Odradzam. Strasznie długa i strasznie męcząca trasa. Poza tym nic nie zobaczysz i nie zapamiętasz bo będziesz musiał po niej biegnąc. Oczywiście jest to do zrobienia, pytanie tylko po co ? No i jeszcze zejście żółtym z Krzyżnego do Murowańca. Pewnie jeszcze nie szedłeś tym szlakiem. Po zrobieniu takiej trasy to będziesz ten szlak przeklinał do końca życiagaza pisze:Witam
W planach na ten rok też mam Orlą,tylko ja bym to chciał zrobić w jeden dzień.Planuje wjechać na Kasprowy pierwszym kursem z samego rana,z Kasprowego dalej pieszo na Świnice,przejść Orlą i zakończyć żółtym szlakiem z Krzyżnego na Halę Gąsienicową i powrót do Kuźnic.
Orla Perć
Moderatorzy: adamek, Moderatorzy
A ja PolecamOscar pisze:Odradzam
To FaktOscar pisze:strasznie męcząca trasa
Jeśli odpowiednio wcześniej wyjdziesz na szlak to zrobisz to bez problemu i nigdzie nie będziesz musiał się uwijaćOscar pisze:bo będziesz musiał po niej biegnąc
Niezła wyrypka - Wrażenia i To że to się zrobiło - satysfakcja dla samego siebieOscar pisze:pytanie tylko po co
Będziesz Dumny z siebieOscar pisze:Po zrobieniu takiej trasy to będziesz ten szlak przeklinał do końca życia
To co chcesz z robić powinno ci wyjść spokojnie w 12h jak i nawet szybciej - wszystko zależy od formy i pogody
Ja też, ale nie na pierwszy raz na Orlej.Ice-Breaker pisze:A ja Polecam
7:30 z Kasprowego to żeby przed zmrokiem byc chociaż w Murowańcu to raczej bardzo sie będzie musiał uwijac.Ice-Breaker pisze:Jeśli odpowiednio wcześniej wyjdziesz na szlak to zrobisz to bez problemu i nigdzie nie będziesz musiał się uwijać
Tu mniue nie zrozumiales, mialem na mysli sam żółty szlak.Ice-Breaker pisze:Będziesz Dumny z siebie
Mam podobne, nie jestem tylko pewna konkretnego terminu, w zasadzie dostosuję się do pogody... Nie wiem czy chciałbyś ze mną, ja za szybko to nie chodzę...Waldek pisze:Szarlotka powiedział/-a:
Ja się zaczaję na lipiec, zaraz po egzaminie licencjackim ]:->
Ja planuję koniec lipca, start z parkingu na Palenicy Białczańskiej, około 6:00 rano. Co do dnia, to najprawdopodobniej piątek (Orla Perć) i sobota (Szpiglasy lub Przełęcz Pod Chłopkiem). W D5SP byłbym za trzy godziny a na Zawracie za kolejne dwie godziny (czasy przejść sprawdzałem doświadczalnie sam). Idę sam, więc jeśli masz podobne plany to chętnie się dołączę.
Hmm zależy kto ma jakie tempo. Ja podpinam się pod opinie Ice-Breakera i ze swego doświadczenia , znaczy co do odległości i tempa - wyjście o 7 z Kuźnic przez dol Jaworzynkę, Murowaniec, Kozią Przełęcz i powrót z Krzyżnego do Murowańca i do Kuźnic na godzinę 18 z groszami oczywista z Murowańca to już na widoki nie patrzyłem , dwie przerwy w schronie, i na Kozim ok godziny na widoki. Ale jak już wspomnieliście męczące sporo. A żółty szlak to taka deptanina nawet nie taka straszna tylko żmudna.Oscar pisze:Strasznie długa i strasznie męcząca trasa. Poza tym nic nie zobaczysz i nie zapamiętasz bo będziesz musiał po niej biegnąc
Właśnie dla samego siebie,chcę przejść Orlą w jeden dzień.Ice-Breaker pisze:Niezła wyrypka - Wrażenia i To że to się zrobiło - satysfakcja dla samego siebie
Wejście na Rysy zajęło mi 7.45 godz.tam i powrót z Palenicy,więc myślę że w 12 godz. się wyrobie.Na przygotowania wybrałem Kościelec,Przełęcz pod Chłopkiem,Rakoń, Wołowiec.Z domu do Zakopca mam ok 100 km.przez Słowację,ruch praktycznie żaden 70-80 min. i jestem na miejscu,więc wystartować mogę wcześnie rano
Kiedy trzeba wspiąć się na górę, nie myśl, że jak będziesz stał i czekał, to góra zrobi się mniejsza.
