21.05.2014 r. - Beskid Wyspowy - z Rabki do Mszany
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
21.05.2014 r. - Beskid Wyspowy - z Rabki do Mszany
Odkąd sprocket73 zamieścił relację z Beskidu Wyspowego w 2013 r. Bardzo chciałam się tam wybrać, ale nie było mi to dane...z różnych powodów - choć kilka razy już byłam bliska realizacji planu...by być ostatecznie pokonana czy to przez pogodę, czy to przez chorobę, a chyba najczęściej przez...lekkie lenistwo - wiedząc, że szlak wymaga dużej ilości zdjęć i czasem chodzenia bez szlaku, nie szukałam kogoś chętnego, co skutkowało osłabioną motywacją do wyruszenia w drogę. Jednak ostatnie traumatyczne przeżycia ortodontyczno-stomatologiczne sprawiły, że chciałam odreagować, jeszcze bardziej niż zwykle...dzięki temu o 3.20 w nocy, wyruszyłam w 4 km podróż rowerem(który później zostawiłam u znajomego)na stację PKP gdzie oczekiwałam na pociągowego busa; relacji Sucha B. - Zakopane. Tym razem PKP nie zawiodło i o 5.30 wyruszyłam szlakiem niebieskim z Rabki Zdrój w kierunku Bani. Mimo wczesnej pory, już od rana bardzo grzało, ale udało się zobaczyć Tatry z polany między Banią i Grzebieniem, jak i z samego Grzebienia. To nic, że "na dzień dobry" przemoczyłam buty - zostały skutecznie wysuszone dopiero na Potaczkowej; sam szlak zapierał dech, i to nie z powodu zmęczenia - pobiłam rekord zrobionych zdjęć jednego dnia(ponad 1000), i to starym poczciwym canonem, bo lustrzanka w naprawie. Dlatego też, zdjęcia są średniej jakości...trzeba będzie tam wrócić . Co do samego szlaku(oprócz tego że jest ZAJEFAJNY!); etap za Grzebieniem do os. Frankówka, był momentami mocno zarośnięty, ale bez tragedii , błotko występowało też w znośnych ilościach, jedyne co dało popalić to upał - katorgą było wychodzenie na Potaczkową. Później pogoda się pogorszyła, by po dwóch godzinach na nowo pokazać ładniejsze oblicze. I chyba tyle od mnie, kilka widoczków jako "trailer" a pozostałe w linku https://picasaweb.google.com/1129537785 ... redirect=1#
Aniołku, Ty to jesteś niesamowita. Sama o tak wczesnej porze wychodzisz na szlak , a piszesz, że brak Ci motywacji
Potaczkowa potrafi dać popalić, o czym przekonałam się na własne nogi.
Do tego jeszcze jak się trafi upał to już nic więcej nie potrzeba. Te polany i ta trasa warte są wszelkich niedogodności. Aniu, zdjęcia są śliczne.
Potaczkowa potrafi dać popalić, o czym przekonałam się na własne nogi.
Do tego jeszcze jak się trafi upał to już nic więcej nie potrzeba. Te polany i ta trasa warte są wszelkich niedogodności. Aniu, zdjęcia są śliczne.
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.
- sprocket73
- Turysta
- Posty: 1063
- Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06
https://picasaweb.google.com/1129537785 ... 9472553554
świetne zdjęcie.
świetne zdjęcie.
heh, no bywa - ciepła noc, zachęcała do ochłody na rowerzeHalinkaŚ pisze: Sama o tak wczesnej porze wychodzisz na szlak , a piszesz, że brak Ci motywacji
W połowie drogi padłam . Dokładnie, ja się bardzo cieszyłam, że przypłynęły obłoczki, bo wtedy jest bajkowo i lepsze foty wychodzą . DziękujęHalinkaŚ pisze:Potaczkowa potrafi dać popalić, o czym przekonałam się na własne nogi.
Do tego jeszcze jak się trafi upał to już nic więcej nie potrzeba. Te polany i ta trasa warte są wszelkich niedogodności. Aniu, zdjęcia są śliczne.
Ano :-)), a jeszcze fajniej być na świcie...był piękny -sprocket73 pisze:Fajnie tak wcześniej wyjść na szlak
oglądałam wschodzącą kulkę i oświetlone Tatry, tylko z busa
Dziękuję, starałam się . Choć już za Potaczkową miałam poważny kryzys fotograficzny i mi się nie chciało robić kolejnej serii fot - dobrze, że to był już prawie koniec...bo baterie też zaczęły mrugać, co się nigdy nie zdarzyło, nawet w zimie, czy przy dwudniowych wypadachsprocket73 pisze: co bardzo ładnie pokazałaś
o, a dziękujęlaynn pisze:świetne zdjęcie