2014 - .... GEOSTRADA SUDECKA
Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy
Re: 2014 - .... GEOSTRADA SUDECKA
Ok, dzięki za info.
Re: 2014 - .... GEOSTRADA SUDECKA
22.04.2012r - Broumovske Steny - Koruna
Re: 2014 - .... GEOSTRADA SUDECKA
28.12.2016r - Bystrzyca Kłodzka, Długopole-Zdrój - wody mineralne, Długopole Górne - kamieniołom, Poręba - gnejsy, Rudawa - dolina Dzikiej Orlicy.
Wykorzystujemy ładną pogodę by w końcu zwiedzić Bystrzycę Kłodzką. Wielokrotnie przez nią przejeżdżaliśmy odkładając zwiedzanie na bliżej nieokreśloną wolną chwilę.
Parkujemy w centrum i po kilku krokach jesteśmy przy Baszcie Kłodzkiej pochodzącej z xIV w. Jest na niej punkt widokowy, ale ponieważ trwa remont wieża jest niedostępna.
W porównaniu do dzisiejszych miasta średniowieczne były mikroskopijne, więc w obrębie starówki wszędzie jest blisko. I tak, robimy parę kroków i już jesteśmy na Małym Rynku, który kiedyś pełnił funkcję targową. W XVIII w przeniesiono nań pręgierz (stojący w rynku od 1566r).
W głębi widać siedzibę Muzeum Filumenistycznego i Basztę Rycerską. Po lewej punkt IT. Zajrzeliśmy tam a bardzo miła pani otworzyła nam basztę, z której udało się zobaczyć...
Widok w stronę rynku, widać wieżę ratusza. W głębi Jagodna.
Widok w stronę Wzgórza Parkowego lub też Floriańskiego.
Widok w stronę Baszty Kłodzkiej.
Idąc do rynku tak widzimy Basztę Rycerską.
Ratusz.
Figura Trójcy Świętej, barokowy monumentalny pomnik z 1736 roku.
W pobliżu rynku znajduje się kościół św. Michała Archanioła.
Powstał prawdopodobnie ok. połowy XIII w. Należy do jednych z najciekawszych budowli sakralnych na Śląsku. Pierwotny styl - późnoromański, kilkakrotnie przebudowywany i poszerzany. Dzisiejszy wygląd jest wynikiem gruntownej przebudowy w latach 1914-1916. Wystrój wnętrza pochodzi z różnych epok, kryje wiele interesujących zabytków: renesansową chrzcielnicę, gotycką rzeźbę Matki Boskiej czy piękny rokokowy prospekt organowy.
W pobliżu mostu na Bystrzycy ustawiono figurę św. Jana Nepomucena, być może najstarszą ze wszystkich, bowiem wykonano ją w 1704r.
Niedaleko stoi kościół pod wezwaniem świętego.
Teraz oglądamy miasto zza rzeki. Fajnie się stąd prezentuje.
Wchodzimy na Wzgórze Parkowe. Kiedyś stała w tym miejscu altana i widok na miasto nie był zasłonięty przez drzewa.
Niecierpliwi, po przedarciu się przez chaszcze, mogą wyjść na pola i podziwiać Czarną Górę.
Cierpliwi pójdą drogą do kaplicy św. Floriana.
I bez łażenia po krzakach zobaczą to samo a nawet więcej.
Idąc dalej dotrzemy do kaplicy Habla.
Za nią otwiera się widok na odległe Góry Sowie.
Nie sposób nie zerknąć jeszcze raz na Masyw Śnieżnika.
Można podziwiać Jagodną.
Przy moście na Nysie Kłodzkiej stoi kaplica św. Franciszka Ksawerego. Kaplica jest darem wotywnym mieszczan za uratowanie miasta od zarazy z 1680r.
Przechodzimy przez stary cmentarz. Niektóre nagrobki zostały odnowione.
Na koniec oglądamy jeszcze Basztę Wodną.
Teraz udajemy się do baru Kaktus, polecam. Serwują domowe smaki za przyzwoite pieniądze.
Posileni ruszamy do wód. Częśc uzdrowiskowa Długopola ładnie się prezentuje.
Dom zdrojowy.
W środku źródło tutejszych wód. Całkiem dobre w smaku.
Naszą uwagę przyciąga jeszcze kościół zamieniony na kawiarnię.
Jedziemy teraz do Długopola Górnego zerknąć na tutejszy kamieniołom piaskowca.
A zaraz potem na Przełęcz nad Porębą.
W jej pobliżu znajdują się geostanowiska - odsłonięcia gnejsów i łupków.
Gnejsy odnajdujemy. Łupki chyba przysypał śnieg.
Jedziemy więc do Rudawy. Lokalizujemy odsłonięcie gnejsów.
I spoglądamy na zalew na Dzikiej Orlicy. Szkoda, że słońce już schowało się za góry.
W słońcu jest tu całkiem miło.
Wykorzystujemy ładną pogodę by w końcu zwiedzić Bystrzycę Kłodzką. Wielokrotnie przez nią przejeżdżaliśmy odkładając zwiedzanie na bliżej nieokreśloną wolną chwilę.
Parkujemy w centrum i po kilku krokach jesteśmy przy Baszcie Kłodzkiej pochodzącej z xIV w. Jest na niej punkt widokowy, ale ponieważ trwa remont wieża jest niedostępna.
W porównaniu do dzisiejszych miasta średniowieczne były mikroskopijne, więc w obrębie starówki wszędzie jest blisko. I tak, robimy parę kroków i już jesteśmy na Małym Rynku, który kiedyś pełnił funkcję targową. W XVIII w przeniesiono nań pręgierz (stojący w rynku od 1566r).
W głębi widać siedzibę Muzeum Filumenistycznego i Basztę Rycerską. Po lewej punkt IT. Zajrzeliśmy tam a bardzo miła pani otworzyła nam basztę, z której udało się zobaczyć...
Widok w stronę rynku, widać wieżę ratusza. W głębi Jagodna.
Widok w stronę Wzgórza Parkowego lub też Floriańskiego.
Widok w stronę Baszty Kłodzkiej.
Idąc do rynku tak widzimy Basztę Rycerską.
Ratusz.
Figura Trójcy Świętej, barokowy monumentalny pomnik z 1736 roku.
W pobliżu rynku znajduje się kościół św. Michała Archanioła.
Powstał prawdopodobnie ok. połowy XIII w. Należy do jednych z najciekawszych budowli sakralnych na Śląsku. Pierwotny styl - późnoromański, kilkakrotnie przebudowywany i poszerzany. Dzisiejszy wygląd jest wynikiem gruntownej przebudowy w latach 1914-1916. Wystrój wnętrza pochodzi z różnych epok, kryje wiele interesujących zabytków: renesansową chrzcielnicę, gotycką rzeźbę Matki Boskiej czy piękny rokokowy prospekt organowy.
W pobliżu mostu na Bystrzycy ustawiono figurę św. Jana Nepomucena, być może najstarszą ze wszystkich, bowiem wykonano ją w 1704r.
Niedaleko stoi kościół pod wezwaniem świętego.
Teraz oglądamy miasto zza rzeki. Fajnie się stąd prezentuje.
Wchodzimy na Wzgórze Parkowe. Kiedyś stała w tym miejscu altana i widok na miasto nie był zasłonięty przez drzewa.
Niecierpliwi, po przedarciu się przez chaszcze, mogą wyjść na pola i podziwiać Czarną Górę.
Cierpliwi pójdą drogą do kaplicy św. Floriana.
I bez łażenia po krzakach zobaczą to samo a nawet więcej.
Idąc dalej dotrzemy do kaplicy Habla.
Za nią otwiera się widok na odległe Góry Sowie.
Nie sposób nie zerknąć jeszcze raz na Masyw Śnieżnika.
Można podziwiać Jagodną.
