09.2014r. - Malham Cove
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
09.2014r. - Malham Cove
Postanowiłam coś skrobnąć, bo ostatnio straszna cisza na forum. Mało kto pisze, mało kto komentuje. Wiem, wiem, że to zjazdy i spotkania są solą tego klubu, ale nie każdy ma szansę w nich uczestniczyć i wtedy każda relacja cieszy, bo można przynajmniej wirtualnie podążyć czyimiś śladami, jeśli fizycznie się nie może. A każdy post świadczy o czyimś zainteresowaniu, nawet jeśli wyraża tylko „achy” i „ochy”…
Ale dość narzekania. Chciałam Wam pokazać moje krajobrazy, choć nie wiem, czy się spodobają. Szczerze mówiąc, mnie też długo nie interesowały i nie zajmowały. Jakoś szczególnie nie pociągała mnie Europa Zachodnia, bo zawsze wolałam swojskie i przaśne wschodnie klimaty. Ale jak się nie ma, co się lubi…
Od kilku tygodni mieszkamy z Robertem na północy Anglii, w hrabstwie West Yorkshire. Dość oryginalnie i w ostatniej chwili wybraliśmy miejsce naszego pobytu, dlatego dopiero po przyjeździe zaczęłam się interesować, co jest wokół. I okazało się, że całkiem sporo. Gór na miarę Polski oczywiście tu nie ma, ale w sąsiedztwie jest trochę miejsc do zobaczenia. No i oczywiście, jak to ja, już w pierwszy weekend po przyjeździe, musiałam coś zaplanować.
Na początek wybraliśmy Yorkshire Dales. Znaczna część tego wyżynnego obszaru znajduje się w granicach parku narodowego, utworzonego w latach pięćdziesiątych ubiegłego stulecia.
Naszą marszrutę zaczynamy w wiosce Malham, mijając po drodze charakterystyczny obiekt angielskiego krajobrazu:
Nie wiem, czy ktoś dziś, w dobie smartfonów i innych tego typu gadżetów, jeszcze używa tych budek. Dość powiedzieć, że stoją i mają się dobrze.
Szybko wychodzimy za wioskę kierując się w stronę naszego dzisiejszego celu – wielkiej skały Malham.
Ta wapienna formacja ma 80 metrów wysokości i naprawdę robi z bliska wrażenie. Jest też popularnym miejscem wspinaczkowym. Na zdjęciu widać w głębi ludzi, którzy zaraz będą się wspinać.
Oprócz skały ciekawy jest też dla nas krajobraz wokół – typowe angielskie otwarte przestrzenie i kamienne płotki.
Po obejrzeniu skały z dołu czas wspiąć się na wierzchołek. Równie ciekawy, bo pokryty charakterystycznymi wapiennymi skałami „rzeźbionymi” w przedziwny wzór.
Z góry widoki są równie interesujące. Szkoda tylko, że pogoda trochę kaprysi. Pogoda zresztą to kolejny ciekawy temat, dość powiedzieć tylko, że w Anglii zmienia się ona momentalnie! Zachmurzone niebo szybko staje się błękitne, by za moment uraczyć nas deszczem. A za parę chwil znów słońcem.
To na dziś nie koniec. Naszym kolejnym celem jest jezioro Malham Tarn. Wędrujemy doń fragmentem Pennine Way – najstarszym długodystansowym szlakiem w Anglii. To coś jak nasz Główny Szlak Beskidzki.
Po drodze mijamy wszędobylskie owce i niezliczone kamienne murki. Przez niektóre trzeba przejść.
Czasem płotki są drewniane.
Wędrujemy teraz suchą doliną.
By w końcu dojść nad Malham Tarn.
W powrotnej drodze postanawiamy zobaczyć Gordale Scar – wapienny wąwóz z wodospadem. Mijamy tabliczkę ostrzegającą przed trudnym zejściem, ale jakoś za bardzo się tym nie przejmujemy.
Na początku jest malowniczo. Pogoda się poprawiła, a widok kanionu z góry robi wrażenie.
