Dział przeznaczony do rozmów o wspinaczce i jej aspektach: asekuracji, wycenach dróg, rejonach wspinaczkowych, stylach wspinaczkowych, etyce, metodach treningu. Dowiesz się również, jak zacząć swoją przygodę ze wspinaniem i poznasz najnowsze wiadomości ze wspinaczkowego świata.
W tym dziale rozmawiamy również o via ferratach, asekuracji oraz ciekawych miejscach, w których znajdują się "żelazne drogi".
Moderatorzy: adamek, Moderatorzy
-
Anonymous
Post
autor: Anonymous » 12 lutego 2008, 13:46
Dariusz Meiser pisze:Musiałbym jednak wiedzieć coś więcej o ideii tego przyrządu.
hm.. generalnie ma to być "urządzenie" do zjazdów w śniegu. Rurka, do której mocujemy np. pętlę z karabinkiem - ten element wystaje ze śniegu i przenosi obciążenie wspinacza
na drugim końcu zamocowany cieniutki repsznur, o długości liny zjazdowej, za który wspinacz, będący już na dole, ciągnie i wyciąga osadzoną w śniegu rurkę.
Idea jest taka, żeby nie zostawiać na górze żadnych przyrządów zjazdowych. Pełen odzysk, zwłaszcza, że taki sprzęt niejednokrotnie jest koszmarnie drogi.
-
jck
- Turysta
- Posty: 3181
- Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
-
Kontakt:
Post
autor: jck » 12 lutego 2008, 14:23
Proszę- nasz klub zacznie jeszcze sprzęt produkować
Dariusz Meiser- idea jest dokładnie taka jak przedstawił
PiotrP, nie miałem z tym do czynienia osobiście, więc przedstawiam tylko, jak to rozumiem, a teraz w zasadzie już rozumiemy, razem z
PiotremP
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
-
Anonymous
Post
autor: Anonymous » 12 lutego 2008, 17:05
a jak, wspólnie opracujemy ciekawy patent a potem zaczniemy produkować
i bedziemy mieć kasę na wyjazdy
-
jck
- Turysta
- Posty: 3181
- Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
-
Kontakt:
Post
autor: jck » 12 lutego 2008, 17:13
Mnie to pasuje
Naszą dyskusję ciężko chyba podciągnąć pod temat 'Bezpiecznie w górach...'
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
-
Anonymous
Post
autor: Anonymous » 12 lutego 2008, 17:35
heh.. też się nad tym zastanawiałem, ale w zasadzie mowa o bezpiecznym, szybkim i bezstratnym zjeździe... wiec bądź co bądź jest to bezpieczeństwo w górach...
-
jck
- Turysta
- Posty: 3181
- Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
-
Kontakt:
Post
autor: jck » 12 lutego 2008, 18:19
Racja, przecież spokojny zjazd z zachowaniem całego sprzętu przybliża nas, przynajmniej teoretycznie, do bezpiecznych dolin
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
-
Anonymous
Post
autor: Anonymous » 12 lutego 2008, 22:38
Grunt, to dorobić sobie dobrą teorię
-
Anonymous
Post
autor: Anonymous » 13 lutego 2008, 8:49
-
Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
-
Kontakt:
Post
autor: Dariusz Meiser » 13 lutego 2008, 8:51
PiotrP pisze:Dariusz Meiser pisze:Musiałbym jednak wiedzieć coś więcej o ideii tego przyrządu.
hm.. generalnie ma to być "urządzenie" do zjazdów w śniegu. Rurka, do której mocujemy np. pętlę z karabinkiem - ten element wystaje ze śniegu i przenosi obciążenie wspinacza
na drugim końcu zamocowany cieniutki repsznur, o długości liny zjazdowej, za który wspinacz, będący już na dole, ciągnie i wyciąga osadzoną w śniegu rurkę.
Idea jest taka, żeby nie zostawiać na górze żadnych przyrządów zjazdowych. Pełen odzysk, zwłaszcza, że taki sprzęt niejednokrotnie jest koszmarnie drogi.
Z góry zaznaczam, że nie znam się zbyt dobrze na mikstowej czy lodowej wspinaczce.
Mam kilka pytań.
Czy ma to być cos w rodzaju szabli śnieżnej, tylko z dodatkowym repsznurem mocowanym na dole ?
Czy przedstawiona przez Was idea jest stosowana praktycznie ?
Mam bowiem wątpliwości co do mechaniki tego pomysłu, o ile dobrze zrozumiałem ideę.
Jeżeli rurka będzie wbita w śnieg/lód pionowo, czyli
równolegle do linii zjazdu, to repsznur będzie wywinięty o ok. 180 stopni (w górę rurki, potem w dół). Przy takim ułożeniu punkt zaczepienia (dolna część rurki) repsznura przestaje mieć znaczenie - nie widzę możliwości "wyrwania" rurki ze śniegu przez pociągnięcie repa, jeżeli w punkcie przegięcia nie będzie np. jakiegoś bloczka, który ukierunkuje repa tak, aby siła działała równolegle z rurką, ale w górę.
Sorry za skomplikowany opis, ale chyba musiałbym to naszkicować (zrobię to jak będę miał chwilkę).
Proszę o uwagi.
Tolerancja dla niejednoznaczności.
