Babia Góra Zimą
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Babia Góra Zimą
O godzinie 6:50 na termometrze -7 stopni, na niebie kilka chmur wysokich. Wyjeżdżamy z Bielska o godzinie 7:00, po drodze zbieramy jeszcze kilka osób i mamy ekipę w komplecie. 5 osób chcących zdobyć Babią Górę. Droga przebiega bezproblemowo, w samochodzie panuje dobra atmosfera, wszyscy liczymy, że pogoda nie załamie się.
O godzinie 8:50 dojeżdżamy na parking na Krowiarkach, stoi tam tylko 1 samochód. Jak się okazało, był to parkingowy, który powiedział nam, że szlaki są w dobrym stanie i przetarte. O godzinie 9:00 wyruszyliśmy na czerwony szlak wiodący w kierunku Babiej Góry. Po kilkunastu minutach meczącej wspinaczki na strome zbocza Sokolicy postanowiliśmy zrobić krótką przerwę na regenerację sił. Po chwili ruszyliśmy w dalszą drogę, aby po godzinie od rozpoczęcia wędrówki zdobyć Sokolicę. Był to nasz kolejny postój, podczas którego posililiśmy się i porobiliśmy kilka zdjęć. Byliśmy zachwyceni widokiem ze szczytu. Ogromne wrażenie zrobił na nas widok Babiej Góry. Po kilkunastu minutach dalszej wędrówki zaczęły ukazywać się Tatry. Widok był wspaniały. Jeszcze do tego morze mgieł poniżej, coś wspaniałego. Zaczynały się pojawiać słynne już lodowe kryształki. Na Kępie obowiązkowo trzeba było porobić kilka zdjęć. Cały czas zachwycaliśmy się wspaniałymi widokami. Dochodząc do Gówniaka kolega był przekonany, że to już szczyt. Jakie było jego zdziwienie, gdy zobaczył co go jeszcze czeka. Po 130 minutach wędrówki dotarliśmy wreszcie na szczyt. Byłem zadowolony, bo po raz pierwszy zdobyłem najwyższy szczyt Beskidów. Na szczycie wiał dość zimny wiatr południowy, wiec postanowiliśmy się schronić za skałami, które były całkowicie pokryte śniegiem. Osłoniły nas one całkowicie od wiatru, więc mogliśmy spokojnie odpocząć, posilić się i podziwiać widoki. Po kilku minutach przerwy wyruszyliśmy w kierunku przełęczy Brona. Schodząc ze szczytu spotkaliśmy 3 osoby idące w kierunku szczytu, a następnie samotnego wędrowca, którego spytaliśmy o stan szlaku z Przełęczy Brona na Markowe Szczawiny. Duże wrażenie robiła na nas przepaść po stronie północnej. Wiatr nieco się wzmógł, więc założyłem gogle. Koledzy postanowili, że w ramach rozgrzana przebiegną się kawałek. Po drodze minęliśmy jeszcze kilka osób. Jak powiedzieli tak uczynili. Doszliśmy do przełęczy Brona. Krótki postój, kilka zdjęć i czas ruszyć w kierunku nowobudowanego schroniska. Z Przełęczy Brona najłatwiej było zjechać w pozycji siedzącej, więc tak też zrobiliśmy. Było przy tym trochę śmiechu i zabawy. Po około 15 minutach dotarliśmy do nowobudowanego schroniska. Poszliśmy do goprówki coś zjeść. Słyszeliśmy od turysty spotkanego koło szczytu, że bigos jest pyszny, więc postanowiliśmy to sprawdzić. Mówił prawdę. Posiedzieliśmy chwilę i ruszyliśmy niebieskim szlakiem w kierunku Przełęczy Krowiarki, gdzie zostawiliśmy samochód. Droga przebiegała spokojnie, spotkaliśmy 3 turystów idących w kierunku schroniska. Chwila postoju przy Mokrym Stawku i ruszyliśmy w dalszą drogę. O godzinie 14:00 dotarliśmy do samochodu i udaliśmy się w drogę powrotną.
Życzę wam takiej samej pogody podczas zjazdu. Naprawdę żałuję, że nie mogę być z Wami!
