Mariusz no żałujemy że nie było widoków, kierowca nieźle wywijał na tych serpentynach... mogliśmy na to popatrzeć tylko później, 'z góry'mariuszg pisze:Czyli straciliście prawdziwą atrakcję Widok z jadącego auta jest niesamowity , a wrażenie jedyne w swoim rodzaju My podjeżdżaliśmy dużą terenówką i miało się wrażenie , że pojazd z przeciwka nie ma szans na wyminięcie i wyląduje za barierką zaliczając 300 m swobodnego lotu w dół. Generalnie za barierka lufa. W dużym autobusie atrakcja powinna być jeszcze bardziej wyrazista. Ludzie z chorobą lokomocyjną - nie polecam
Aż strachmariuszg pisze:Widocznie krowy z kantonu Uri są bardziej charakterne od tych z Glarus
a nawet bohatersko przecierałeś dla nas szlakŁazo pisze:zwyczajnie nie chciałem tylko zeby dziewczyny czuły się nieswojo, ze gdzies tam zostalem więc tylko towarzyszyłem im w tej ucieczce
z opóźnieniem, ale już są, możesz dorzucić linki do swoichŁazo pisze:Beti a gdzie masz zdjęcia?
a dziękujętidżej pisze:Beti świetnie się czytało! Zdecydowanie więcej relacji powinnaś pisać
Ciesze się że udało mi się oddać tamtem klimat, było naprawdę świetnie!
Ciasto było super pyszną niespodzianką! mniamzanzara pisze:Uzupełnię je jedynie o zdjęcie przepysznego ciasta drożdżowego autorstwa eski i aguśki, swój wkład miała również Agzi ;-)
Basia najważniejsze, że dzięki Tobie miałam poczucie, że mamy kontakt ze światemBarbórka pisze:Beti uśmiałam się czytając tą relację, bo wszystko naprawdę wszystko się zgadza oprócz mojej znajomości niemieckiego - nic cholera już nie pamiętałam z tego języka...ale znaki migowe na szczęście wszyscy rozpoznają tak samo