5-12.02.2015 - Teneryfa - Udało się!!!

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Alina
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 392
Rejestracja: 19 czerwca 2011, 23:34

Post autor: Alina » 22 lutego 2015, 18:10

W tym samym czasie na Teneryfie była moja koleżanka :) Strasznie ubolewała,że nie było pogody nad basenem ,ale Wam widzę nie przeszkadzała :)
A schronisko eleganckie wizualnie. :)
Pielęgnuj swoje marzenia. Trzymaj się swoich ideałów.
Awatar użytkownika
Pudelek
Turysta
Turysta
Posty: 3055
Rejestracja: 23 czerwca 2008, 17:43

Post autor: Pudelek » 22 lutego 2015, 18:47

czyli gdyby ktoś zamknął schronisko z powodu pogody to pieniądze za nocleg by przepadły? :shock:

a w Polsce tak się narzeka na PTTK :D
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Awatar użytkownika
Zrzęda
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1391
Rejestracja: 04 maja 2009, 19:27

Post autor: Zrzęda » 22 lutego 2015, 18:50

Takiej wycieczki, i takich wrażeń nie popsuje nawet pogoda! Celem nie zawsze musi być szczyt, czasem wystarczy sama droga... Przynajmniej ja wychodzę z takiego złożenia :)

Co do schroniska - ten pan "schroniskowy" na pewno nie miał polskich przodków? ;) :P :twisted:
Ostatnio zmieniony 22 lutego 2015, 19:07 przez Zrzęda, łącznie zmieniany 1 raz.
"Boję się świata bez wartości, bez wrażliwości, bez myślenia. Świata, w którym wszystko jest możliwe. Ponieważ wówczas najbardziej możliwe jest zło..."
(R. Kapuściński)
Anonymous

Post autor: Anonymous » 22 lutego 2015, 19:00

Alina pisze:W tym samym czasie na Teneryfie była moja koleżanka
Podobnie rodzina była dwa miesiące temu. Niestety na pytanie: "i jak wulkan?", usłyszałem jedynie "jaki wulkan?" :lol:

Miło wejść na forum i móc potowarzyszyć w Waszej wyprawie :spoko:
Tauzen
Turysta
Turysta
Posty: 636
Rejestracja: 23 lutego 2010, 15:30

Post autor: Tauzen » 22 lutego 2015, 19:27

Czekałem z utęsknieniem na wyprawę na del Teide. Chciałem zobaczyć jak to w lutym wygląda.
Szłyście dokładnie tą samą trasą. Z tego co widzę to jest podobny fragment szlaku. Dwa światy.

Obrazek

i mój

Obrazek

Ciekawy jestem jak to się skończyło.
Awatar użytkownika
sonia
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 222
Rejestracja: 02 lipca 2010, 13:06

Post autor: sonia » 22 lutego 2015, 19:37

SuperJOLA;-))
"Nie wystarczy mówić do rzeczy, trzeba mówić do ludzi"
Awatar użytkownika
HalinkaŚ
Moderator
Moderator
Posty: 4600
Rejestracja: 10 września 2009, 8:11

Post autor: HalinkaŚ » 22 lutego 2015, 19:50

Jola, pokazujesz dwa różne światy, początek to praktycznie wiosna, a koniec to zima w najlepszym wydaniu, ale super tak przechodzić.
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.:)
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 24 lutego 2015, 21:57

Skoro forum nareszcie odżyło (chociaż nie jest całkiem "zdrowe" ;)) wklejam odcinek, którego nie udało mi się opublikować od wczoraj :)


Dzień czwarty

Dzień bardzo bogaty i pełen kontrastów!

Wstajemy jeszcze wcześniej niż zazwyczaj, bo gospodarz już "pohukuje", tłucze się wiadrami, wkrótce zamiata wokół nas, nie dając spokojnie przygotować śniadania. Ignorujemy go, wiedząc, że schronisko mamy opuścić do 8.00 (kuchnię do 7.30), czyli mamy jeszcze czas.

Nie próbuję nic kombinować i staje się oczywiste, że muszę przylecieć tu jeszcze (co najmniej ;)) raz, aby poczuć tę wymarzoną siarkę :D Najwyżej wjedziemy kolejką :D I jest jeszcze na tej wyspie tak wiele do zobaczenia!