Szybko uświadamiam sobie jednak, że w tę dolinę musimy zejść.
I znaleźć się tam, gdzie widoczna w dole droga.
No to schodzimy. Na początku nie jest trudno, choć trzeba uważać na stromiznę i sypkie kamienie.
Jest i wodospad.
I wcale się w tym miejscu nie kończy. Strumień płynie dalej i kończy się kolejnym wodospadem.
Stoję właśnie nad krawędzią tego drugiego wodospadu i wiem, że mam się znaleźć tam, gdzie ci wspinacze…
Oczywiście na dół nie ma ścieżki. Trzeba przejść po skałach z boku wodospadu i pokonać kamienną bulę. Jest tu kilka miejsc na postawienie nogi i uczepienie się wystającego kawałka skały, ale gdy patrzę w dół, wiem, że jak polecę, to się połamię. Nie ma innej opcji. Nie ma też opcji, żebyśmy teraz całą drogę wracali, bo nadrabialibyśmy sporo kilometrów, a zaczyna się kończyć dzień, więc po długich namowach, do których przyłącza się też sympatyczny i pomocny Anglik, decyduję się schować mój lęk wysokości gdzieś głęboko i schodzić.
Udaje się. Z dołu wodospad nie wygląda strasznie, ale wierzcie mi, z góry było gdzie polecieć!
Już na spokojnie oglądamy wspinaczy atakujących ścianę wąwozu.
A na koniec dnia pogoda się stabilizuje oblewając wzgórza pomarańczową poświatą:
W powrotnej drodze oglądamy jeszcze wodospad Janet, według miejscowej legendy miejsce zamieszkania królowej wróżek o tym imieniu. W dawnych czasach miejsce używane było do kąpania owiec.
Pozostawiamy za sobą głębokie doliny Malham i schodzimy do wioski.
By złapać ostatnie promienie słońca decydujemy się na pójście drogą.
A takie wąskie ulice są w wielu miejscach Anglii. Niekiedy naprawdę trudno się minąć!
Z parkingu odjeżdżamy oczywiście jako ostatni.
Komplet zdjęć tu: https://picasaweb.google.com/1148021165 ... 85ej9fTAIg
Ale dość narzekania. Chciałam Wam pokazać moje krajobrazy, choć nie wiem, czy się spodobają. Szczerze mówiąc, mnie też długo nie interesowały i nie zajmowały. Jakoś szczególnie nie pociągała mnie Europa Zachodnia, bo zawsze wolałam swojskie i przaśne wschodnie klimaty. Ale jak się nie ma, co się lubi…
Od kilku tygodni mieszkamy z Robertem na północy Anglii, w hrabstwie West Yorkshire. Dość oryginalnie i w ostatniej chwili wybraliśmy miejsce naszego pobytu, dlatego dopiero po przyjeździe zaczęłam się interesować, co jest wokół. I okazało się, że całkiem sporo. Gór na miarę Polski oczywiście tu nie ma, ale w sąsiedztwie jest trochę miejsc do zobaczenia. No i oczywiście, jak to ja, już w pierwszy weekend po przyjeździe, musiałam coś zaplanować.
Na początek wybraliśmy Yorkshire Dales. Znaczna część tego wyżynnego obszaru znajduje się w granicach parku narodowego, utworzonego w latach pięćdziesiątych ubiegłego stulecia.
Naszą marszrutę zaczynamy w wiosce Malham, mijając po drodze charakterystyczny obiekt angielskiego krajobrazu:
Nie wiem, czy ktoś dziś, w dobie smartfonów i innych tego typu gadżetów, jeszcze używa tych budek. Dość powiedzieć, że stoją i mają się dobrze.
Szybko wychodzimy za wioskę kierując się w stronę naszego dzisiejszego celu – wielkiej skały Malham.
Ta wapienna formacja ma 80 metrów wysokości i naprawdę robi z bliska wrażenie. Jest też popularnym miejscem wspinaczkowym. Na zdjęciu widać w głębi ludzi, którzy zaraz będą się wspinać.
