Koprowy Wierch, 28.09.2014
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Koprowy Wierch, 28.09.2014
Wyjazd w Tatry Słowackie z Częstochowy, na jeden dzień, jeszcze przez Wadowice.... jeszcze q.... ta mgła.... To wszystko nie świadczy najlepiej o rozsądku. No ale chyba nikt go ode mnie nie oczekuje? Znamy się nie od dzisiaj.
Przed czwartą wyjazd... Limonka, Panda, Górol... prawie wyciągnięty z łóżka, prawie bez śniadania... jedziemy. Po 9.00 jesteśmy w Szczyrbskim Plesie, po chwili nadjeżdża Ptoszek z Paulą i..... ruszamy.
Do następnych sześciu linijek nominuję Pandę.
https://picasaweb.google.com/1046104993 ... jfjsgcqkcw#
Przed czwartą wyjazd... Limonka, Panda, Górol... prawie wyciągnięty z łóżka, prawie bez śniadania... jedziemy. Po 9.00 jesteśmy w Szczyrbskim Plesie, po chwili nadjeżdża Ptoszek z Paulą i..... ruszamy.
Do następnych sześciu linijek nominuję Pandę.
https://picasaweb.google.com/1046104993 ... jfjsgcqkcw#
Ostatnio zmieniony 30 września 2014, 17:16 przez zbig9, łącznie zmieniany 1 raz.
instagram: @zbigniewzbig984
Późno, bo to 9-ta z groszami, ruszamy z darmowego parkingu przed wjazdem na płatny pod Popradzkim Plesem. Na wstępie deklaruję, że będę powolny... Zbig odpowiada, że to dobrze... Ola mówi, że i tak pójdzie z tyłu, bo pstryka... i tyleśmy ją widzieli... Górola nikt o nic nie pyta, bo niby po co . Po 1h dochodzę z Ptokiem do hotelu i ... nikogo ni ma. Może nas zostawili (:jupi:), przecież nie będziemy z tego powodu rozpaczać - kiedyś wrócą. Pogoda cudna, ławeczki wolne no to zaczynamy tankować. Jest tak ładnie, że postanawiamy z Ptoszkiem delektować się niezwykłym klimatem, który współtworzy idealna pogoda oraz tmawy Saris z kija. No ale nic nie trwa wiecznie... wybadali nas i się zesrało po raz pierwszy.
Jedno szybkie i do przodu.
Miło było znowu wrócić w poznane już kiedyś tereny, chociaż już nie z tym zdrowiem, powoli, coraz trudniej do przodu. Nad Hinczowym doganiam ekipę i już wiem, że zesrało się po raz drugi... zostaję, rozkładam zwłoki na trawce i się wyciszam na najbliższe kilkagodzin (odpoczynek w takich warunkach to i tak luksus jakich w życiu "ryla" niewiele). Zasypiam w spokoju przy muzyce płynącej z potoku i podczas drzemki po 0,5 h zesrało się po raz trzeci. Wrócił Ptok. Nie powiem, że się nie ucieszyłem. W końcu to Ptoszek.
Gadaliśmy, gadaliśmy i gadaliśmy... była też czekolada i nas tylko dwóch.
Pierwsza powróciła Paula. Była szczęśliwa i uśmiechnięta... Niech opowie czemu...
Jedno szybkie i do przodu.
Miło było znowu wrócić w poznane już kiedyś tereny, chociaż już nie z tym zdrowiem, powoli, coraz trudniej do przodu. Nad Hinczowym doganiam ekipę i już wiem, że zesrało się po raz drugi... zostaję, rozkładam zwłoki na trawce i się wyciszam na najbliższe kilkagodzin (odpoczynek w takich warunkach to i tak luksus jakich w życiu "ryla" niewiele). Zasypiam w spokoju przy muzyce płynącej z potoku i podczas drzemki po 0,5 h zesrało się po raz trzeci. Wrócił Ptok. Nie powiem, że się nie ucieszyłem. W końcu to Ptoszek.
Gadaliśmy, gadaliśmy i gadaliśmy... była też czekolada i nas tylko dwóch.
Pierwsza powróciła Paula. Była szczęśliwa i uśmiechnięta... Niech opowie czemu...
Ostatnio zmieniony 30 września 2014, 9:52 przez Panda, łącznie zmieniany 2 razy.
I never saw a wild thing sorry for itself. A small bird will drop frozen dead from a bough without ever having felt sorry for itself.
W życiu nie trzeba wiele, żeby wy...dolić się na ryj. Wystarczy iść do przodu.
W życiu nie trzeba wiele, żeby wy...dolić się na ryj. Wystarczy iść do przodu.
Na Orawie 19 koni się udusiło. Oraz 7 kur i 4 krowy.zbig9 pisze:ta mgła
Toż to klasyk.Panda pisze:Saris
Lepiej mądrze stać/leżeć/siedzieć niż głupio iśćPanda pisze:zostaję, rozkładam zwłoki na trawce i się wyciszam na najbliższe kilkagodzin (odpoczynek w takich warunkach to i tak luksus jakich w życiu "ryla" niewiele).
Co to i gdzie to ?Panda pisze:Nad Hinczowym
P.s. Będą obrazki ?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wielki_Staw_Hi%C5%84czowyKapitan Bomba pisze:Co to i gdzie to ?
obrazki później.
I never saw a wild thing sorry for itself. A small bird will drop frozen dead from a bough without ever having felt sorry for itself.
W życiu nie trzeba wiele, żeby wy...dolić się na ryj. Wystarczy iść do przodu.
W życiu nie trzeba wiele, żeby wy...dolić się na ryj. Wystarczy iść do przodu.
Ma wolne od wtorkuPanda pisze:Ptoku daj trochę wolnego żonie
Mam info że już tworzyPanda pisze: niech coś napisze
PS: Zwracam HONOR - Mieliście rację
"Cisza, wszędzie cisza. Jeszcze chwilę temu rozmawialiśmy ze sobą, żartowali. A teraz słyszą już tylko głuchy dźwięk kamieniającego śniegu, pod którym leżą. I czekają na pomoc. "
Lepiej późno niż wcale
Po odpoczynku nad Hińczowym Stawem wyruszamy na szczyt, szybko okazuje się że mój małżonek tym razem ze mną dalej nie idzie , więc ruszam dogonić pozostałych uczestników wyprawy . Idziemy dalej czerwonym szlakiem nie robiąc postojów. Droga na szczyt nie sprawia większych trudności oprócz kilku małych poślizgnięć na śniegu. Z każdym krokiem widoki coraz piękniejsze widoki. W promieniach słonecznych docieramy na szczyt . Na szczycie troszkę tłoczno, ale znajdujemy miejsce dla siebie.
Robimy foty i odpoczywamy .. ale żeby nie było zbyt monotonnie to myślę ze Górol opisze ciąg dalszy ..
A to nasze zdjęcia:
https://picasaweb.google.com/1155564818 ... directlink
Po odpoczynku nad Hińczowym Stawem wyruszamy na szczyt, szybko okazuje się że mój małżonek tym razem ze mną dalej nie idzie , więc ruszam dogonić pozostałych uczestników wyprawy . Idziemy dalej czerwonym szlakiem nie robiąc postojów. Droga na szczyt nie sprawia większych trudności oprócz kilku małych poślizgnięć na śniegu. Z każdym krokiem widoki coraz piękniejsze widoki. W promieniach słonecznych docieramy na szczyt . Na szczycie troszkę tłoczno, ale znajdujemy miejsce dla siebie.
Robimy foty i odpoczywamy .. ale żeby nie było zbyt monotonnie to myślę ze Górol opisze ciąg dalszy ..
A to nasze zdjęcia:
https://picasaweb.google.com/1155564818 ... directlink