Gdy wychodzimy jest -4°C, brzask, a po chwili pierwsze promienie słońca przedzierające się przez lekką chmurkę. W tym świetle schronisko prezentuje się cudnie!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Im niżej schodzimy tym niebo czystsze - widzimy więc całą okolicę w porannym słońcu, co wynagradza nam wczorajszą "mgławicę" ;)

Obrazek

Obrazek

Kaldera zatrzymuje potężne chmury, które psują wczasy nadmorskim turystom ;) :twisted:

Obrazek

W ramach rekompensaty za Teide odbijamy ze szlaku na Montana Blanca (2750 m n.p.m.), skąd rozpościerają się przecudne widoki na wszystkie strony świata :)

Filmik z tego miejsca (HD): https://picasaweb.google.com/1151326283 ... 5888248562

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Lansujemy się więc na tle okolicy, a przede wszystkim Teide, który okazuje się być cały czas zachmurzony :/ Tutaj, jak nam się wydaje, jest już z 10 °C.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wypatruję ciekawe skały w okolicy - jak się później okaże nadzwyczaj popularne miejsce!
Ta kreska za skałami to droga, którą potem będziemy jechały. Widać nawet autobus po prawej stronie.

Obrazek

Schodzimy dalej tak na wpół zimowo jeszcze.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Samochodzik stoi na swoim miejscu :jupi:
Planujemy, co dalej z tym dniem zrobić i jesteśmy idealnie zgodne! Unisono stwierdzamy, że musimy w końcu zaznać tej wyspy od jej najpopularniejszej strony ;) Dziś chcemy poczuć ciepło afrykańskiego słońca! :D
Postanawiamy jechać do Los Gigantes - potężnych klifów na zachodzie wyspy, po drodze zahaczając o jakieś słoneczne plaże.

Ale nie odpuścimy żadnej atrakcji, która się nawinie - to oczywiste!

Ruszamy więc, a po chwili jesteśmy w pobliżu kompleksu wielkich skał, które widziałyśmy z Montana Blanca. Z bliska wyglądają imponująco! To Roques de Garcia. Niestety, pomimo ogromnych parkingów nie mamy gdzie zaparkować :/ i po zrobieniu 3 kółeczek z nadzieją, że coś się zwolni (i zrobieniem kilku zdjęć wprost z ulicy) jedziemy dalej na...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

...kolejny punkt widokowy, oczywiście :D
Pięknie stąd widać te skały, ale i Teide.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Filmik z tego punktu (HD ;)) https://picasaweb.google.com/1151326283 ... 1385796018

Kształt chmury na szczycie przypominają mi chmury związane z halnym w Tatrach i myślę sobie, że na szczycie musi być pogodowa masakra, prawdopodobnie...
Być może w ogóle nie dałabym rady wejść na szczyt? :hmmm:

Chwilę wygrzewamy się na słońcu (było z 15 °C), lansujemy na tle wulkanu i wkrótce opuszczamy kalderę wjeżdżając tym samym w strefę mroku i ponurości, czyli chmury widziane przy schodzeniu z Teide.

Obrazek

Jedziemy bardzo krętą drogą i nie mamy jak zrobić zdjęć ładnego, skalistego lasu osnutego mgłą - Jola próbuje uwiecznić go podczas jazdy.

Obrazek

Obrazek

Dojeżdżamy do miejscowości Vilaflor i postanawiamy zjeść jakiś typowo kanaryjski obiad.

Jest zupa o ciekawym smaku i bogactwie składników - ziemniaki, makaron, fasola, kukurydza w kawałkach, mięso, dużo warzyw. Pyszna!

Obrazek

Najbardziej kanaryjskie danie jednak to ziemniaki gotowane w mundurkach z pikantnymi (ale nie nadmiernie) sosami (mojo) czyli Papas con Mojo

Obrazek

Na koniec dajemy się skusić przemiłej kelnerce na kawę po kanaryjsku. Nie pamiętam wszystkich jej składników, ale na pewno była tam limonka i jakiś bardzo aromatyczny likier.
Kawa była bardzo ładnie podana - układała się w kontrastowe poziome paski, ale zanim pomyślałyśmy o zdjęciu już łapczywie piłyśmy, zamieszawszy wcześniej :roll:

Obrazek

To wszystko nadzwyczaj nam smakowało, pogawędka z kelnerką także samo ;) i tak pokrzepione postanowiłyśmy zwiedzić Vilaflor.
Niezbyt nam się to udało, ale to co zobaczyłyśmy (podchodząc nie dalej niż na 10 metrów) bardzo nam się podobało!
Ma miasteczko klimat!
A temperatura w tej mgle-chmurze to 5°C!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Jedziemy dalej, wciąż niżej i niżej. W pewnym momencie widzimy to, co najczęściej nam się zdarzało w czasie tej podróży - świat wynurzający się spod podstawy chmur.

Obrazek

I zaczynamy głośne odliczanie - co 3-4 minuty samochodowy termometr pokazuje o stopień więcej :jupi:
15°C!
16°C!
...
19°C!!!
...
21°C!!! Hurrrrraaaaa!!!
...
Stanęło na 23°C!!! :8:

Obrazek

Postanowiłyśmy zapuścić się na plaże największych, najsłynniejszych, najbardziej komercyjnych centrów wczasowych Teneryfy - Los Christianos i Los Americas.
Ludzie wokół chodzili w T-shirtach i krótkich spodenkach, ale my byłyśmy nieufne :8)
Spodnie skróciłyśmy do rybaczków, ale z polarami się przezornie nie rozstałyśmy :kukacz:

Obrazek

Obrazek

Po chwili okazało się, że jednak nie da się wytrzymać tak zubieranym

Obrazek

Obrazek

Fajne były kontrasty pomiędzy widokiem w stronę wybrzeża...

Obrazek

... i w stronę centrum wyspy!

Obrazek

Gdy już nagrzałyśmy się do syta i jechałyśmy w stronę Los Gigantes pomyślałam sobie - czemuż to nie poszłam w ślady tych ludzi?!! :oczynoela:

Obrazek

Wszak woda wydawała mi się wystarczająco ciepła do kąpieli, a słoneczko przygrzewało!

Skręciłyśmy więc na najbliższą plażę i postanowiłam zażyć kąpieli! :jupi:

To ja :D
Obrazek

I to wszystko w jednym dniu!!!
To dziś rano startowałyśmy przy -4°C, a teraz pławimy się w 23°C!
27 stopni różnicy! :D

Nie dojeżdżamy do Los Gigantes, bo po drodze, szukając miejsca na zrobienie zdjęć klifom...

Obrazek

(i ciepło mi w sandałkach!)
Obrazek

Obrazek

...trafiamy na świetną miejscówkę! W otoczeniu tych kamperów postanawiamy spędzić noc, śpiąc w samochodzie. Ciekawe jesteśmy, czy będziemy mogły spać? Czy nie wstaniemy połamane?
Skusiła nas głównie temperatura tu panująca (w nocy 17°C), bo wszystkie miejscówki, na które miałyśmy pozwolenie leżą znacznie wyżej i temp. w nocy to ok. 7-10°C)

Obrazek

Obrazek

A korzystając z tego, że jesteśmy w miasteczku idziemy na lane piwo - lokalną teneryfską Doradę! Pyszności! :D

Obrazek

I tak zakończył się ten przebogaty dzień pełen wrażeń i zmian krajobrazu.
Dobrze, że mamy odporne organizmy i nie doznałyśmy szoku termicznego!!! :5:

Zdjęcia: https://picasaweb.google.com/1151326283 ... yfa9022015

(Dziś taki długi odcinek, a forum się akurat tak muli, że nie wiem, czy się komuś otworzy relacja... :/ )
Ostatnio zmieniony 04 marca 2015, 23:24 przez Dżola Ry, łącznie zmieniany 5 razy.
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 24 lutego 2015, 22:31

eska pisze:Wielkie brawa dla Joli, że dała się namówić :D i dotarła na miejsce, dzielna kobieta :brawo:
Bardzo dzielna! Jak pisałam - swoim wielkim duchem aż mnie zaskakiwała!
Grochu pisze:No to musisz tam wrócić
To już postanowione :D
Alina pisze:Strasznie ubolewała,że nie było pogody nad basenem
Nam się wydawało, że na wybrzeżu, czyli nad basenami to pogoda była jak drut! :oczynoela:
Alina pisze:A schronisko eleganckie wizualnie. :)
Bardzo eleganckie! Tu filmik nagrany wewnątrz (HD! ;)) https://picasaweb.google.com/1151326283 ... 1792661106
Pudelek pisze:czyli gdyby ktoś zamknął schronisko z powodu pogody to pieniądze za nocleg by przepadły? :shock:
No właśnie mam nawet podejrzenie, że to jakaś taktyka! Na stronie widziałyśmy przed wyjazdem, że zarezerwowanych na tę noc było 21 miejsc. Jeśli wysłaliby smsa, to wydaje się oczywiste, że muszą oddać pieniądze, a jeśli nie wyślą to spodziewają się, że i tak nikt w taką pogodę nie przyjdzie, a kasa zostanie.
Jednakże nie sądzę, aby tak było, ponieważ "cała wyspa" podporządkowana jest turystom, absolutnie wszyscy byli mili w kontakcie, a często bardzo mili i uczynni.

To po prostu chyba był gburowaty człowiek, liczący w dodatku, że nikt nie przyjdzie i rano będzie miał mniej roboty. Schronisko i kolejka linowa należą do Parku Narodowego (jak mi się wydaje), a on był tylko pracownikiem na dyżurze.

Zrzęda pisze:Takiej wycieczki, i takich wrażeń nie popsuje nawet pogoda! Celem nie zawsze musi być szczyt,
To dokładnie i mój punkt widzenia!
KRK pisze: Niestety na pytanie: "i jak wulkan?", usłyszałem jedynie "jaki wulkan?" :lol:
Trudno go tam nie zauważyć, jeśli tylko choć trochę przemieszcza się po wyspie. No chyba, że zna się tylko trasę "pokój - basen" ;) :)
Tauzen pisze:Czekałem z utęsknieniem na wyprawę na del Teide. Chciałem zobaczyć jak to w lutym wygląda.
Szłyście dokładnie tą samą trasą. Z tego co widzę to jest podobny fragment szlaku. Dwa światy.
Cały czas miałam w głowie to właśnie Twoje zdjęcie o wschodzie słońca i liczyłam na podobne :lol:
Podobnie to mogło wyglądać nawet w lutym - zapewne byłoby chłodniej, nie upalnie, ale taki śnieg to tam jednak nieliczne incydenty i to nie każdej zimy. Wszyscy (w informacjach turystycznych) twierdzili, że ta jest wyjątkowo pochmurna i długa.
Los płata figle :8) :)
sonia pisze:SuperJOLA;-))
:paker: :D
HalinkaŚ pisze:Jola, pokazujesz dwa różne światy, początek to praktycznie wiosna, a koniec to zima w najlepszym wydaniu,
Najlepiej to widać w dzisiejszym odcinku :)
Awatar użytkownika
Grochu
Moderator
Moderator
Posty: 5029
Rejestracja: 14 października 2009, 12:11

Post autor: Grochu » 24 lutego 2015, 22:34

Dżola Ry pisze:I tak zakończył się ten przebogaty dzień pełen wrażeń i zmian krajobrazu.
No faktycznie. Niezły kalejdoskop :)
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim :)
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
Awatar użytkownika
HalinkaŚ
Moderator
Moderator
Posty: 4600
Rejestracja: 10 września 2009, 8:11

Post autor: HalinkaŚ » 24 lutego 2015, 23:11

Dżola Ry pisze:Grochu powiedział/-a:
No to musisz tam wrócić
To już postanowione :D
Więc jestem pierwsza chętna na wspólną podróż :>
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.:)
Tauzen
Turysta
Turysta
Posty: 636
Rejestracja: 23 lutego 2010, 15:30

Post autor: Tauzen » 25 lutego 2015, 0:35

Być może coś nie doczytałem bo korzystam z komórki wiec pozwolę sobie zapytać czy od razu podjelyscie decyzję o zejściu na dół? Czy tez inny czynnik spowodował decyzję o braku podejścia na szczyt.
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 25 lutego 2015, 9:36

HalinkaŚ pisze:Więc jestem pierwsza chętna na wspólną podróż :>
:spoko: :)

Tauzen pisze:Być może coś nie doczytałem bo korzystam z komórki wiec pozwolę sobie zapytać czy od razu podjelyscie decyzję o zejściu na dół? Czy tez inny czynnik spowodował decyzję o braku podejścia na szczyt.
Troszkę pisałam w poprzednim odcinku ;)
Jola była wyczerpana podejściem (jak wiesz, ok. 1000 m), do schroniska doszła z pomocą. Źle się czuła (choroba wysokościowa?). Całkowicie straciła zainteresowanie szczytowaniem...
Gdyby chodziła kolejka, poszłybyśmy w jej stronę i Jola by zjechała, ja poszłabym na szczyt. Ale nie chodziła.
Gdyby Jola mogła poczekać w schronisku, aż ja wrócę ze szczytu, tak by było. Ale schronisko jest całkowicie zamknięte od 8.00 do 11.00.
Gdyby nie to, że wyjść ze schroniska musieliśmy prawie jeszcze w nocy i trudno było ocenić, jaka tego dnia będzie pogoda - być może dałoby się poczekać w miłym słoneczku na tej ślicznej ławeczce przed schroniskiem, ale gdy opuściłyśmy budynek było -4 i otaczała nas chmura.

Nie było więc innej opcji, niż schodzić. "Nie puściłabym" Joli samej na dół, bo bym się o nią bała.

Nie powiem - cierpiałam bardzo! :/ Wszak czułam się doskonale. Tak długo o tym marzyłam (ta siarka!), a nie postawiłam tej kropki nad i... :(
Ale nie mam w zwyczaju pielęgnować złych uczuć. Przełknęłam to niepowodzenie, odwróciłam się od szczytu i z uśmiechem otworzyłam na nowe przygody :D

I naprawdę mam znów na liście marzeń Teneryfę, bo tak tam pięknie, tyle szlaków do przejścia, że warto - uważam!
A wszystko już będzie łatwiejsze z moim doświadczeniem :D
Ostatnio zmieniony 25 lutego 2015, 12:28 przez Dżola Ry, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
aaig
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 529
Rejestracja: 08 lutego 2012, 13:19

Post autor: aaig » 25 lutego 2015, 10:13

Dżola Ry pisze:Najbardziej kanaryjskie danie jednak to ziemniaki gotowane w mundurkach z pikantnymi (ale nie nadmiernie) sosami (mojo) czyli Papas con Mojo
ziemniaki?? na fotce wyglądają trochę jak upudrowane (jeszcze jako gorące) cukrem racuchy :D
Dżola Ry pisze:To dziś rano startowałyśmy przy -4°C, a teraz pławimy się w 23°C!
27 stopni różnicy!
Eeeeextra...wulkan, zima, plaża, kąpiele, mgliste meandry, przygoda, widoki, smaki, zapachy... :shock:
Jola...słów mi brak na wyrażenie zachwytu nad całokształtem przedsięwzięcia!!!
Może napiszę, że WSPANIAŁA cała ta sprawa-wyprawa... :jupi: :jupi: :jupi:
HalinkaŚ pisze:Więc jestem pierwsza chętna na wspólną podróż
Ja, ja, ja aaapierwsza..byłam...tylko tak w ukryciu troszkę jakby ;)
Dżola Ry pisze:Nie powiem - cierpiałam bardzo! Czułam się doskonale. Tak długo o tym marzyłam (ta siarka!)...
Ale nie mam w zwyczaju pielęgnować złych uczuć. Przełknęłam to niepowodzenie, odwróciłam się od szczytu i z uśmiechem otworzyłam na nowe przygody
i to jest piękne! ten Twój wyjątkowy uparty zaraźliwy OPTYMIZM! :tan:
Tak 3maj! :spoko:
Awatar użytkownika
Barbórka
Turysta
Turysta
Posty: 949
Rejestracja: 02 stycznia 2011, 21:12

Post autor: Barbórka » 25 lutego 2015, 11:26

ależ ta zmienność klimatyczna jest fajna, oprócz tego, że trzeba zapakować rzeczy na wszystkie pory roku nie ma żadnych innych minusów :D fajne kontrasty Jolu!
ODPOWIEDZ