Oprócz skały ciekawy jest też dla nas krajobraz wokół – typowe angielskie otwarte przestrzenie i kamienne płotki.
Po obejrzeniu skały z dołu czas wspiąć się na wierzchołek. Równie ciekawy, bo pokryty charakterystycznymi wapiennymi skałami „rzeźbionymi” w przedziwny wzór.
Z góry widoki są równie interesujące. Szkoda tylko, że pogoda trochę kaprysi. Pogoda zresztą to kolejny ciekawy temat, dość powiedzieć tylko, że w Anglii zmienia się ona momentalnie! Zachmurzone niebo szybko staje się błękitne, by za moment uraczyć nas deszczem. A za parę chwil znów słońcem.
To na dziś nie koniec. Naszym kolejnym celem jest jezioro Malham Tarn. Wędrujemy doń fragmentem Pennine Way – najstarszym długodystansowym szlakiem w Anglii. To coś jak nasz Główny Szlak Beskidzki.
Po drodze mijamy wszędobylskie owce i niezliczone kamienne murki. Przez niektóre trzeba przejść.
Czasem płotki są drewniane.
Wędrujemy teraz suchą doliną.
By w końcu dojść nad Malham Tarn.
W powrotnej drodze postanawiamy zobaczyć Gordale Scar – wapienny wąwóz z wodospadem. Mijamy tabliczkę ostrzegającą przed trudnym zejściem, ale jakoś za bardzo się tym nie przejmujemy.
Na początku jest malowniczo. Pogoda się poprawiła, a widok kanionu z góry robi wrażenie.
Szybko uświadamiam sobie jednak, że w tę dolinę musimy zejść.
I znaleźć się tam, gdzie widoczna w dole droga.
No to schodzimy. Na początku nie jest trudno, choć trzeba uważać na stromiznę i sypkie kamienie.
Jest i wodospad.
I wcale się w tym miejscu nie kończy. Strumień płynie dalej i kończy się kolejnym wodospadem.
Stoję właśnie nad krawędzią tego drugiego wodospadu i wiem, że mam się znaleźć tam, gdzie ci wspinacze…
Oczywiście na dół nie ma ścieżki. Trzeba przejść po skałach z boku wodospadu i pokonać kamienną bulę. Jest tu kilka miejsc na postawienie nogi i uczepienie się wystającego kawałka skały, ale gdy patrzę w dół, wiem, że jak polecę, to się połamię. Nie ma innej opcji. Nie ma też opcji, żebyśmy teraz całą drogę wracali, bo nadrabialibyśmy sporo kilometrów, a zaczyna się kończyć dzień, więc po długich namowach, do których przyłącza się też sympatyczny i pomocny Anglik, decyduję się schować mój lęk wysokości gdzieś głęboko i schodzić.
Udaje się. Z dołu wodospad nie wygląda strasznie, ale wierzcie mi, z góry było gdzie polecieć!
Już na spokojnie oglądamy wspinaczy atakujących ścianę wąwozu.
A na koniec dnia pogoda się stabilizuje oblewając wzgórza pomarańczową poświatą:
W powrotnej drodze oglądamy jeszcze wodospad Janet, według miejscowej legendy miejsce zamieszkania królowej wróżek o tym imieniu. W dawnych czasach miejsce używane było do kąpania owiec.
Pozostawiamy za sobą głębokie doliny Malham i schodzimy do wioski.
By złapać ostatnie promienie słońca decydujemy się na pójście drogą.
A takie wąskie ulice są w wielu miejscach Anglii. Niekiedy naprawdę trudno się minąć!
Z parkingu odjeżdżamy oczywiście jako ostatni.
Komplet zdjęć tu: https://picasaweb.google.com/1148021165 ... 85ej9fTAIg
Ostatnio zmieniony 23 października 2014, 19:55 przez Wiolcia, łącznie zmieniany 1 raz.
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
w momencie ataku terrorystycznego czy masowej awarii sieci (co zapewne prędzej czy później się przydarzy) okażą się niezastąpione (co zresztą dobrze pokazały zamachy 11 września).Wiolcia pisze:Nie wiem, czy ktoś dziś, w dobie smartfonów i innych tego typu gadżetów, jeszcze używa tych budek.
bardzo sielskie krajobrazy, faktycznie typowo angielskie
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Widać, że wszyscy tak chodzą, bo zamontowano dodatkowe ułatwienia.Wiolcia pisze:niezliczone kamienne murki. Przez niektóre trzeba przejść
Wiolu, mam nadzieję, że opiszesz też następne wycieczki. Dla mnie to miejsca znane tylko z filmów, chętnie o nich poczytam i pooglądam zdjęcia.
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
- Pomezaniac
- Turysta
- Posty: 218
- Rejestracja: 24 lipca 2013, 8:55
Bo to jest forum towarzysko-górskie. Na niedawnym zjeździe było i górsko, i towarzysko, więc większość nie ma potrzeby udzielać się na forum.Wiolcia pisze:Postanowiłam coś skrobnąć, bo ostatnio straszna cisza na forum. Mało kto pisze, mało kto komentuje.
Niepotrzebnie się martwisz. Twoje relacje lubią chyba wszyscy.Wiolcia pisze:Chciałam Wam pokazać moje krajobrazy, choć nie wiem, czy się spodobają.
Wiolcia pisze:Wiem, wiem, że to zjazdy i spotkania są solą tego klubu, ale nie każdy ma szansę w nich uczestniczyć i wtedy każda relacja cieszy, bo można przynajmniej wirtualnie podążyć czyimiś śladami, jeśli fizycznie się nie może. A każdy post świadczy o czyimś zainteresowaniu, nawet jeśli wyraża tylko „achy” i „ochy”…
włodarz pisze:Niepotrzebnie się martwisz. Twoje relacje lubią chyba wszyscy.
Choć nie wszyscy komentują.
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
Wiolciu,Wiolcia pisze:Równie ciekawy, bo pokryty charakterystycznymi wapiennymi skałami „rzeźbionymi” w przedziwny wzór.
zdjęcie to w pierwszym momencie skojarzyłam ze stadem owiec zbitych w jedną kupę
Macie tam naprawdę ciekawe miejsca do zwiedzania więc z niecierpliwością będę czekać na następne wycieczki i Twoje wspaniałe zdjęcia.
A tak na marginesie, nie tęsknicie za naszymi górami :>
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
Bardzo fajne okolice! Miałem okazje przekonać się o tym rok temu. O wąwozie pierwsze słyszę! Szkoda, że nie mieliśmy wystarczająco czasu, aby tam się udać.
Skoro jesteście na miejscu, to koniecznie zajrzyjcie w Lake District. W Yorkshire Dales jest jeszcze kilka ładnych miejsc (min. White Scar Cave w Ingleton, Ingleborough i kilka innych szczytów). Nam udało się zobaczyć niewiele, bo stacjonowaliśmy kilkadziesiąt kilometrów od parku narodowego, a nie mieliśmy auta na miejscu.
Przy Malham spotkaliśmy się z ciekawym zjawiskiem, które pewnie też zaobserwowaliście- monety w korzeniach.
https://plus.google.com/photos/10977101 ... 4908094590
Tutaj album w którym znajdują się zdjęcia z naszych wycieczek. Może Was trochę zainteresuje.
https://plus.google.com/photos/10977101 ... banner=pwa
Gdzie stacjonujecie? Mapy wypożyczacie w bibliotece?
Skoro jesteście na miejscu, to koniecznie zajrzyjcie w Lake District. W Yorkshire Dales jest jeszcze kilka ładnych miejsc (min. White Scar Cave w Ingleton, Ingleborough i kilka innych szczytów). Nam udało się zobaczyć niewiele, bo stacjonowaliśmy kilkadziesiąt kilometrów od parku narodowego, a nie mieliśmy auta na miejscu.
Przy Malham spotkaliśmy się z ciekawym zjawiskiem, które pewnie też zaobserwowaliście- monety w korzeniach.
https://plus.google.com/photos/10977101 ... 4908094590
Tutaj album w którym znajdują się zdjęcia z naszych wycieczek. Może Was trochę zainteresuje.
https://plus.google.com/photos/10977101 ... banner=pwa
Gdzie stacjonujecie? Mapy wypożyczacie w bibliotece?
"It is hard to fail, but it is worse never to have tried to succeed." Theodore Roosevelt
http://tomaszplaszczyk.pl/
http://tomaszplaszczyk.pl/
Wiolcia, ale się ucieszyłam, że jest coś z Wielkiej Brytanii, bardzo mi się podobają te zielone pagórki a okazuje się, że było też trochę trudności
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
O tym akurat nie pomyślałam.Pudelek pisze:w momencie ataku terrorystycznego czy masowej awarii sieci (co zapewne prędzej czy później się przydarzy) okażą się niezastąpione (co zresztą dobrze pokazały zamachy 11 września).Wiolcia pisze:Nie wiem, czy ktoś dziś, w dobie smartfonów i innych tego typu gadżetów, jeszcze używa tych budek.
Super, że się podobało!gaza pisze:Mnie się podobają i relacja mnie wciągnęłaWiolcia pisze:Chciałam Wam pokazać moje krajobrazy, choć nie wiem, czy się spodobają
Tak, specjalnie są porobione stopnie, a niekiedy podstawione małe drabinki, by przejść na drugą stronę. Oczywiście, jak to na Zachodzie, wszystkie ścieżki publiczne są oznaczone.Han-Ka pisze:Widać, że wszyscy tak chodzą, bo zamontowano dodatkowe ułatwienia.Wiolcia pisze:niezliczone kamienne murki. Przez niektóre trzeba przejść
Wiolu, mam nadzieję, że opiszesz też następne wycieczki. Dla mnie to miejsca znane tylko z filmów, chętnie o nich poczytam i pooglądam zdjęcia.
A co do kolejnych wycieczek - relacje są w planie .
Mnie jakoś nigdy specjalnie nie pociągał. Ale teraz mi się podoba.Pomezaniac pisze:Lubię ten klimat W niektórych filmach, czy serialach brytyjskich szukam właśnie takich obrazków, co jest niekiedy trudne, dlatego miło przeczytać i pooglądać zdjęcia z takiej wyprawy
włodarz pisze:Bo to jest forum towarzysko-górskie. Na niedawnym zjeździe było i górsko, i towarzysko, więc większość nie ma potrzeby udzielać się na forum.Wiolcia pisze:Postanowiłam coś skrobnąć, bo ostatnio straszna cisza na forum. Mało kto pisze, mało kto komentuje.
Grochu, tu nie chodzi o moją relację, ale o tę ciszę na forum. Kiedyś, na przykład, po każdym słonecznym weekendzie był wysyp relacji, a teraz mało komu się chce dzielić swoimi przeżyciami i pokazywać miejsca, które mogą być inspiracją dla kolejnej osoby. Kiedyś ludzie chętniej komentowali, często wywiązała się z tego też ciekawa dyskusja. Po prostu żal mi tej atmosfery, która kiedyś była, ot, tyle.Grochu pisze:Wiolcia pisze:Wiem, wiem, że to zjazdy i spotkania są solą tego klubu, ale nie każdy ma szansę w nich uczestniczyć i wtedy każda relacja cieszy, bo można przynajmniej wirtualnie podążyć czyimiś śladami, jeśli fizycznie się nie może. A każdy post świadczy o czyimś zainteresowaniu, nawet jeśli wyraża tylko „achy” i „ochy”…włodarz pisze:Niepotrzebnie się martwisz. Twoje relacje lubią chyba wszyscy.
Choć nie wszyscy komentują.
