Gdzie złożyć skargę?
Moderatorzy: Grochu, PiotrekP, Moderatorzy
Widze Pudelek, ze bede mial w Tobie wytrawnego wroga... I masz racje, niewiele jestes w stanie powiedziec o mnie i moich wedrowkach... Gwarantuje, ze bywalem w miejscach, w ktorych nie bedziesz go konca swojego zycia... Ale nie jestem tu po to, zeby sie licytowac... Poprosilem Was o rade jako osoba, ktora chodzi po gorach a nie tylko opowiada o tym na forach... nie udzielam sie, nie komentuje... dla mnie to zbyteczne... wole lazic... Co do stawianychprzez Ciebie zarzutow, to odpowiem krotko... Dzierzawca , pomimo ustnej gwarancji na nocleg, potraktowal Nas tak a nie inaczej... A jego chamskie zachowanie w polaczeniu z tym pierwszym zasluguje na wyciagniecie konsekwencji... I nie chce sie z Toba spierac, bo jak widze reprezentujesz ciut inny poglad na te sprawe niz ja...
pozdrawiam serdecznie.
pozdrawiam serdecznie.
Obsługa była miła, tylko że Beata i ja siedziałyśmy tam pół godzinki aby się ogrzać i ruszyłyśmy dalej...co by było z noclegiem to nie wiemy...tom-pi4 pisze:Rozmawiałem dzisiaj z Beatą i na Baraniej też nie mieli żadnych problemów w sylwestrową noc,
No ale Skrzyczne to już inna bajka...tam obsługa niemiła wyjątkowo, z łaską nam wodę sprzedano...bo Pan spieszył się do swojego kieliszka...siedzieliśmy na korytarzu bo, oczywiście, schron zajęty- imprezka sylwestrowa.
i z tym się całkowicie zgadzam - dzierżawcy tego tam dawno nie powinno być.Ardaryk pisze:Dzierzawca , pomimo ustnej gwarancji na nocleg, potraktowal Nas tak a nie inaczej... A jego chamskie zachowanie w polaczeniu z tym pierwszym zasluguje na wyciagniecie konsekwencji...
nie stawiam żadnych zarzutów - po prostu stwierdzam, że szukanie w tą noc noclegu w schroniskach jest co najmniej ryzykowne i generalnie większość osób o tym wie. A jeśli chodzi o "ustne gwarancje" to dla mnie czegoś takiego nie ma, bo przypuszczam, że gościu z Markowych nawet nie pamiętał, że ktoś z nim gadałArdaryk pisze:Co do stawianychprzez Ciebie zarzutow
dokładnie, a to jak dzierżawcy traktują schronisko na Markowych było wiadomo od wielu, wielu lat (w starym obiekcie było tak samo)tom-pi4 pisze:także to chyba jednak zależy od dzierżawców i ich podejścia do pracy i do pojęcia schroniska.
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
- heathcliff
- Członek Klubu
- Posty: 2738
- Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
- Kontakt:
schronisko wiec nie powinno ogranizowac takich imprez ma dzialac dla turystow, czemu nikt nie rezerwuje noclegow w zakopanem w pogotowiu ratunkowym ?
pogotowie spelnia pewna role, wiec schronisko powinno spelniac swoja
pogotowie spelnia pewna role, wiec schronisko powinno spelniac swoja
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff
https://plus.google.com/117458080979094658480
https://plus.google.com/117458080979094658480
Tak myślę sobie już od kilku lat, że kiedyś obowiązywał fajny zwyczaj, który doskonale utożsamiał się z celem schroniska- czyli, jak nazwa wskazuje, miejsca, które chronić ma przed nocą, chłodem itp. A zwyczaj ten nie pozwalał na odesłanie potrzebującego turysty. Może nie jestem jeszcze starą kobietą ( albo i jestem)ale szwendam się po górach od 24 lat i doskonale pamiętam czasy spania w jadalni na stole, pod stołem, gdziekolwiek nas ulokowano; noce spędzone w ten sposób na pogaduchach o górach i nie tylko, przy dźwięku gitary...
Obecnie, rozmawiając z przedstawicielami dzisiejszego pokolenia turystów, widzę, że takie zwyczaje są im obce zupełnie, nie widzą niczego dziwnego w konieczności rezerwacji miejsca w schronie i nasze doświadczenia uważają za anachronizm. A szkoda....bo to były super czasy...i uważam, niestety, że przetrwają tylko w naszych wspomnieniach...gdyż komercja wygrywa...
