niepogodę, ale tym razem odgoniliśmy złe czary. Droga na Wołka wiadomo autostrada. Ludzi się przewija ogrom. Dla mnie jest to trzecia próba zdobycia go zimą. Pierwsza była w 2010 wtedy to zawróciłem jeszcze przed Rakoniem. Poprzedniej zimy doszliśmy do Rakonia, ale było późno więc zawróciliśmy. Teraz musiało już się udać. Dużo czasu, świetna pogoda więc choćbym musiał wchodzić na kolanach to nie zawrócę. Na szczęście nie było to konieczne ok. 14 jako ostatni z naszej grupy rozsiadamy się na szczycie. Praktycznie bezwietrzna aura każe sie rozłożyć na dłużej, ale my nie chcemy wracać po zmroku więc powolutku zatrzymując się co jakiś czas na fotopstryki, rzucanie się na śnieg, kontemplacja że jest tak fajnie i schodzimy ku dolinie. Chłopakom było mało więc poszli sobie jeszcze na Rohacza a Limonka polowała na zachód słońca i na… chłopaków.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek

W schronie polujemy na miejscówkę w sali telewizyjnej, co by się wygodnie rozłożyć ze śpiworami…okazuje się, że jest spotkanie jakiejś fundacji – dziewczynom, czyli Soni, Basi i Reni nie specjalnie przeszkadza fakt, że ktoś tam jest – wchodzą i zagadują: a kiedy koniec? A czy możemy już wejść? a ten kącik to będzie nasz! W ten oto sposób po 20-stej przystępujemy do wykonania planu noclegowego. Czyści i wykąpani poddajemy się niekończącym się degustacjom pitnym…wszyscy oglądają zdjęcia na aparatach – no zagonić ich do dyskusji – nie ma mowy! W końcu Eska, żeby uratować wieczór – wypala-„myślicie, że mogę ubrać te legginsy do spania??? – salwy śmiechu i mina GAZY na widok Eski w kratkowym ciuszku bezcenna…. I tak kończy się wieczór, przy dźwiękach mrocznych chrapiących rycerzy na sali zasypiamy…tylko o 2.30 coś dzwoni i dzwoni….Basia jakimś pospiesznym, ale jednak gramotnym ruchem próbuje wyłączyć alarm z dnia poprzedniego…o kurczaki…tylko nad ranem Robert oznajmia: „Ty, śniło mi się, że leżę sobie, odpoczywam i nawet muzyka relaksacyjna leciała…”, „tak, tak (odpowiada Basia), mnie też się wydawało, że leciała” (a w duchu myślę sobie (Basia) – jak tu nie kochać takiego faceta..).
Drugiego dnia plan mało ambitny jako że czas nas goni aby dojechać o ludzkiej porze do Warszawy. Idziemy na Polanę Stoły. Śniadanie, pakowanie i sru do dołu zostawić cięższe plecaki. Po drodze jeszcze Basia próbuje nawiązać konwersację z francuskim ski-turowacami, bon jour, bon jour… ta to zawsze musi do kogoś gadać…
Drogą pod Reglami dochodzimy do stoku narciarskiego gdzie włącza się leń i postanawiamy tutaj zostać. Tzn. ja Basia i Renia. Pozostała czwórka dzielnie zdobywa „stoły”. W ten sposób można powiedzieć, że drugi raz się „wypięliśmy” wymyślając trasę, której nie kończymy, ale co tam słonko świecie to cieszą się dzieci. Renia postanowiła skorzystać ze stoku, pstrykamy jej kilka fotek,dziewczyny dostaja po tulipanie od obsługi stoku potem napotykamy na swojej drodze iglo- postanawiamy się w nim na chwilkę zadomowić…łączymy się z resztą grupy i żegnamy bo kilometry jazdy przed nami. Wreszcie udało się zorganizować wyjazd i być na nim jak Pan Bóg przykazał