-
Anonymous
Post
autor: Anonymous » 13 lutego 2008, 9:10
tak tak... tak samo właśnie zastanawiam się nad mechanizmem uwalniania rurki. To ma być właśnie coś na wzór szabli śnieżnej.. pytanie tylko jak zrobić, że tą rurkę wyciągnąć ze śniegu.
Jck musi się wypowiedzieć, może on coś będzie więcej wiedział, albo uda mu się zdobyć więcej informacji na ten temat. Podobno system ten był gdzieś stosowany.
Ważne, to musi być prosty mechanizm i lekki.
Dariusz Meiser pisze:rzy takim ułożeniu punkt zaczepienia (dolna część rurki) repsznura przestaje mieć znaczenie - nie widzę możliwości "wyrwania" rurki ze śniegu przez pociągnięcie repa, jeżeli w punkcie przegięcia nie będzie np. jakiegoś bloczka
faktycznie, dobry byłby jakiś bloczek, np niewielki walec, chyba że, tym bloczkiem jest zmrożony śnieg...krawędź.
Hmm...
jak można to rozwiązać.. no chyba że w zestawie będzie jakiś dodatkowy element, nie połączony trwale z rurką, który będzie pełnił rolę dźwigni do góry.
hmm... jak to zrobić
-
jck
- Turysta
- Posty: 3181
- Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
-
Kontakt:
Post
autor: jck » 13 lutego 2008, 10:20
Tak, generalnei na wzór szabli śnieżnej.
To jest patent stosowany przez Rosjan w Ałtaju /Biełucha/.
Teraz może nie będzie to przedstawione zbyt pieknie, ale przekleję dokładnie wypowiedzi mojego kolegi od którego się dowiedziałem o tym:
w ogole fajny patent do zjazdow w lodowych scianach u nich podpatrzylem
taki pret dlugosci sruby
wsadzasz do otworu po srubie
do tego konca ktory wsadzasz w lod jest przywiazany repik na dlugosc liny
do drugiego konca uszko na karabinek
zjedzasz na linie
i ciagniesz za repik
i chowasz leb zeby nie dostac spuskaczikiem
bo tak to nazywali
zjezdzasz na linie normalnie
a repik jest tylko do likwidacji
Tutaj więc żadnych konkretnych informacji nie ma. Powiedzcie jakie pytania mu zadać, to się zapytam jak tylko wróci.
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
-
Dariusz Meiser
- Członek Klubu
- Posty: 1944
- Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
-
Kontakt:
Post
autor: Dariusz Meiser » 13 lutego 2008, 10:28
jck pisze:Tak, generalnei na wzór szabli śnieżnej.
To jest patent stosowany przez Rosjan w Ałtaju /Biełucha/.
Teraz może nie będzie to przedstawione zbyt pieknie, ale przekleję dokładnie wypowiedzi mojego kolegi od którego się dowiedziałem o tym:
w ogole fajny patent do zjazdow w lodowych scianach u nich podpatrzylem
taki pret dlugosci sruby
wsadzasz do otworu po srubie
do tego konca ktory wsadzasz w lod jest przywiazany repik na dlugosc liny
do drugiego konca uszko na karabinek
zjedzasz na linie
i ciagniesz za repik
i chowasz leb zeby nie dostac spuskaczikiem
bo tak to nazywali
zjezdzasz na linie normalnie
a repik jest tylko do likwidacji
Tutaj więc żadnych konkretnych informacji nie ma. Powiedzcie jakie pytania mu zadać, to się zapytam jak tylko wróci.
Czyli "spuskaczik" jest umieszczony poziomo w ścianie - prostopadle do linii zjazdu ?
To zmienia postać rzeczy !!! Wtedy da się wyciagnąć.
Musiałbym znać wymagania dot. średnicy rurki (jeżeli ma wchodzić do otworu po śrubie lodowej) i maks. dopuszczalną długość (nie znam się na śrubach lodowych).
Tolerancja dla niejednoznaczności.
-
jck
- Turysta
- Posty: 3181
- Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
-
Kontakt:
Post
autor: jck » 13 lutego 2008, 10:35
Dariusz Meiser pisze:Czyli "spuskaczik" jest umieszczony poziomo w ścianie - prostopadle do linii zjazdu ?
To zmienia postać rzeczy !!! Wtedy da się wyciagnąć.
Dobrze, że Ty coś z tego rozumiesz
Długość śruby lodowej to średnio około 19 cm. Są też krótsze i niecó dłuższe, ale taką rurkę zawsze też będzie można skrócić wyblinką: jak hak czy śrubę. Średnica- wydaje mi się, że 2-3 cm, ale głowy nie dam. Pożyczyłem swoje śruby koledze i nie mogę ich teraz przemierzyć. Może
PiotrzeP masz teraz jakieś pod ręką?
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
-
Anonymous
Post
autor: Anonymous » 13 lutego 2008, 11:11
niestety, nie mam nic pod ręką... ale na moje oko to w granicach 2-3 cm, tak jak powiedziałeś jck
mówimy teraz o patencie do zjazdu w lodzie,
a czy w twardym śniegu można coś takiego zastosować... albo nawet w takim nie za twardym śniegu... warunki tatrzańskie... np. strome żleby itp
-
jck
- Turysta
- Posty: 3181
- Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
-
Kontakt:
Post
autor: jck » 13 lutego 2008, 11:21
Wydaje mi się, że tak. W takim ładnym betonie, myślę, że to też będzie trzymało.
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...