22.11.2014 r. - Karkonosze - Zima na Śnieżce i piękna pogoda.
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
22.11.2014 r. - Karkonosze - Zima na Śnieżce i piękna pogoda
W sobotę wędrowaliśmy po Karkonoszach.
Wybraliśmy zdaniem Dorotki najpiękniejszy szlak na Śnieżkę. Z Karpacza wychodzimy na czerwone znaki. Prowadzą one leśną drogą do schroniska "Nad Łomniczką".
Niewielki domek z XIX wieku stoi w Dolinie Łomniczki. My wędrujemy dalej szlakiem, który jest dość wymagający, ale dostarcza pięknych widoków.
Mamy przed sobą m in. wyniosły i majestatyczny stożek na, który podążamy. Przechodzimy przez Wodospad Łomniczki. Podziwiamy kaskady potoku, które spływają po skalistych progach Kotła Łomniczki. Zakosami podchodzimy coraz to wyżej. Droga prowadzi Kotłem Łomniczki - jest to polodowcowy kocioł w stokach Śnieżki i Kopy. Strome stoki pokrywają skały, rumowiska i rzadka kosodrzewina. Zatrzymujemy się na chwilę przy symbolicznym cmentarzu ofiar gór. Krzyż i tablice pamiątkowe na skałach z nazwiskami przypominają osoby, które zginęły w Karkonoszach i innych górach świata.
Jak zawsze, gdy jesteśmy w tym miejscu zapalamy lampki i po chwili zadumy wspinamy się oblodzonym szlakiem na Równię pod Śnieżką. Z dwóch schronisk, które stały na Równi do dziś przetrwało jedno - "Dom Śląski".
Na rozdrożu jest też duży węzeł polskich i czeskich szlaków turystycznych. Zachodzimy do schroniska na ciepłą herbatę i drugie śniadanko. Po malej uczcie maszerujemy w zimowej scenerii za czerwonymi znakami na Królowe Karkonoszy. Na szczycie po polskiej stronie stoi futurystyczny budynek obserwatorium meteorologicznego i pochodząca z XVII wieku kaplica św. Wawrzyńca.
A Czesi mają u siebie górną stację kolejki gondolowej
i budynek poczty z platformą widokową. Pogoda trafiła nam się wspaniała, zero wiatru i słoneczko dające dużo ciepłych promyków. A morze chmur wokół Śnieżki robiły niesamowite wrażenie.
Po małym lansiku schodzimy na Czarny Grzbiet.
Podążamy przez Czarną Kopę (1407 m) do czeskiego schroniska Jelenka. Obiekt niestety był zamknięty z powodu remontu. A mieliśmy ochotę na rozgrzewającą czosnkową polewkę. Trudno idziemy do Przełęczy Sowiej.
Na krzyżówce szlaków wybieramy czarne znaki, którymi schodzimy Sowią Doliną dość stromym zejściem do Karpacza. Mieliśmy dzisiejszego dnia okazję przywitać zimę w naszych pięknych górach.
Wszystkich pięknie pozdrawiamy i zapraszamy w zimowe Karkonosze.
Tu reszta naszych fotek:
https://plus.google.com/photos/10033055 ... 1529991345
Zdjęcia są nie najlepszej jakości, ponieważ robiłem je starym aparatem , bo nowy jest na przeglądzie w serwisie.
Wybraliśmy zdaniem Dorotki najpiękniejszy szlak na Śnieżkę. Z Karpacza wychodzimy na czerwone znaki. Prowadzą one leśną drogą do schroniska "Nad Łomniczką".
Niewielki domek z XIX wieku stoi w Dolinie Łomniczki. My wędrujemy dalej szlakiem, który jest dość wymagający, ale dostarcza pięknych widoków.
Mamy przed sobą m in. wyniosły i majestatyczny stożek na, który podążamy. Przechodzimy przez Wodospad Łomniczki. Podziwiamy kaskady potoku, które spływają po skalistych progach Kotła Łomniczki. Zakosami podchodzimy coraz to wyżej. Droga prowadzi Kotłem Łomniczki - jest to polodowcowy kocioł w stokach Śnieżki i Kopy. Strome stoki pokrywają skały, rumowiska i rzadka kosodrzewina. Zatrzymujemy się na chwilę przy symbolicznym cmentarzu ofiar gór. Krzyż i tablice pamiątkowe na skałach z nazwiskami przypominają osoby, które zginęły w Karkonoszach i innych górach świata.
Jak zawsze, gdy jesteśmy w tym miejscu zapalamy lampki i po chwili zadumy wspinamy się oblodzonym szlakiem na Równię pod Śnieżką. Z dwóch schronisk, które stały na Równi do dziś przetrwało jedno - "Dom Śląski".
Na rozdrożu jest też duży węzeł polskich i czeskich szlaków turystycznych. Zachodzimy do schroniska na ciepłą herbatę i drugie śniadanko. Po malej uczcie maszerujemy w zimowej scenerii za czerwonymi znakami na Królowe Karkonoszy. Na szczycie po polskiej stronie stoi futurystyczny budynek obserwatorium meteorologicznego i pochodząca z XVII wieku kaplica św. Wawrzyńca.
A Czesi mają u siebie górną stację kolejki gondolowej
i budynek poczty z platformą widokową. Pogoda trafiła nam się wspaniała, zero wiatru i słoneczko dające dużo ciepłych promyków. A morze chmur wokół Śnieżki robiły niesamowite wrażenie.
Po małym lansiku schodzimy na Czarny Grzbiet.
Podążamy przez Czarną Kopę (1407 m) do czeskiego schroniska Jelenka. Obiekt niestety był zamknięty z powodu remontu. A mieliśmy ochotę na rozgrzewającą czosnkową polewkę. Trudno idziemy do Przełęczy Sowiej.
Na krzyżówce szlaków wybieramy czarne znaki, którymi schodzimy Sowią Doliną dość stromym zejściem do Karpacza. Mieliśmy dzisiejszego dnia okazję przywitać zimę w naszych pięknych górach.
Wszystkich pięknie pozdrawiamy i zapraszamy w zimowe Karkonosze.
Tu reszta naszych fotek:
https://plus.google.com/photos/10033055 ... 1529991345
Zdjęcia są nie najlepszej jakości, ponieważ robiłem je starym aparatem , bo nowy jest na przeglądzie w serwisie.
Piotrze co sądzisz o tym schronisku? Jaki ma klimat?PiotrekP pisze:Z dwóch schronisk, które stały na Równi do dziś przetrwało jedno - "Dom Śląski".
My tam w kwietniu trafiliśmy na zamknięte drzwi, a była to niedziela ok. 17.00, dostukaliśmy się, otworzył nam właściciel, powiedział że zamknięte, i że nie ma opcji żeby wejść (w sumie mieliśmy swoją herbatę w termosach, tylko zimno było i wiało), skończyło się na posiadówce na zewnątrz. Nie wiem, może dlatego że poza sezonem?
A że byłam w Karkonoszach tylko raz, to nie miałam okazji zatrzeć tego złego wrażenia.
Faktycznie super jeszcze trochę jesieni, już co-nieco zimy no i te chmury które tworzą niesamowity klimatPiotrekP pisze:Pogoda trafiła nam się wspaniała, zero wiatru i słoneczko dające dużo ciepłych promyków. A morze chmur wokół Śnieżki robiły niesamowite wrażenie.
impossible is nothing
Śląski Dom nie jest już schroniskiem jako takim, został sprywatyzowany i jest własnością prywatną. Trudno mi coś więcej powiedzieć, mam podobne wrażenie po kilku wizytach. Brak jest tam ducha gór, traktują to jak pensjonat lub hotel, brak jest miejsca dla zagubionego wędrowca. Parę lat temu spaliśmy tam i było zupełnie inaczej. Może było biedniej, ale klimat schroniska był.