7-13.06.2014 - Tatrzańska włóczęga

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

goska
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 909
Rejestracja: 13 listopada 2011, 21:51

Post autor: goska » 18 czerwca 2014, 20:10

Gratuluje pięknej rocznicy i życzę kolejnych wspólnych lat na wędrowaniu. Zdjęcia cudne, zwłaszcza wspólna sesja.
Największa rzecz swego strachu mur obalić...
Awatar użytkownika
Tidżej
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2722
Rejestracja: 15 listopada 2011, 8:35

Post autor: Tidżej » 18 czerwca 2014, 21:01

HalinkaŚ pisze:Gratuluję pięknej rocznicy i życzę dalszych udanych wspólnie dni
goska pisze:Gratuluje pięknej rocznicy i życzę kolejnych wspólnych lat na wędrowaniu. Zdjęcia cudne, zwłaszcza wspólna sesja.
Dziękujemy :)
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Awatar użytkownika
Tidżej
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2722
Rejestracja: 15 listopada 2011, 8:35

Post autor: Tidżej » 18 czerwca 2014, 21:01

Dzień trzeci. Kasprowy - Świnica.
Tym razem nocleg nie był łatwy. Mimo stosowania kremu z filtrem skóra się przypaliła i trudno było znaleźć wygodne miejsce do spania. Mimo prognozowanych upałów Monika chroni się pod długim rękawem. Ja dokładam więcej kremu, bo przy moim poceniu długi rękaw nie wchodzi w grę. Kolejny dzień postanawiamy spędzić bardziej lajtowo, więc ustawiamy się do małej kolejki do kolejki i wjeżdżamy na Kasprowy Wierch.

Obrazek

Niespiesznie, czerwonym szlakiem ruszamy w kierunku Świnicy. Pogoda dopisuje, więc podziwiamy widoki wokół, Tatry Zachodnie...

Obrazek

Dolinę Gąsienicową...

Obrazek
Obrazek

Weselne (tradycyjnie już) sesje fotograficzne...
Obrazek

...i glajciarzy...

Obrazek

Kasprowy z Giewontem w tle zostają w tyle...

Obrazek

...a w pełnym słońcu czeka na nas Świnica...

Obrazek

Początkowo na kamiennych schodach jest sucho i bezpiecznie. Tuż przed pierwszymi łańcuchami trzeba pokonać sporą połać śniegu. Wyżej, w kilku żlebach zalega go też sporo, ale nie sprawia dużego problemu. Ostatnio na Świnicy byłem w czerwcu dwa lata temu i o tej porze nie było już w ogóle śladów śniegu.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

W końcu, zasiadamy na szczycie :)

Obrazek
Obrazek

Na szlaku nie ma tłumów, więc dłuższą chwilę spędzamy na szczycie sami. Gdy pojawiają się kolejni turyści ruszamy w drogę powrotną. W większości zejście mija bez problemów, jednak tuż przed 'schodami' poślizgnąłem się na jakiejś śladowej ilości śniegu. W ostatniej chwili udało mi się odbić i podpierając się na przedramieniu wywinąłem piękne salto, stając z powrotem na nogach. Chwila strachu i lekkie otarcie przedramienia. Później droga powrotna mijała już zgodnie z planem, kolejnych wybryków nie stwierdzono ;)

Obrazek
Obrazek

Dzień kończymy również lajtowo - bezczelnie wykorzystując istnienie kolejki ;)
Przez szybę wagonika rzut oka na szlak dnia następnego...

Obrazek

Fotki z tego dnia ->
CDN...
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Awatar użytkownika
Tidżej
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2722
Rejestracja: 15 listopada 2011, 8:35

Post autor: Tidżej » 19 czerwca 2014, 16:48

Dzień czwarty. Dolina Jaworzynka - Murowaniec.
Trzecia i ostatnia noc na Kalatówkach była masakrą. Jakaś duża ekipa wybrała hotel na imprezkę. O ile ok. 22:00 obsługa zdołała jakoś nad nimi zapanować i przenieśli imprezę do jakiejś sali, to grubo po północy byli już bezkarni. O 3:00 nie wytrzymałem i przerywając chóralny śpiew kolęd pod drzwiami pokoju, w kilku żołnierskich słowach (choć nigdy nie byłem w wojsku), grzecznie poprosiłem o spokój. Oni chyba byli wojsku, bo zrozumieli - poskutkowało.
Po szybkim śniadaniu, tym razem już z plecakami, schodzimy do Kuźnic. Przed przeniesieniem się do wyżej położonych schronisk musimy odwiedzić jeszcze Zakopane.
Na szlak wracamy ponownie po południu. Przy pięknym słońcu z Kuźnic startujemy żółtym szlakiem przez Dolinę Jaworzynka podziwiając faunę i florę ;)

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Początkowe 2 km to trasa o dość lekkim nachyleniu, później przed Przełęczą między Kopami nachylenie się zwiększa, co łatwo odczuć niosąc pełny plecak :) Wyżej też otwiera się widok na Skupniów Upłaz i Boczań.

