To zupełnie inna rozmowa. Moim zdaniem każdy powinien mieć ubezpieczenie OC nie tylko wychodząc w góry. W ten sposób skutki naszych błędów można pokryć z ubezpieczenia.PiotrekP pisze:Wszystko fajnie, tylko kto za to zapłaciWAR pisze: Dajmy ludziom popełniać błędy, nawet te najtragiczniejsze. Kiedyś, kiedy zdecyduje, że mam już na tyle dużo doświadczenia, żeby pokonać OP, nie chciałbym aby ktoś za mnie decydował czy mogę to zrobić, czy nie.
Wypadki w Tatrach
Moderatorzy: adamek, Moderatorzy
- tatromaniak
- Członek Klubu
- Posty: 1120
- Rejestracja: 20 czerwca 2009, 15:53
Źle zinterpretowałeś moją intencję. Nie chcę aby ta atrakcyjna trasa zniknęła z dostępnych tatrzańskich szlaków dla wszystkich bo i tak co niektórzy by chodzili "kupując" sobie jakieś tam pozwolenie /patrz komercyjna w tym temacie Słowacja /.WAR pisze:Nie mam olbrzymiego doświadczenia w chodzeniu po górach ale jestem stanowczo przeciwy zamykania szlaków, bo ktoś stwierdzi, że są złe warunki. Dajmy ludziom popełniać błędy, nawet te najtragiczniejsze. Kiedyś, kiedy zdecyduje, że mam już na tyle dużo doświadczenia, żeby pokonać OP, nie chciałbym aby ktoś za mnie decydował czy mogę to zrobić, czy nie. Oczywiście nie piszę tutaj o odrzuceniu uwag doświadczonych turystów, czy taterników, bo te zawsze biorę pod uwagę. Jednak ostateczną decyzję chciałbym zachować dla siebie.tatromaniak pisze:Ja osobiście zamknął bym od zaraz te niebezpieczne odcinki do czasu poprawy warunków do normalnego uprawiania turystyki.
Dam Ci taki przykład. Byłem dzień wcześniej na Zawracie i była tam dyskusja, że jeden płat śniegu jest niebezpieczny i tak wiedzący o tym tam poszli na zasadzie: "może mnie się uda przejść".
Wiedzą o tym odpowiednie służby a powinna być tam tablica: "Zakaz wstępu do odwołania", która za tydzień może zniknąć.
Żadne ubezpieczenie tego nie rozwiąże, bo tu chodzi o ochronę ludzkiego życia i zdrowia.
EDIT
Potraktował bym to tak jak na drodze, gdzie jest, np. osuwisko.
Zakaz ruchu / objazd przez / i kto pójdzie to się narazi ale i jest narażony na słony mandat.
Nie ma ruchu tam w tym czasie i tyle / masz glejt w górach ale nie na to /.
Janku postawisz tablicę, a i tak pójdą. W Karkonoszach w zimie szlak od Schroniska pod Łomnicą do Domu Śląskiego jest zamknięty z powodu lawin, tablica stoi i szlaban, ale to nie powstrzymuje "odważnych". Tak samo jest w Białym Jarze, najtragiczniejsza lawina tam zeszła i tak chodzą tamtędy. Janku "odważnych" jest dużo i żaden zakaz ich nie powstrzyma.
Edit. Po każdym wypadku rozpoczyna się dyskusja i cichnie po wszystkim.
Edit. Po każdym wypadku rozpoczyna się dyskusja i cichnie po wszystkim.
- tatromaniak
- Członek Klubu
- Posty: 1120
- Rejestracja: 20 czerwca 2009, 15:53
Lotny pan z kwitariuszem gdzieś na trasie i park ma kasę jak samorządy z radarów.PiotrekP pisze:Janku postawisz tablicę, a i tak pójdą. W Karkonoszach w zimie szlak od Schroniska pod Łomnicą do Domu Śląskiego jest zamknięty z powodu lawin, tablica stoi i szlaban, ale to nie powstrzymuje "odważnych". Tak samo jest w Białym Jarze, najtragiczniejsza lawina tam zeszła i tak chodzą tamtędy. Janku "odważnych" jest dużo i żaden zakaz ich nie powstrzyma.
Edit. Po każdym wypadku rozpoczyna się dyskusja i cichnie po wszystkim.
btw.
"W ubiegłym roku na Orlej Perci zginęło pięć osób. W historii taternictwa na tym szlaku zginęło już ponad sto osób. W 2006 r. po śmiertelnym wypadku na Orlej Perci 20-latki z Miechowa powstała społeczna inicjatywa, aby zamknąć dla turystów ten najtrudniejszy w Polsce szlak wysokogórski. Pod apelem do Tatrzańskiego Parku Narodowego w tej sprawie podpisało się ponad 10 tys. osób. Władze TPN uważają jednak, że szlak powinien pozostać otwarty, a każdy planując wycieczkę wysokogórską powinien zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństwa jakie może napotkać."
Za strony tvn24.
"W ubiegłym roku na Orlej Perci zginęło pięć osób. W historii taternictwa na tym szlaku zginęło już ponad sto osób. W 2006 r. po śmiertelnym wypadku na Orlej Perci 20-latki z Miechowa powstała społeczna inicjatywa, aby zamknąć dla turystów ten najtrudniejszy w Polsce szlak wysokogórski. Pod apelem do Tatrzańskiego Parku Narodowego w tej sprawie podpisało się ponad 10 tys. osób. Władze TPN uważają jednak, że szlak powinien pozostać otwarty, a każdy planując wycieczkę wysokogórską powinien zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństwa jakie może napotkać."
Za strony tvn24.
btw.
Owa 20-latka Kaśka była moją koleżanką (pochodzę z Miechowa). Akcja zawiązała się potężna, z tym że nawet jej rodzice (Podhalanie z pochodzenia) do niej się nie przyłączyli. Czasem spotykam ich przy grobie Kaśki i gadamy też o górach, bo sami nadal chodzą. Zdają sobie sprawę, że czego by TPN czy inna organizacja nie wymyśliła, to wypadki się zdarzają i zdarzać niestety będą. Poza tym, jak wiadomo zakazy są po to, żeby je łamać..87 pisze:W 2006 r. po śmiertelnym wypadku na Orlej Perci 20-latki z Miechowa powstała społeczna inicjatywa, aby zamknąć dla turystów ten najtrudniejszy w Polsce szlak wysokogórski. Pod apelem do Tatrzańskiego Parku Narodowego w tej sprawie podpisało się ponad 10 tys. osób.
- sprocket73
- Turysta
- Posty: 1063
- Rejestracja: 09 czerwca 2011, 15:06
- tatromaniak
- Członek Klubu
- Posty: 1120
- Rejestracja: 20 czerwca 2009, 15:53
Niezwykle wnikliwe i konstruktywne spojrzenie na problem!!!sprocket73 pisze:proponuję zakazać zbliżania się do jezior, szczególnie latem - tak dla bezpieczeństwa... bo tu chodzi o ochronę ludzkiego życia i zdrowiaOd początku maja w wodach Warmii i Mazur utonęło już 13 osób.
zakazać, zabronić, uniemożliwić, uszczęśliwić na siłę
sprocket dobrze napisał, nie naprawisz świata, a ja też nie widzę sensu zamykania szlaków. Jest jasno powiedziane, że jest najtrudniejszy w naszych górach.
to tak samo jak jakiś małolat wsiądzie do samochodzu na drugi dzień po odbiorze prawka i zabije siebie ew. + osoby trzecie. I co wtedy ?? zakazać wsiadania do samochodu na drugi dzień po odbiorze prawa jazdy ?? czy ograniczyć moc, co niewiele by zmieniło ??
skoro ludzie idą (przygotowani lub nie) i nie wracają, to jest tragedia.
przyczyn mogło być sporo, nie wiemy dlaczego tak się skończyła ta wycieczka.
to tak samo jak jakiś małolat wsiądzie do samochodzu na drugi dzień po odbiorze prawka i zabije siebie ew. + osoby trzecie. I co wtedy ?? zakazać wsiadania do samochodu na drugi dzień po odbiorze prawa jazdy ?? czy ograniczyć moc, co niewiele by zmieniło ??
skoro ludzie idą (przygotowani lub nie) i nie wracają, to jest tragedia.
przyczyn mogło być sporo, nie wiemy dlaczego tak się skończyła ta wycieczka.
Trzeba się jeszcze pochylić nad tymi co zginęli na drogach, chyba trzeba by było pomyśleć o zakazie używania samochodów, albo co lepsze zakazać budowy nowych dróg. Jak wszyscy wiedzą drogi w Polsce są budowane w sposób ekologiczny i w ciągu pięciu lat ulegną biodegradacji. Problem zniknie.sprocket73 pisze:proponuję zakazać zbliżania się do jezior, szczególnie latem - tak dla bezpieczeństwa... bo tu chodzi o ochronę ludzkiego życia i zdrowiaOd początku maja w wodach Warmii i Mazur utonęło już 13 osób.
zakazać, zabronić, uniemożliwić, uszczęśliwić na siłę
Nie da się uszczęśliwić wszystkich, tym bardziej bez ich zgody. Niektórzy nie potrafią zrozumieć tego, że powinni żyć własnym życiem, a innym dać spokój.
Tatromaniak rozumiem co miałeś na myśli, oczywiście rozwiązanie z tablicą jest ciekawe, ale ja wolałbym mimo wszystko zostawić ludziom wolną wolę.
Dwie osoby porażone piorunem:
http://www.24tp.pl/?mod=news&strona=1&id=19507
http://www.24tp.pl/?mod=news&strona=1&id=19507
"Boję się świata bez wartości, bez wrażliwości, bez myślenia. Świata, w którym wszystko jest możliwe. Ponieważ wówczas najbardziej możliwe jest zło..."
(R. Kapuściński)
(R. Kapuściński)
Śmiertelny wypadek w Tatrach:
http://24tp.pl/?mod=news&strona=1&id=19674
http://24tp.pl/?mod=news&strona=1&id=19674
"Boję się świata bez wartości, bez wrażliwości, bez myślenia. Świata, w którym wszystko jest możliwe. Ponieważ wówczas najbardziej możliwe jest zło..."
(R. Kapuściński)
(R. Kapuściński)