Słowenia - Alpy Julijskie - Triglav
Moderatorzy: adamek, PiotrekP, Moderatorzy
Chciałem zadać jedno pytanie, a w zasadzie dwa ze sobą powiązane. 1. Ten kask to jakiego koloru ma być? Posiadam kask w kratę biało - czerwoną, złudnie przypominający chorwacką flagę i nie wiem czy taki afront nie kwalifikuje mnie na cel owych kamyków, które w stronę łbów latają. Panuje obiegowa opinia, żeby omijać Triglav, gdyż brak trudności przyciąga na szczyt rzesze butnych turystów. Leje się tam piwsko i towarzystwo bywa skore do bitki. Stąd moje drugie pytanie. 2. Czy osoby które zaliczyły tą górkę, w jakiś sposób wyróżniają się na tle innych turystów? Czy można je rozpoznać w tłumie, czy lampkę alarmową zapalać dopiero gdy z rozmowy wyniknie, że ktoś jednak tam był. Czy zmiana następuje dopiero po zaliczeniu Triglava, czy jest to może długofalowy proces?Dobromił pisze:Byłem trzy razy na Triglavie. Jeśli niejaki Mosorczyk twierdzi, że bez sprzętu tam nie da rady to niech się stuknie główką w skałę. Ze sprzętu na łatwych trasach to tam potrzebny jest kask. Co by kamykiem w łeb nie dostać.
Ostatnio zmieniony 25 sierpnia 2011, 9:05 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Wielce Szanowny KRK - sprawa jest poważna. Jak powszechnie wiadomo kask czyni turystę turystą więc byle czego na łeb nie można założyć. Wydaje mi się jednak, że Twój "kratkowany" kask może być. Ewentualnie ściągniesz go i siądziesz na nim. Co do piwa to nie pijam więc nie wiem jak ono wpływa na bitki. Czy to międzyludzkie czy to z koziorożcami.
I kwestia ostatnia - Wielce Szanowny KRK - gór się nie zalicza !!!!!!!!!!!!!!!
I kwestia ostatnia - Wielce Szanowny KRK - gór się nie zalicza !!!!!!!!!!!!!!!
Trochę mnie to uspokoiło. Mimo wszystko nie dają mi spokoju obawy odnośnie barw kasku. Znalazłem inne rozwiązanie. Wujek mojej mamy był płetwonurkiem i w latach 50. używał takiego sprzętu:
Obecnie hełm służy jako domek w akwarium, ale gdybym dogadał się z glonojadem, miałbym wypasiony sprzęt na wyprawę. Na kontrowersyjnych odcinkach trasy mógłbym założyć jeden na drugi i po kłopocie. Nie musiałbym siadać i wychładzać organizmu.
Obecnie hełm służy jako domek w akwarium, ale gdybym dogadał się z glonojadem, miałbym wypasiony sprzęt na wyprawę. Na kontrowersyjnych odcinkach trasy mógłbym założyć jeden na drugi i po kłopocie. Nie musiałbym siadać i wychładzać organizmu.
Ostatnio zmieniony 25 sierpnia 2011, 10:10 przez Anonymous, łącznie zmieniany 4 razy.