Obecnie, rozmawiając z przedstawicielami dzisiejszego pokolenia turystów, widzę, że takie zwyczaje są im obce zupełnie, nie widzą niczego dziwnego w konieczności rezerwacji miejsca w schronie i nasze doświadczenia uważają za anachronizm. A szkoda....bo to były super czasy...i uważam, niestety, że przetrwają tylko w naszych wspomnieniach...gdyż komercja wygrywa...
i myślisz, że tego teraz nie ma?Marzena pisze:i doskonale pamiętam czasy spania w jadalni na stole, pod stołem, gdziekolwiek nas ulokowano; noce spędzone w ten sposób na pogaduchach o górach i nie tylko, przy dźwięku gitary...
może na złych przedstawicieli dzisiejszego pokolenia turystów trafiasz?Marzena pisze:Obecnie, rozmawiając z przedstawicielami dzisiejszego pokolenia turystów, widzę, że takie zwyczaje są im obce zupełnie,
teraz liczyłem - rezerwowałem miejsca może z 4 razy - podczas weekendu majowego kiedyś na Szrenicy i w terminach takich jak Andrzejki. Właśnie dlatego, że wtedy BYWAJĄ tłumy. W tym tylko na Szrenicy była to "właściwa" rezerwacja (nota bene błędnie ją zapisali), natomiast pozostałe to był sms do chatki typu "wpadniemy w Andrzejki w 5-10 osób".Marzena pisze:nie widzą niczego dziwnego w konieczności rezerwacji miejsca w schronie i nasze doświadczenia uważają za anachronizm.
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Marzena chyba dośc trafnie spuentowała dotychczasową dyskusję na ten temat. Życie nie jestMarzena pisze:A szkoda....bo to były super czasy...i uważam, niestety, że przetrwają tylko w naszych wspomnieniach...gdyż komercja wygrywa...
constans ale panta rei. Być może czasem nie nadążamy za zmianami. Najczęściej te zmiany nam się nie podobają bo stoją w sprzeczności z doświadczeniem tego "jak drzewiej bywało". Ale rzeczywistości nie zmienimy świętym oburzeniem. Możemy zrobić "siarę" dzierżawcy na Markowych. Ale tak naprawdę to będzie tylko dla własnej satysfakcji. On to będzie miał głęboko w... Co nawyżej, trochę mu ciśnienie podskoczy (a i to jest gra warta świeczki, więc te raczki można zabrać ). Prawda jest taka, że z jednej strony - wiele tradycyjnych schronisk (sensu stricte ) komercjalizuje się, ale część pozostaje wierna tradycyjnym zasadom. I myślę, że po prostu z czasem ten podział się pogłębi i utrwali. W efekcie: prawdziwi turyści będą wiedzieli gdzie mogą liczyć na nocleg w każdej sytuacji, a jakich "met" unikać i vice versa - "Buraki" będą wiedziały, gdzie mogą wykupić noclegi z profesjonalną obsługą bez obawy, że jakiś zabłocony i spocony typek zakłóci im błogie obcowanie z naturą.
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
wydaje mi się ze za bardzo bierzesz to do siebieArdaryk pisze:Widze Pudelek, ze bede mial w Tobie wytrawnego wroga...
pozdrawiam serdecznie.
Sorry, ale skąd Ty możesz wiedzieć gdzie Pudelek był i gdzie zamierza być? Trochę zluzuj.Ardaryk pisze:I masz racje, niewiele jestes w stanie powiedziec o mnie i moich wedrowkach... Gwarantuje, ze bywalem w miejscach, w ktorych nie bedziesz go konca swojego zycia...
pozdrawiam serdecznie.
tyle, że już tak jest. Choćby Jaworzyna Krynicka. Są także Domy Turysty (po za tymi w dolinach to taki jak na Ślęży) i tzw. Obiekty Noclegowe PTTK, choć czym te się różnią od schronsk to doprawdy nie wiem.tom-pi4 pisze:Dokładnie, może niech PTTK rozgraniczy to, i niech część obiektów zacznie się nazywać Hotelami Górskimi i wtedy już będzie wiadomo gdzie można skorzystać z usług na zasadach schroniska, a gdzie nie.
A ogólnie to podział zawsze będzie zależał od dzierżawcy, co zresztą widać i w tym temacie.
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Bo w sumie, to ponownie widać brak konkretnych przepisów i regulaminów oraz możliwość ich nie przestrzegania. Przepisy powinny być jednoznaczne i ściśle sprecyzowane co pomogłoby w ich egzekwowaniu, a tak to możemy sobie tylko gdybać i biadolićPudelek pisze:tyle, że już tak jest. Choćby Jaworzyna Krynicka. Są także Domy Turysty (po za tymi w dolinach to taki jak na Ślęży) i tzw. Obiekty Noclegowe PTTK, choć czym te się różnią od schronsk to doprawdy nie wiem.
A ogólnie to podział zawsze będzie zależał od dzierżawcy, co zresztą widać i w tym temacie.
Są tak rozróżniane.Master pisze:To może niech schroniska przestaną nazywać się schroniskami,a zaczną np. hotelami górskimi
tymuś pisze:Sorry, ale skąd Ty możesz wiedzieć gdzie Pudelek był i gdzie zamierza być? Trochę zluzuj.
Uważaj na szufladkowanie ludzi. Kto to dla ciebie jest prawdziwy turysta? Każdego trzeba szanować. Jeżeli łamie przepisy trzeba mu kulturalnie pomagać je zrozumieć może chce dobrze tylko u nie wychodziGrochu pisze:prawdziwi turyści będą wiedzieli gdzie mogą liczyć na nocleg w każdej sytuacji, a jakich "met" unikać i vice versa - "Buraki" będą wiedziały, gdzie mogą wykupić noclegi z profesjonalną obsługą bez obawy, że jakiś zabłocony i spocony typek zakłóci im błogie obcowanie z naturą.
Czy winni są ludzie że wykupili usługę "sylwester w schronisku" czy najemca łamiąc zasadę że schronisko zawszę o każdej godzinie doby powinno być otwarte?
A i jeszcze bez "stonki i buraków" i ich kasy jak to się nazywa to noclegi w schroniskach byłyby o wiele droższe.
Zauważyłem że jak wyciągam legitymację PTTK to podejście obsługi bardzo szybko się zmienia. Oczywiście wszyscy korzystający ze schroniska powinni mieć takie same prawa. Jednak członkowie PTTK są uprzywilejowani (nie że ktoś wyciąga ludzi z pokoju na glebę)
Ostatnio zmieniony 05 stycznia 2010, 21:56 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie szufladkuję ludzi. Oni sami to robią. Prawdziwy turysta to taki, który uprawia turystykę - w górach polega to na chodzeniu po nich. Jak ktoś przyjeżdża do górskiego schroniska tylko po to, żeby tam BYC i bez chodzenia po szlakach - to nie jest turystą ale wczasowiczem (z resztą - na upartego można sprawdzic definicję w encyklopedii ). jeśli wczasowicza nazywam wczasowiczem a nie turystą to nie jest brak szacunku tylko stwierdzenie faktu. jak ktoś obraża się na fakty to już jego problem.radek83 pisze:Grochu powiedział/-a:
prawdziwi turyści będą wiedzieli gdzie mogą liczyć na nocleg w każdej sytuacji, a jakich "met" unikać i vice versa - "Buraki" będą wiedziały, gdzie mogą wykupić noclegi z profesjonalną obsługą bez obawy, że jakiś zabłocony i spocony typek zakłóci im błogie obcowanie z naturą.
Uważaj na szufladkowanie ludzi. Kto to dla ciebie jest prawdziwy turysta? Każdego trzeba szanować. Jeżeli łamie przepisy trzeba mu kulturalnie pomagać je zrozumieć może chce dobrze tylko u nie wychodzi
Czy winni są ludzie że wykupili usługę "sylwester w schronisku" czy najemca łamiąc zasadę że schronisko zawszę o każdej godzinie doby powinno być otwarte?
A i jeszcze bez "stonki i buraków" i ich kasy jak to się nazywa to noclegi w schroniskach byłyby o wiele droższe.
Zauważyłem że jak wyciągam legitymację PTTK to podejście obsługi bardzo szybko się zmienia. Oczywiście wszyscy korzystający ze schroniska powinni mieć takie same prawa. Jednak członkowie PTTK są uprzywilejowani (nie że ktoś wyciąga ludzi z pokoju na glebę)
Winny jest oczywiście najemca.
Temat kasy "buraków' i wpływ tego na ceny noclegów to osobna broszka.
Ja legitymacji PTTK nie mam, więc w tym temacie nie mogę nic powiedziec.
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )