05.07.14r. - Karkonosze
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
05.07.14r. - Karkonosze
Kolejny wypad w Karkonosze rozpoczynamy w Karpaczu. Czerwonym szlakiem idziemy w stronę Doliny Łomniczki. Po niedługim marszu przez las pojawia się pierwszy widok - zdaje się na Skalny Stół.
Kawałek dalej schronisko Nad Łomniczką. Tu krótka przerwa na kawę.
Wchodzimy ponownie na szlak. Przestrzeni wokół nas robi się coraz więcej. Otwiera się, nowy dla mnie, widok na Śnieżkę.
Ścieżka prowadzi nas Kotłem Łomniczki. Docieramy do Symbolicznego Cmentarzyka Ofiar Gór.
Widok na Kocioł i Dolinę Łomniczki imponujący.
Wychodzimy na Przełęcz pod Śnieżką i jesteśmy w prawdziwym tłumie turystów oraz w tłumie prawdziwych turystów. Widząc ilu ludzi wchodzi na Śnieżkę rezygnujemy z jej zdobycia i ruszamy w kierunku Przełęczy Karkonoskiej. Ale w tym kierunku też nie jest łatwo. Wprost na nas walą tłumy wpatrzone w Śnieżkę. Dopiero po minięciu Kopy i zejścia w kierunku Strzechy i Samotni możemy iść w miarę swobodnie. Przyglądamy się Strzesze Akademickiej.
Dostrzegamy w oddali Trójgarb.
Podziwiamy skałki w Kotle Wielkiego Stawu.
Docieramy do Słonecznika. Tym razem oglądamy do również od "zaplecza".
Dzięki temu dostrzegam kamienną ławkę, której nie zauważyłem w czasie poprzedniej wizyty w tym miejscu.
Szlak trawersuje stoki Smogorni. Dawno nie widziałem Karkonoszy w takiej soczystej zieleni. W oddali dominuje Wielki Szyszak.
Tuż przed Przełęczą Karkonoską odbijamy w prawo na zielony szlak. Przez chwilę podziwiamy czeskie szczyty Karkonoszy, na których już mieliśmy przyjemność być.
Wąska ścieżka prowadzi nas stokami Tępego Szczytu.
Ze szczególną uwagą przyglądam się teraz górkom leżącym tuż przy głównym grzbiecie Karkonoszy, a na które wcześniej nie zwracałem uwagi. Wzrok podążał gdzieś w stronę horyzontu i umykały mi te wzniesienia ozdobione skałkami. Tu Ptasiak.
Dostrzegam Białe Skały położone na stokach Smogorni.
Zielony szlak dociera do początkowego odcinka Srebrnego Potoku.
Prowadzi nas dalej w kierunku Pielgrzymów.
Po drodze nowy dla mnie widok na nadajnik nad Śnieżnymi Kotłami i górujący nad nim Beret z Antenką, znaczy się Wielki Szyszak.
Jest też widok na Góry Izerskie. Ten szpiczasty w środku do Wysoki Kamień. Przez lornetkę dostrzegam Stóg Izerski i Smrk.
W końcu docieramy do Pielgrzymów.
A tu z bliska.
Ten skojarzył mi się z Guernicą Picassa.
Kociołki wietrzeniowe na jednej ze skał.
Widok na Śnieżkę.
Wracamy na szlak, tym razem idziemy żółtym, i mamy takie widoki. Patrząc stąd nietrudno zrozumieć skąd wzięła się nazwa Białego Jaru. Po prawej schronisko Strzecha Akademicka.
I wreszcie jesteśmy na Polanie.
Podziwiamy skałki o nazwie Kotki.
