Gdzie złożyć skargę?
Moderatorzy: Grochu, PiotrekP, Moderatorzy
Poczytaj tu:Ardaryk pisze:O jakim zjezdzie mowa?? Bo chetnie sie dolacze i poznam Szanownych Kibicow...
viewtopic.php?t=3183
i przybywaj!
podobna myśl błądziła mi po głowie (tym razem byłeś szybszy )Królik pisze:no to co - szykujemy ekipę i wkraczamy tam grupą prawdziwych turystów, w umazanych błotem do granic możliwości butach i tuż przed zapadnięciem zmroku coby nas nie wyrzucił. Kupą będziemy, a kupy nikt nie ruszy
przy okazji odwiedzin.. można byłoby zebrać trochę obciążającego materiału i byliby świadkowie..
tak mi się wydaje, że dobrze by było się zorientować (chociażby podczytując uwagi na innych forach, do których podano w tym temacie linki) jakie głównie problemy mają chatarzy w tym schronisku i może.. pomóc im z nimi się oswoić
nie obrażajmy chatarów - ci są w chatkach, które najczęściej są klimatyczne. Na Markowych to są najwyżej dzierżawcytom-pi4 pisze:także może najwyższa pora utemperować wreszcie chatarów
a odnośnie punktu 6 - na stronie PTTK tego nie znalazłem, ale w schroniskach w "pisanych regulaminie" jest wyraźny zapis, że punkt 6 nie musi być stosowany w okolicach Nowego Roku. Można się z tym nie zgadzać, ale w tym przypadku gospodarzy rozumiem - w każdym schronisku czy chatce są wtedy imprezy noworoczne i takie przyjście akurat w tym terminie jest dla mnie zwykłym wciskaniem się. Te imprezy są zamknięte i, najczęściej, dość drogie, więc jeżeli ktoś myśli że za cenę gleby zrobi sobie wtedy imprezę, de facto na koszt tych, którzy za tą imprezę zapłacili grubą kasę, to jest to dla mnie co najmniej zwykłe kombinowanie. Gdybym sam się tam jakimś cudem znalazł jako gość w środku, to też bym nie chciał żeby w jadalni, gdzie bawią się ludzie, albo po korytarz kręciły się jakieś grupy z plecakami.
Szczerze mówiąc powininiście się cieszyć, ze wam w ogóle cos dano do jedzenia. Podsumowując - sądzę, że nie macie najmniejszych szans na jakąkolwiek reakcję ze strony PTTK, chyba że rzeczywiście udowodnicie, że zagrożone było wasze życie lub zdrowie. Z drugiej strony PTTK pewno odpowie, że sami zawiniliście, nie sprawdzając czy obiekt w tym czasie nie jest zamknięty dla postronnych turystów, a, jak powtarzam, praktycznie każde schronisko i każda chatka studencka robi w tym czasie zamkniętą imprezę.
Generalnie jest to sytuacja, która powtarza się co roku - na Babią wchodzą tłumy ludzi, często kompletnie do tego nieprzygotowanych, a później dziwią się, że wywalają ich ze schroniska. O tej porze roku, szczególnie na Diablaku, trzeba być przygotowanym na ciężkie warunki, a nie liczyć na to, że ktoś nas obsłuży kosztem gości zamkniętej imprezy.
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Pudelek masz racje, tylko, jak na to spojrzeć z boku to schronisko jako takie powoli przestaje być schroniskiem, a zaczyna być hotelem, nawet, jeśli ma to miejsce tylko w okolicach sylwestra.
W ogolę, moim zdaniem, w schroniskach nie powinno się urządzać zamkniętych imprez, od tego są inne obiekty, ale to tylko moje zdanie.
W ogolę, moim zdaniem, w schroniskach nie powinno się urządzać zamkniętych imprez, od tego są inne obiekty, ale to tylko moje zdanie.
Pudelek tak sie akurat sklada, ze z racji niedokladnego poznania calej sytuacji wyciagasz zbyt pochopne wnioski. A dlaczego, to juz postaram sie wytlumaczyc mniej wiecej po kolei stosujac sie do zarzutow z Twojego postu.
Na pierwszy rzut pkt 6 regulaminu: http://www.pttk.pl/pttk/przepisy/index. ... schronisko tutaj masz link do regulaminu, a czy wlasciwie go interpretuje, to dopiero sie okaze. Faktem jest, ze pogoda byla fatalna a po calonocnej wedrowce, ponaddwugodzinna trasa do przeleczy, zeby dotrzec na parkinkg, trasa oblodzona, w deszczu i sniegu co najmniej grozila skreceniami jesli nie zlamaniami. Ale nie czepiam sie jak na razie, tylko wyjasniam...
Kolejna sprawa, ktora mi zarzucasz, to proba wbicia sie na impreze Sylwestrowa itp... Otoz nic z tych rzeczy. Kiedy do schroniska dotarlismy ok godz 02.15 towarzystwo, ktore tam sie bawilo praktycznie nie istnialo i na parkiecie w sali, gdzie odbywala sie impreza tanczyla tylko jedna para... Z mojej strony w kierunku wlasciciela "hotelu" padlo pytanie... "Czy za godzine lub ciut dluzej, kiedy zamknieta impreza sie zakonczy mozemy przenocowac odplatnie na podlodze?..." Odpowiedz jaka wtedy uzyskalem bramiala mniej wiecej tak: "... Ani za godzine, ani za 10, bo jest kur... Sylwester i mial pan inne 364 dni w roku, zeby sie tu pojawic..." Wiec Pudelku kolejny cios obalony... Stac mnie i moich znajomych na to, zeby nie robic z siebie zebrakow i wbijac na dziko na jakas impreze, a jesli bedzie nam dane poznac sie kiedykolwiek pewnie zobaczysz, ze honor i godnosc osobista tak wiele dla mnie znaczy, zeby nie posuwac sie do podobnych prob wymuszania czegokolwiek. Co do jedzenia nikt nim nas nie poczestowal, to bylo jedzonko, ktore sami targalismy i w gore i w dol, herbatka tez nasza, wiec ze strony "hotelu" nie uzyskalismy rzadnej pomocy.
Kolejna sprawa, to sprawa zaniedbania z naszej strony i niezorientowania sie jak bedzie wygladala w tym dniu sytuacja ze schroniskiem. Otoz i ja i nie tylko dzwonilismy wczesniej do schroniska, owszem, powiedziano nam o zamknietej imprezie i mielismy tego pelna swiadomosc, jednak zapewniono nas, ze w otwartej obok GOPRowce smialo bedzie mozna przenocowac. Wiec taki wlasnie mielismy plan. Okazalo sie, ze wlasciciel "hotelu" rowniez ten obiekt spacyfikowal i wyrzucil nas na szlak... Gdzie oczywiscie obale kolejny zarzut Pudelka co do nieprzygotowania sie turystow na szlak.
Widze Pudelku, ze pomimo nieznajomosci sytuacji wyciagasz zbyt szybko pochopne wnioski a ocenianie kogos po jednym poscie i aktywnosci na forach jako "ludzi, często kompletnie do tego nieprzygotowanych, a później dziwią się, że wywalają ich ze schroniska" jest wydaje mi sie ciut obrazliwe... Mam tylko nadzieje, ze dane mi bedzie udowodnic Ci kiedys, iz zawsze jestem dobrze przygotowany. Dlatego tez wlasnie bez wiekszych problemow poradzilem sobie wtedy a sprawa, ktora rozpetalem nie tyczy sie mnie, konkretnie, jako poszkodowanej jednostki a ogolu turyatow, ktorym obecnie nagminnie odmawia sie ich praw i postepuje z materialna polityka pieniadza...
Serdecznosci.
Na pierwszy rzut pkt 6 regulaminu: http://www.pttk.pl/pttk/przepisy/index. ... schronisko tutaj masz link do regulaminu, a czy wlasciwie go interpretuje, to dopiero sie okaze. Faktem jest, ze pogoda byla fatalna a po calonocnej wedrowce, ponaddwugodzinna trasa do przeleczy, zeby dotrzec na parkinkg, trasa oblodzona, w deszczu i sniegu co najmniej grozila skreceniami jesli nie zlamaniami. Ale nie czepiam sie jak na razie, tylko wyjasniam...
Kolejna sprawa, ktora mi zarzucasz, to proba wbicia sie na impreze Sylwestrowa itp... Otoz nic z tych rzeczy. Kiedy do schroniska dotarlismy ok godz 02.15 towarzystwo, ktore tam sie bawilo praktycznie nie istnialo i na parkiecie w sali, gdzie odbywala sie impreza tanczyla tylko jedna para... Z mojej strony w kierunku wlasciciela "hotelu" padlo pytanie... "Czy za godzine lub ciut dluzej, kiedy zamknieta impreza sie zakonczy mozemy przenocowac odplatnie na podlodze?..." Odpowiedz jaka wtedy uzyskalem bramiala mniej wiecej tak: "... Ani za godzine, ani za 10, bo jest kur... Sylwester i mial pan inne 364 dni w roku, zeby sie tu pojawic..." Wiec Pudelku kolejny cios obalony... Stac mnie i moich znajomych na to, zeby nie robic z siebie zebrakow i wbijac na dziko na jakas impreze, a jesli bedzie nam dane poznac sie kiedykolwiek pewnie zobaczysz, ze honor i godnosc osobista tak wiele dla mnie znaczy, zeby nie posuwac sie do podobnych prob wymuszania czegokolwiek. Co do jedzenia nikt nim nas nie poczestowal, to bylo jedzonko, ktore sami targalismy i w gore i w dol, herbatka tez nasza, wiec ze strony "hotelu" nie uzyskalismy rzadnej pomocy.
Kolejna sprawa, to sprawa zaniedbania z naszej strony i niezorientowania sie jak bedzie wygladala w tym dniu sytuacja ze schroniskiem. Otoz i ja i nie tylko dzwonilismy wczesniej do schroniska, owszem, powiedziano nam o zamknietej imprezie i mielismy tego pelna swiadomosc, jednak zapewniono nas, ze w otwartej obok GOPRowce smialo bedzie mozna przenocowac. Wiec taki wlasnie mielismy plan. Okazalo sie, ze wlasciciel "hotelu" rowniez ten obiekt spacyfikowal i wyrzucil nas na szlak... Gdzie oczywiscie obale kolejny zarzut Pudelka co do nieprzygotowania sie turystow na szlak.
Widze Pudelku, ze pomimo nieznajomosci sytuacji wyciagasz zbyt szybko pochopne wnioski a ocenianie kogos po jednym poscie i aktywnosci na forach jako "ludzi, często kompletnie do tego nieprzygotowanych, a później dziwią się, że wywalają ich ze schroniska" jest wydaje mi sie ciut obrazliwe... Mam tylko nadzieje, ze dane mi bedzie udowodnic Ci kiedys, iz zawsze jestem dobrze przygotowany. Dlatego tez wlasnie bez wiekszych problemow poradzilem sobie wtedy a sprawa, ktora rozpetalem nie tyczy sie mnie, konkretnie, jako poszkodowanej jednostki a ogolu turyatow, ktorym obecnie nagminnie odmawia sie ich praw i postepuje z materialna polityka pieniadza...
Serdecznosci.
drogi Ardaryku Pudelek zapewne nie miał zamiaru Cię oceniać, jak to żeś był odebrał, przedstawił jeno swoją subiektywną opinię.
Spróbuj okiełznać odrobinę nadmiar emocji, jaki wywołała opinia Pudelka i nie koncentrujmy się może na samych sobie, a na temacie zasadniczym Im mniej emocji, tym bardziej rzeczowa dyskusja, a tej właśnie służy to forum..
Tak więc Ty przedstawiłeś problem, który Cię zaniepokoił, Pudelek przedstawił swoją opinię, Ty uzupełniasz swoje wątpliwości o kolejne fakty.. itd
Na tym polega dyskusja.. nikt przecie nie wie od razu wszystkiego.
Zatem.. z dystansem do siebie samych, rzeczowo rozmawiajmy, a coś dobrego z tego wyniknie
serdeczności
Spróbuj okiełznać odrobinę nadmiar emocji, jaki wywołała opinia Pudelka i nie koncentrujmy się może na samych sobie, a na temacie zasadniczym Im mniej emocji, tym bardziej rzeczowa dyskusja, a tej właśnie służy to forum..
Tak więc Ty przedstawiłeś problem, który Cię zaniepokoił, Pudelek przedstawił swoją opinię, Ty uzupełniasz swoje wątpliwości o kolejne fakty.. itd
Na tym polega dyskusja.. nikt przecie nie wie od razu wszystkiego.
Zatem.. z dystansem do siebie samych, rzeczowo rozmawiajmy, a coś dobrego z tego wyniknie
serdeczności
bluejeans juz sie uspokajam i wyjasniam co nastepuje :
Zgodnie z rada radek83 zadzwonilem do spolki PTTK "Karpaty", gdzie jak tylko wspomnialem o skardze polaczono mnie z Panem Prezesem Kalarusem. I tu mile zdziwienie. Przyjecie i rozmowa wysmienita, czlowiek z pelna kultura osobista zwracajacy sie do mnie i rzeczowo wyjasniajacy co nastepuje:
-dzierzawca "hotelu" na Markowych Szczawinach absolutnie nie mial prawa postapic w sposob, w jaki nas przyjal,
- skarge w formie pisemnej lub emailowej mam przeslac bezposrednio do Pana Prezesa,
- odpowiedz na zlozona skarge otrzymam w formie w jakiej ja podesle z wyjasnieniem zaistnialej sytuacji oraz odpowiedzia, jakie poczyniono kroki, zeby do kolejnej takowej nie doszlo,
- ubolewanie Pana Prezesa na zaistniala sytuacje i jego osobiste przeprosiny, choc jak sam zaznaczyl, okres noworoczny jest newralgicznym w tych sprawach i niejednokrotnie nie da sie pogodzic interesow dzierzawcow i turystow, co jednak nie zwalnia dzierzawcow od zachowania kultury i ludzkiego postepowania z turystami...
A wiec popoludniem czeka mnie pisanina a Wy sie dowiecie o reszcie, jak tylko sie cos wykluje
Szkoda tylko, ze dzierzawca tego "hotelu" nie jest sam Pan Kalarus...
Wielki szacunek Panie Prezesie.... i ogromne dziekuje, chociazby za sposob przyjecia...
pozdrawiam
Zgodnie z rada radek83 zadzwonilem do spolki PTTK "Karpaty", gdzie jak tylko wspomnialem o skardze polaczono mnie z Panem Prezesem Kalarusem. I tu mile zdziwienie. Przyjecie i rozmowa wysmienita, czlowiek z pelna kultura osobista zwracajacy sie do mnie i rzeczowo wyjasniajacy co nastepuje:
-dzierzawca "hotelu" na Markowych Szczawinach absolutnie nie mial prawa postapic w sposob, w jaki nas przyjal,
- skarge w formie pisemnej lub emailowej mam przeslac bezposrednio do Pana Prezesa,
- odpowiedz na zlozona skarge otrzymam w formie w jakiej ja podesle z wyjasnieniem zaistnialej sytuacji oraz odpowiedzia, jakie poczyniono kroki, zeby do kolejnej takowej nie doszlo,
- ubolewanie Pana Prezesa na zaistniala sytuacje i jego osobiste przeprosiny, choc jak sam zaznaczyl, okres noworoczny jest newralgicznym w tych sprawach i niejednokrotnie nie da sie pogodzic interesow dzierzawcow i turystow, co jednak nie zwalnia dzierzawcow od zachowania kultury i ludzkiego postepowania z turystami...
A wiec popoludniem czeka mnie pisanina a Wy sie dowiecie o reszcie, jak tylko sie cos wykluje
Szkoda tylko, ze dzierzawca tego "hotelu" nie jest sam Pan Kalarus...
Wielki szacunek Panie Prezesie.... i ogromne dziekuje, chociazby za sposob przyjecia...
pozdrawiam
Swego czasu też podobne problemy miałem z noclegiem na Miziowej. Mieliśmy zarezerwowany nocleg, jako że wracaliśmy na szlak po kilku letniej przerwie. W nocy obsługa schroniska zrobiła sobie dyskotekę, w budzie obok. Ops sorry to nie była dyskoteka tylko ... nie podam tego niecenzuralnego słowa.
Po powrocie do domu napisałem skargę elektroniczną, do bodajże kilkudziesięciu adresów @ pttk'owskich i nawet dostałem telefon do tego gościa. A po kilku dniach odpowiedź z centrali, że bardzo mnie przepraszają, że dzierżawca został pouczony itp. Czy to dało jakiś efekt? Wątpię...
Po powrocie do domu napisałem skargę elektroniczną, do bodajże kilkudziesięciu adresów @ pttk'owskich i nawet dostałem telefon do tego gościa. A po kilku dniach odpowiedź z centrali, że bardzo mnie przepraszają, że dzierżawca został pouczony itp. Czy to dało jakiś efekt? Wątpię...