Przy moście na Nysie Kłodzkiej stoi kaplica św. Franciszka Ksawerego. Kaplica jest darem wotywnym mieszczan za uratowanie miasta od zarazy z 1680r.
Przechodzimy przez stary cmentarz. Niektóre nagrobki zostały odnowione.
Na koniec oglądamy jeszcze Basztę Wodną.
Teraz udajemy się do baru Kaktus, polecam. Serwują domowe smaki za przyzwoite pieniądze.
Posileni ruszamy do wód. Częśc uzdrowiskowa Długopola ładnie się prezentuje.
Dom zdrojowy.
W środku źródło tutejszych wód. Całkiem dobre w smaku.
Naszą uwagę przyciąga jeszcze kościół zamieniony na kawiarnię.
Jedziemy teraz do Długopola Górnego zerknąć na tutejszy kamieniołom piaskowca.
A zaraz potem na Przełęcz nad Porębą.
W jej pobliżu znajdują się geostanowiska - odsłonięcia gnejsów i łupków.
Gnejsy odnajdujemy. Łupki chyba przysypał śnieg.
Jedziemy więc do Rudawy. Lokalizujemy odsłonięcie gnejsów.
I spoglądamy na zalew na Dzikiej Orlicy. Szkoda, że słońce już schowało się za góry.
W słońcu jest tu całkiem miło.
Re: 2014 - .... GEOSTRADA SUDECKA
Ruprechtický Špičák (880 m), Góry Suche (czes. Javoři hory).
Ten geostradowy szczyt widzę z okien mojego domu, więc nic dziwnego, że odwiedziłem go kilka razy.
Po raz pierwszy - 13.04.09r.
Ponownie:
11.02.12r.
27.04.12r.
07.02.15r.
31.01.16r.
Również w pierwszym dniu nowego, 2017, roku Ruprechtický Špičák był celem naszego spaceru.
I choć mgiełki były wyżej niż dwa dni wcześniej w Karkonoszach,
czy też w Sylwestra na Borówkowej,
to jednak słońce pięknie świeciło, niebo radowało błękitem a widoki były dalekie.
Oby rok 2017 był co najmniej tak sprzyjający pogodowo jak jego pierwszy dzień. Tego i wielu udanych wycieczek życzę wszystkim forumowiczom GS.
Szczęśliwego Nowego Roku.
Ten geostradowy szczyt widzę z okien mojego domu, więc nic dziwnego, że odwiedziłem go kilka razy.
Po raz pierwszy - 13.04.09r.
Ponownie:
11.02.12r.
27.04.12r.
07.02.15r.
31.01.16r.
Również w pierwszym dniu nowego, 2017, roku Ruprechtický Špičák był celem naszego spaceru.
I choć mgiełki były wyżej niż dwa dni wcześniej w Karkonoszach,
czy też w Sylwestra na Borówkowej,
to jednak słońce pięknie świeciło, niebo radowało błękitem a widoki były dalekie.
Oby rok 2017 był co najmniej tak sprzyjający pogodowo jak jego pierwszy dzień. Tego i wielu udanych wycieczek życzę wszystkim forumowiczom GS.
Szczęśliwego Nowego Roku.
Re: 2014 - .... GEOSTRADA SUDECKA
Piękne rozpoczęcie sezonu. Wszyscy sobie życzmy takiej pogody w 2017 roku.
Re: 2014 - .... GEOSTRADA SUDECKA
Gardzień
Pierwszy raz na Gardzieniu byliśmy 16.08.2009r. Zdobywaliśmy wtedy odznakę Korona Sudetów Polskich. Kopalnia jeszcze nie pracowała, choć prace przygotowawcze już były w toku. Mimo tego do szczytu dało się podejść. Wykonałem wtedy parę zdjęć normalnym aparatem, ale nie chce mi się ich skanować.
Później wielokrotnie Gardzień oglądaliśmy z mniejszej lub większej odległości.
Tu Gardzień z zielonego granicznego szlaku w pobliżu Tłumaczowa (02.03.2013r).