Potem schodzimy do Karpacza Drogą Bronka Czecha (zielony szlak). Widać, że stosunkowo niedawno była remontowana (w ramach programu zabezpieczenia przed erozją wodną). Tyle, że kamienie nie są równe i nie bardzo równo ułożone. Nie da się iść tą drogą i rozglądać wokoło. Trzeba patrzeć jak postawić stopę, by się nie potknąć i nie zostawić zębów na kamieniach (tu zatęskniłem do wcześniej wyklinanych czeskich asfaltów). Dodatkowo pobocze zawalono zasiekami z gałęzi świerkowych i młodych choinek oraz kamieniami wielkości pięści. Nie masz turysto wyjścia, musisz iść tą drogą przez mękę. Jak na ironię obok biegnie stara droga, która choć nie wyłożona kamieniami, ma się znakomicie i nie widać na niej śladu rozmycia przez wodę. I sobie zarasta. Ale niech Cię turysto nie kusi chodzenie po leśnej drodze, mięciutkiej od igliwia. Jesteś w Parku Narodowym i nie wolni Ci schodzić ze szlaku.
Kawałek dalej schronisko Nad Łomniczką. Tu krótka przerwa na kawę.
Wchodzimy ponownie na szlak. Przestrzeni wokół nas robi się coraz więcej. Otwiera się, nowy dla mnie, widok na Śnieżkę.
Ścieżka prowadzi nas Kotłem Łomniczki. Docieramy do Symbolicznego Cmentarzyka Ofiar Gór.
Widok na Kocioł i Dolinę Łomniczki imponujący.
Wychodzimy na Przełęcz pod Śnieżką i jesteśmy w prawdziwym tłumie turystów oraz w tłumie prawdziwych turystów. Widząc ilu ludzi wchodzi na Śnieżkę rezygnujemy z jej zdobycia i ruszamy w kierunku Przełęczy Karkonoskiej. Ale w tym kierunku też nie jest łatwo. Wprost na nas walą tłumy wpatrzone w Śnieżkę. Dopiero po minięciu Kopy i zejścia w kierunku Strzechy i Samotni możemy iść w miarę swobodnie. Przyglądamy się Strzesze Akademickiej.
Dostrzegamy w oddali Trójgarb.
Podziwiamy skałki w Kotle Wielkiego Stawu.
Docieramy do Słonecznika. Tym razem oglądamy do również od "zaplecza".
Dzięki temu dostrzegam kamienną ławkę, której nie zauważyłem w czasie poprzedniej wizyty w tym miejscu.
Szlak trawersuje stoki Smogorni. Dawno nie widziałem Karkonoszy w takiej soczystej zieleni. W oddali dominuje Wielki Szyszak.
Tuż przed Przełęczą Karkonoską odbijamy w prawo na zielony szlak. Przez chwilę podziwiamy czeskie szczyty Karkonoszy, na których już mieliśmy przyjemność być.
Wąska ścieżka prowadzi nas stokami Tępego Szczytu.
Ze szczególną uwagą przyglądam się teraz górkom leżącym tuż przy głównym grzbiecie Karkonoszy, a na które wcześniej nie zwracałem uwagi. Wzrok podążał gdzieś w stronę horyzontu i umykały mi te wzniesienia ozdobione skałkami. Tu Ptasiak.
Dostrzegam Białe Skały położone na stokach Smogorni.
Zielony szlak dociera do początkowego odcinka Srebrnego Potoku.
Prowadzi nas dalej w kierunku Pielgrzymów.
Po drodze nowy dla mnie widok na nadajnik nad Śnieżnymi Kotłami i górujący nad nim Beret z Antenką, znaczy się Wielki Szyszak.
Jest też widok na Góry Izerskie. Ten szpiczasty w środku do Wysoki Kamień. Przez lornetkę dostrzegam Stóg Izerski i Smrk.
W końcu docieramy do Pielgrzymów.
A tu z bliska.
Ten skojarzył mi się z Guernicą Picassa.
Kociołki wietrzeniowe na jednej ze skał.
Widok na Śnieżkę.
Wracamy na szlak, tym razem idziemy żółtym, i mamy takie widoki. Patrząc stąd nietrudno zrozumieć skąd wzięła się nazwa Białego Jaru. Po prawej schronisko Strzecha Akademicka.
I wreszcie jesteśmy na Polanie.
Podziwiamy skałki o nazwie Kotki.