Obrazek
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zdjęcia eski: https://picasaweb.google.com/1076490863 ... directlink

zdjęcia moje: https://picasaweb.google.com/1126310981 ... MARZEC2015

: 12 marca 2015, 18:08
autor: gaza
Ogólnie to miało być coś innego w Tatrach :) ,później Góral mówi,że 3 lawinowa i odpuszczamy,następnie znów dzwoni i na Starego Boćka mnie namawia,ale twardo się trzymam i nie za bardzo chcę,dopiero Wołek mnie przekonuje i opcja Rohacz Ostry :).Wołowiec to chyba mój ulubiony szczyt w Tatrach Zachodnich po Polskiej stronie.Ilekroć na niego idę to zawsze mam pogodę,więc może odczarowałem to wasze nieszczęście :)
Kovik pisze:mina GAZY na widok Eski w kratkowym ciuszku bezcenna…
ale co by nie mówić mnie się podobało :spoko:
W poniedziałek Ola napisała esa,żebym się ze zdjęciami nie ociągał tak jak z fotkami z Tatr Niżnych,które czekają od listopada na swoją kolej :D ,więc już od wczoraj mam gotowe :) :
sobota-
https://picasaweb.google.com/1030915209 ... directlink
niedziela-
https://picasaweb.google.com/1030915209 ... directlink

: 12 marca 2015, 18:14
autor: Alina
Piękna pogoda, młodzi roześmiani ludzie(bardzo ładnie wszyscy pokazujecie swoje uzębienie na fotach).Ale,że byly jeszcze narty ,to już Kovik nie napisał. wołowiec zimą-może w przyszłym roku sie do kogoś podłącze i się uda.
gaza pisze:Ilekroć na niego idę to zawsze mam pogodę
-to już wiem pod kogo się podłącze :kukacz:
Obejrzałam fotki,ale modnej kratki nigdzie nie znalazłaml. :D :?:

: 12 marca 2015, 18:16
autor: gaza
Alina pisze:Obejrzałam fotki,ale modnej kratki nigdzie nie znalazłaml. :D :?:
Będą u Limonki :D

: 12 marca 2015, 20:38
autor: eska
Robert !!!!!!!!! kurde :P akcja kratka to prawie pół relacji, ale się uśmiałam :lol: czekajcie, czekajcie jeszcze te leginsy komuś życie a raczej tyłek uratują :lol:
Super zdjęcia mamy :brawo: Wyjazd był naprawę świetny, rewelacyjne towarzystwo, pogoda miodzik , kupę śmiechu, dodatkowo pojeździłam nieplanowanie na nartach super. :D

: 13 marca 2015, 9:09
autor: aaig
eska pisze:akcja kratka to prawie pół relacji, ale się uśmiałam
ja też :lol:
no fajniutko tam miesliście :brawo:
Alina pisze:wołowiec zimą-może w przyszłym roku sie do kogoś podłącze i się uda.
potrzebny może być rozgałęźnik...a nóż widelec siem też podłonczem ;) :>

: 13 marca 2015, 11:33
autor: Barbórka
kratka na zdjęciu grupowym nr 4 od góry:) Eska specjalnie podwija nogawkę spodni :) tak więc proszę uważnie oglądać zdjęcia :D

: 13 marca 2015, 13:18
autor: Kovik
gaza pisze:Będą u Limonki :D
czekamy wszyscy na te cuda

: 13 marca 2015, 18:36
autor: zbig9
Wołek zawsze piękny. :) A o dziewczynach to już nawet nie wspomnę.

: 13 marca 2015, 19:26
autor: Alina
aaig pisze:potrzebny może być rozgałęźnik...a nóż widelec siem też podłonczem
oo no to cuż zbieramy ekipę Gaza bój się nas :lol:
Barbórka pisze:kratka na zdjęciu grupowym nr 4 od góry:) Eska specjalnie podwija nogawkę spodni tak więc proszę uważnie oglądać zdjęcia
Przeglądnęłam,znalazłam-czekam na grubszy negliż:)

: 13 marca 2015, 21:30
autor: Wiolcia
Mówi się, że do trzech razy sztuka, więc Wołowiec musiał się udać! Cieszę się, że aura Wam dopisała wreszcie.
Legginsy rzeczywiście w dechę - i w kolorach adekwatnych do pory roku :).

: 15 marca 2015, 0:10
autor: sonia
Czadowa relacja jakoż i sam wyjazd!!!

Nie wiem jak Wy ,ale ja mam ochotę na cd;-))

: 15 marca 2015, 17:54
autor: Barbórka
be continued :D

: 15 marca 2015, 22:17
autor: Grochu
Pięknie się Wam udało :)

: 16 marca 2015, 19:36
autor: eska
Doszły mnie słuchy, od naszego zaprzyjaźnionego przyjaciela z forum e-góry(tu pozdrawiam) że w Tychach w sklepie sportowym zostały wykupione wszystkie spodnie i leginsy w kratkę :lol: co to się dzieje........ :P no, no no....