Spontan w Jesenikach 02 listopad
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Spontan w Jesenikach 02 listopad
To był pełen spontan.
W niedzielę o 9.00 naszło mnie -pędzić gdzieś przed siebie –oczywiście w góry. Nie zastanawiałam się gdzie wsiadłam do samochodu i tylko po drodze wydzwoniłam Roberta, który właśnie wybierał się na rower i chętnie szybko zmienił plan.
Chwila narady i już wiemy gdzie jedziemy. Oczywiście Jeseniki. Padło na Cervenohorskie Sedlo , a stamtąd już fajną widokową traską przez Cerveną Horę, Keprnik do chaty na Seraku.
Pogodę mieliśmy rewelacyją.
Okazało się, że turystów było niewielu na trasie ale za to na niebie istny wysyp szybowców. Jednocześnie naliczyliśmy ich 12 szt, krążyły pod pulchną chmurą, a wyglądało to jak taniec .
Na trasę wychodziliśmy dość późno bo dopiero po 11.00 zatem postanowiliśmy poczekać albo zdążyć na zachód słońca . Jak się później okazało Robert zdążył, a ja nie, ale o tym dalej.
Po sobotnim wieczorze bardzo mnie w niedzielę suszyło i strasznie chciałam ugasić pragnienie zimnym czeskim piwem z pianką, co się okazało dopiero możliwe na Seraku po 4 godzinach marszu –masakra język już wisiał mi do ziemi.
Mieliśmy mało czasu w chacie, bo chcieliśmy zdążyć na zachód słońca . Słońce w zastraszającym tempie schodziło w dół a my biegiem ruszyliśmy przed siebie, co by zdążyć na sesję fotograficzną na Vozce . Robert jako że ma super kondycję zdążył, a ja myląc szlak niestety nie.
Gdzieś w lesie za drzewami na moment pokazała mi się pomarańczowa kula i tyle było dobrego.
W drogę powrotną ruszyliśmy już w blasku księżyca , bardzo zadowoleni z bananem na ustach.
Pokonany dystans to 23 km
Spontaniczna wycieczka zaliczona do udanych.
Moje zdjęcia
http://picasaweb.google.com/10764908638 ... directlink
Zdjęcia Roberta:
http://plus.google.com/photos/117901767 ... 4543219665
W niedzielę o 9.00 naszło mnie -pędzić gdzieś przed siebie –oczywiście w góry. Nie zastanawiałam się gdzie wsiadłam do samochodu i tylko po drodze wydzwoniłam Roberta, który właśnie wybierał się na rower i chętnie szybko zmienił plan.
Chwila narady i już wiemy gdzie jedziemy. Oczywiście Jeseniki. Padło na Cervenohorskie Sedlo , a stamtąd już fajną widokową traską przez Cerveną Horę, Keprnik do chaty na Seraku.
Pogodę mieliśmy rewelacyją.
Okazało się, że turystów było niewielu na trasie ale za to na niebie istny wysyp szybowców. Jednocześnie naliczyliśmy ich 12 szt, krążyły pod pulchną chmurą, a wyglądało to jak taniec .
Na trasę wychodziliśmy dość późno bo dopiero po 11.00 zatem postanowiliśmy poczekać albo zdążyć na zachód słońca . Jak się później okazało Robert zdążył, a ja nie, ale o tym dalej.
Po sobotnim wieczorze bardzo mnie w niedzielę suszyło i strasznie chciałam ugasić pragnienie zimnym czeskim piwem z pianką, co się okazało dopiero możliwe na Seraku po 4 godzinach marszu –masakra język już wisiał mi do ziemi.
Mieliśmy mało czasu w chacie, bo chcieliśmy zdążyć na zachód słońca . Słońce w zastraszającym tempie schodziło w dół a my biegiem ruszyliśmy przed siebie, co by zdążyć na sesję fotograficzną na Vozce . Robert jako że ma super kondycję zdążył, a ja myląc szlak niestety nie.
Gdzieś w lesie za drzewami na moment pokazała mi się pomarańczowa kula i tyle było dobrego.
W drogę powrotną ruszyliśmy już w blasku księżyca , bardzo zadowoleni z bananem na ustach.
Pokonany dystans to 23 km
Spontaniczna wycieczka zaliczona do udanych.
