9-25.08.2014 - góry, wulkany, fiordy, wodospady czyli wokół ISLANDII

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
adamek
Moderator
Moderator
Posty: 2649
Rejestracja: 27 stycznia 2011, 12:24

9-25.08.2014 - góry, wulkany, fiordy, wodospady czyli wokół

Post autor: adamek » 03 września 2014, 8:53

Nastała wiosna, najwyższa pora ułożyć plany i zorganizować jakiś wakacyjny wyjazd. Tylko gdzie? Może tam, może gdzie indziej, trudna decyzja. I wtedy przyszła wiadomość od Limonki: "nie mielibyście chęci na zwiedzenie Islandii?". Islandia? Super propozycja. Była na "liście marzeń", więc czemu nie. Decyzja zapadła szybko - jedziemy!
Nastał czas przygotowań - trzeba było załatwić urlopy, kupić bilety na samolot, zarezerwować auto, obmyślić plan wyprawy. Czym więcej czytaliśmy informacji o Islandii tym bardziej wiedzieliśmy, że za mało czasu przewidzieliśmy na zwiedzenie tej wyspy, tyle tam ciekawych miejsc do zobaczenia. Dwa tygodnie to bardzo mało.

miejsce: ISLANDIA
czas: 9 - 25 sierpień 2014
uczestnicy: Asia (Joanka), Ola (Limonka), Jacek (Zjawa), Adam (adamek)

Obrazek

CZĘŚĆ I - przez islandzkie bezdroża i wśród kolorowych gór

dzień 1 - 9 sierpień, sobota
Ruszamy rano autobusem do Berlina. Asia i ja z Krakowa, w Katowicach dosiadają się Ola i Jacek. W Berlinie przejazd przez miasto i przepakowanie bagaży na lotnisku. Na szczęście jakoś udało się zmieścić w granicach dopuszczalnej wagi bagażu i o 23 wylatujemy z lotniska Tegel.

dzień 2 - 10 sierpień, niedziela
Po 3 godzinach lotu ladujemy o północy w porcie lotniczym Keflavik. Na zmianie czasu zyskujemy 2 godziny, ale przez to dłużej czekamy na lotnisku do rana. Wszędzie są wywieszki, że nie można na lotnisku koczować, ale pełno ludzi śpi na karimatach i w śpiworach. Więc i my rozkładamy się.
Niestety nie na długo :( Jeszcze nie zasnęliśmy a już ochrona lotniska zaczęła wszystkich koczujących budzić. No niestety trzeba było jakoś inaczej przeczekać do rana, ze wygodnego snu nic nie wyszło.
Rano pakujemy się do autobusu i jedziemy do oddalonego o 50 km Reykjaviku. Tam na dworcu autobusowym odbieramy nasz pojazd na najbliższe 9 dni - forda explorera. Jego stan techniczny był taki że pewnie w Polsce nie przeszedł by badań technicznych, ale tam takie jeżdżą. Na szczęście sprawował się dobrze i objechał całą wyspę dookoła, pomimo narzekań naszego kierowcy - Jacka :zoboc: .

Ruszamy w trasę :hura: Po drodze jeszcze tylko potrzebne zakupy w mieście Selfoss - jedzenie na kilka dni, butle gazowe i cała Islandia jest nasza :D
Z głównej asfaltowej drogi nr 1, która okrąża całą wyspę, skręcamy w coraz węższe, boczne drogi, aż kończy się asfalt. Dalej przez jakiś czas pojedziemy drogami gruntowymi.
Po drodze zatrzymujemy się w ciekawych miejscach i focimy.
Od samego rana jest pochmurnie i silnie wieje. Na punkcie widokowym Hagi ledwo utrzymujemy się na nogach. Hekla, najbardziej znany islandzki wulkan (może dlatego, że ma prostą nazwę :) ) skrywa się za chmurami, co jest bardzo częstym zjawiskiem, szczególnie przy takiej pogodzie.

Obrazek

Brak widoku na wulkan wynagradzają nam widoki na rozlewiska rzeki Fossá.