O godzinie 8:50 dojeżdżamy na parking na Krowiarkach, stoi tam tylko 1 samochód. Jak się okazało, był to parkingowy, który powiedział nam, że szlaki są w dobrym stanie i przetarte. O godzinie 9:00 wyruszyliśmy na czerwony szlak wiodący w kierunku Babiej Góry. Po kilkunastu minutach meczącej wspinaczki na strome zbocza Sokolicy postanowiliśmy zrobić krótką przerwę na regenerację sił. Po chwili ruszyliśmy w dalszą drogę, aby po godzinie od rozpoczęcia wędrówki zdobyć Sokolicę. Był to nasz kolejny postój, podczas którego posililiśmy się i porobiliśmy kilka zdjęć. Byliśmy zachwyceni widokiem ze szczytu. Ogromne wrażenie zrobił na nas widok Babiej Góry. Po kilkunastu minutach dalszej wędrówki zaczęły ukazywać się Tatry. Widok był wspaniały. Jeszcze do tego morze mgieł poniżej, coś wspaniałego. Zaczynały się pojawiać słynne już lodowe kryształki. Na Kępie obowiązkowo trzeba było porobić kilka zdjęć. Cały czas zachwycaliśmy się wspaniałymi widokami. Dochodząc do Gówniaka kolega był przekonany, że to już szczyt. Jakie było jego zdziwienie, gdy zobaczył co go jeszcze czeka. Po 130 minutach wędrówki dotarliśmy wreszcie na szczyt. Byłem zadowolony, bo po raz pierwszy zdobyłem najwyższy szczyt Beskidów. Na szczycie wiał dość zimny wiatr południowy, wiec postanowiliśmy się schronić za skałami, które były całkowicie pokryte śniegiem. Osłoniły nas one całkowicie od wiatru, więc mogliśmy spokojnie odpocząć, posilić się i podziwiać widoki. Po kilku minutach przerwy wyruszyliśmy w kierunku przełęczy Brona. Schodząc ze szczytu spotkaliśmy 3 osoby idące w kierunku szczytu, a następnie samotnego wędrowca, którego spytaliśmy o stan szlaku z Przełęczy Brona na Markowe Szczawiny. Duże wrażenie robiła na nas przepaść po stronie północnej. Wiatr nieco się wzmógł, więc założyłem gogle. Koledzy postanowili, że w ramach rozgrzana przebiegną się kawałek. Po drodze minęliśmy jeszcze kilka osób. Jak powiedzieli tak uczynili. Doszliśmy do przełęczy Brona. Krótki postój, kilka zdjęć i czas ruszyć w kierunku nowobudowanego schroniska. Z Przełęczy Brona najłatwiej było zjechać w pozycji siedzącej, więc tak też zrobiliśmy. Było przy tym trochę śmiechu i zabawy. Po około 15 minutach dotarliśmy do nowobudowanego schroniska. Poszliśmy do goprówki coś zjeść. Słyszeliśmy od turysty spotkanego koło szczytu, że bigos jest pyszny, więc postanowiliśmy to sprawdzić. Mówił prawdę. Posiedzieliśmy chwilę i ruszyliśmy niebieskim szlakiem w kierunku Przełęczy Krowiarki, gdzie zostawiliśmy samochód. Droga przebiegała spokojnie, spotkaliśmy 3 turystów idących w kierunku schroniska. Chwila postoju przy Mokrym Stawku i ruszyliśmy w dalszą drogę. O godzinie 14:00 dotarliśmy do samochodu i udaliśmy się w drogę powrotną.
Życzę wam takiej samej pogody podczas zjazdu. Naprawdę żałuję, że nie mogę być z Wami!
Re: Babia Góra Zimą
Świetna wycieczka! Pogoda wyśmienita
A my tam byliśmy, tam na horyzoncie i machaliśmy do Ciebie!
A my tam byliśmy, tam na horyzoncie i machaliśmy do Ciebie!
Słuszna uwaga ;] Jak wrócę (bo jadę w góry na kilka dni) to postaram się zrobić jakiegoś slideshow`a ze wszystkich zdjęć, bo jest co oglądać!Turystykon pisze:Nawet na tą okazją avatara sobie zmieniłeś
Zobaczymy co da się zrobićSeweryn pisze:A jeżeli ktoś nie lubi slajdszołów, to może poprosić o zdjęcia spakowane w jednego *.zip-a i wystawione gdziekolwiek? Dziękuję