Obrazek
Obrazek

Na trasie mijamy tylko kliku pojedyńczych turysów i dopiero na Przełęczy między Kopami pojawiają się grupy wycieczkowe/Zielone Szkoły wędrujące prawdopodobnie od Kasprowego.
Z Przełęczy już tylko łatwe i krótkie zejście do Murowańca, gdzie mamy zarezerwowany kolejny nocleg. Mijamy Betlejemkę i już możemy zrzucić plecaki w schronisku.

Obrazek
Obrazek

Dziwne to schronisko. Mam wrażenie jakbyśmy przeszkadzali obsłudze...

Po zajęciu pokoju i posiłku mamy godzinę 16, więc warto coś jeszcze zrobić z tak pięknym dniem. Postanawiam 'wyskoczyć na Kościelec'.
Dość szybko docieram nad Czarny Staw Gąsienicowy, ale z niepokojem zaglądam na niebo. Nadciągają czarne chmury i słychać grzmoty. Popołudniowe czerwcowe burze to nic dziwnego. Postanawiam odczekać chwilę nad Czarnym Stawem.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Ponieważ na poprawę się nie zanosi, a wręcz robi się wokół coraz ciemniej po ok. 40 min. wyczekiwania wracam do schroniska. Nie zdążyłem do niego dojść i już zacząłem żałować decyzji... Z dalszej perspektywy widać było nadchodzące przejaśnienie, którego niestety nie mogłem dostrzec z kotła Czarnego Stawu.
Wieczór spędzamy więc przy Murowańcu wsłuchując się w śpiewy z Krainy Łagodności i wgapiając się w pięknie w końcu niebo nad Kościelcem...

Obrazek
Obrazek

Fotki z tego dnia ->
CDN...
Ostatnio zmieniony 19 czerwca 2014, 19:49 przez Tidżej, łącznie zmieniany 1 raz.
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Awatar użytkownika
Tidżej
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2722
Rejestracja: 15 listopada 2011, 8:35

Post autor: Tidżej » 19 czerwca 2014, 19:27

Dzień piąty. Przełęcz Krzyżne - D5SP.
Prognozy kłamią! Od wtorku miało być chłodno, a my rozpoczynamy wędrówkę w kolejny ciepły, słoneczny dzień. Plan na dziś to przejście przez Krzyżne do Doliny Pięciu Stawów Polskich, gdzie mamy kolejny nocleg w schronisku.

Obrazek

Ruszamy żółtym szlakiem przez mroczny i gęsty Las Gąsienicowy. Ścieżka najpierw prowadzi w dół do Czarnego Potoku potem dalej płasko przez las, aż w końcu zaczyna się wznosić okrążając Zółtą Turnię, gdzie las przechodzi w kosówkę. Otwierają się widoki na Kościelec, Świnicę, Kasprowy, w oddali wyłania się też Kondracka Kopa i Giewont.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Okrążając Żółtą Turnię dochodzimy nad Czerwony Staw. Miejsce jest tak urokliwe, że nie można się tu nie zatrzymać.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

Tuż za Czerwonym Stawem kończy się kosówka, a wyznaczone ścieżki szlaków pokryte są śniegiem. Za Wielką Kopą odsłania nam się widok na podejście na Przełęcz Krzyżne.

Obrazek
Obrazek

Plecaki ciążą, więc przed samym podejściem na Przełęcz jeszcze jeden odpoczynek w pięknych okolicznościach przyrody.

Obrazek

Większość wchodzących wybiera wydeptane schody w śniegu w lewej części podejścia. Tą ścieżką wchodzi Monika. Ja równolegle po kamieniach (trochę dla zdjęcia), mniej więcej w miejscu faktycznego przebiegu szlaku. Momentami spod śniegu wyłaniają się 'schody' szlaku.

Obrazek
Obrazek
Obrazek

W końcu osiągamy Przełęcz Krzyżne z zapierającymi dech widokami...

Obrazek
Obrazek

Pozostaje nam zejście do schroniska, w pierwszej części bardzo strome, później przechodzi w bardziej łagodne zapewniając piękne widoki na Dolinę...

