Alpy Glarneńskie / Braunwald, Szwajcaria, 19 do 26 lipca b.r. - Spotkanie klubowe

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Beti
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 573
Rejestracja: 14 marca 2008, 20:42

Post autor: Beti » 06 sierpnia 2014, 15:21

mariuszg pisze:Czyli straciliście prawdziwą atrakcję :twisted: Widok z jadącego auta jest niesamowity , a wrażenie jedyne w swoim rodzaju :) My podjeżdżaliśmy dużą terenówką i miało się wrażenie , że pojazd z przeciwka nie ma szans na wyminięcie i wyląduje za barierką zaliczając 300 m swobodnego lotu w dół. Generalnie za barierka lufa. W dużym autobusie atrakcja powinna być jeszcze bardziej wyrazista. Ludzie z chorobą lokomocyjną - nie polecam :kukacz:
Mariusz no żałujemy że nie było widoków, kierowca nieźle wywijał na tych serpentynach... mogliśmy na to popatrzeć tylko później, 'z góry' :)
mariuszg pisze:Widocznie krowy z kantonu Uri są bardziej charakterne od tych z Glarus
Aż strach :oczynoela: :lol:
Łazo pisze:zwyczajnie nie chciałem tylko zeby dziewczyny czuły się nieswojo, ze gdzies tam zostalem :D więc tylko towarzyszyłem im w tej ucieczce :D
a nawet bohatersko przecierałeś dla nas szlak :lol:
Łazo pisze:Beti a gdzie masz zdjęcia?
z opóźnieniem, ale już są, możesz dorzucić linki do swoich :)
tidżej pisze:Beti świetnie się czytało! Zdecydowanie więcej relacji powinnaś pisać
a dziękuję :)
Ciesze się że udało mi się oddać tamtem klimat, było naprawdę świetnie!

zanzara pisze:Uzupełnię je jedynie o zdjęcie przepysznego ciasta drożdżowego autorstwa eski i aguśki, swój wkład miała również Agzi ;-)
Ciasto było super pyszną niespodzianką! mniam
Barbórka pisze:Beti uśmiałam się czytając tą relację, bo wszystko naprawdę wszystko się zgadza :D oprócz mojej znajomości niemieckiego - nic cholera już nie pamiętałam z tego języka...ale znaki migowe na szczęście wszyscy rozpoznają tak samo
Basia najważniejsze, że dzięki Tobie miałam poczucie, że mamy kontakt ze światem :spoko:
impossible is nothing
Anonymous

Post autor: Anonymous » 06 sierpnia 2014, 17:34

[quote="Beti"]Umówiliśmy się że każdy wrzuci relację ze swoich wypraw, przepraszam, że tak późno... dorzucam moją :)


No to ja tylko wyrywko dorzucam też jedną ze swoich.

W piątek 25 lipca 2014, kiedy była najlepsza pogoda wybrałyśmy się z Agzi na Klaussen .
Praktycznie więkoszość szlaku przeszłysmy pieszo oprócz odcinka Frittern- Klausspassen (w jedna strone do góry). Na tymże odcinu autobusowym spotkałysmy ku wielkiej naszej uciesze Marka i Ewę :) czyli heathcliffa i debesciarę, a potem na szczycie Klauspassena spotkałyśmy pijących kawę Dżolę, Halinkę Ś Aaig z Agnieszką, miny ich były niezwykle zdziwione, bo my byłyśmy już na górze a one mijały nas jadąc stopem.
Nie czekałyśmy z Agzi na resztę ekipy, zjadłysmy sniadanie i poszłyśmy w daleką podróz...
droga była bardzo długa, zrobiłysmy ponad 40 km po alpejskich szlakach a tak wyglądała nasza trasa:
Glotzenbuel- Huttenberg-Nussbuel-Frittern(tu autobus)- Klauspassen- Fistenpass-Sonne-Frittern ( a ponieważ było nam mało zrobiłyśmy dodatkowo Rietstóckli- przewyższenia nie wim juz ile było bardo dużo, potem wróciłysmy juz grzecznie do Bergetenseeli i naszego schronu. W sumie ok. 42 km - jak pozbieram to wszystko do kupy to wrzucę tu linka z przejściem.
A poza tym jeszcze raz Mariuszowi i Lidzie stokrotne dzięki za cierpliowośc, chęci i wyrozumiałość- mało takich ludzi jest niestety.
Ostatnio zmieniony 07 sierpnia 2014, 8:22 przez Anonymous, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
Kovik
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2118
Rejestracja: 18 maja 2010, 22:59
Kontakt:

Post autor: Kovik » 06 sierpnia 2014, 17:37

Beti pisze:nasza polska pogodynka zapowiada jako zmienny
buhaha
Beti pisze:Kovik przysyła wieczorem najbardziej aktualną z prognoz pogody, która zapowiada słońce, słońce i jeszcze raz słońce.
cieszę się że się do czegoś mogłem przydać :hura:
:hura: :hura:
http://gorolotni.blogspot.com

Życie zaczyna się po trzydziestce
Awatar użytkownika
Beti
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 573
Rejestracja: 14 marca 2008, 20:42

Post autor: Beti » 06 sierpnia 2014, 18:16

AgaDG pisze:Myśłałam, że ekipa Beti, Barbórka, Viola i Łazo też dali radę tej trasie, ale ... posiłkowali się kolejkami
W tym dniu nie mieliśmy w planach żadnej konkretnej trasy, więc niczemu nie musieliśmy dawać rady, po prostu chcieliśmy zobaczyć to miejsce. I nie posiłkowaliśmy się kolejkami. Chyba że chodzi Ci o tą z Braunwald do Linthal.

AgaDG pisze:Poza tym szkoda, że właśnie ta ekipa tak bardzo izolowła się od pozostałych uczetników wyjazdu - mogli przecież podzielic się doświadczeniem z innymi uczestnikamin;(
Izolowała? Z kilku osób które w niedzielę wieczorem rozmawiały o trasie na poniedziałek, w poniedziałek rano wstało i wyszło o umówionej godzinie 4. Słownie cztery sztuki.
Czy może chodzi o to że woleliśmy włóczyć się po okolicach bez względu na pogodę, zamiast siedzieć w chacie?

Nie przypominam sobie żebyś pytała mnie o cokolwiek, a opowiadaliśmy i to sporo, i udzielaliśmy dość szczegółowych informacji każdemu kto był zainteresowany.
Ostatnio zmieniony 08 sierpnia 2014, 8:45 przez Beti, łącznie zmieniany 5 razy.
impossible is nothing
Awatar użytkownika
Beti
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 573
Rejestracja: 14 marca 2008, 20:42

Post autor: Beti » 06 sierpnia 2014, 18:18

Kovik pisze:cieszę się że się do czegoś mogłem przydać
Bardzo się przydałeś! co wieczór z niecierpliwością oczekiwaliśmy meteo -info.
Chociaż jeszcze fajniej by było gdybyś mógł tam z nami być ;)
impossible is nothing
Anonymous

Post autor: Anonymous » 06 sierpnia 2014, 18:37

Gdyby ktoś chciał konkretnych relacji na PW to proszę o kontakt.
Ostatnio zmieniony 07 sierpnia 2014, 5:25 przez Anonymous, łącznie zmieniany 3 razy.
Łazo

Post autor: Łazo » 06 sierpnia 2014, 18:47

AgaDG pisze:kto ma poczucie niedowartościowania-to Jego problem. Słoiki zewsze będą słoikami -taka ich rola.
Aga wrzuć na luz po co ten ferment
Anonymous

Post autor: Anonymous » 06 sierpnia 2014, 18:53

Łazo pisze:Aga wrzuć na luz po co ten ferment
Ok.
Ostatnio zmieniony 07 sierpnia 2014, 2:40 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Kapitan Bomba

Post autor: Kapitan Bomba » 06 sierpnia 2014, 20:28

Będzie grupowy powrót w Alpy Glarneńskie ?

EDIT-HalinkaŚ- na prośbę usuwam pozostałą część 7.08.
edit HalinkaŚ- pierwsza część posta usunięta 6.08
mariuszg
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1422
Rejestracja: 11 marca 2010, 13:11

Post autor: mariuszg » 06 sierpnia 2014, 20:48

Łazo powiedział/-a:
Aga wrzuć na luz po co ten ferment

Przykro mi taki mam charakter, najpierw napisżę w]=potem pomyslę -co nie wyklucza tego, że czasem myślę racjonalnie.
Dałybyście spokój. W relacji nie powinno być osobistych animozji. :(
Proszę was , o ile to możliwe , o usunięcie tych niezbyt przyjemnych uwag.
Okażcie dobrą wolę i klasę
" Na życiu trzeba się znać..." Feliks Raptus
Awatar użytkownika
HalinkaŚ
Moderator
Moderator
Posty: 4600
Rejestracja: 10 września 2009, 8:11

