30.04-4.05.2014, Zimna majówka na grani Niżnych Tatr

Relacje z górskich wypraw i innych wyjazdów oraz imprez forumowiczów. Ten dział jest przeznaczony dla osób, które chcą opisać swoje relacje i/lub pokazać zdjęcia ze spotkań nie będących Klubowym Zjazdem lub Górską Wycieczką Klubową.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
Han-Ka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1313
Rejestracja: 05 lutego 2011, 21:02

Post autor: Han-Ka » 10 maja 2014, 18:56

Alina pisze:Ja chyba bym się popłakała w tym deszczu
Mnie też nie było do śmiechu, ale dobry duch w zespole przezwyciężył chwile słabości.
Alina pisze:zimno bijące z niektórych fotek powaliłoby z nóg
E tam, na Pradziadzie było gorzej, a przecież Ty doszłaś na szczyt, to ja zaliczyłam wycof.
Alina pisze:No,ale może kiedyś...
Nie kiedyś, tylko szykuj się na sierpień, bo drugi raz sama taki kawał nie pojadę :kukacz: .
Alina pisze:przeraża mnie w tym wszystkim jednak ciężki plecak
Można się obejść bez wielu rzeczy, wtedy plecak wcale nie jest taki ciężki.
Zobaczysz, jeszcze razem zaszalejemy :jupi: .
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Awatar użytkownika
Pudelek
Turysta
Turysta
Posty: 3056
Rejestracja: 23 czerwca 2008, 17:43

Post autor: Pudelek » 10 maja 2014, 20:28

kurcze, byliśmy tak niedaleko (bo 1 maja startowaliśmy z Pohorelskiej Masy z widokiem na Niżne), a jaka zmiana pogodowa :D

Generalnie cieszę się, że nie wybrałem Niżnych - raz, że na południu więcej słoneczka, jak i nie było tak zapchanych miejsc noclegowych.
W schronisku byliśmy trochę zawiedzeni, bo mimo lepszych warunków niż w utulni, pod prysznicem leciała zimna woda i wieczorne mycie było mało przyjemne, a umycie głowy po prostu niemożliwe.
sam mam dość mieszane uczucia odnośnie tego obiektu - płaci się niemałą kasę, a dostaje dość przeciętne warunki: problemy z ciepłą wodą, a jak tam pierwszy raz spałem to nawet nie szło zamknąć pokoju, bo pochowano klucze, a większość poduszek wyglądała na obrzygane... :| w bufecie też drogo - widać, że popularność miejsca robi swoje.
W ten sposób przeszliśmy lub trawersowaliśmy kolejno : Vrbovicę 1394 m, Havranią polanę 1432 m, Homolkę 1660 m, Zadną holę, Oravcovą 1544 m, Kolesarovą 1508 m.
Pomimo deszczu udało nam się wygodnie „ugotować” i zjeść obiad pod dużą wiatą na przełęczy Priehyba 1190 m. Muszę się przyznać, że przeżyłam tu pierwszy kryzys, najchętniej zeszłabym żółtym szlakiem do Helpy nad Hronem i w ten sposób już w sobotę zakończyła majówkę. Jednak w obliczu bojowego nastroju Ani i Michała nie pozostało mi nic innego, jak zarzucić plecak i szturmować razem z nimi kolejną górę. Czekało nas 500 m podejścia na Velką Vapenicę 1691 m, zasługującego na podwójną punktację z powodu dalszych „kłód rzucanych nam pod nogi”. W dodatku nasilił się deszcz i wiatr, nie pozwalając nacieszyć oczu widokami z niezalesionego szczytu.
ten odcinek prawie mnie pokonał - w życiu nie czułem się tak zmęczony, chciałem wręcz się wracać, a z Priehyby też złazić na dół. Za to podejście pod Velką Vapienicę okazało się lżejsze niż sądziliśmy... mi się w ogóle wydaje, że szczyt nie jest przy tych skałach, tylko dalej, a ktoś przeniósł słupek - bo do tych skałek szło się zwyczajnie za szybko! :D
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Awatar użytkownika
zbig9
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1946
Rejestracja: 24 sierpnia 2009, 22:36

Post autor: zbig9 » 11 maja 2014, 10:10

Nie mam słów. :suprajs:
Tym bardziej, że coś takiego chodzi mi po głowie od chyba dwóch lat, ale ciągle przegrywa z Tatrami. Ciekaw jestem, ile ten plecak mógł ważyć. I co można kupić w tych chatach.
Awatar użytkownika
Han-Ka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1313
Rejestracja: 05 lutego 2011, 21:02

Post autor: Han-Ka » 11 maja 2014, 12:03

Pudelek pisze:kurcze, byliśmy tak niedaleko
Operowaliśmy po drugiej stronie Hronu i szliśmy na wschód, a Wy przemieszczaliście się na zachód. Z daleka te Wasze górki wyglądały łagodnie, dobrze wiedzieć, że mają "pazur" :) , może kiedyś też się tam wybiorę.
Pudelek pisze:ten odcinek prawie mnie pokonał
Trochę mnie pocieszyłeś, myślałam że tylko mnie to wykończyło.
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Awatar użytkownika
Han-Ka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1313
Rejestracja: 05 lutego 2011, 21:02

Post autor: Han-Ka » 11 maja 2014, 12:18

zbig9 pisze:Ciekaw jestem, ile ten plecak mógł ważyć
Nie ważyłam, ale nosiłam już cięższe i wyciągnęłam z tego wnioski. Pakowałam się bardzo minimalistycznie, zmieściłam do plecaka o pojemności 42 litry i wcale nie był bardzo wypchany. Ważne, żeby plecak miał dobry system nośny i był dobrze dopasowany, wtedy ciężar mniej doskwiera.
zbig9 pisze:co można kupić w tych chatach
W Kamiennej Chacie i Stefaniku jest normalny bufet, ciepłe posiłki, jak to w schronisku. W Durkovej chatar serwuje "bylinovy caj" i nam zaproponował zupę z soczewicy, nie wiem czy ma sklepik z zimnymi napojami. Po wodę trzeba chodzić do źródła.
Ramża i Andrejcova zapewniają jedynie wodę pitną, reszta we własnym zakresie.