Tu z vychlidki Modrý kámen w Broumovskich Ścianach (19.04.2015r).
Tu z okolic Šonova (24.05.2015r).
I wreszcie z kamieniołomu Lapota nad Bożanovem (30.05.2015r).
Pierwszy raz na Gardzieniu byliśmy 16.08.2009r. Zdobywaliśmy wtedy odznakę Korona Sudetów Polskich. Kopalnia jeszcze nie pracowała, choć prace przygotowawcze już były w toku. Mimo tego do szczytu dało się podejść. Wykonałem wtedy parę zdjęć normalnym aparatem, ale nie chce mi się ich skanować.
Później wielokrotnie Gardzień oglądaliśmy z mniejszej lub większej odległości.
Tu Gardzień z zielonego granicznego szlaku w pobliżu Tłumaczowa (02.03.2013r).
Tu z vychlidki Modrý kámen w Broumovskich Ścianach (19.04.2015r).
Tu z okolic Šonova (24.05.2015r).
I wreszcie z kamieniołomu Lapota nad Bożanovem (30.05.2015r).
Re: 2014 - .... GEOSTRADA SUDECKA
Reanimowałem relację ze Skalnych Grzybów, które również są geostradowym celem.
viewtopic.php?f=6&t=7902&p=234116#p234116" onclick="window.open(this.href);return false;"
viewtopic.php?f=6&t=7902&p=234116#p234116" onclick="window.open(this.href);return false;"
Re: 2014 - .... GEOSTRADA SUDECKA
05.02.2017r. - Žacléř - kopalnia (Důl Jan Šverma).
Węgiel kamienny w okolicach Žacléřa wydobywano już od 1570 roku, jednak prawdziwy rozwój wydobycia rozpoczął się dopiero w XVIII i XIX wieku. W latach 1853-1872 stopniowo powstały szyby Julia (53 m) i Maria (186 m). Oba były wyposażone w maszynę wyciągową o napędzie parowym, a Maria ponadto w pompę do czerpywania wody. W 1950 roku w efekcie połączenia kilku szybów powstała kopalnia Jan Šverma - najstarsza kopalnia węgla kamiennego w Czechach.
W latach 50-tych rozpoczęto drążenie głównego szybu Jan. w tym czasie około 600 górników wydobywało 200 - 250 tys. ton węgla rocznie. Žacléřskie górnictwo po ponad 4 wiekach dnia 31 grudnia 1992 r. zakończyło działalność. Pod ziemią zostało, oprócz zasobów węgla, ponad 77 km korytarzy i chodników o powierzchni łącznie 10 km2.
Na terenie zamkniętej kopalni utworzono skansen, który postanowiliśmy dzisiaj zwiedzić.
Jak podaje strona internetowa skansenu w dni wolne od pracy są trzy wejścia. Ostatnie o 13:00. Muszą być też co najmniej cztery osoby by wejście mogło się odbyć. Przybyliśmy więc w czwórkę, odpowiednio przed czasem a przewodnika nie ma. Na tę sytuację byliśmy jednak przygotowani, bo strona internetowa uprzedza o takiej ewentualności.
Należy zadzwonić pod podany numer telefonu i przewodnik się zjawi. Tyle w teorii. W praktyce przewodnikowi może się nie chcieć przyjść! Najpierw zapytał nas ilu nas jest. Usłyszawszy, że czworo powiedział, że chodniki zalała woda i nie można ich zwiedzać. Na to my, że możemy zwiedzić tylko obiekty na powierzchni i też będziemy zadowoleni. Na to on, że jest chory (tu odpowiednio zakasłał) a w ogóle to skansen jest nieczynny z powodu zalania. I tym oto sposobem wysłał nas na drzewo. Cyknąłem więc ze dwa zdjęcia i poszliśmy obejrzeć miasteczko. Nie wiem czy będzie mi się chciało kiedykolwiek wrócić do tej kopalni.