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
W tym miejscu, które skojarzyło Ci się z owcami, kręcono jedną z części "Harry'ego Pottera". A co do tęsknoty - chyba jest jeszcze za wcześnie. Choć jak oglądam Wasze zdjęcia z Bieszczadów, to mi żal. Ale z drugiej strony lubię odkrywać nowe, a tu mam pełne pole do popisu. Jedyne, czego mi tutaj na razie brakuje, to kolorowych jesiennych drzew. Pełno tu za to pustych przestrzeni, wrzosowisk, które na dłuższą metę mogą być przygnębiające. A jak jeszcze nie ma słońca...HalinkaŚ pisze:Wiolciu,Wiolcia pisze:Równie ciekawy, bo pokryty charakterystycznymi wapiennymi skałami „rzeźbionymi” w przedziwny wzór.
zdjęcie to w pierwszym momencie skojarzyłam ze stadem owiec zbitych w jedną kupę
Macie tam naprawdę ciekawe miejsca do zwiedzania więc z niecierpliwością będę czekać na następne wycieczki i Twoje wspaniałe zdjęcia.
A tak na marginesie, nie tęsknicie za naszymi górami :>
Twoje relacje już znam! Szukałam na forum informacji przed wyjazdem w Lake District i okazało się, że tylko Ty tam byłeś. Więc przejrzałam i zdjęcia, i stronę kat&raf, którą polecałeś. Niestety Scafell nie okazał się dla nas tak łaskawy i przywitał nas typowo angielską mgłą.Tomek.P pisze:Bardzo fajne okolice! Miałem okazje przekonać się o tym rok temu. O wąwozie pierwsze słyszę! Szkoda, że nie mieliśmy wystarczająco czasu, aby tam się udać.
Skoro jesteście na miejscu, to koniecznie zajrzyjcie w Lake District. W Yorkshire Dales jest jeszcze kilka ładnych miejsc (min. White Scar Cave w Ingleton, Ingleborough i kilka innych szczytów). Nam udało się zobaczyć niewiele, bo stacjonowaliśmy kilkadziesiąt kilometrów od parku narodowego, a nie mieliśmy auta na miejscu.
Przy Malham spotkaliśmy się z ciekawym zjawiskiem, które pewnie też zaobserwowaliście- monety w korzeniach.
https://plus.google.com/photos/10977101 ... 4908094590
Tutaj album w którym znajdują się zdjęcia z naszych wycieczek. Może Was trochę zainteresuje.
https://plus.google.com/photos/10977101 ... banner=pwa
Gdzie stacjonujecie? Mapy wypożyczacie w bibliotece?
Te monety przy Malham widzieliśmy, ale żadne z nas jakoś nie zrobiło zdjęcia. A miejsca wspomniane przez Ciebie są w planach na przyszłość.
Map na razie nie wypożyczaliśmy. Nie kupujemy też. Albo korzystamy z ulotek z informacji turystycznych, albo z GPS-a. I jakoś daje radę .
Zazwyczaj rzeczywiście bagatelizuje się takie "góry" jak w Wielkiej Brytanii. A tu taka niespodzianka!Malgo pisze:Wiolcia, ale się ucieszyłam, że jest coś z Wielkiej Brytanii, bardzo mi się podobają te zielone pagórki a okazuje się, że było też trochę trudności
Znaczy się owcami i krowami można utulić tę tęsknotę?Alina pisze:Anglia Anglią ,ale zwierzęta takie jak w Polsce:)Fajnie,że jakoś można tam utulić tęsknotę za krajem.
A kiedy tam byłaś? Wszak Irlandia to zielona wyspa, więc gdzie się wtedy ta zieleń podziała?Barbórka pisze:Wiolciu, ale pogoda to zacnie nie agnielska:) cudowne krajobrazy, jak byłam w Irlandii na krótką chwilę to nie było tak bajecznie zielono jak u Ciebie..
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
www.kuzniapodrozy.pl
Mi te brytyjskie krajobrazy kojarzą się z baśniami i jak szłam w okolicach Bystrej i Gaborowej Przełęczy to też tak mi się baśniowy ten widok wydawał Jakaś taka dziecięca fantazja do tego stopnia, że jakby mi nagle wyjechała jakaś karoca, to wcale bym się nie zdziwiła
"(...) Rozmiłowana, roztęskniona,
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915
Schodzi powoli od miesiąca
Zamykać Tatry w swe ramiona (...)"
https://get.google.com/albumarchive/101 ... 1781546915