8-10.11.2014 Tatry Zachodnie i moja kondycyjna makabra

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Malgo
Turysta
Turysta
Posty: 1676
Rejestracja: 27 września 2010, 18:04

8-10.11.2014 Tatry Zachodnie i moja kondycyjna makabra

Post autor: Malgo » 13 listopada 2014, 21:03

Po półrocznej przerwie powróciłam w góry. Z tej połowy roku - prawie 5 miesięcy spędziłam siedząc za biurkiem i moja aktywność kończyła się na wchodzeniu na 2. piętro do biura (na szczęście nie ma windy). Nie miałam za bardzo pomysłu na wyjazd, więc wybrałam się w Tatry. Do dyspozycji miałam 3 całe dni.
Dzień 1.
W związku z tym, że do Zakopanego przyjechałam rano, cel musiał być szybki i bliski. Padło na Giewont, na który myślałam, że już nigdy nie wejdę, ani nie czułam takiej potrzeby, ani nie zachęcały mnie bransoletki pod szczytem... Na Hali Kondratowej uznałam, że od paru dni jestem śledzona przez pewnego olimpijczyka - Tomasza M. Dzień wcześniej widziałam go tuż pod moją pracą.
Do Wyżniej Przełęczy Kondrackiej nawet pokazywały się widoki, ale już na szczycie Giewontu nie było nic widać (znowu... za pierwszym razem miałam taką samą historię, do trzech razy sztuka?). Po drodze oczywiście lekka panika i nogi trzęsące się jak galareta. Wciąż nie potrafię tego powstrzymać. Jedyne, co się zmieniło, to to, że chociaż próbuję...
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Odległość: 12,8km
Przewyższenia: 885m

Dzień 2.
Rano wstaję jak na szczudłach, ale pogoda ma się poprawiać, więc dobrze by było udać się na Czerwone Wierchy. Dawno nie szłam tam przez Dolinę Tomanową także tak powstaje plan zdobycia chociażby Ciemniaka. Pierwszy raz widzę Dolinę Kościeliską po bożonarodzeniowej kalamicie, jestem w szoku. Jednak to chyba nie szok, a brak kondycji powoduje, że nie mam siły iść... Dodatkowo, gdy tuż pod Halą Ornak dostrzegam, że szlakowskaz pokazuje czas na Ciemniak 3h 55', kompletnie opadam z sił i odechciewa mi się wszystkiego... W schronisku chwilowy odpoczynek i siły wracają (choć bez przesady). Miło było spotkać kolegę Górala :) Postanawiamy przejść się w stronę Doliny Tomanowej i gdzie dojdziemy, tam dojdziemy...
Obrazek
Odległość: 20km
Przewyższenia: 760m

Dzień 3
Długo oczekiwana lampa. Początkowo celem był Jarząbczy Wierch, ale jak już się przyzwyczaiłam - plany zawsze można zmienić. Kierujemy się w stronę Polany Chochołowskiej, by przez Grzesia i Rakoń pójść na Wołowiec. Powrót znów tą samą drogą, bo warto byłoby zaliczyć zachód słońca. Plany znów wezmą w łeb, gdyż na górze okazuje się, że wcale nie jest tak przyjemnie na szczytach, gdzie hula halny. Sporo sił mnie kosztuje dotarcie do Rakonia. Stamtąd z przyjemnością udaję się w drogę powrotną na Grzesia, ale tam znów uznaję, że nie ma sensu marznąć na szczycie, poza tym "zachód się nie szykuje". Ciemną nocą wracamy do Siwej Polany, gdzie musimy czekać ponad godzinę na busa.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Odległość: 26,6km
Przewyższenia: 976m

Bardzo miło spacerowało się o tej porze roku. Było niby tak wakacyjnie, bo w sumie w Zakopanem mnóstwo ludzi (a ja bardzo lubię grań Krupówek), ale w schroniskach każdy mógł znaleźć "swoje miejsce przy stole". Tacy prawdziwi turyści :P ;) i klapkowiczka wśród nich.
Dla chętnych podeślę przez PW link do pełnej galerii zdjęć. Dziękuję za uwagę.
Ostatnio zmieniony 19 listopada 2014, 10:05 przez Malgo, łącznie zmieniany 1 raz.
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Awatar użytkownika
Alina
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 392
Rejestracja: 19 czerwca 2011, 23:34

Post autor: Alina » 14 listopada 2014, 10:24

Z kondycją,to jednak chyba nie było tak źle ,wyniki km.są imponujace.26 km w Tatrach ,to naprawdę dużo :)
Malgo pisze:myślałam, że już nigdy nie wejdę
Przede mną tez ucieka cały czas.
Pielęgnuj swoje marzenia. Trzymaj się swoich ideałów.
Awatar użytkownika
Malgo
Turysta
Turysta
Posty: 1676
Rejestracja: 27 września 2010, 18:04

Post autor: Malgo » 14 listopada 2014, 11:14

W sumie, jak tak podliczyłam wszystko łącznie, to wyszło 59,4km i 2621m przewyższeń ;) a gdzie Krupówki, gdzie dojście do busa ;)
Na Giewoncie byłam wcześniej w 2008 r., też nie za wiele miałam widoków a i aparat mi się rozładował, więc wspomnienia uciekły, pamiętam tylko, że też mi się tak nogi trzęsły jak ostatnio ;)
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Awatar użytkownika
ninik
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 801
Rejestracja: 22 listopada 2008, 16:35
Kontakt:

Post autor: ninik » 14 listopada 2014, 13:53

Malgo pisze:Dla chętnych podeślę przez PW link do pełnej galerii zdjęć. .
Nieładnie , nieładnie
:no: :no: :no: :no: :no:

poproszę link
Dopóki nie skorzystałem z Internetu, nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów.

https://www.flickr.com/photos/148596918@N06/albums
Awatar użytkownika
Beti
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 573
Rejestracja: 14 marca 2008, 20:42

Post autor: Beti » 14 listopada 2014, 14:04

Malgo pisze:Plany znów wezmą w łeb, gdyż na górze okazuje się, że wcale nie jest tak przyjemnie na szczytach, gdzie hula halny. Sporo sił mnie kosztuje dotarcie do Rakonia
a na zdjęciach taki sielski spokój :D i do tego bajeczne widoki z 3 dnia.
Malgo pisze:Po drodze oczywiście lekka panika i nogi trzęsące się jak galareta. Wciąż nie potrafię tego powstrzymać. Jedyne, co się zmieniło, to to, że chociaż próbuję...
Tak trzymać :spoko: nie znam się na tym, ale chyba z czasem da się to oswoić?

Wrzuć Małgo linka, ja tez chętnie obejrzę foty :)
impossible is nothing
Awatar użytkownika
Grochu
Moderator
Moderator
Posty: 5029
Rejestracja: 14 października 2009, 12:11

Post autor: Grochu » 14 listopada 2014, 18:15

Szkoda, żeśmy się minęli :(
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim :)
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
Awatar użytkownika
HalinkaŚ
Moderator
Moderator
Posty: 4600
Rejestracja: 10 września 2009, 8:11

Post autor: HalinkaŚ » 14 listopada 2014, 19:24

Malgo pisze:W sumie, jak tak podliczyłam wszystko łącznie, to wyszło 59,4km i 2621m przewyższeń
Małgosiu i Ty piszesz o braku kondycji :zoboc:
Świetnie, że udało Ci się wyrwać w końcu w góry, trochę krótko, ale zawsze to coś. Dawaj więcej zdjęć do obejrzenia :>
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.:)
Awatar użytkownika
Wiolcia
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 982
Rejestracja: 18 listopada 2011, 18:33

Post autor: Wiolcia » 15 listopada 2014, 11:49

Ostatni dzień wynagrodził poprzednie. Choć Tatry jakoś mało jesiennie wtedy wyglądały - może przez tę zieloność kosodrzewiny.
A co do braku kondycji: dla mnie te odległości, które zrobiłaś, wcale o tym nie świadczą.
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
Awatar użytkownika
Dżola Ry
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 6331
Rejestracja: 28 czerwca 2009, 23:07
Kontakt:

Post autor: Dżola Ry » 15 listopada 2014, 19:43

I u mnie pierwsze skojarzenie było - o jakiej makabrze tu mowa przy takich dystansach?! :oczynoela: :)
Awatar użytkownika
Grochu
Moderator
Moderator
Posty: 5029
Rejestracja: 14 października 2009, 12:11

