13-15.02. Bieszczady dla opornych.

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
gobo
Turysta
Turysta
Posty: 201
Rejestracja: 08 marca 2014, 17:37

13-15.02. Bieszczady dla opornych.

Post autor: gobo » 21 lutego 2015, 15:50

Obrazek
Niezupełnie tak miało być... W Trójce Lista – na 27 miejscu Marilyn Manson - Third Day of a Seven Day Binge, kiedy zostawiałem samochód na parkingu w Ustrzykach Górnych. Potem szybki przeskok drugim autem do Wołosatego, bo to stamtąd mieliśmy wyruszyć na szlak. Ok. 21.30 jesteśmy gotowi do wymarszu. Nasz cel na dziś to Przełęcz Bukowska. Lekki mróz zaraz po wyjściu z samochodu trochę dokucza, lecz po kilkuset metrach idzie się już przyjemnie. Szlak jest monotonny i jak sądzę dość nudny widokowo, zatem ciemności niczego nam nie odbierają, a wręcz przeciwnie – przyzwyczajony do śląskiego zapylenia na nowo odkrywam piękno rozgwieżdżonego nieba. Na przełęczy jesteśmy ok. północy. Sprawnie wydeptujemy dołek pod spanie, rozbijamy się i ku pokrzepieniu serc robimy czarną porzeczkę i pigwę. Budzi nas piękna lampa.
Obrazek
Obrazek
Chłopaki z sąsiedniego namiotu przez niedopatrzenie (czyżby płynne owoce tak zadziałały?) nie zadbali o dobrą wentylację i rano zmuszeni byli suszyć śpiwory. Tymczasem pichcimy coś na szybko, bo trochę kalorii mamy dziś do spalenia.
Jarek, Grzesiek i Przemo będą się poruszać na skiturach, natomiast Kapa i ja użyjemy rakiet. Deskarze szybko dają nam do zrozumienia, że dominującym widokiem dla nas będą ich plecy, jednak nie poddajemy się. Wmawiam sobie, że rakiety to rzecz nieoceniona w kopnym śniegu i dość długo wypieram z siebie fakt, że są po prostu niewygodne. Kapa dysponując dużo nowocześniejszym modelem pewnie nie wkurzał się już na początku marszu. Przystając tu i ówdzie delektuję się widokami, pogoda jest znakomita a widoczność jeszcze lepsza co sprzyja foceniu, choć jako fotograficzny malkontent wybrzydzam trochę na niebo.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Wczesnym popołudniem wczłapujemy na Halicz, gdzie czekają na nas z lekka znudzeni skiturowcy. Przed nami jeszcze kupa drogi, więc nie ociągamy się i idziemy dalej.
Obrazek
Obrazek
Teraz trasa po płaskim. Pod wierzchołkiem Kopy Bukowskiej spotykamy chłopaków, stoją na grzbiecie i szykują się do zjazdu. Trochę im zazdroszczę... Idziemy dalej. Trawersując Krzemień moja frustracja sięga zenitu. Rakiety z ramą z rurek aluminiowych (jakiś czeski prototyp sprzed lat) kompletnie nie radzą sobie z takim terenem. Ciskając wymyślnymi kombinacjami bluzgów, zrzucam ten złom z butów i z ulgą kontynuuję marsz. Słońce nieco przytopiło wierzchnią warstwę śniegu, a wydłużające się cienie zmroziły go na tyle, że kopny puch zamienił się w bardzo przyjemny do chodzenia beton. Wkrótce i Kapa poszedł w moje ślady, zirytowany nieprzydatnością rakiet. Nie sądzę, że będziemy za nimi tęsknić. Z pewnym niepokojem obserwuję chowające się za masywem Tarnicy słońce, obiecałem wszak sobie, że sfocę jego zachód z wierzchołka, a choć wkrótce stajemy na przełęczy skąd w lecie jest 15 minut na szczyt, to zimą ten czas jednak jest dłuższy.
Obrazek
Obrazek
Obawy okazują się jednak bezpodstawne, z ponad półgodzinnym zapasem meldujemy się na szczycie, skąd w krótkim czasie znikają ostatnie grupy turystów. Zachodzące słońce pięknie podświetla kontur Tatr, od których dzieli nas dobre 150 km. Przepisy BdPN zabraniają biwakowania na terenie parku, więc wątek nocny pominę milczeniem, zaznaczając jednakowoż, że lukę pomiędzy zmierzchem a świtem tym razem wypełniła śliwka...*
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Nagle znajduję się znowu na najwyższym szczycie polskiej części Bieszczadów i z przejęciem obserwuję wyłaniającą się zza horyzontu najbliższą Ziemi gwiazdę. Niby promienie coś tam ogrzewają, ale i tak pizga strasznie. Słabo osłonięte od wiatru palniki długo każą czekać na ciepłą michę. Byłoby na tyle tego romantyzmu – spadamy do domu. Narciarze zgubili się nam gdzieś na pół dnia, ale za to nie mieliśmy wyrzutów sumienia, że muszą kwitnąć przy samochodach czekając na pieszych. Zresztą bawili się dobrze...
Obrazek
Obrazek
Bieszczady to bardzo nieoczywisty kierunek wycieczek, stąd nie dziwiliśmy się sobie, że mimo kilkudziesięcioletniej już aktywności w górach, większość z nas była tam po raz pierwszy. Jednak wszyscy byliśmy zgodni co do jednego – pięknie było!

Dużo zdjęć i mało tekstu znajduje się w tej fotorelacji.

*) autor przestrzega przed próbami pójścia w jego ślady - to nielegalne.
Awatar użytkownika
Barbórka
Turysta
Turysta
Posty: 949
Rejestracja: 02 stycznia 2011, 21:12

Post autor: Barbórka » 21 lutego 2015, 17:11

Gobo, foty miazga :D dla mnie prostego widza niebo cudowne, a tarnica w twoim obiektywie coś pięknego;))jak na tych rakietach ci się chodziło?bo mnie bolały trochę nogi jak je zdjęlam;)super zimowa wyprawa;)
Awatar użytkownika
gobo
Turysta
Turysta
Posty: 201
Rejestracja: 08 marca 2014, 17:37

Post autor: gobo » 21 lutego 2015, 17:33

Dzięki :) Mi, poza narastającym wk..wieniem, na szczęście nic nie dolegało. Zaznaczam, że model który miałem, mógłby być popularny jakieś 30 lat temu :lol:
Awatar użytkownika
Barbórka
Turysta
Turysta
Posty: 949
Rejestracja: 02 stycznia 2011, 21:12

Post autor: Barbórka » 21 lutego 2015, 17:43

Ha ha trzymaj go na naszego oldskula :lol:
Awatar użytkownika
Dziadek;)
Moderator
Moderator
Posty: 1152
Rejestracja: 20 maja 2014, 15:14

Post autor: Dziadek;) » 21 lutego 2015, 19:59

Rakiety śnieżne na Oldskul.... to będzie hicior:)
>Nec temere, nec timide. Bez zuchwałości, ale i bez lęku.<
>Pielęgnujcie przypadkową życzliwość i piękne czyny pozbawione sensu.<
>Kobiety nie zmienisz-możesz zmienić kobietę ale to nic nie zmieni :)<
Tauzen
Turysta
Turysta
Posty: 636
Rejestracja: 23 lutego 2010, 15:30

Post autor: Tauzen » 21 lutego 2015, 21:13

Też w końcu muszę dotrzeć w Bieszczady. Żeby przy takim niebie jeszcze narzekać. Zdjęcia super.
Awatar użytkownika
aaig
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 529
Rejestracja: 08 lutego 2012, 13:19

Post autor: aaig » 21 lutego 2015, 21:45

Barbórka pisze:Gobo, foty miazga :D
noooooo, przy pierwszej mnie zmroziło..z zachwytu :shock:
..przy drugiej z zimna!!! :oczynoela:
pięknie było!
bardzo! :)
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 22 lutego 2015, 0:46

Przepięknie pokazałeś te moje Bieszczady! :D
Awatar użytkownika
heathcliff
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2738
Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
Kontakt:

Post autor: heathcliff » 22 lutego 2015, 2:51

gobo pisze: przyzwyczajony do śląskiego zapylenia na nowo odkrywam piękno rozgwieżdżonego nieba.
Wyrwałeś z tej sytuacji najlepsze co można było.


gobo pisze:choć jako fotograficzny malkontent wybrzydzam trochę na niebo.
Jest dobrze, ale jak mniemam wolałbyś może jeszcze jakieś kłębiaste chmurki?
Podoba mi się bardzo szóste zdjęcie - połoniny opatulone białym szalem.


gobo pisze:spotykamy chłopaków, stoją na grzbiecie i szykują się do zjazdu. Trochę im zazdroszczę... Idziemy dalej.
Też bym wolał zjechać, przyjemnie i bez wysiłku :kukacz:
Na nogach rakiet nie miałem, ale pewnie bym człapał jak kaczka :lol:
Dobrze, że Wam to zmroziło.


gobo pisze:że lukę pomiędzy zmierzchem a świtem tym razem wypełniła śliwka...*
Jeszcze żelazo prezentuje się całkiem, całkiem



gobo dziękuję za zimową relację z Bieszczad :spoko:
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff

https://plus.google.com/117458080979094658480
Awatar użytkownika
Grochu
Moderator
Moderator
Posty: 5030
Rejestracja: 14 października 2009, 12:11

Post autor: Grochu » 22 lutego 2015, 9:12

Pięknie :)
A ja jeszcze zimą w Bieszczadach nie byłem.
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim :)
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
Awatar użytkownika
Han-Ka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1313
Rejestracja: 05 lutego 2011, 21:02

Post autor: Han-Ka » 22 lutego 2015, 9:57

Grochu pisze:A ja jeszcze zimą w Bieszczadach nie byłem.
Ja też nie, a jak widać mamy czego żałować i o czym marzyć. Po takiej zachęcającej relacji trzeba by pomyśleć nad zimowym zjazdem w Biesach.
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Awatar użytkownika
Barbórka
Turysta
Turysta
Posty: 949
Rejestracja: 02 stycznia 2011, 21:12

Post autor: Barbórka » 22 lutego 2015, 11:55

Jestem za Haniu;) to byłaby super kierunek na zimowy pobyt;)mamy już super miejscówkę tylko nie na 50 osób niestety :(
Awatar użytkownika
Barbórka
Turysta
Turysta
Posty: 949
Rejestracja: 02 stycznia 2011, 21:12

Post autor: Barbórka » 22 lutego 2015, 11:56

Chyba że zrobiłoby się z tego też zimowe nocowanie w namiotach jak na winter campie :lol:
Awatar użytkownika
gobo
Turysta
Turysta
Posty: 201
Rejestracja: 08 marca 2014, 17:37

Post autor: gobo » 22 lutego 2015, 13:09

Jeśli namiot, to jeden lub dwa. Namiotowe miasteczka wyglądają efektownie tylko na zdjęciach. Pamiętam, w czasach gdy rozbijanie namiotów na Gouter w drodze na MB nie było jeszcze ścigane, że dominującym elementem sąsiedztwa namiotów był żółty śnieg. Poza tym, nie wszyscy swoje śmieci zabierają ze sobą - tu do zrobienia jest jeszcze dużo...
Dzięki wszystkim za odwiedziny :)
Awatar użytkownika
Grochu
Moderator
Moderator
Posty: 5030
Rejestracja: 14 października 2009, 12:11

Post autor: Grochu » 22 lutego 2015, 13:18

Barbórka pisze:Chyba że zrobiłoby się z tego też zimowe nocowanie w namiotach jak na winter campie :lol:
Oj, to byłby bardzo kameralny zjazd :lol:
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim :)
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
ODPOWIEDZ