Dom- 4545 mnpm.

W tym dziale rozmawiamy o górach z całego świata oraz przedstawiamy nasze relacje i zdjęcia z wycieczek zagranicznych. Również tu możesz zapytać o przygotowania, problemy i trudności przy organizowaniu wypraw zagranicznych.

Moderatorzy: adamek, PiotrekP, Moderatorzy

Anonymous

Post autor: Anonymous » 01 września 2008, 19:50

jck pisze:Raczej spory kawał Szwajcarii, góry to ledwo miałem możliwość liznąć...wycieczek w góry to tam jeszcze na najbliższe 25 lat jest...
To jest prawda. Jednak Monte Rosa, Matterhorn i Dom, uważąm to za wielki wyczyn.

jck pisze:Co do Berneńskich: nie, nigdy. Boję się tych gór i pewnie nieprędko tam zawitam.
Od tej strony nie znam się na tych Górach. Tzn. sugerujesz, że są trudne i niebezpieczne ???
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 01 września 2008, 20:04

Tyler pisze:Jednak Monte Rosa, Matterhorn i Dom, uważąm to za wielki wyczyn.
Monte Rose to mogłem sobie tylko oglądać. A na Matterhornie dwa razy przegrałem- więc do wyczynów to mi bardzo daleko.
Tyler pisze:Od tej strony nie znam się na tych Górach. Tzn. sugerujesz, że są trudne i niebezpieczne ???
Tak. Odległości są kosmiczne jak na standardy alpejskie, zlodowacenie duże, sporo skały- mało przyjazny rejon dla takiego plażowicza jak ja. Są wyjątki typu Jungfrau, Monch czy Aletschhorn nawet...ale pozostałe to naprawdę poważne wyzwania.
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Anonymous

Post autor: Anonymous » 01 września 2008, 20:32

Gratuluje,pięknie tam,ale te Alpy nęcą.Jeszcze raz Gratuluje
Awatar użytkownika
Dariusz Meiser
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1944
Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
Kontakt:

Post autor: Dariusz Meiser » 01 września 2008, 21:07

Jak spojrzeliśmy z Adasiem na mapę tych okolic to nam szczęki podłogę porysowały.
Jeden wielki, niekończący się lodowiec ze skalnymi wyspami - pół mapy jest biało-niebieskie ...

jck pisze:Tak. Odległości są kosmiczne jak na standardy alpejskie, zlodowacenie duże, sporo skały- mało przyjazny rejon dla takiego plażowicza jak ja. Są wyjątki typu Jungfrau, Monch czy Aletschhorn nawet...ale pozostałe to naprawdę poważne wyzwania.
Tolerancja dla niejednoznaczności.
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 01 września 2008, 22:41

Przykład Finsteraarhorn- przepiękna góra. Widziałem ją tylko z daleka, ale jest po prostu śliczna. Dojście do schroniska, z którego zaczyna się podejście na szczyt- 10 h. Lodowiec, wejście i zejście na kolejny lodowiec. A na dzień następny...poważna sprawa...a to tylko droga normalna.
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Awatar użytkownika
Dariusz Meiser
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1944
Rejestracja: 16 stycznia 2008, 10:40
Kontakt:

Post autor: Dariusz Meiser » 02 września 2008, 7:00

Właśnie nad dojściem do tego schroniska (Finsteraarhornhutten, 3048 m npm) zastanawialiśmy się z Noelem. Stoi sobie na środku lodowca, a do najlizszej (chyba) miejscowości Kleine Scheidegg pod Eigerem jest w linii prostej około 15 km !!!
A na mapie zero szlaku do tego schroniska.
Cały ten rejon jest zresztą jako ewenement obszarem chronionym "UNESCO Jungfrau-Aletsch-Bietschorn".
jck pisze:Przykład Finsteraarhorn- przepiękna góra. Widziałem ją tylko z daleka, ale jest po prostu śliczna. Dojście do schroniska, z którego zaczyna się podejście na szczyt- 10 h. Lodowiec, wejście i zejście na kolejny lodowiec. A na dzień następny...poważna sprawa...a to tylko droga normalna.
Tolerancja dla niejednoznaczności.
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 02 września 2008, 8:53