Też dostosowywuję się do pogody, a termin to najlepiej przełom lipca i sierpnia.Szarlotka pisze:Mam podobne, nie jestem tylko pewna konkretnego terminu, w zasadzie dostosuję się do pogody...
Na przykład: trasę Schronisko w D5SP - Zawrat pokonuję w równe dwie godziny. Samą Orlą Perć (Zawrat - Krzyżne) 5 1/2 godziny. Oba przykłady z odpoczynkami na jedzenie.Szarlotka pisze:Nie wiem czy chciałbyś ze mną, ja za szybko to nie chodzę...
Jedyne na czym mi zależy na pewno, to być w Schronisku w D5SP przed godziną 21:00. O tej godzinie zamykają rejestrację i nie ma jak zapłacić za nocleg a rano planuję wczesny wypad. A to znaczy, że z Krzyżnego trzeba zacząć schodzić o 18:45.
Orla Perć latem z Zakopanego
Orla Perć latem z Zakopanego:
Na szczęśliwą wyprawę trzeba sobie zapracować, planując wszystko przed wyjściem w góry. Nie sztuką jest przejść OP w dogodnych warunkach, ale bezpiecznie przejść będąc przygotowanym na załamanie pogody. Ponad wszystko najważniejsze zabrać ze sobą pogodę, wtedy góry są łaskawe, widoki piękne i pokonanie trasy OP nie przysporzy wielu problemów. Koniecznie w kilku źródłach sprawdzić prognozy pogody, weryfikować podczas podejścia i na samej OP. Dobrze też jak poprzednie dwa dni jest sucho na szlaku. Nie wskazane gdy jest przesadne gorąco i parno. W schronisku (wpis w księdze wyjść) i znajomym zostaw dokładną informację skąd i dokąd idziesz, oraz planowaną godzinę powrotu.
Prognoza pogody:
http://www.mountain-forecast.com/peaks/ ... casts/2301
http://www.mountain-forecast.com/peaks/ ... casts/2155
Należy przygotować niezbyt ciężki wygodny plecak, zapinany klamrą z przodu, tak aby nie przeciążał na eksponowanych odcinkach. Wskazane są wygodne mocne buty za kostkę. OP to typowo górski szlak, do tego miejscami zalegają połacie starego śniegu.
Zapakować:
- Podkoszulkę na zmianę przepoconej podczas podejścia, by nie przewiał nas wiatr na górze. Energię utracić można również wychładzając rozgrzany organizm podczas zatorów tworzących się na wąskim szlaku OP.
- Rękawiczki, przygotować się na kontakt dłoni ze skałami, łańcuchy bywają mokre, brudne od błota i rdzy.
- Prowiant i minimum litr wody na OP i drugie tyle na dojście. Na górze nie ma strumyków, by uzupełnić zapas wody.
- Okrycia głowy: na słońce czapeczkę i okulary przeciwsłoneczne, ciepłą czapkę na wiatr i niepogodę.
- Ciepły polar z rękawem, na OP bywa bardzo wietrznie.
- Pelerynę lub przeciwdeszczową kurtkę z kapturem.
- Naładowany telefon z zapisanymi numerami alarmowymi TOPRu +48-601-100-300, +48-603-100-100, +48(18)206-34-44 i numerami schronisk górskich. Pamiętać o kierunkowym gdyby telefon złapał słowackie pole.
- oraz apteczkę, mapę Tatr, latarkę gdyby złapał nas zmierzch lub do oświetlenia swojej pozycji, w gęstej mgle nieoceniony bywa zwykły gwizdek, a także dodatkowe ciepłe skarpety.
- Na czarnym szlaku podejściu/zejściu Żlebem Kulczyńskiego przydaje się kask, ze względu na spadające kamienie.
Kilka uwag:
- przygotować się na alternatywne trasy zejść. Okazać się może iż danego dnia nie będzie warunków na przejście całej OP. Powody mogą być przeróżne: zmiana pogody, kontuzja, przeliczenie się z siłami, tłok na trasie, zbliżający się wieczór, a czasem zwyczajnie trzeba pomóc napotkanym turystom w tarapatach, itp. W górach pogoda bywa kapryśna. W deszczu, mgle, zapadającym zmroku w wielu miejscach oznaczenie szlaku przestaje być widoczne, sam szlak robi się śliski i śmiertelnie niebezpieczny, a zwykła wycieczka przeradza się w wyczyn. Zdarza się też na odwrót, wypogadza się po płaczliwym poranku i nastaje piękny dzień, gdy mało kto wybrał się rano w góry i na OP są totalne pustki.
- wyjść na trasę w grupie. Umówić się ze znajomymi, np. tutaj na forum, w schronisku, miejscu zakwaterowania, a nawet na szlaku. Zawsze raźniej i bezpieczniej.
- dobrze mieć w grupie kogoś zaufanego, doświadczonego przewodnika lub osobę zaznajomioną z OP, która w razie kłopotów bezpiecznie sprowadzi ekipę na dół. Jeżeli Tobie przypadnie rola przewodnika, odpowiedz Sobie czy jesteś w stanie podołać zadaniu. W innym przypadku lepiej zmienić plany, a na OP przeczekać załamanie pogody lub z pokorą zadzwonić po pomoc. Dziecko, dziewczyna czy znajomi mogą polegać na Tobie, Twoich decyzjach, w końcu "to Ty ich namówiłeś". Rozsądku w górach nigdy za dużo.
- oduczyć się schodzenia kucając przodem, podpierając się na rękach. W prezentowanych galeriach można natrafić na zdjęcia z tego typu wyczynami, a skutki utracenia równowagi mogą być opłakane. Bezpieczniej jest schodzić twarzą do ściany, by w razie czego mieć możliwość przytulenia się do skały i złapania podparcia. Dobrze sprawdzać czy stabilne są miejsca gdzie stawiamy stopy i schodzić jak po drabinie.
- jeżeli już używamy łańcuchów to pojedynczo, jedna osoba za drugą.
- podczas ulewy doprowadzające szlaki mogą ulec zalaniu, kamienie zostać podmyte i osunąć się pod naszym ciężarem. W niektórych odcinakach właśnie szlakiem woda ma najprostszą drogę spływu, strumienie mogą zamienić się w rwące potoki i znacząco utrudnić przeprawę.
- należy zapomnieć o atrybucie szybkiego pokonywania trasy i brać bezpieczną poprawkę na czas przejścia. OP jest chyba najładniejszym odcinkiem w Tatrach, wiele się traci gnając na złamanie karku z zegarkiem w ręku. Zyskać jedynie można bolesne ordery głupoty w ciszy rozdawane przez góry. Mijanie nie wszędzie jest możliwe, a grupa przemieszcza się prędkością najwolniejszej osoby na trasie OP. Zawalidroga nie musi być jednym z nas. Często jest to ekipa nieprzygotowanych turystów, którzy zapędzili się za daleko idąc w lewo z kolejki na Kasprowym, rodzic idący z dzieckiem lub osoba, która na drabinkach przypomniała sobie o lęku wysokości lub mająca kłopoty zdrowotne, a także turyści idący pod prąd, robiący zdjęcia lub podziwiający widoki. Jeden dzień wystarcza na odbębnienie OP, niemniej warto przejść wszystkie szlaki prowadzące na OP, tak wchodząc, jak i schodząc. Tatry nie są tak wielkie i nie ma się gdzie spieszyć.
- wyjście o 6:00 z Kuźnic spokojnie pozwoli wyrobić się z OP przed zmierzchem, z późnym obiadem w schronisku. Plany wjazdu kolejką na Kasprowy może pokrzyżować nadzianie się w Kuźnicach na długą, często wielogodzinną kolejkę do kolejki. Bezsprzecznie optymalny jest start z Murowańca, niemniej jednak 40 minutowy rozruch z Kuźnic nie zrobi większej różnicy. Kiedyś była możliwość startu z parkingu na Palenicy przez Gęsią Szyję - Krzyżne - Kasprowy, ale to dłuższa trasa i nie polecam jej ze względu na przyjęty jednokierunkowy ruch na OP. Można natomiast ruszyć przez Dolinę Roztoki - Piątka - Zawrat - Krzyżne. Na koniec napiszę jeszcze raz: najważniejsze sprawdzić pogodę, wcześnie wyjść i mierzyć siły na zamiary.
Dla wielu z Was to oczywiste sprawy, w większości poruszone w poprzednich wpisach tego wątku. Liczę, że opis choć w części przyda się nowemu turyście na OP. Życzę udanej wyprawy i pięknych widoków. Tylu powrotów, ile wyjść.
