Lanckorona z Kalwarii
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Lanckorona z Kalwarii
3.02.2008
Kalwaria - Brody - Lanckorona
W planach był Chełm, ale bardzo późno wyjechaliśmy. Wychodziliśmy o 13.00. Postanowiliśmy zdobyć pieszo Lanckoronę, mijając kalwaryjskie dróżki. Spacerowiczów bardzo dużo, bo aura sprzyjała. Mało szliśmy szlakiem. Obowiązkowym punktem były ruiny zamku i pozwiedzanie trochę Lanckorony. Ostatni raz tam byłem 3 lata temu i sporo od tego czasu się zmieniło. Miejscowość niegdyś odludna i zaniedbana (tudzież urokliwa), obecnie wyremontowana przyciąga coraz więcej turystów. Odwiedzając miejscowe muzeum nie spodziewaliśmy się wizyty marszałka Borusewicza. Cóż... obowiązkowo 2 wozy policyjne chroniące wielką osobistość .
Daję fotki (mój debiut w Picasie)
http://picasaweb.google.com/Piotrek.Pet ... Lanckorona
Kalwaria - Brody - Lanckorona
W planach był Chełm, ale bardzo późno wyjechaliśmy. Wychodziliśmy o 13.00. Postanowiliśmy zdobyć pieszo Lanckoronę, mijając kalwaryjskie dróżki. Spacerowiczów bardzo dużo, bo aura sprzyjała. Mało szliśmy szlakiem. Obowiązkowym punktem były ruiny zamku i pozwiedzanie trochę Lanckorony. Ostatni raz tam byłem 3 lata temu i sporo od tego czasu się zmieniło. Miejscowość niegdyś odludna i zaniedbana (tudzież urokliwa), obecnie wyremontowana przyciąga coraz więcej turystów. Odwiedzając miejscowe muzeum nie spodziewaliśmy się wizyty marszałka Borusewicza. Cóż... obowiązkowo 2 wozy policyjne chroniące wielką osobistość .
Daję fotki (mój debiut w Picasie)
http://picasaweb.google.com/Piotrek.Pet ... Lanckorona
- janek.n.p.m
- Członek Klubu
- Posty: 2035
- Rejestracja: 07 października 2007, 12:43
A zdjęcie kościoła wewnątrz, co zrobiłeś to na legalu ?
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler