Strona 3 z 5

: 07 września 2014, 3:47
autor: Panda
tidżej pisze:Spania nie masz?
no właśnie... sio do łóżek

: 07 września 2014, 22:14
autor: WAR
Przepiękne miejsca. Jednak mi, człowiekowi z nizin, brakuje drzew w krajobrazach.

: 11 września 2014, 10:33
autor: PiotrekP
Czytam i czytam i nie mogę się nadziwić. Piękny to kraj, tylko mam wrażenie, że to jeden wielki wulkan. Kolory stoków niesamowite. Fajnie tam pojechać, tylko te ceny jak dla nas to zaporowe, cenią się bardzo drogo. Czekamy na dalsze opisy. :)
Jeszcze jedno, nie narzekajmy na nasze drogi, tam są jeszcze fajniejsze ;) .

: 11 września 2014, 10:44
autor: Limonka
PiotrekP pisze:Piękny to kraj, tylko mam wrażenie, że to jeden wielki wulkan.
Piotrze, w Islandii jest ok. 130 wulkanów :lol: ( wraz z sąsiednimi wysepkami ).
Tam słychać jak bije serce Ziemi :zoboc: .
Najpiękniejsze są kontrasty, jak obok lodowca płynie gorący potok i bulgoczą gorące błota ;-)

: 11 września 2014, 21:24
autor: adamek
część II

CZĘŚĆ III - przez zachodnią i północną Islandię

dzień 6 - 14 sierpień, czwartek - ciąg dalszy
Moglibyśmy podziwiać lody Jökulsárlón nawet cały dzień, ale pora ruszać dalej.
Na ten dzień nie mamy w planie żadnych specjalnych atrakcji, jak coś zobaczymy co się nam spodoba to będziemy się zatrzymywali. Jedziemy dalej drogą nr 1 na wschód. Początkowo widoki podobne do wczorajszych - z jednej strony góry, a z drugiej płaska równina do oceanu, z tą różnicą że przeważa zieleń, a nie czarna pustynia.

ObrazekObrazek

Później krajobraz zmienia się, wjeżdżamy w rejon fiordów. Odtąd nasza droga prowadzić będzie po wąskim pasie pomiędzy stromymi ścianami skalnymi, a brzegiem oceanu. Często góry schodzą prosto do wody i wtedy jedziemy półkami skalnymi.

Obrazek

Objeżdżamy fiordy dookoła, zatrzymujemy się w mieścinach Breiðdalsvík, Stöðvarfjörður, ale zamieszkałe przez kilkuset mieszkańców osady, dumnie szczycące się mianem miasta nie mają wiele do zaoferowania. Zatrzymujemy się też przy latarniach morskich, dość licznie występujących w tych rejonach.

ObrazekObrazekObrazek

Z drogi nr 1 zjeżdżamy na 96, później 92. Jedziemy częściowo drogami gruntowymi, ale o dobrej nawierzchni. Tylko kurzu jest dużo.

ObrazekObrazek

W końcu dojeżdżamy do "metropolii", do Egilsstaðir. Tu skręcamy na malowniczą drogę nr 93. Najpierw pniemy się wysoko w górę, by po paru kilometrach zjechać w dół, wprost do miejscowości Seyðisfjörður, otoczonej z trzech stron przez góry. Z czwartej strony jest fiord o tej samej nazwie. To tutaj przybijają promy z Europy, z Dni i Wysp Owczych.

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

W restauracji Aldan jemy dobrą rybę z czymś tam. Była dobra, ale i też trochę kosztowała ....

Obrazek

Noc spędzamy na tutejszym dobrze wyposażonym campingu, pod napisem niczym w Hollywood :D

ObrazekObrazek



dzień 7 - 15 sierpień, piątek
W planie mamy długi przeskok dalej na zachód. Znów jedziemy "jedynką". Po minięciu Egilsstaðir wjeżdżamy w pustkowie. Na przestrzeni 160 km nie mijamy żadnej miejscowości, a pojedynczych farm jest co najwyżej kilka. Przejeżdżamy przez obszar górzysty. Tylko na samym początku jest zielono.

ObrazekObrazek

Później roślinność zmienia się w istną kamienną pustynię. Mimo tego, a może dlatego widoki są ciekawe, warte zobaczenia.

ObrazekObrazek

Dojeżdżamy w rejon jeziora Mývatn, czyli "jezioro muszek". Jest tu wiele ciekawych miejsc związanych z aktywnością geotermalną.
Zwiedzamy pełne dymiących kopczyków i bulgoczących błotnych oczek pole Hverarönd. Wydobywano tutaj od XVI wieku przez 500 lat siarkę. nad polem góruje góra Námafjall. Na jej zboczach zalegają nadal duże ilości siarki, a ze szczytu jest ładny widok na góry i jezioro.

Obrazek
ObrazekObrazek

Trochę na północ jest rejon zwany Krafla, od nazwy uznanego za wygasły wulkanu o tej samej nazwie. Obecnie można oglądnąć i obejść dookoła krater Viti co oznacza "piekło". Krater wypełniony jest wodą, a wokół jest wiele buchających parą szczelin. Dlatego zbudowano tutaj jedną z największych elektrowni, wykorzystującą energię geotermalną.

Obrazek
ObrazekObrazek

Tuż obok można przejść szlakiem przez Leirhnjúkur - pole lawowe i geotermalne. Duże wrażenie robią tamtejsze skały kolory czarnego i wszystkich odcieni czerwieni oraz sporej wielkości otwory z buchającą parą.

ObrazekObrazek

Dalej zwiedzamy szczelinę Grjótagjá, czyli małą jaskinię z jeziorkiem. Ciepła woda zachęca do kąpieli, z czego niektórzy korzystają.

Obrazek

Dimmuborgir to niesamowite miejsce, którego nazwa oznacza "czarną twierdzę". Jest to pozostałość po jeziorze lawy powstałym 2 tys. lat temu. Z czasem lawa zastygła tworząc niesamowite formy. Wikingowie wierzyli, że żyją tu elfy i trolle, ponieważ rzeczywiście niektóre skały przypominają kształtem te stworzenia. My niestety ich nie spotkaliśmy, oprócz skał podziwialiśmy także mnóstwo grzybów. Największą atrakcją Dimmuborgir jest jaskinia Kirkjan ("kościół") w której może się zmieścić kilkadziesiąt osób.

ObrazekObrazek

Już zwiedzając Dimmuborgir chodziliśmy w deszczu, który wcale nie miał zamiaru przestać padać. Dlatego omijamy inne atrakcje, w tym pseudokratery Skútustaðagiger i w dużym deszczu objeżdżamy jezioro Mývatn, kierując się na północ drogą 87 do Húsavik.

Húsavik to mekka obserwatorów morskich ssaków i my też po to tu przyjechaliśmy - chcemy zobaczyć wieloryby. Po sprawdzeniu pogody okazuje się że jutro też będzie brzydka pogoda i statki nie będą wypływać na zatokę. Zrobiło się już późno i pada deszcz więc rozbijamy się na campingu.

ObrazekObrazek



dzień 8 - 16 sierpień, sobota
Ze względu na pogodę zmieniamy plany - zostawiamy rozbite namioty i wyruszamy do parku narodowego Jökulsárgljúfur. Rzeka Jökulsá á Fjöllum ("rzeka z lodowcowa z gór") przez tysiące lat wyrzeźbiła wielki kanion, a jej progi tworzą wspaniałe wodospady. Zaczynamy od kilkukilometrowego trekingu po Hljóðarklettar ("szepcące skały"). Tutaj kratery, bazalt i lawa zastygła w przedziwne kształty. Uroku dodają jeszcze okoliczne ciemnoczerwonego koloru góry. Nazwa tej okolicy nosi taką nazwę, dlatego, że wędrując pomiędzy skałami trudno ustalić, z którego kierunku dobiega szum rzeki.