Na szczęśliwą wyprawę trzeba sobie zapracować, planując wszystko przed wyjściem w góry. Nie sztuką jest przejść OP w dogodnych warunkach, ale bezpiecznie przejść będąc przygotowanym na załamanie pogody. Ponad wszystko najważniejsze zabrać ze sobą pogodę, wtedy góry są łaskawe, widoki piękne i pokonanie trasy OP nie przysporzy wielu problemów. Koniecznie w kilku źródłach sprawdzić prognozy pogody, weryfikować podczas podejścia i na samej OP. Dobrze też jak poprzednie dwa dni jest sucho na szlaku. Nie wskazane gdy jest przesadne gorąco i parno. W schronisku (wpis w księdze wyjść) i znajomym zostaw dokładną informację skąd i dokąd idziesz, oraz planowaną godzinę powrotu.
Prognoza pogody:
http://www.mountain-forecast.com/peaks/ ... casts/2301
http://www.mountain-forecast.com/peaks/ ... casts/2155
Należy przygotować niezbyt ciężki wygodny plecak, zapinany klamrą z przodu, tak aby nie przeciążał na eksponowanych odcinkach. Wskazane są wygodne mocne buty za kostkę. OP to typowo górski szlak, do tego miejscami zalegają połacie starego śniegu.
Zapakować:
- Podkoszulkę na zmianę przepoconej podczas podejścia, by nie przewiał nas wiatr na górze. Energię utracić można również wychładzając rozgrzany organizm podczas zatorów tworzących się na wąskim szlaku OP.
- Rękawiczki, przygotować się na kontakt dłoni ze skałami, łańcuchy bywają mokre, brudne od błota i rdzy.
- Prowiant i minimum litr wody na OP i drugie tyle na dojście. Na górze nie ma strumyków, by uzupełnić zapas wody.
- Okrycia głowy: na słońce czapeczkę i okulary przeciwsłoneczne, ciepłą czapkę na wiatr i niepogodę.
- Ciepły polar z rękawem, na OP bywa bardzo wietrznie.
- Pelerynę lub przeciwdeszczową kurtkę z kapturem.
- Naładowany telefon z zapisanymi numerami alarmowymi TOPRu +48-601-100-300, +48-603-100-100, +48(18)206-34-44 i numerami schronisk górskich. Pamiętać o kierunkowym gdyby telefon złapał słowackie pole.
- oraz apteczkę, mapę Tatr, latarkę gdyby złapał nas zmierzch lub do oświetlenia swojej pozycji, w gęstej mgle nieoceniony bywa zwykły gwizdek, a także dodatkowe ciepłe skarpety.
- Na czarnym szlaku podejściu/zejściu Żlebem Kulczyńskiego przydaje się kask, ze względu na spadające kamienie.
Kilka uwag:
- przygotować się na alternatywne trasy zejść. Okazać się może iż danego dnia nie będzie warunków na przejście całej OP. Powody mogą być przeróżne: zmiana pogody, kontuzja, przeliczenie się z siłami, tłok na trasie, zbliżający się wieczór, a czasem zwyczajnie trzeba pomóc napotkanym turystom w tarapatach, itp. W górach pogoda bywa kapryśna. W deszczu, mgle, zapadającym zmroku w wielu miejscach oznaczenie szlaku przestaje być widoczne, sam szlak robi się śliski i śmiertelnie niebezpieczny, a zwykła wycieczka przeradza się w wyczyn. Zdarza się też na odwrót, wypogadza się po płaczliwym poranku i nastaje piękny dzień, gdy mało kto wybrał się rano w góry i na OP są totalne pustki.
- wyjść na trasę w grupie. Umówić się ze znajomymi, np. tutaj na forum, w schronisku, miejscu zakwaterowania, a nawet na szlaku. Zawsze raźniej i bezpieczniej.
- dobrze mieć w grupie kogoś zaufanego, doświadczonego przewodnika lub osobę zaznajomioną z OP, która w razie kłopotów bezpiecznie sprowadzi ekipę na dół. Jeżeli Tobie przypadnie rola przewodnika, odpowiedz Sobie czy jesteś w stanie podołać zadaniu. W innym przypadku lepiej zmienić plany, a na OP przeczekać załamanie pogody lub z pokorą zadzwonić po pomoc. Dziecko, dziewczyna czy znajomi mogą polegać na Tobie, Twoich decyzjach, w końcu "to Ty ich namówiłeś". Rozsądku w górach nigdy za dużo.
- oduczyć się schodzenia kucając przodem, podpierając się na rękach. W prezentowanych galeriach można natrafić na zdjęcia z tego typu wyczynami, a skutki utracenia równowagi mogą być opłakane. Bezpieczniej jest schodzić twarzą do ściany, by w razie czego mieć możliwość przytulenia się do skały i złapania podparcia. Dobrze sprawdzać czy stabilne są miejsca gdzie stawiamy stopy i schodzić jak po drabinie.
- jeżeli już używamy łańcuchów to pojedynczo, jedna osoba za drugą.
- podczas ulewy doprowadzające szlaki mogą ulec zalaniu, kamienie zostać podmyte i osunąć się pod naszym ciężarem. W niektórych odcinakach właśnie szlakiem woda ma najprostszą drogę spływu, strumienie mogą zamienić się w rwące potoki i znacząco utrudnić przeprawę.
- należy zapomnieć o atrybucie szybkiego pokonywania trasy i brać bezpieczną poprawkę na czas przejścia. OP jest chyba najładniejszym odcinkiem w Tatrach, wiele się traci gnając na złamanie karku z zegarkiem w ręku. Zyskać jedynie można bolesne ordery głupoty w ciszy rozdawane przez góry. Mijanie nie wszędzie jest możliwe, a grupa przemieszcza się prędkością najwolniejszej osoby na trasie OP. Zawalidroga nie musi być jednym z nas. Często jest to ekipa nieprzygotowanych turystów, którzy zapędzili się za daleko idąc w lewo z kolejki na Kasprowym, rodzic idący z dzieckiem lub osoba, która na drabinkach przypomniała sobie o lęku wysokości lub mająca kłopoty zdrowotne, a także turyści idący pod prąd, robiący zdjęcia lub podziwiający widoki. Jeden dzień wystarcza na odbębnienie OP, niemniej warto przejść wszystkie szlaki prowadzące na OP, tak wchodząc, jak i schodząc. Tatry nie są tak wielkie i nie ma się gdzie spieszyć.
- wyjście o 6:00 z Kuźnic spokojnie pozwoli wyrobić się z OP przed zmierzchem, z późnym obiadem w schronisku. Plany wjazdu kolejką na Kasprowy może pokrzyżować nadzianie się w Kuźnicach na długą, często wielogodzinną kolejkę do kolejki. Bezsprzecznie optymalny jest start z Murowańca, niemniej jednak 40 minutowy rozruch z Kuźnic nie zrobi większej różnicy. Kiedyś była możliwość startu z parkingu na Palenicy przez Gęsią Szyję - Krzyżne - Kasprowy, ale to dłuższa trasa i nie polecam jej ze względu na przyjęty jednokierunkowy ruch na OP. Można natomiast ruszyć przez Dolinę Roztoki - Piątka - Zawrat - Krzyżne. Na koniec napiszę jeszcze raz: najważniejsze sprawdzić pogodę, wcześnie wyjść i mierzyć siły na zamiary.
Dla wielu z Was to oczywiste sprawy, w większości poruszone w poprzednich wpisach tego wątku. Liczę, że opis choć w części przyda się nowemu turyście na OP. Życzę udanej wyprawy i pięknych widoków. Tylu powrotów, ile wyjść.
Ostatnio zmieniony 19 maja 2011, 8:41 przez Anonymous, łącznie zmieniany 7 razy.
aktualne warunki na Orlej Perci
cześć interesują mnie aktualne warunki na Orlej Perci? jeśli ktoś się orientuje w temacie to prosze o radę
Aktualne warunki na Orlej Perci
cześć;) wie ktoś może jakie są aktualne warunki na Orlej Perci tzn chodzi mi o zalegający śnieg i czy przeszkadza on w przejściu całej Orlej Perci
ja swoją Orlą przeszedłem fragmentem od Koziej Przełęczy do Skrajnego Granatu. Był to koniec lipca i dosłownie bezchmurne niebo (jednym słowem LAMPA). Z kwatery obok ronda kuźnickiego wyszliśmy pare minut przed szóstą. Jedynym naszym błędem było zabranie po jednej butelce wody co było powodem wycofania sie do doliny z granatu. Plan był taki aby dojść do krzyżnego. Najtrudniejszym momentem na tym odcinku była Wyżnia Kozia Przełęcz. Wiecej szczegółów tu: http://www.tatromaniak.cba.pl/37.html
Przechodziłem z przyjaciółmi w sobotę 5 czerwca od Zawratu do Koziego - jest wiele miejsc ze sporymi płatami śniegu, ale spokojnie dało sie przejść. Z rakami sie nie dało, bo zbyt często warunki się zmieniały. Naturalnie pod Zawrat godzina wyjścia w śniegu - ale to norma - tu raki się przydały. http://picasaweb.google.pl/jjaworski65/ ... directlink