Strona 12 z 14

: 04 grudnia 2008, 4:30
autor: Anonymous
tymuś pisze:widze ze sie nam tu tworzy takie climbing community;p
Ono sie nie tworzy ;)

: 01 marca 2009, 15:43
autor: Pati
Znalazłam dzisiaj taki artykulik, ma już kilka miesięcy, ale tamatyka jak najbardziej aktualna
http://www.focus.pl/sport/zobacz/publik ... rawitacja/

: 01 marca 2009, 16:08
autor: RafalS
Daje do myslenia.Najbardziej przeraza perspektywa krojenia chleba.

: 01 marca 2009, 16:36
autor: Anonymous
RafalS pisze:Daje do myslenia.Najbardziej przeraza perspektywa krojenia chleba.
...będziesz kupował krojony...powodzenia :)

: 01 marca 2009, 17:03
autor: tymuś
edyta pisze:
RafalS pisze:Daje do myslenia.Najbardziej przeraza perspektywa krojenia chleba.
...będziesz kupował krojony...powodzenia :)
:lol: :lol: :lol:

: 02 marca 2009, 9:29
autor: Anonymous
Partycja pisze: Znalazłam dzisiaj taki artykulik, ma już kilka miesięcy, ale tamatyka jak najbardziej aktualna
http://www.focus.pl/sport/zobacz/publik ... rawitacja/
RafalS pisze: Daje do myslenia.Najbardziej przeraza perspektywa krojenia chleba.

Ważne że mamy wybór: schorzenia zawodowe, schorzenia związane z pasją, schorzenia genetyczne itd i itp. Ja wolę kupować krojony chleb ;)

: 02 marca 2009, 12:58
autor: Anonymous
RafalS pisze:Daje do myslenia.Najbardziej przeraza perspektywa krojenia chleba.
Nie rozpaczaj. Wiadomo przecież, że w Domu Starego Łojanta w Tworkach, młode pielęgniarki w krótkich fartuszkach i czerwonych krzyżykach na czepeczkach, będą kroić chlebek w kostkę, moczyć w mleczku i podawać zgrzybiałym łojantom z ponaciąganymi fakami i himalaistom z poodpadanymi na McKinleyach palcami i nogami ;)

: 02 marca 2009, 14:48
autor: Anonymous
A ja powiem tak: trzeba sobie wszystko odpowiednio zwartościować i zidentyfikować plusy dodatnie i ujemne. Jak kto chce się temu poświęcić i lubi krojony chleb, to jasnasprawa. Po prostu, pytanie o cel.
Mówię "na świeżo", bo jestem aktualnie po kilku refleksjach :zoboc:

: 03 marca 2009, 18:03
autor: RafalS
Ja tam jem,krojony,ale bardziej z lenistwa :P

: 03 marca 2009, 18:08
autor: Anonymous
A ja powiem tak: trzeba sobie wszystko odpowiednio zwartościować i zidentyfikować plusy dodatnie i ujemne. Jak kto chce się temu poświęcić i lubi krojony chleb, to jasnasprawa. Po prostu, pytanie o cel.
Mówię "na świeżo", bo jestem aktualnie po kilku refleksjach :zoboc:
Nie można przesadzać z tym wspinaniem. To że są kontuzje ok, zdarza się. Ale znam sporo osób które w wieku 50+ dalej siekają i mają się całkiem dobrze. Poza tym, krojony chleb też jest dobry :P. Jak się chodzi jak Moolik po samych "fuckerach" i monodziurkach na mały palec to tak jest ;)

: 03 marca 2009, 19:57
autor: jck
Ja nie będę mówił o kim to w kuluarach powiadają: restuje na fakerze w przybloku...

: 03 marca 2009, 22:37
autor: Dariusz Meiser
A taki Maurice Herzog po utracie na Annapurnie (dla przypomnienia - pierwszy, razem z Lachenalem, człowiek na ośmiotysięcznym szczycie) WSZYSTKICH (!!!) palców u rąk i nóg - w wieku 31 lat :( prowadził wielkie życie. Był np. ministrem do spraw młodzieży w gabinecie De Gaullle oraz burmistrzem Chammonix.

Zatem łojanci - głowa do góry !!!

: 03 marca 2009, 23:13
autor: Anonymous
Noel pisze:Jak się chodzi jak Moolik po samych "fuckerach" i monodziurkach na mały palec to tak jest ;)
Hm. To rozumiem, że do tego wystarczą zamiast nóg dwie tytanowe rurki doczepione do kolan i po jednym palcu u każdej z rąk.... a, to jeszcze mam szanse :lol:

: 03 marca 2009, 23:22
autor: Anonymous
Dariusz Meiser pisze:u rąk i nóg - w wieku 31 lat :( prowadził wielkie życie. Był np. ministrem do spraw młodzieży w gabinecie De Gaullle oraz burmistrzem Chammonix.
Dziękować Bogu, prowadzę niewielkie życie :) A palca nie oddam, a nawet paznokcia nie oddam, zwłaszcza De Guallle Obrazek

: 04 marca 2009, 4:36
autor: Anonymous
Partycja pisze:jck powiedział/-a:
restuje na fakerze w przybloku...

Coś mi się zdaje, że jakby mnie obudzono w nocy i miałabym podać przykład w nieświadomej sekundzie,
to wiem kto byłby na pierwszym miejscu :D :D :D
Mnie np. restowanie męczy ;) wole napierać.

A taki Maurice Herzog po utracie na Annapurnie (dla przypomnienia - pierwszy, razem z Lachenalem, człowiek na ośmiotysięcznym szczycie) WSZYSTKICH (!!!) palców u rąk i nóg - w wieku 31 lat :( prowadził wielkie życie. Był np. ministrem do spraw młodzieży w gabinecie De Gaullle oraz burmistrzem Chammonix.
Wole zdecydowanie małe życie w skałkach ;)

Mooliczek pisze:Hm. To rozumiem, że do tego wystarczą zamiast nóg dwie tytanowe rurki doczepione do kolan i po jednym palcu u każdej z rąk.... a, to jeszcze mam szanse :lol:
"Ja sem electricny mordulec" ;) , Moolik a gdzie planujesz stracić kończyny ?