Post autor: Grochu » 16 listopada 2014, 9:44

Malgo pisze:Bardzo miło spacerowało się o tej porze roku.
No fakt, wyjątkowo przyjazną mamy jesień :)
Ja też chcę linka.
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim :)
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8703
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 16 listopada 2014, 9:52

Małgosiu nie narzekaj na kondycję, fajne trasy przeszłaś i dość wymagające. Jesień tego roku jest wspaniała to i warto po górach połazić.
Proszę o linka. :)
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
Malgo
Turysta
Turysta
Posty: 1676
Rejestracja: 27 września 2010, 18:04

Post autor: Malgo » 16 listopada 2014, 15:11

Grochu pisze:Szkoda, żeśmy się minęli
Też bardzo żałuję, dawno się nie widzieliśmy, chyba w czerwcu 2012? Masa czasu... Ale parę osób widziałam ze znaczkiem klubu, jednej osoby nie znałam (dziewczyna o czerwonych włosach) i też przebiegła mi w Dol. Kościeliskiej popołudniu Agnieszka, którą poznałam na zlocie babiogórskim w 2011 r., ale też zanim się zorientowałam, to było za późno. Gdyby Góral nie podszedł, to pewnie nie zauważyłabym go, bo akurat konsumowałam w schronisku ;)
Wiolcia pisze:Ostatni dzień wynagrodził poprzednie.
Mi podobał się każdy dzień, owszem, słońce dodaje energii i wszystko wygląda wtedy piękniej, ale górskich, pozytywnych wrażeń doznałam każdego dnia :) Moim faworytem była jednak Kościeliska z dodatkiem ;)

Ja napisałam to tak, że to makabra, bo jadąc w góry miałam takie niesamowite plany, a kondycja po prostu nie pozwoliła na to, może gdyby dzień był dłuższy? Nie wiem, ale było mi bardzo ciężko osiągnąć każdy z tych celów.
Dziękuję Wam za miłe słowa i zachęcam do wycieczek górskich, bo naprawdę zimy jeszcze zero ;)
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Awatar użytkownika
Robert J
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2285
Rejestracja: 25 grudnia 2011, 20:35

Post autor: Robert J » 16 listopada 2014, 15:48

Ładnie podreptałaś. Pogoda całkiem spoko co widać po zdjęciach :)
Malgo pisze:a napisałam to tak, że to makabra, bo jadąc w góry miałam takie niesamowite plany, a kondycja po prostu nie pozwoliła na to, może gdyby dzień był dłuższy? Nie wiem, ale było mi bardzo ciężko osiągnąć każdy z tych celów.
Pomyśl nad zakładaniem bazy wypadowej w góry w schroniskach(strata czasu na dojazdy i przemierzanie dolin), a nie w Zakopanym. Będzie większe prawdopodobieństwo, że uda Ci się realizować plany ;)
Awatar użytkownika
Grochu
Moderator
Moderator
Posty: 5029
Rejestracja: 14 października 2009, 12:11

Post autor: Grochu » 16 listopada 2014, 15:58

Malgo pisze:Masa czasu...
Noooo.
Malgo pisze:(dziewczyna o czerwonych włosach) i też przebiegła mi w Dol. Kościeliskiej
No to była Marysia vel Rudzielec. I szliśmy wtedy razem - schodziliśmy z Kończystego do Siwej Polany.
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim :)
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
Awatar użytkownika
Malgo
Turysta
Turysta
Posty: 1676
Rejestracja: 27 września 2010, 18:04

Post autor: Malgo » 16 listopada 2014, 16:25

Robert J pisze:Pomyśl nad zakładaniem bazy wypadowej w góry w schroniskach(strata czasu na dojazdy i przemierzanie dolin), a nie w Zakopanym.
Zgadza się, jak w maju przemierzałam Beskid Żywiecki i nocowałam w schroniskach, to wszystkie plany zrealizowałam, a nawet więcej :) Ale wtedy też ledwo się doczołgałam do pociągu z Rajczy do Katowic ;)
Grochu pisze:to była Marysia vel Rudzielec
Jechała z nami tym samym busem do Kir :) a w Dolinie Kościeliskiej popołudniu mijałam najprawdopodobniej aguśkę.

Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie! :)
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
ODPOWIEDZ