Węgiel kamienny w okolicach Žacléřa wydobywano już od 1570 roku, jednak prawdziwy rozwój wydobycia rozpoczął się dopiero w XVIII i XIX wieku. W latach 1853-1872 stopniowo powstały szyby Julia (53 m) i Maria (186 m). Oba były wyposażone w maszynę wyciągową o napędzie parowym, a Maria ponadto w pompę do czerpywania wody. W 1950 roku w efekcie połączenia kilku szybów powstała kopalnia Jan Šverma - najstarsza kopalnia węgla kamiennego w Czechach.
W latach 50-tych rozpoczęto drążenie głównego szybu Jan. w tym czasie około 600 górników wydobywało 200 - 250 tys. ton węgla rocznie. Žacléřskie górnictwo po ponad 4 wiekach dnia 31 grudnia 1992 r. zakończyło działalność. Pod ziemią zostało, oprócz zasobów węgla, ponad 77 km korytarzy i chodników o powierzchni łącznie 10 km2.
Na terenie zamkniętej kopalni utworzono skansen, który postanowiliśmy dzisiaj zwiedzić.
Jak podaje strona internetowa skansenu w dni wolne od pracy są trzy wejścia. Ostatnie o 13:00. Muszą być też co najmniej cztery osoby by wejście mogło się odbyć. Przybyliśmy więc w czwórkę, odpowiednio przed czasem a przewodnika nie ma. Na tę sytuację byliśmy jednak przygotowani, bo strona internetowa uprzedza o takiej ewentualności.
Należy zadzwonić pod podany numer telefonu i przewodnik się zjawi. Tyle w teorii. W praktyce przewodnikowi może się nie chcieć przyjść! Najpierw zapytał nas ilu nas jest. Usłyszawszy, że czworo powiedział, że chodniki zalała woda i nie można ich zwiedzać. Na to my, że możemy zwiedzić tylko obiekty na powierzchni i też będziemy zadowoleni. Na to on, że jest chory (tu odpowiednio zakasłał) a w ogóle to skansen jest nieczynny z powodu zalania. I tym oto sposobem wysłał nas na drzewo. Cyknąłem więc ze dwa zdjęcia i poszliśmy obejrzeć miasteczko. Nie wiem czy będzie mi się chciało kiedykolwiek wrócić do tej kopalni.
Re: 2014 - .... GEOSTRADA SUDECKA
04.09.2011r. - Góry Stołowe - Szczeliniec Wielki.
Re: 2014 - .... GEOSTRADA SUDECKA
Ale dziuraaa
Re: 2014 - .... GEOSTRADA SUDECKA
Super fotorelacja kolego włodarz do zobaczenia na szlaku :-)
Mieszkam 540 m n.p.m. Jacek S
Re: 2014 - .... GEOSTRADA SUDECKA
Dziękuję kolego palczak.
Re: 2014 - .... GEOSTRADA SUDECKA
30.08.2014r - Góry Stołowe - Fort Karola, Błędne Skały.
W sobotę dość późno zaczynamy dzień więc wybieramy niezbyt długą (niespełna 17km) trasę w Górach Stołowych. Rozpoczynamy w Pasterce. Zielony szlak prowadzi początkowo lasem, w którym kryje się przepiękny wąwóz Piekło.
Potem szlak wychodzi na łąki,
by znów zagłębić się w las, gdzie starą drogą schodzi do nieistniejącej wsi Nouzin, tuż przy byłym przejściu granicznym Machovská Lhota - Ostra Góra. Ta ostatnia składała się z dwóch części leżących przy Machovskiej Drodze (Machovská cesta, Assmus Strasse) – części dolnej, wyludnionej, której początki sięgają XIV-wiecznej kolonizacji czeskiej, zwanej Nouzin, Nouziny, Nausseney i – nowszej, górnej zwanej Ostrą Górą (Scharfenberg)(od pobliskiej Ostrej Góry, która nosi czeską nazwę ludową - Almary [Szafy]). Przed II wojną światową ludna wieś zamieszkała w większości przez Czechów, z niewielkimi, ale urodzajnymi gruntami rolniczymi (obecnie porosłymi lasem), z licznymi sadami owocowymi (śliwy, jabłonie i grusze), co odróżniało ją od Karłowa, w którym drzewa owocowe są nieliczne i tylko wyjątkowo rodzące owoce.
Obecnie terenem włada wojsko.
Zabudowania wojskowe.
To również obiekt militarny.
Nieco wyżej znajduje się dzwonnica z 1868r, którą odnowiono w 2013r.
W pobliżu zachowały się resztki dawnej zabudowy.
I wspomniane drzewa owocowe. Niestety już umierają.
(Okazuje się, że ze starymi drzewami owocowymi nie jest tak źle. Leśnicy zinwentaryzowali stare drzewa owocowe w miejscach dawnych wsi - m.in. w Ostrej Górze. Następnie wybrali rokujące egzemplarze, pobrali z nich zrazy i wyhodowali sadzonki. Zostały one posadzone w leśnym sadzie w pobliżu Jerzykowic Wielkich. Sad jest ogrodzony, ale mimo to dostępny dla ludzi, przez jego obszar prowadzi zielony szlak turystyczny. Kiedyś się tam wybiorę przypomnieć sobie smak starych odmian jabłek, gruszek czy śliwek).
Zdjęcia z kwietnia 2016r.
Dawna wieś się kończy a my zagłębiamy się las. Usiany jest mniejszymi i większymi głazami, na których natura stworzyła prawdziwe ogrody.
Wyżej trafiają się skąpane w słońcu poręby.
Ale tam, pod urwiskami Skalniaka, gdzie słońce zagląda tylko na chwilę, las zmienia swój charakter i staje się ciemny, wilgotny i nieco tajemniczy. Widzimy jednak, że od dawna wędrują tędy ludzie. Schodki ułatwiają wejście. Kamienna ławka pozwala na chwilę odpoczynku.
Wreszcie pojawiają się czerwone znaki - jesteśmy w pobliżu Błędnych Skał.
(Byliśmy już tu w kwietniu 2012r)
Spostrzegamy nową inwestycję PN. Plac wyłożony płytami z piaskowca, nowa wiata, stoły i ławy. Turyści jeszcze tędy nie chodzą, choć są tuż, tuż. Słyszymy ich głosy, gdy przechodzą labiryntem.
Z placu można wrócić do kas i parkingu nową ścieżką a właściwie chodnikiem.
Pamiętam to miejsce sprzed kilku laty. Kamienie, korzenie, błoto. Przy ścieżce wybudowano dwa miejsca odpoczynku. W sumie idealne na punkty widokowe. Tylko czy PN zdecyduje się na wycinkę? Na razie widok jest taki.
Widać Machov z lewej. Z prawej Machovská Lhota. Wyżej środkowa część Brumowskich Ścian w okolicach wsi Slavno. Na horyzoncie Góry Kamienne.
Jako, że zdecydowaliśmy się przejść nową ścieżkę siłą rzeczy doszliśmy do kas. Tu niespodzianka. Nowoczesność zawitała do Błędnych Skał.
Jeszcze jedną niespodzianką jest gastronomia. Na pierwszym z brzegu straganie grilluje się kiełbacha wiejska, tak głosi napis. Wygląda zacnie tak jak i leżący obok ogromny bochen chleba. Już czuję ten smak z dawnych czasów. Niestety to wszystko kit. Degustacja obnaża perfidne oszustwo sprzedawcy. Kiełbasa jak najbardziej normalna (przemielona na gładko, może z dodatkiem mięsa) - nigdy nawet nie leżała koło wiejskiej kiełbasy. Chleb też z mąki z polepszaczami, tylko upieczony na kształt wiejskiego bochna.
Wracam na szlak ukoić skołatane nerwy .
Nie muszę daleko iść. Patrzę i już mi lepiej.
I lepiej.
Mogę spokojnie odkrywać tajemnicze napisy na skałach.
I podziwiać piękno szlaku.
Powoli zbliża się jesień.
Przy szlaku grupa skalna. Rzadki to widok w rejonie szczytu Skalniaka.
Wychodzę na krawędź skalną i podziwiam pięknie prezentujące się Szczelińce.
A po przeciwnej stronie Góry Orlickie.
Jest widok na Białe Skały ( na pierwszym planie) i Masyw Śnieżnika na horyzoncie.
Docieramy do skrzyżowania szlaków. Zielonym można dojść do Fortu Karola. Informuje o tym też stary szlakowskaz.
Dziedziniec fortu.
Punkt widokowy. Te brązowe kropki na kamieniach i w kałużach to królowe mrówek. W tym miejscu były ich tysiące.
Rezygnujemy z podziwiania widoków z tego miejsca i wracamy do skrzyżowania szlaków. Potem czerwonym schodzimy do Karłowa a zielonym wracamy do Pasterki. I tak kończy się nasza wycieczka.
W sobotę dość późno zaczynamy dzień więc wybieramy niezbyt długą (niespełna 17km) trasę w Górach Stołowych. Rozpoczynamy w Pasterce. Zielony szlak prowadzi początkowo lasem, w którym kryje się przepiękny wąwóz Piekło.
Potem szlak wychodzi na łąki,
by znów zagłębić się w las, gdzie starą drogą schodzi do nieistniejącej wsi Nouzin, tuż przy byłym przejściu granicznym Machovská Lhota - Ostra Góra. Ta ostatnia składała się z dwóch części leżących przy Machovskiej Drodze (Machovská cesta, Assmus Strasse) – części dolnej, wyludnionej, której początki sięgają XIV-wiecznej kolonizacji czeskiej, zwanej Nouzin, Nouziny, Nausseney i – nowszej, górnej zwanej Ostrą Górą (Scharfenberg)(od pobliskiej Ostrej Góry, która nosi czeską nazwę ludową - Almary [Szafy]). Przed II wojną światową ludna wieś zamieszkała w większości przez Czechów, z niewielkimi, ale urodzajnymi gruntami rolniczymi (obecnie porosłymi lasem), z licznymi sadami owocowymi (śliwy, jabłonie i grusze), co odróżniało ją od Karłowa, w którym drzewa owocowe są nieliczne i tylko wyjątkowo rodzące owoce.
Obecnie terenem włada wojsko.
Zabudowania wojskowe.
To również obiekt militarny.
Nieco wyżej znajduje się dzwonnica z 1868r, którą odnowiono w 2013r.
W pobliżu zachowały się resztki dawnej zabudowy.
I wspomniane drzewa owocowe. Niestety już umierają.
(Okazuje się, że ze starymi drzewami owocowymi nie jest tak źle. Leśnicy zinwentaryzowali stare drzewa owocowe w miejscach dawnych wsi - m.in. w Ostrej Górze. Następnie wybrali rokujące egzemplarze, pobrali z nich zrazy i wyhodowali sadzonki. Zostały one posadzone w leśnym sadzie w pobliżu Jerzykowic Wielkich. Sad jest ogrodzony, ale mimo to dostępny dla ludzi, przez jego obszar prowadzi zielony szlak turystyczny. Kiedyś się tam wybiorę przypomnieć sobie smak starych odmian jabłek, gruszek czy śliwek).
Zdjęcia z kwietnia 2016r.
Dawna wieś się kończy a my zagłębiamy się las. Usiany jest mniejszymi i większymi głazami, na których natura stworzyła prawdziwe ogrody.
Wyżej trafiają się skąpane w słońcu poręby.
Ale tam, pod urwiskami Skalniaka, gdzie słońce zagląda tylko na chwilę, las zmienia swój charakter i staje się ciemny, wilgotny i nieco tajemniczy. Widzimy jednak, że od dawna wędrują tędy ludzie. Schodki ułatwiają wejście. Kamienna ławka pozwala na chwilę odpoczynku.
Wreszcie pojawiają się czerwone znaki - jesteśmy w pobliżu Błędnych Skał.
(Byliśmy już tu w kwietniu 2012r)
Spostrzegamy nową inwestycję PN. Plac wyłożony płytami z piaskowca, nowa wiata, stoły i ławy. Turyści jeszcze tędy nie chodzą, choć są tuż, tuż. Słyszymy ich głosy, gdy przechodzą labiryntem.
Z placu można wrócić do kas i parkingu nową ścieżką a właściwie chodnikiem.
Pamiętam to miejsce sprzed kilku laty. Kamienie, korzenie, błoto. Przy ścieżce wybudowano dwa miejsca odpoczynku. W sumie idealne na punkty widokowe. Tylko czy PN zdecyduje się na wycinkę? Na razie widok jest taki.
Widać Machov z lewej. Z prawej Machovská Lhota. Wyżej środkowa część Brumowskich Ścian w okolicach wsi Slavno. Na horyzoncie Góry Kamienne.
Jako, że zdecydowaliśmy się przejść nową ścieżkę siłą rzeczy doszliśmy do kas. Tu niespodzianka. Nowoczesność zawitała do Błędnych Skał.
Jeszcze jedną niespodzianką jest gastronomia. Na pierwszym z brzegu straganie grilluje się kiełbacha wiejska, tak głosi napis. Wygląda zacnie tak jak i leżący obok ogromny bochen chleba. Już czuję ten smak z dawnych czasów. Niestety to wszystko kit. Degustacja obnaża perfidne oszustwo sprzedawcy. Kiełbasa jak najbardziej normalna (przemielona na gładko, może z dodatkiem mięsa) - nigdy nawet nie leżała koło wiejskiej kiełbasy. Chleb też z mąki z polepszaczami, tylko upieczony na kształt wiejskiego bochna.
Wracam na szlak ukoić skołatane nerwy .
Nie muszę daleko iść. Patrzę i już mi lepiej.
I lepiej.
Mogę spokojnie odkrywać tajemnicze napisy na skałach.
I podziwiać piękno szlaku.
Powoli zbliża się jesień.
Przy szlaku grupa skalna. Rzadki to widok w rejonie szczytu Skalniaka.
Wychodzę na krawędź skalną i podziwiam pięknie prezentujące się Szczelińce.
A po przeciwnej stronie Góry Orlickie.
Jest widok na Białe Skały ( na pierwszym planie) i Masyw Śnieżnika na horyzoncie.
Docieramy do skrzyżowania szlaków. Zielonym można dojść do Fortu Karola. Informuje o tym też stary szlakowskaz.
Dziedziniec fortu.
Punkt widokowy. Te brązowe kropki na kamieniach i w kałużach to królowe mrówek. W tym miejscu były ich tysiące.
Rezygnujemy z podziwiania widoków z tego miejsca i wracamy do skrzyżowania szlaków. Potem czerwonym schodzimy do Karłowa a zielonym wracamy do Pasterki. I tak kończy się nasza wycieczka.
Re: 2014 - .... GEOSTRADA SUDECKA
To jedna z piękniejszych tras w Górach Stołowych. Na ostatnim zjeździe podobną zrobiliśmy. Z Ostrą Górą mam miłe wspomnienia z lat młodzieńczych, byłem tam dwukrotnie na koloniach. Ten ośrodek kiedyś był własnością Dolmelu z Wrocławia. Dopiero w 1968 został zabrany przez wojsko. Do Gór Stołowych mam duży sentyment. W latach 80 byłem w wojsku i tam służyłem. Kompania była w Pstrążnej (teraz jest tam jakiś ośrodek), a na Błędnych Skałach był sprzęt r-lok.
Re: 2014 - .... GEOSTRADA SUDECKA
Widziałem, że prowadzili tam jakiś remont. Ciekawe co teraz tam będzie?PiotrekP pisze:... a na Błędnych Skałach był sprzęt r-lok.