Obrazek
Obrazek

Trafiamy na pierwsze wodospady. Będzie ich później jeszcze mnóstwo.
Hjálparfoss, podwójny wodospad na rzekach Fossá í Þjórsárdal, zatrzymuje nas na dłużej. Szkoda tylko, że było pochmurnie i słońca nie było.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

W Þóðveldisbærinn odtworzono typową farmę islandzkie z czasów wikingów. Przy budowie używano jedynie tradycyjnych technik. Wzorowano się na pobliskich pozostałościach autentycznych zabudowaniach w Stöng, zniszczonych przez erupcję Hekli w 1104 roku.

Obrazek
Obrazek
ObrazekObrazek

W końcu opuszczamy zielone, porośnięte trawą wzgórza i wjeżdżamy na drogę F208. W Islandii numeracja drogi poprzedzona literą "F" oznacza, że taki szlak jest przejezdny wyłącznie przez samochody z napędem na cztery koła i że powinny to być samochody terenowe.

Obrazek

Krajobraz zmienia się na iście księżycowy.

Obrazek
Obrazek
Po drodze mijamy kilkanaście samochodów, wszystkie terenowe. Ale trafił się też i autobus :shock: Prowadzi tam regularna linia autobusowa z Reykjaviku.

Obrazek

W końcu wjeżdżamy w góry Landmannalaugar. Znowu jest coraz więcej zieleni, ale chmury i mgły nie pozwalają na podziwianie piękna tego zakątka. Całe góry są parkiem natury wiec biwakować można wyłącznie na kempingu. Rozbijamy się i idziemy wymoczyć się w gorących źródłach :) . Na terenie kempingu jest zorganizowane kąpielisko, w naturalnym basenie, z gorącą wodą wypływającą z pobliskich geotermalnych pól. Woda ma temperaturę od 15 do nawet 60 stopni Celsjusza. Świetna jest taka kąpiel :)

ObrazekObrazek

dzień 3 - 11 sierpień, poniedziałek
Prognozy sprawdziły się i od rana mieliśmy piękną słoneczną pogodę, tylko jak na całej Islandii wiało.
Ruszamy w góry. Dopiero teraz widać piękno Landmannalaugar, góry we wszystkich kolorach, od bieli, poprzez żółć, róż, zieleń, brąz, aż po czerń. Co tu opisywać, to trzeba zobaczyć.

Obrazek
Obrazek

Najpierw wchodzimy na Bláhnjúkur, wulkan o wysokości 943 m npm. Nazwa oznacza "Niebieski szczyt".

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Poprzez pole lawowe doszliśmy na pole geotermalne. Fajny jajeczny smrodek :lol:

ObrazekObrazek
Obrazek

Następna góra to Brennisteinsalda [855] czyli "fala siarki". To też uśpiony wulkan.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W sumie zrobiliśmy ponad 10 km. Wracamy na kemping. Ponownie kąpiemy się w gorących źródłach ...

ObrazekObrazek

i ruszamy w dalszą drogę.
Jedziemy drogą F208, czyli szutrową dla samochodów terenowych.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Co chwilę musimy pokonywać brody na licznych rzeczkach i strumieniach. A jest ich sporo, na ok. 60 km ponad 20.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Spieszymy się aby najtrudniejszy odcinek drogi przejechać w świetle dnia. Coraz częściej widać pasące się owce, to oznaka, że wracamy do "cywilizacji".
Po drodze zauważamy lisa arktycznego. To małe stworzenie jest największym islandzkim drapieżnikiem i jest bardzo rzadko spotykany. Szkoda tylko, że nie udało się zrobić mu fotki - za szybko uciekł :(

ObrazekObrazek

W oddali widzimy jeden z naszych następnych celów - lodowiec Vatnajökull.

Obrazek

W końcu wyjeżdżamy na drogę nr 1, dłuższą chwilę szukamy miejsca na nocleg.

Obrazek
Obrazek

W końcu obóz rozbijamy na punkcie widokowym Þykkvaæjar-Klaustur. Nieopodal kiedyś tu był klasztor Þykkvaæjar, ale został zniszczony przez wubuch wulkanu Katla w 1625 roku. Sam wulkan pokryty czapą lodową znajduje się kilka kilometrów dalej. Może nie wybuchnie tej nocy :zoboc: .

ObrazekObrazek


Więcej fotek:
https://picasaweb.google.com/1082271208 ... loroweGory


część II
Ostatnio zmieniony 25 września 2014, 7:58 przez adamek, łącznie zmieniany 3 razy.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur

Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
mariuszg
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1417
Rejestracja: 11 marca 2010, 13:11

Post autor: mariuszg » 03 września 2014, 10:09

Gratulacje udanej wyprawy :brawo: :)
Widoki super :spoko:
Z niecierpliwością czekamy na dalszy ciąg relacji , zwłaszcza jego końcowej części , :twisted:
ponieważ ....
"Wulkan Bárdarbunga wybuchł w nocy z czwartku na piątek, a przestrzeń powietrzna nad Islandią została zamknięta"
Wygląda na to , ze datę powrotu mieliście "wyliczoną" idealnie :lol:
" Na życiu trzeba się znać..." Feliks Raptus
Awatar użytkownika
Han-Ka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1313
Rejestracja: 05 lutego 2011, 21:02

Post autor: Han-Ka » 03 września 2014, 11:25

adamek pisze:Następna góra to Brennisteinsalda [855] czyli "fala siarki". To też uśpiony wulkan.
Zdjęcia z tego rejonu kojarzą mi się bardziej z olejnym landszaftem, a tu proszę - prosto z natury :shock: .
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Awatar użytkownika
Hania
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 226
Rejestracja: 04 grudnia 2012, 17:18

Post autor: Hania » 03 września 2014, 11:33

bajeczne zdjęcia a widoki cudne! pozazdrościć ;)
Nawet najdłuższa droga zaczyna się od jednego kroku ...
Awatar użytkownika
Katarynka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 907
Rejestracja: 17 sierpnia 2010, 13:44

Post autor: Katarynka » 03 września 2014, 11:41

tak wyglądał wulkan 1 września:

Obrazek

*zdjęcie z forum klubpodroznikow.com
Foto Einar Gudmann z Islandii
Awatar użytkownika
Pudelek
Turysta
Turysta
Posty: 3055
Rejestracja: 23 czerwca 2008, 17:43

Post autor: Pudelek » 03 września 2014, 12:03

widoki powalają :)

ta wioska wikingów wygląda jak bunkry z maskowaniem :D

ten kemping przy gorących źródłach - miał w ogóle jaką infrastrukturę? Był płatny czy nie?
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Awatar użytkownika
Katarynka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 907
Rejestracja: 17 sierpnia 2010, 13:44

Post autor: Katarynka » 03 września 2014, 12:09

I mi też ta wioska wikingów się bardzo podoba i góry ... Landmannalaugar, o rany, ale nazwa !
Kolory obłędne :>
ciąg dalszy nastąpi ? :D
Awatar użytkownika
adamek
Moderator
Moderator
Posty: 2649
Rejestracja: 27 stycznia 2011, 12:24

Post autor: adamek » 03 września 2014, 12:11

Han-Ka pisze:Zdjęcia z tego rejonu kojarzą mi się bardziej z olejnym landszaftem, a tu proszę - prosto z natury
w naturze było jeszcze ładniej :)
mariuszg pisze:Wulkan Bárdarbunga wybuchł w nocy z czwartku na piątek, a przestrzeń powietrzna nad Islandią została zamknięta"
Wygląda na to , ze datę powrotu mieliście "wyliczoną" idealnie
to się nazywa dobre planowane :lol: napiszę o tym później
Pudelek pisze:ten kemping przy gorących źródłach - miał w ogóle jaką infrastrukturę? Był płatny czy nie?
miał infrastrukturę - ubikacje, prysznice, stoliki (ale mało) itp.
jak większość kempingów kosztował 1200 ISK =~32 PLN
w większości prysznice są dodatkowo płatne 100-500 ISK (2,50-12 PLN)
Ostatnio zmieniony 03 września 2014, 12:18 przez adamek, łącznie zmieniany 1 raz.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur

Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Awatar użytkownika
adamek
Moderator
Moderator
Posty: 2649
Rejestracja: 27 stycznia 2011, 12:24

Post autor: adamek » 03 września 2014, 12:17

Katarynka pisze:ciąg dalszy nastąpi ?
tak, ale muszę mieć ze dwa dni na ogarnięcie fotek do następnej części
Katarynka pisze:tak wyglądał wulkan 1 września:
szkoda że nie widzieliśmy takich widoków, ale wtedy to pewnie nadal koczowalibyśmy na lotnisku w Reykjaviku. :zoboc:
Katarynka pisze:Landmannalaugar
to wymawiała właściwie tylko jedna osoba z nas. Zresztą tak jak większość innych nazw.
My mówiliśmy pierwsze 3, 4 litery i to było max co byliśmy w stanie.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
http://picasaweb.google.com/adamkostur

Za dwadzieścia lat bardziej będziesz żałował tego, czego nie zrobiłeś, niż tego, co zrobiłeś.
Więc odwiąż liny, opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj.
Awatar użytkownika
Limonka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 443
Rejestracja: 07 grudnia 2008, 16:21

Post autor: Limonka » 03 września 2014, 12:17

adamek pisze:Czym więcej czytaliśmy informacji o Islandii tym bardziej wiedzieliśmy, że za mało czasu przewidzieliśmy na zwiedzenie tej wyspy, tyle tam ciekawych miejsc do zobaczenia. Dwa tygodnie to bardzo mało.
ale i tak udało nam się całkiem dużo zobaczyć :-), chociaż część atrakcji czeka na zimową porę ;-).

tak wyglądał wulkan 1 września:
no niestety, za wcześnie opuściliśmy wyspę, marzyły mi się takie zdjęcia mojego autorstwa. Liczyłam po cichu na Heklę, która przebudzała się wiosną, ale odpuściła ;-).

Pudelek pisze:ten kemping przy gorących źródłach - miał w ogóle jaką infrastrukturę? Był płatny czy nie?
tak, jest dobrze wyposażony i płatny. Toalety, prysznice, zadaszone i nie miejsca ze stołami i ławkami. Ale kąpiel w "gorącym źródełku" na szczęście bez opłat :-). Tylko z takich "dzikich" kąpielisk korzystaliśmy.
Iw-ona
Turysta
Turysta
Posty: 477
Rejestracja: 09 sierpnia 2010, 9:39

Post autor: Iw-ona » 03 września 2014, 12:56

Adam czytam relacje z zapartym tchem i nie trzymaj mnie w napieciu :zly: :zoboc:
Zdjecia powalaja na kolana ciezko mi sobie wyobrazic to wszystko na zywo :shock:
pozdrawiam cala ekipe
:spoko:
...
Awatar użytkownika
Limonka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 443
Rejestracja: 07 grudnia 2008, 16:21

Post autor: Limonka » 03 września 2014, 14:00

Iw-ona pisze:Zdjecia powalaja na kolana ciezko mi sobie wyobrazic to wszystko na zywo :shock:
No tak, na żywo jest bajkowo :D . Początkowo nasze tempo przemieszczania ( zwłaszcza w Landmannalaugar) było "zatrważająco wolne", :twisted: co chwilę zatrzymywaliśmy się, żeby robić zdjęcia, właściwie, gdzie człowiek nie obróciłby się, to było pięknie :)
Awatar użytkownika
Limonka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 443
Rejestracja: 07 grudnia 2008, 16:21

Post autor: Limonka » 03 września 2014, 14:01

Iw-ona pisze:pozdrawiam cala ekipe
dziękujemy :)
Awatar użytkownika
HalinkaŚ
Moderator
Moderator
Posty: 4600
Rejestracja: 10 września 2009, 8:11

Post autor: HalinkaŚ » 03 września 2014, 22:19

O żesz, ale niesamowite zdjęcia :brawo: :brawo:
Ekipo po prostu mieliście cudownie, bezapelacyjnie cudownie, no kurcze niektóre zdjęcia to jak obrazy,,,,nie pomalowaliście ich ;)
A tak na poważnie, wielkie gratki dla Was za pokazanie pięknych miejsc. Czekam na c.d :brawo: :brawo: :brawo:
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.:)
Awatar użytkownika
Wiolcia
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 982
Rejestracja: 18 listopada 2011, 18:33

Post autor: Wiolcia » 03 września 2014, 23:58

Niesamowite zdjęcia! Niektóre rzeczywiście jak malowane dzięki tym różnorakim kolorom. Robert stwierdził, że na tych górach można by się uczyć geologii :).
Oczywiście muszę też spytać o kwestie organizacyjne i finansowe: jaki jest koszt wynajmu takiego samochodu?
Na razie widzę, że pogoda bardzo Wam sprzyja - mam nadzieję, że tak się utrzymało do końca i że kolejne fotografie będą równie zachwycające. A ogólnie - piękna podróż!
"Navigare necesse est, vivere non est necesse"
www.kuzniapodrozy.pl
ODPOWIEDZ