Post autor: HalinkaŚ » 06 sierpnia 2014, 20:59

AgaDG pisze:spotklałyśmy pijących kawę Dżolę, Halinkę Ś Aaig z Agnieszką, miny ich były niezwykle zdziwione, bo my byłyśmy już na górze a one mijały nas jadąc stopem.
Aga masz w zupełności rację. Jak jechałyśmy stopem i Was mijałyśmy to nie mogłyśmy się oprzeć wrażeniu, że jest z Wami moc ;) parłyście do góry że aż miło :brawo:
AgaDG pisze:spotkałysmy ku wielkiej naszej uciesze Marka i Ewę
Oni delektowali się widokami i gdzieś tam na trasie właśnie się spotkaliśmy, już do końca razem zrobiliśmy tą trasę. Ja z Ewą i Markiem zeszliśmy trochę wcześniej do przystanku autobusowego, a Dżola Ry, gula, Aaig i Małgośka poszły dłuższą trasą do kolejki.
Na autobus musieliśmy czekać ponad godzinę i z Ewą stwierdziłyśmy, że popróbujemy swoich sił w łapaniu stopa. Pierwszy kciuk do góry i pierwsze auto się zatrzymuje. Mili państwo zabierają nas do Linthal z podwózką na sam dworzec :> Dziękujemy im jak umiemy najlepiej, bo niestety żadne z nas nie rozmawia po niemiecku, uśmiech na pożegnanie i za moment mamy tramwaj do Braunwald.
Podsumowując krótko, to jeden z piękniejszych szlaków, zachwycające widoki na wysokie szczyty wokoło, serpentyny przyprawiające o palpitację serca :zoboc: kontrast kolorów, przez moment zimna skała, potem soczysta zieleń, a na koniec bita droga i wszędobylskie krowy z plackami :lol: .
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.:)
Awatar użytkownika
Katarynka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 907
Rejestracja: 17 sierpnia 2010, 13:44

Post autor: Katarynka » 06 sierpnia 2014, 21:43

AgaDG pisze:Gdyby ktoś chciał konkretnych relacji na PW to proszę o kontakt.
Aga, napisz tutaj, ja jestem ciekawa :) Zobaczyłyście najwięcej w rejonie Klausenpass i myślę, że nie tylko ja jestem ciekawa Waszej trasy, widoków i wrażeń :>
HalinkaŚ pisze:Dziękujemy im jak umiemy najlepiej, bo niestety żadne z nas nie rozmawia po niemiecku, uśmiech na pożegnanie
i to jest chyba najlepszy sposób, a nie napisałaś HalinkaŚ, że obdarowałaś Państwa polskimi cukierkami, co spotkało się ze sporym uznaniem ze strony Szwajcarów :D komunikacja na najwyższym poziomie :brawo:
Awatar użytkownika
Katarynka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 907
Rejestracja: 17 sierpnia 2010, 13:44

Post autor: Katarynka » 06 sierpnia 2014, 21:56

Beti pisze:Podchodzimy pod skałę, mijając po drodze kilka tabliczek z trupią czachą i hasłem: Bist du richtig gesund?
W tych okolicznościach przyrody"gesund" faktycznie nabiera nowego znaczenia ;)

Obrazek

:zoboc:
Anonymous

Post autor: Anonymous » 06 sierpnia 2014, 22:08

Fajna wyprawa, bardzo ładne zdjęcia

AgaDG pisze:
Łazo pisze:Aga wrzuć na luz po co ten ferment
Przykro mi taki mam charakter, najpierw napisżę w]=potem pomyslę -co nie wyklucza tego, że czasem myślę racjonalnie.
proponuję trzech króli, jeśli koleżanka oblatana w słoikach - zastosuje się

p.s. proszę nie zmieniać formy mojej wypowiedzi , nie ma na celu prowokacji, czy podsycania
Łazo

Post autor: Łazo » 07 sierpnia 2014, 6:43

Katarynka pisze: Beti powiedział/-a:
Podchodzimy pod skałę, mijając po drodze kilka tabliczek z trupią czachą i hasłem: Bist du richtig gesund?

W tych okolicznościach przyrody"gesund" faktycznie nabiera nowego znaczenia
Katarynka a jakie było w końcu poprawne tłumaczenie ?
ODPOWIEDZ