Obrazek

Fotki z tego dnia ->
CDN...
Ostatnio zmieniony 20 czerwca 2014, 13:31 przez Tidżej, łącznie zmieniany 1 raz.
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Awatar użytkownika
Tidżej
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2722
Rejestracja: 15 listopada 2011, 8:35

Post autor: Tidżej » 19 czerwca 2014, 20:59

Dzień szósty. D5SP - Kozi Wierch - Roztoka.
Na ten dzień zaplanowaliśmy Dolinę Pięciu Stawów Polskich i okolice. W moim przypadku 'okolica' to Kozi Wierch. Mamy kolejny dzień pięknej pogody, choć najnowsze prognozy mówią o załamaniu w okolicy południa.
Po szybkim śniadaniu wychodzimy do krainy świstaków.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W Dolinie rozdzielamy się. Monika wybiera obserwację fauny i flory przy stawach, ja ruszam na Kozi Wierch. Już niedaleko od początku czarnego szlaku pojawiają się świstaki...

Obrazek

...a wyżej kolejne...

Obrazek

Ogólnie były bardzo aktywne i pojawiały się w wielu miejscach, niestety nie w takiej odległości, by zrobić dobre zdjęcie portretowe ;)
Szlak na Kozi jest mocno zdewastowany po zimie, zwłaszcza jego początkowa część (ok. połowy). Płatów śniegu było dużo mniej niż się spodziewałem, ogólnie nie było żadnej trudności po drodze. Przyłożyć się trzeba było jedynie w końcówce, gdzie czarny szlak łączy się z czerwonym szlakiem Orlej Perci. Ten odcinek prawie w całości był zaśnieżony i czasem trzeba było korzystać z czterech punktów podparcia ;)
Spieszyłem się, bo grań Orlej była granicą dla mlecznych chmur, a przez Gładką Przełęcz wlewały się w dolinę ciemne chmury.

Obrazek
Obrazek

Lada moment widoczność mogła spaść do kilku metrów. Na szczycie spędziłem jedynie kilka minut i zszedłem do doliny. Po drodze spotkałem kilka osób wchodzących jeszcze do góry.
Gdy zszedłem do doliny ciemne chmury obejmowały już Granaty i przesuwały się w kierunku Koziego Wierchu. Wszystko zgodnie z prognozami. Po jakichś 40 minutach z okien schroniska było widać jedynie 'mleko'.

Gdy się przejaśniło ruszyliśmy czarnym szlakiem do Doliny Roztoki. Chmury tańczyły jeszcze wokół gór...

Obrazek
Obrazek

Ostatni nocleg wyjazdu mieliśmy w najbardziej klimatycznym schronisku, w Roztoce. Ostatnio byliśmy tam w marcu 2012r. i trzeba przyznać, że schronisko zmieniło się bardzo na plus. Nowe wykończenia wewnątrz, nowe łóżka, koce, okna... Klimat pozostał, bo obsługa się nie zmieniła. To schronisko nieprzypadkowo zostało ocenione wysoko w ostatnim rankingu n.p.m.

Fotki z tego dnia ->
CDN...
Ostatnio zmieniony 20 czerwca 2014, 16:53 przez Tidżej, łącznie zmieniany 1 raz.
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Awatar użytkownika
Tidżej
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2722
Rejestracja: 15 listopada 2011, 8:35

Post autor: Tidżej » 19 czerwca 2014, 23:40

Dzień siódmy. Roztoka - Rówień Waksmundzka - Psia Trawka.
Ostatni spacer naszej tatrzańskiej włóczęgi to czerwony szlak przez Rówień Waksmundzką i Psią Trawkę. Między innymi, by zobaczyć jak wygląda bez śniegu, bo szliśmy fragmentem tego szlaku w sporym śniegu na Gęsią Szyję.
Na zielonym szlaku prowadzącym z Roztoki do Wodogrzmotów mijamy grupę trzylatków...
'Jaaaaaa... jakie kamienie... Hooopsaa...'. Przyznam szczerze, że mnie ten widok wzruszył...

Obrazek

Na asfalcie do MOKa tłumy, co przypomina rozpoczynający się weekend. Ja po tygodniu straciłem rachubę dni.
Szybko skręcamy w lewo do lasu i na szlaku, aż do Psiej Trawki spotykamy już tylko kilka osób.
Szlak wiedzie cały czas przez las, łagodnie wznosi się do Równi Waksmundzkiej, po czym równie łagodnie opada nie sprawiając żadnych trudności. Pełen jest urokliwych strumieni, mostków i kładek...

Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Momentami bajkowy...

Obrazek

...a przede wszystkim pełen różnych okoliczności przyrody...

Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Z Równi Waksmundzkiej ostatnie spojrzenie na góry...

Obrazek

Za nami wspaniały tydzień w górach, z dala od cywilizacji. Przy nadspodziewanie pięknej pogodzie, pełen pięknych widoków, ciekawych okoliczności przyrody i ciekawych ludzi (o których akurat nie napisałem). Baterie naładowane.

Relacja trochę się rozwlekła, mam nadzieję, że komuś udało się przebrnąć. Dziękuję za uwagę :)

Happy End
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Awatar użytkownika
Pomezaniac
Turysta
Turysta
Posty: 218
Rejestracja: 24 lipca 2013, 8:55

Post autor: Pomezaniac » 20 czerwca 2014, 10:12

Mi się bardzo podobało i z chęcią brnąłbym dalej, ale wiadomo - wszystko co dobre... :) Świetne zdjęcia i warunki, aczkolwiek trochę za bardzo piekło z tego co napisałeś :) Fajna wyprawa.
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8710
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 20 czerwca 2014, 10:28

Monika i Tomek na początek - wszystkiego najlepszego na kolejne wspólnie spędzone lata :kwiatek: .
Relacja zajefajna, zdjęcia super, zresztą jak zawsze. Przemile spędzony czas na wędrówce i sesji fotograficznej. Pogoda Wam dopisała. Szkoda, że nie wiedziałem, że byliście na Świnicy, też tam się wybieraliśmy, tylko poinformowano nas, że warunki kiepskie, a z Waszej relacji widać - wejście spokojne. Kawałek szlaku urobiliście.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Awatar użytkownika
pantadziu
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 922
Rejestracja: 10 kwietnia 2013, 13:51
Kontakt:

Post autor: pantadziu » 20 czerwca 2014, 10:55

Śliczna relacja z podróży poślubnej w 20 rocznicę, gratulacje. Fotki przyrodnicze, zwłaszcza świstakowe tez niczego sobie. A fiatki??? Hm... Zwłaszcza taki jeden w czerwonym z plecakiem...
Awatar użytkownika
Han-Ka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1313
Rejestracja: 05 lutego 2011, 21:02

Post autor: Han-Ka » 20 czerwca 2014, 11:21

PiotrekP pisze:warunki kiepskie, a z Waszej relacji widać - wejście spokojne
A jak było na zejściu z Krzyżnego do D5S? Wszędzie daliście radę bez raków :?:
Jedziemy z Aliną po niedzieli w rejon MOKA i sprzęt zimowy zabieramy.
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Awatar użytkownika
Tidżej
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2722
Rejestracja: 15 listopada 2011, 8:35

Post autor: Tidżej » 20 czerwca 2014, 12:00

pantadziuPiotrekPPomezaniac dzięki za dobre słowo.
PiotrekP pisze:Szkoda, że nie wiedziałem, że byliście na Świnicy
Chyba się zazębiły nasze wyjazdy, więc i tak kontakt byłby utrudniony. Myślę, że weszlibyście bez problemu. Byli tacy co się wycofywali, ale była też rodzinka z dwójką dzieci (dziewczynek) - na oko 10-14 lat - którzy schodzili ze Świnicy (wszyscy z plecakami). A weszli od Piątki przez Zawrat, a tam jak widzieliśmy i jak pisał michał65, były jeszcze bardzo zimowe warunki!
Han-Ka pisze:A jak było na zejściu z Krzyżnego do D5S?
Sucho. Kilka płatów śniegu obok szlaku, na samym szlaku może z 5m, które łatwo można było przejść. Jak jest w okolicy MOKa nie wiem (poza widokiem z kamerek), ale z tego co widzieliśmy ze szlaku w wyższych partiach gór zalega jeszcze sporo śniegu, więc tam na pewno warto wziąć raki.
Ostatnio zmieniony 20 czerwca 2014, 15:02 przez Tidżej, łącznie zmieniany 2 razy.
| Gór, co stoją nigdy nie dogonię... |
Awatar użytkownika
Hania
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 226
Rejestracja: 04 grudnia 2012, 17:18

Post autor: Hania » 20 czerwca 2014, 12:06

Bardzo fajna relacja a jeszcze lepszy pomysł na świętowanie :) Super spędzony czas a i pogoda się udała :)
Gratuluje serdecznie :)
Nawet najdłuższa droga zaczyna się od jednego kroku ...
Kapitan Bomba

Post autor: Kapitan Bomba » 20 czerwca 2014, 15:59

Bardzo fajna relacja i super spędzony czas.
:brawo:
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8710
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 20 czerwca 2014, 18:00

tidżej pisze:Chyba się zazębiły nasze wyjazdy, więc i tak kontakt byłby utrudniony.
Były zazębione, tylko my zaczynaliśmy od Małej Fatry 11-13. Dopiero od 15 faktycznie szwendaliśmy się po Tatrach i Świnicę od Zawratu mieliśmy w planach 17-tego. Nie wyszło, ale przynajmniej jest powód do ponownego przyjazdu w Tatry.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
ODPOWIEDZ