Potem schodzimy do Karpacza Drogą Bronka Czecha (zielony szlak). Widać, że stosunkowo niedawno była remontowana (w ramach programu zabezpieczenia przed erozją wodną). Tyle, że kamienie nie są równe i nie bardzo równo ułożone. Nie da się iść tą drogą i rozglądać wokoło. Trzeba patrzeć jak postawić stopę, by się nie potknąć i nie zostawić zębów na kamieniach (tu zatęskniłem do wcześniej wyklinanych czeskich asfaltów). Dodatkowo pobocze zawalono zasiekami z gałęzi świerkowych i młodych choinek oraz kamieniami wielkości pięści. Nie masz turysto wyjścia, musisz iść tą drogą przez mękę. Jak na ironię obok biegnie stara droga, która choć nie wyłożona kamieniami, ma się znakomicie i nie widać na niej śladu rozmycia przez wodę. I sobie zarasta. Ale niech Cię turysto nie kusi chodzenie po leśnej drodze, mięciutkiej od igliwia. Jesteś w Parku Narodowym i nie wolni Ci schodzić ze szlaku.
Wybraliście jeden z najładniejszych szlaków w Karkonoszach - Doliną Łomniczki. Podejście całkiem zdrowe, ale warte widoków. Tłumy przy Domu Śląskim w sobotę - normalka.
Na takie porównanie bym nie wpadł, może dlatego, że mało przyglądałem się tym skałą.
Fajny sobotni wypad, pogoda dopisała .
Widać trzeba omijać ten szlak, może woda go naprawi za jakiś czas.włodarz pisze:Potem schodzimy do Karpacza Drogą Bronka Czecha (zielony szlak).
włodarz pisze:Ten skojarzył mi się z Guernicą Picassa.
Na takie porównanie bym nie wpadł, może dlatego, że mało przyglądałem się tym skałą.
Fajny sobotni wypad, pogoda dopisała .
Moim zdaniem ciekawiej prezentuje się dojście do Łomniczki po kamieniach żółtym szlakiem od dołu. Wystartować niżej z Karpacza i przewyższenie robić szlakiem nie ulicą.PiotrekP pisze:Wybraliście jeden z najładniejszych szlaków w Karkonoszach - Doliną Łomniczki.
Idealna na sobotnie przesilenia - zawsze zielona ścieżka nad reglami z torfowiskami wiszącymi.włodarz pisze:Tuż przed Przełęczą Karkonoską odbijamy w prawo na zielony szlak.
Ostatnio zmieniony 06 lipca 2014, 23:07 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
- malgosiadg
- Turysta
- Posty: 929
- Rejestracja: 03 kwietnia 2009, 11:47
No proszę, jaka miła niespodzianka - znowu mogę spojrzeć na Karkonosze, tym razem Twoim okiem Ponieważ na moim biurku ciągle jeszcze zalegają mapy i przewodniki z urlopu, prześledziłam sobie Twoją trasę. Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się przejść chociaż jakiś jej fragment. Ile kilometrów ma ta pętelka? - u mnie niestety podają tylko czasy przejść, które w moim przypadku są zupełnie niemiarodajne, no może jakby je pomnożyć razy 2...
Bardzo fajna relacja! Szkoda, że nie pokazałeś tych tłumów, byłoby mi mniej żal, że mnie tam nie ma
Bardzo fajna relacja! Szkoda, że nie pokazałeś tych tłumów, byłoby mi mniej żal, że mnie tam nie ma
„Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach.”
- Pomezaniac
- Turysta
- Posty: 218
- Rejestracja: 24 lipca 2013, 8:55
Przeniosłem relację od włodarza na mapę, najlepiej jak się dało i wyszło mi tak:
http://mapa-turystyczna.pl/route/s8vt
Nie wiem, czy dobry punkt startowy i końcowy ustawiony i jeszcze nie jestem pewny fragmentu do przełęczy pod Śnieżką, ale to najwyżej błąd 1-1,5km.