Właśnie. Dojście do chaty pod Finsteraarhornem to cała epopeja. Inne góry np Schreckhorn czy Grunenhorn...kaplica. Kawał porządnego wspinania.
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Awatar użytkownika
janek.n.p.m
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2035
Rejestracja: 07 października 2007, 12:43

Post autor: janek.n.p.m » 09 maja 2009, 20:30

Z Dom Hutte- 2940 mnpm. na szczyt ile godzin się idzie?
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 10 maja 2009, 7:38

Latem czy teraz? Normalem czy Festi?
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Awatar użytkownika
janek.n.p.m
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2035
Rejestracja: 07 października 2007, 12:43

Post autor: janek.n.p.m » 10 maja 2009, 9:55

Normalem teraz
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
Awatar użytkownika
Mariusz
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 623
Rejestracja: 28 lutego 2009, 16:58

Post autor: Mariusz » 10 maja 2009, 12:37

jck gratuluję wyprawy :) możesz napisać coś więcej o nieudanej próbie zimowej na Matterhornie?
Tu króluje zeszłoroczny czas
Na posłaniu z liści buczynowych
Stąd do ziemi dalej niż do gwiazd
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 10 maja 2009, 12:47

janek.n.p.m- teraz nad normalem bym się bardzo zastanowił. Zejście na Hohberggletscher wiedzie stroną zachodnią i lawiniasto tam będzie jak diabli. Reszta jest natomiast ścianą północną więc jeśli przedeptu nie będzie to się zakopiecie w tym śniegu. Lodowiec raczej będzie zasypany więc ta kwestia Wam nie grozi.
Zastanówcie sie na Festigraftem- będzie dużo bezpieczniejszy.

Czasowo: normalnie liczy się 5-6 godzin. Zależy jak czujecie się w skale /to raptem II+/ ale przy asekuracji sztywnej zejdzie nieco więcej. Trzeba się wyrobić dość wcześniej bo później, wracając na lodowiec po południowej stronie Festijoch mozna się wpakować w rozmiękły gnój.

http://www.summitpost.org/image/210540/ ... ijoch.html
To zdjęcie z Festijoch /podczas powrotu ze szczytu/. Jeśli będzie jeszcze trochę śniegu/lodu wziąłbym coś do skały.

Powodzenia.

Mariusz:
Tu jest krótka relacja 'in inglisz'. Po polsku nic nie pisaliśmy...
http://www.summitpost.org/trip-report/2 ... weet-.html
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
Awatar użytkownika
janek.n.p.m
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2035
Rejestracja: 07 października 2007, 12:43

Post autor: janek.n.p.m » 10 maja 2009, 14:11

Dzięki weźmiemy wszystko pod uwagę
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
Awatar użytkownika
janek.n.p.m
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2035
Rejestracja: 07 października 2007, 12:43

Post autor: janek.n.p.m » 10 maja 2009, 14:57

W sobotę wyruszamy cel to Dom, Matterhorn i Dom ten w Polsce :)
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
Awatar użytkownika
jck
Turysta
Turysta
Posty: 3181
Rejestracja: 14 listopada 2007, 22:57
Kontakt:

Post autor: jck » 10 maja 2009, 15:20

Odważnie... aklimatyzacji na niczym nie planujecie? Bo bezpośrednio na Dom, bez klimy, to się naprawdę namordujecie.

Jak na razie webcamy wróżą Wam kiepskie warunki. Miejmy nadzieję, że się poprawi, bo w takich warunkach jak teraz Matterhorn to niezła pułapka... Potrzeba by teraz z tygodnia solidnej lampy, bo jeśli nie to lawiny będą po górę zasuwać...
http://bergbahnen.zermatt.ch/d/web-cam/zermatt4.html
Ciepło i dużo śniegu...
Życie nie zaczyna się powyżej 5000 mnpm. Powyżej 7000 mnpm tym bardziej...
ODPOWIEDZ