Co ciekawe, przy schroniskach z obsługą nie ma koszy na śmieci, natomiast obok samoobsługowych utulni są.
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Awatar użytkownika
Pudelek
Turysta
Turysta
Posty: 3056
Rejestracja: 23 czerwca 2008, 17:43

Post autor: Pudelek » 11 maja 2014, 15:58

Han-Ka pisze:Co ciekawe, przy schroniskach z obsługą nie ma koszy na śmieci, natomiast obok samoobsługowych utulni są.
schroniska się wycwaniły, choć Chopokowi się nie dziwię, bo z powodu gondolki to pewno tam teraz ciągle tłumy. Co do utulni to gdzieś czytałem, że pracownicy PN co jakiś czas nawet dowożą drewno do ogniska, coby turyści nie musieli z krzaczorów ich wyciągać :)
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Awatar użytkownika
Inga
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 839
Rejestracja: 20 marca 2010, 0:48

Post autor: Inga » 15 maja 2014, 18:28

W końcu udało mi się przeczytać relację :) WOW, pogoda Was nie rozpieszczała. Początkowo miałam zamiar się skusić na ten wypad, jednak cienias ze mnie- wystraszyłam się głównie tego ciężkiego plecaka... Ciągle sobie obiecuje, że kiedyś spróbuję czegoś takiego, ale nie tak z grubej rury na 5 dni tylko małymi kroczkami- najpierw na 2-3 dni.
Pozdrowienia dla Dzwonków :)
"Szalony kto sądzi, że ludzkiego szczęścia trzeba szukać w zaspokajaniu pragnień,
przekonany, że dla idących liczy się przede wszystkim dojść do kresu.
A kresu przecież nigdy nie ma."
Antoine de Saint-Exupéry
Awatar użytkownika
Han-Ka
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1313
Rejestracja: 05 lutego 2011, 21:02

Post autor: Han-Ka » 15 maja 2014, 20:19

Inga pisze:jednak cienias ze mnie- wystraszyłam się głównie tego ciężkiego plecaka
Nie zakładaj z góry, że sobie nie poradzisz. Pewne wątpliwości również miałam, ale wcale nie było tak ciężko. Jak się odważysz, to zobaczysz jak jest fajnie :jupi: .
"...A przed nami nowe życia połoniny, blaski oraz cienie, szczyty i doliny.
Niech nie gaśnie ogień na polanie, złe niech znika, dobre niech zostanie ..."
Awatar użytkownika
PiotrekP
Administrator
Administrator
Posty: 8710
Rejestracja: 22 kwietnia 2009, 11:33
Kontakt:

Post autor: PiotrekP » 16 maja 2014, 7:29

Takie wędrówki lubię najbardziej. Łazikowanie z plecakiem od schronu do schronu to jest to co muminki lubią najbardziej. Trasa wspaniała i zapisana do notesu. Plecak jak nie przekracza 20 kg to jeszcze jest znośny. Wielki :brawo: dla całej ekipy, pozdrowienia dla Ani i Michała.
Góry są piękne i niech takie pozostaną.

Nasze Wędrowanie
Marshal23
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 568
Rejestracja: 20 stycznia 2014, 12:57

Post autor: Marshal23 » 18 maja 2014, 23:08

Super Wyrypa.Gratuluję
spacerowicz
Turysta
Turysta
Posty: 547
Rejestracja: 24 lipca 2010, 21:38
Kontakt:

Post autor: spacerowicz » 21 maja 2014, 21:18

Han-Ka pisze:pod prysznicem leciała zimna woda
To my trafiliśmy na dobry humor gospodarza bo ciepła woda była od 20:15 do 20:45. Dobrze że schronisko nie było obłożone...
Pudelek pisze:większość poduszek wyglądała na obrzygane
Ale za to z myszkami (które grasują tam stadami) można się zaprzyjaźnić. Tylko trzeba mieć przy sobie czekoladę koniecznie nadziewaną - innej nie tkną :lol:

Han-Ka - nie tylko Was w Niżnych spotkała "niemiła" aura. My od Stefanika do utulni pod Chabencem szliśmy prawie 10 godzin - tak fajnie nami wiatr huśtał! Summa summarum i tak trasa do powtórki bo widoków mieliśmy tyle co nic...

Relację przeczytaliśmy z ochotą i zaciekawieniem bo zobaczyliśmy w niej choć trochę tego co nam pogoda zabrała :)
goska
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 909
Rejestracja: 13 listopada 2011, 21:51

Post autor: goska » 21 maja 2014, 21:54

Cudnie ,dla całej kipy wielkie :brawo: .Relacja super, też bym właśnie tak chciała powędrować od miejsca do miejsca z plecakiem ,spać gdzie się uda, to jest to.
Największa rzecz swego strachu mur obalić...
ODPOWIEDZ