Czas, który pokazuje ta mapa to 7:35 h i 25,7 km - ode mnie respekt za pokonanie takiej trasy Przy takich widokach to w sumie sama przyjemność. Można iść i iść
http://mapa-turystyczna.pl/route/s8vt
Nie wiem, czy dobry punkt startowy i końcowy ustawiony i jeszcze nie jestem pewny fragmentu do przełęczy pod Śnieżką, ale to najwyżej błąd 1-1,5km.
Czas, który pokazuje ta mapa to 7:35 h i 25,7 km - ode mnie respekt za pokonanie takiej trasy Przy takich widokach to w sumie sama przyjemność. Można iść i iść
No nie aż tak. Do wchodzenia się nadaje. Jako zejściowy lepiej wybrać inny.PiotrekP pisze:włodarz powiedział/-a:
Potem schodzimy do Karpacza Drogą Bronka Czecha (zielony szlak).
Widać trzeba omijać ten szlak, może woda go naprawi za jakiś czas.
Być może. Na pewno będzie jeszcze okazja powędrować tym szlakiem.mrówkojad pisze:Moim zdaniem ciekawiej prezentuje się dojście do Łomniczki po kamieniach żółtym szlakiem od dołu.
No, ale Ty lubisz ekstremalne wyzwania.Robert J pisze: PiotrekP powiedział/-a:
Widać trzeba omijać ten szlak, może woda go naprawi za jakiś czas.
A mi się podoba ten szlak. W marcu bardzo szybko go przebiegłem bo się śpieszyłem na autobus. Udało się nie potknąć
I w dodatku miałeś lepszą pogodę.Hazmburk pisze:To prawie się minęliśmy, bo ja nawiedziłem ten rejon Karkonoszy dzień wcześniej. Z tym że ja przez większość dnia nie spotkałem zupełnie nikogo po drodze...
Mapy.cz podają ok. 20km.malgosiadg pisze:Ile kilometrów ma ta pętelka?
Raczej unikałem takich ujęć.malgosiadg pisze: Szkoda, że nie pokazałeś tych tłumów, byłoby mi mniej żal, że mnie tam nie ma
Troszkę krótsza była nasza trasa. Start i meta - Karpacz - Orlinek.Pomezaniac pisze:Przeniosłem relację od włodarza na mapę
Wydaje mi się, że 21km to realna odległość.
Ech, ja ja Ci tych wypadów w Karkonosze zazdroszczę, jesteś chyba jednym z najaktywniejszych forumowiczów , co wypad to relacja. Tak trzymaj i wielkie za to.
Kocioł i Dolina Łomniczki przypominają mi tatrzańskie krajobrazy, ale tu jakaś ta zieleń inna :>
Piękna trasa, koniecznie muszę jeszcze tam być :>
Kocioł i Dolina Łomniczki przypominają mi tatrzańskie krajobrazy, ale tu jakaś ta zieleń inna :>
Zasiadłeś chociaż na chwilęwłodarz pisze:kamienną ławkę, której nie zauważyłem w czasie poprzedniej wizyty w tym miejscu.
Piękna trasa, koniecznie muszę jeszcze tam być :>
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
Ty masz daleko w Karkonosze, ja w Tatry. Nie pozostaje nic innego tylko wziąć urlop i jechać na dłużej. Ja w tym roku mam zamiar sporą część urlopu przeznaczyć właśnie na Tatry i Pieniny.HalinkaŚ pisze:Ech, ja ja Ci tych wypadów w Karkonosze zazdroszczę
HalinkaŚ pisze:jesteś chyba jednym z najaktywniejszych forumowiczów
Taka miniaturka tatrzańskiej kotliny. To samo pomyślałem sobie stojąc pod przełęczą.HalinkaŚ pisze:Kocioł i Dolina Łomniczki przypominają mi tatrzańskie krajobrazy, ale tu jakaś ta zieleń inna :>
Jakoś nie. Jeszce pewnie będzie okazja.HalinkaŚ pisze:Zasiadłeś chociaż na chwilę
No to urlop i w Karkonosze.Piękna trasa, koniecznie muszę jeszcze tam być :>