Moje zdjęcia
http://picasaweb.google.com/10764908638 ... directlink
Zdjęcia Roberta:
http://plus.google.com/photos/117901767 ... 4543219665
Ostatnio zmieniony 11 listopada 2014, 21:29 przez eska, łącznie zmieniany 1 raz.
"..błogosławieni, którzy poznali smak przygody, albowiem oni wiedzą co to wolność, i co to radość życia..."
Ale o co chodzi z tym spontanem, Reniu?
Kiedy to było? (nie ma daty )
Przecież było Twoje zaproszenie na ostatnią niedzielę w czeskie Góry Stołowe...
Czy to nie doszło do skutku? Czy to było w którąś wcześniejszą niedzielę?
Tak czy siak - wycieczka piękna, widać jak na dłoni, czego nie było widać w zimie
Np. jakaś wieża jak igła strzela w niebo na Pradziadzie
Kiedy to było? (nie ma daty )
Przecież było Twoje zaproszenie na ostatnią niedzielę w czeskie Góry Stołowe...
Czy to nie doszło do skutku? Czy to było w którąś wcześniejszą niedzielę?
Tak czy siak - wycieczka piękna, widać jak na dłoni, czego nie było widać w zimie
Np. jakaś wieża jak igła strzela w niebo na Pradziadzie
Też mnie to zastanawiało i miałem napisać tak:Dżola Ry pisze:Ale o co chodzi z tym spontanem, Reniu?
"
Jakieś zakrzywienie czasoprzestrzeni nastąpiło. A może macie umiejętność teleportacji?eska pisze: W niedzielę o 9.00 naszło mnie -pędzić gdzieś przed siebie –oczywiście w góry. Nie zastanawiałam się gdzie wsiadłam do samochodu i tylko po drodze wydzwoniłam Roberta, który właśnie wybierał się na rower i chętnie szybko zmienił plan.
Aha, już wiem to się działo 2 a nie 9 listopada. "
Ale mnie uprzedziłaś.
oczywiście to było 02.listpada a ostatni weekend czyli 8-9 listopada byliśmy w Brumowskich skałach i relacja wkrótce będzie.Dżola Ry pisze:Ale o co chodzi z tym spontanem, Reniu?
Kiedy to było? (nie ma daty )
"..błogosławieni, którzy poznali smak przygody, albowiem oni wiedzą co to wolność, i co to radość życia..."
Pewnie w pośpiechu zapomniało się Renacie wpisać datę w tytule relacjiDżola Ry pisze:Kiedy to było? (nie ma daty )
Sam się zdziwiłem, że ruszając na szlak o tak późnej porze udało się nam zrobić tyle kilometrów. Z Keprnika na Vozkę jeszcze tak szybko nigdy się nie dostałem, nawet roweremeska pisze:Pokonany dystans to 23 km
Reniu, pokazałaś miejsca, które koniecznie muszę odwiedzić. Może uda się w przyszłym roku to zaliczyć. Trasa którą zrobiliście ( 23 km ) to nie byle co dodatkowo przy pięknej pogodzie, pustkach na szlaku, ech tylko sobie można pomarzyć :> Fajnie wyglądają te szybowce na niebie.
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
Halinko zapraszam gorąco w moje strony Jeseniki są naprawdę warte odwiedzenia, tak jak i całe Sudety. Jak będziesz chciała przyjechać chętnie się z Tobą wybiorę, myślę że Robert równieżHalinkaŚ pisze:Reniu, pokazałaś miejsca, które koniecznie muszę odwiedzić. Może uda się w przyszłym roku to zaliczyć.
aaig pisze:Eska, to chyba Twoje ulubione?!
są piękne i nie ma tam takiego tłoku, jak choćby w Beskidach, a są zupełnie inne, Ci którzy tu bywali mogą to potwierdzić.
Zapraszamy
nawet nie wiedziałamRobert J pisze:Szybowiec spadł na linię wysokiego napięcia. Ciężko rannego pilota przetransportowano do szpitala w Ołomuńcu
_________________
"..błogosławieni, którzy poznali smak przygody, albowiem oni wiedzą co to wolność, i co to radość życia..."
Niezłą mieliście pogodę - zupełnie inaczej te góry wyglądają niż na ostatnim zimowym zjeździe .
Super widowisko!
Super widowisko!
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl