Strona 2 z 7

: 03 grudnia 2011, 17:37
autor: Anonymous
Ja najbardziej pamietam wycieczki, na których nie miałem aparatu. Zreszta cały czas sporo chodzę bez robienia zdjęć.
Próbowaliście kiedyś? :-P

pzdrw
Krzysiek

: 03 grudnia 2011, 18:13
autor: Anonymous
taki1gość pisze:Opek do kręcenia filmów to są kamery :twisted: :)
Niby tak... ale body, ze dwa obiektywy, kamera, statyw to dosyć duży ciężar na wycieczkę wielodniową. Dlatego jak jest potrzeba to kręcę lustrem. Trochę tylko szkoda matrycy... ale sprzęt fotograficzny trzeba zmieniać... pewnie więc za rok body pójdzie na allegro, a wezmę coś nowszego, może z wyższej półki.
kp pisze: Zreszta cały czas sporo chodzę bez robienia zdjęć.
Próbowaliście kiedyś? :-P
Może nie robię takich zdjęć jak MORF, ale nie wyobrażam sobie żeby nie upamiętnić wycieczki na zdjęciach

: 03 grudnia 2011, 20:34
autor: sprocket73
kp pisze:Ja najbardziej pamietam wycieczki, na których nie miałem aparatu. Zreszta cały czas sporo chodzę bez robienia zdjęć.
Próbowaliście kiedyś? :-P
Oj tak. Bez aparatu chodziłem blisko 20 lat. Wszystkie górskie wycieczki do roku 2004 są tylko wspomnieniem. Z tych większych, jak np. przejście GSB, czy Czarnohora na Ukrainie spisywałem pamiętniki. Ale upływ czasu sprawia, że wspomnienia się zamazują. W pamięci pozostają tylko chwile, na dodatek z czasem zwyczajnie zanikają. A zdjęcia zostaja na zawsze i patrząc na nie dużo łatwiej wyzwolić w obie wspomninei danej chwili.

: 03 grudnia 2011, 21:56
autor: Anonymous
Wszystko zależy od częstotliwości przywoływania wspomnień :-).
Ja do zalet lustrzanki dorzucę jeszcze przede wszystkim potrzebę zdejmowania plecaka (bardzo pomaga w przebieraniu zdjęć) i swobodę w ustawianiu portretów (zresztą niemożliwość wyodrębnienia danego obiektu najbardziej mnie wkurza w kompaktach).
Mam jeszcze pytanie techniczne odnośnie raw-a w kompaktach - ilu to jest bitowe (najlepiej tak użytecznie). Czyli dla powiedzmy iso 400 na planie z cieniami i światłami jak wychodzi w porównaniu np. z 5D, czy kropami? Tak subiektywnie oczywiście. Co się da wyciągnąć jak już chcemy porzeźbić w (przypadkowo zrobionym ;)) zdjęciu.

pzdrw
Krzysiek

: 03 grudnia 2011, 23:16
autor: Dżola Ry
kp pisze: Zreszta cały czas sporo chodzę bez robienia zdjęć.
Próbowaliście kiedyś? :-P
Bez wspomagania się pamięcią zewnętrzną, z moją wybrakowaną pamięcią wewnętrzną, we wspomnieniach byłyby przede wszystkim czarne dziury :(

Nie pamiętam, ani kiedy, ani nawet gdzie byłam, jeśli brakuje zdjęć :( . Nawet czasem jak współtowarzysze próbują mi odświeżyć pamięć miewam problemy :8)

Swoją drogą - strasznie mnie to złości! :zly:

: 05 grudnia 2011, 0:12
autor: Anonymous
taki1gość pisze:jednemu wystarczy komórka z wbudowanym aparatem a drugi będzie obwieszony sprzętem jak alfons złotem.
:spoko:

: 05 grudnia 2011, 8:52
autor: Master
Ja przeszedłem w ciągu ok 3 lat drogę od aparatu w komórce - skądinąd nie najgorszym, jak na telefon, poprzez kompakta do lustra.
Komóra miała bardzo małe rozmiary, a i zdjęcia nie były najgorsze - tyle, że taki "aparat" był toporny w użytku. Najpierw trzeba było odblokować tel, potem włączyć aparat, co tez trochę trwało. Na koniec stosunkowo wolny AF...do tego tel. miał tendencje do nadmiernego wydłużania czasu naświetlania, nawet przy stosunkowo niskim ISO. Tak więc, gdy warunki oświetleniowe były nieco gorsze - trudno było zrobić zdjęcie.
Później był kompakt - Olympus sp665. Spore rozmiary i niestety spore szumy, do tego na automatyce strasznie prześwietlone zdjęcia - a ponieważ sterowanie też było wg. mnie dosyć toporne - to bawienie się manualem wymagało niestety trochę czasu. Potem pożyczyłem go kumplowi, gdy szedł na OP, aparat się niestety zamoczył. Ożył po paru dniach. Podczas następnej wyprawy, rok później, niefortunnie pożyczyłem go innych znajomym. Wtedy miałem już lustro więc lekką ręką im go pożyczyłem. Gąby, mimo, ze przez ponad 2h schodzili w wielkim deszczu z Kasprowego - nie zadbali o zabezpieczenie sprzętu. Po tej wyprawie aparat ma spore problemy z AF (a ręcznie tam ostrości nie ustawisz) i z pomiarem światła.
Czyli duży aparat - duże problemy w górach. Zresztą z lustrem jest podobnie. Duże toto, więc często ląduje w plecaku. W co trudniejsze odcinki niestety tak jest. Raz lekko zarysowałem obiektyw o skałę, gdy schodziliśmy ze Szpiglasa. Potem prawie zamókł. Także to jest wg mnie największa wada dużych aparatów w górach.
Druga sprawa to jakość zdjęć. W górach często wolę skorzystać z automatu, bo nie mam czasu na dobieranie ustawień. Albo też czasem ustawiam sobie np przesłonę na jakąś tam wartość, ISO na powiedzmy 200,a bawię się tylko czasem naświetlania - co by to kręcić tylko jednym pokrętłem. Więc ważna jest też ergonomia użytkowania. Co do ostrości to przyznam się, ze w większości wypadków używam AF - bo nie dość, że szybciej, to i wzrok już nie ten.
Obiektyw - najlepiej jak jest uniwersalny poprostu i niezaduży.
Natomiast co do filmów - filmy kręcę jedynie okazjonalnie, nie mam też zamiaru kupować oddzielnego urządzenia specjalnie do kręcenia filmów.
Ani taszczyć dodatkowego sprzętu na szlaku. Tak więc cieszę się, że moje lustro ma opcje kręcenie filmów.
To tyle, resztę chyba już napisaliście.

: 05 grudnia 2011, 8:57
autor: Anonymous
olo23333 pisze:nie miałem na myśli takich sytuacji kiedy szybko fote trzeba pstryknąć ale typowe sytuacje w górach przy robieniu np pejzaży ...
No tak i tu racja, trochę to dziwne, choć i mnie obecnie się to zdarza. Bardziej mnie dziwi, kiedy ktoś ma czas i dobre warunki do fotografowania a wali zdjęcia z automatu (pewnie mnie ktoś za to zje :lol: )
Co do gabarytów, ja tam noszę go na pasku, chyba, że leje no to leży w plecaku, więc mi on nie przeszkadza.
Ale jak widać co osoba to inne racje więc i inne aparaty będą pasować.

: 05 grudnia 2011, 10:13
autor: Master
laynn Jak mam czas, to nawet lubię się pobawić ustawieniami, ale pewnie w więcej niż w połowie przypadków tego czasu nie ma...

: 05 grudnia 2011, 14:23
autor: Anonymous
laynn pisze:mnie dziwi, kiedy ktoś ma czas i dobre warunki do fotografowania a wali zdjęcia z automatu (pewnie mnie ktoś za to zje :lol: )
Co rozumiesz przez "walić zdjęcia z automatu"? Bo np tryb preselekcji przesłony czy czasu też można nazwać trybem automatycznym lub półautomatycznym ;) Mam znajomych którzy z fotografii żyją (jeden fotoreporter dużej gazety, drugi "rozchwytywany" fotograf ślubny) i wg nich 90% zdjęć robią w trybie preselekcji przysłony. Później pozostaje obróbka.

Co innego używanie z głową trybu automatycznego a co innego "walenie z automatu" w piękny słoneczny dzień z błyskaniem lampą. I nie piszę tu o używaniu lampy jako światła dopełniającego ...

: 05 grudnia 2011, 18:15
autor: PiotrekP
Każdy robi zdjęcia jak umie i potrafi. Nie każdy posiadał przed erą cyfrówek aparat klasyczny np. Zenitha czy Starta. Wielu z robiących zdjęcia nie zna pojęcia "przysłona", czas naświetlania czy co to znaczy zdjęcie przepalić. Zresztą to Kodak wymyślił "Idiot Kamera" to właśnie był aparat z pełnym automatem dla amatora co by mógł uwiecznić sobie wspomnienia z wycieczki. Nastała era cyfrówek i rówmież tutaj powstały kompakty - to nic innego tylko cyfrowa wercja "Idiot Kamery" - użytkownik ma tylko nacisnąć spust, reszta to automat. Po tym powstały cyfrowe lustrzanki i kto bardzej majętny biegiem do sklepu po "lustro" - bo trzeba się pokazać w takim aparatem. Wielu kupiło takie aparaty i nie ma pojęcia co on może zrobić, ma profil "auto" i traktuje je jak kompakta. Z drugiej strony lustrzanka daje wiele mozliwości dla osób co chcą się uczyć nad wykorzystaniem tak wspaniałego narządzia. Tak, że pozwólmy innym robić fotki jak chcą i czym chcą. Parę osób na forum robi fotki wspaniałe, mają dobry sprzęt i potrafią to wykorzystać, ogląda się ich zdjęcia z wielką przyjemnością, są też osoby co może mają kompakty i też potrafią z tego sprzętu wycisnąć super zdjęcia.
Ja ten temat rozumiałem, że będzie to poradnik dla chcących kupić sobie nowy aparat. Uwagi jakie podał założyciel są jak najbardzej wskazane i przydatne. Pokazuje co można wykonać i jakim sprzętem, niekiedy nieważne jest czym się zrobiło tylko co się uwieczniło na zdjęciu. I proponuje dalej prowadzić dyskusję na temat porónania sprzętu i możliwości jego wykorzystania.

: 05 grudnia 2011, 22:25
autor: Anonymous
taki1gość pisze:Co innego używanie z głową trybu automatycznego a co innego "walenie z automatu" w piękny słoneczny dzień z błyskaniem lampą. I nie piszę tu o używaniu lampy jako światła dopełniającego ...

właśnie o to mi chodzi. Sam robię trybem półautomatycznym. Właśnie, plaża 45 stopni zero chmur na niebie a ktoś z lampą błyskawiczną...

: 06 grudnia 2011, 8:14
autor: olo23333
Piotrek dobrze napisał - wymieńmy sie może naszymi opiniami co do sprzętu.
Ja napiszę parę moich spostrzeżeń co do mojego aparatu - Nikon D 5100
Obrazek
Wiadomo w Lustrze dużo a nawet bardzo dużo zależy od obiektywu z uwagi na co przez to że robię na razie foty z kitami moje spostrzeżenia mogą później ulec zmianie:)
Do plusów tego aparatu wg mnie należą:
- 11 punktów autofokusa
- działanie automatycznego balansu bieli
- gabaryty - bardzo mały i fajnie leży w dłoni
- 3-calowy, odchylany i obracany ekran
- filmy HD - nawet dobrej jakości ale słąby dzwięk
- bardzo dobre i ergonomiczne wykonanie
- dobry wizjer i czytelnie wyświetlane w nim informacje
- bardzo dobra stabilizacja ekranu i prawie niezauważalne szumy do ISO ca 1000
- cena (nie jest z kosmosu :))

A minusy, hmmm na razie tylko jedno że nie ma podglądu głębi ostrości a jak miałem pożyczonego Canona od kumpla to wydaje mi się że fajna sprawa.
No i drugie to akumulator też mogli zapakować bardziej pojemny :(

: 06 grudnia 2011, 9:42
autor: Anonymous
Wiecie wczoraj oglądałem reklamę nikona v1, i w sklepie sony nex bodajże i wiecie zastanawiam się jak tam się te cuda trzyma w dłoni. Mały korpus z szczególnie większymi obiektywami???
Co do noszenia takiego czegóś to jest to małe, ale obiektyw już trochę zajmuję miejsca, tym bardziej jak nosimy już z jakimś większym obiektywem. Ja mam Pentaksa Kx i nie jest to duże lustro, przy małej torbie na niego nie jest to takie kłopotliwe, w porównaniu z takim kompaktem to gabaryty są porównywalne, więc ciekaw jestem jakości zdjęć.

: 08 grudnia 2011, 8:52
autor: Master
zgodnie z zamysłem olo23333 opowiem co nie co o moim Nikonie D 90. A że Nikon D 5100 i D 90 aż tak bardzo się nie różnią to skupie się głównie na pozostałych aspektach i subiektywnych odczuciach.

- Dobra ergonomia użytkowania (dwa pokrętła na korpusie - migawka i przesłona), jak wyczuje się aparat, to nawet w trybie M nie potrzeba wiele czasu na zrobienie dobrego zdjęcia.
- Pomiar światła - wg. mnie dobry, ale trochę zaniża wskazania - czasem robię zdjęcia na 2,3 kreski na minus, bo na zero wychodzą trochę prześwietlone. Raczej średnio zależne od metody pomiaru światła.
- Dobry AF
- Wydajny akumulator
- Filmy w HD (do 5min.), brak co prawda wtedy AF, ale można sobie z tym poradzić.
- Spory wybór obiektywów, ceny niewygórowane.
- Obiektyw kitowy służy mi do tej pory, a spory zakres ogniskowych (18-105mm) wystarcza w większości wypadków
- Tradycyjnie brak makro - tutaj trzeba mieć obiektyw do niego.
- matryca DX
- małe szumy, spokojnie można robić nawet do ISO 800, ja zazwyczaj robię w przedziale 200-400.
- Dobrze napisane oprogramowanie aparatu (chodzi o menu)
- Duży i stosunkowo ciężki - w górach czasem to jest wada.