ObrazekObrazek

Kawałek dalej na południe jest największa atrakcja tego rejonu - wodospady. Największy jest Dettifoss, jest równocześnie najpotężniejszym wodospadem Europy mającym ponad 100 m szerokości. Olbrzymie kaskady wody spadają w dół z wysokości 45 m tworząc w powietrzu olbrzymią mgłę wodną.

Obrazek

Kawałek dalej znajduje się drugi wodospad - Selfoss. Jest mniejszy, "tylko" 10 m wysokości, ale ma ciekawy układ, gdyż woda spada z progu z boku, a nawet wzdłuż rzeki, a nie w poprzek.

Obrazek

Mgła wodna nad wodospadami przemoczyła nas prawie od razu, a mokre ubranie i silny wiatr spowodowały, że zrobiło się zimno. Na dodatek zaczęło silnie padać. Dlatego rezygnujemy z obejrzenia trzeciego, oddalonego o 2 km wodospadu - Hafragilsfoss. Ponownie drogą nr 1 i 87 wracamy do Húsavik, gdzie na campingu spędzamy następną noc.



Więcej fotek:
https://picasaweb.google.com/1082271208 ... naIslandie


część IV

: 12 września 2014, 13:08
autor: Tauzen
Bardzo zazdroszczę wyjazdu. Oczywiście w pozytywnym słowa znaczeniu. Mam nadzieję, że i mnie sie kiedyś uda tam dolecieć.
A wtedy i relacja się przyda jako ściągawka.

: 12 września 2014, 19:34
autor: goska
Niesamowite te krajobrazy , kolory skał , wodospady. Jest taka różnorodność , że drzew w ogóle mi nie brakuje :D

: 13 września 2014, 14:20
autor: Grochu
Nie ma co komentować. Nuuuudy ;)

: 13 września 2014, 17:33
autor: Dżola Ry
Adam, kiedy następny odcinek? Kuba leci już za 2 dni, może by jeszcze coś podpatrzył? :kukacz:


A w ramach komentarza, na który zabrakło mi inteligentnych słów ;) napiszę tylko - gdyby byli chętni do naśladownictwa i byłoby to podczas wakacji - uprzejmie proszę bardzo poważnie wziąć mnie pod uwagę!
Kto się pisze? :kukacz:

: 14 września 2014, 23:01
autor: adamek
Dżola Ry pisze:Kuba leci już za 2 dni, może by jeszcze coś podpatrzył?
Niech Kuba pyta, może będziemy umieli odpowiedzieć na pytania, doradzić coś.

Wszystko zależy od tego na ile dni jadą, czym będą podróżowali itd.

: 14 września 2014, 23:19
autor: Dżola Ry
adamek pisze:Wszystko zależy od tego na ile dni jadą, czym będą podróżowali itd.
Jadą tylko na tydzień, niestety...
A czym może podróżować Kuba?... Autostopem, oczywiście! ;) Zobaczymy, jak im się sprawdzi :)

: 16 września 2014, 4:02
autor: Tomek.P
Całej relacji nie mam czasu na razie czytać, ale patrząc na te "widoki z księżyca", jak to ująłeś, to ja mam bardzo podobne krajobrazy, jak wybiorę się na hołdy, które znajdują się 3 km. od mojego domu... ;)

https://plus.google.com/photos/10977101 ... 4908094590

A tak poważniej, to całość pewnie przeczytam i pewnie nasunie mi się później sporo pytań.

Gratulacje za zrealizowanie marzeń! :)

: 16 września 2014, 16:18
autor: Grochu
Też bym tak chciał. Parę lat temu kolega poleciał tam specjalnie po to by na żywo obserwować erupcję tego sławetnego wulkanu - nazwy nie pamiętam.

: 16 września 2014, 16:55
autor: Limonka
Grochu pisze:nazwy nie pamiętam.
Grochu, to był Eyjafjallajökull ;)

: 16 września 2014, 17:01
autor: adrians_osw
Limonka pisze:
Grochu pisze:nazwy nie pamiętam.
Grochu, to był Eyjafjallajökull ;)
Jak można było nie zapamiętać :lol:

Co do relacji, zdjęcia przepiękne. Niektóre widoczki jak z innej planety :) Zazdroszczę i gratuluje :)