Bzdety - czyli tu można Ble-Blać :-)

W tym dziale porozmawiasz na każdy temat nie związany z górami. Ten dział ma na celu lepsze poznanie forumowiczów i może stać się przydatny w rozwiązywaniu codziennych problemów.

Moderatorzy: Grochu, HalinkaŚ, Moderatorzy

Awatar użytkownika
HalinkaŚ
Moderator
Moderator
Posty: 4600
Rejestracja: 10 września 2009, 8:11

Post autor: HalinkaŚ » 22 lutego 2015, 21:00

janek.n.p.m pisze:W dziale zaproszeń trzeba będzie zamieścić informacja czy organizator wycieczki pobiera za nią opłatę tzn swoje koszty czy nie
Teraz to już nikt nie będzie chciał dawać zaproszeń by nie zostać osądzonym o brak czci i inne duperele :lol: ,do czego to doszło u nas :zly: a na dodatek temat się drąży, rozkręca, pytam po co?, komu to potrzebne?.
Sama teraz będę organizować z Grzegorzem 65 zjazd w Beskidzie Wyspowym i kurna nie wiem co robić?.Wiem, wiem, powiecie nic to, to tylko temat ble ble ble, ale w tym temacie zostało poruszone coś, co nie powinno mieć miejsca, niepotrzebne wzajemne obrzucanie się mniej lub bardziej niemiłymi inwektywami. Czy nam to na dobre wychodzi?
Góry upajają. Człowiek uzależniony od nich jest nie do wyleczenia.:)
mariuszg
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1417
Rejestracja: 11 marca 2010, 13:11

Post autor: mariuszg » 22 lutego 2015, 21:07

gobo pisze:W czasach, gdy jeszcze żeglowałem załoga opłacała czarter jachtu również kapitanowi. Taka była zasada i nikt nie polemizował.
To prawda. Taka była zasada. Wkładem kapitana było jego doświadczenie , umiejętności , no i uprawnienia , których załoganci nie mieli. Bez tego rejs by się zwyczajnie nie odbył.
Tak samo jak wielu nie poszłoby na taki czy inny szczyt bez pomocy doświadczonego przewodnika ,"nauczyciela" , nabierając przy tym nowych doświadczeń i umiejętności , których nie da się przeliczyć na pieniądze.
Vide : via ferratowcy.
Tak więc nie dzielcie włosa na czworo.
Kto nie chce z tego korzystać , nie musi.
Jeśli On ma nawet z tego niewielki dochód pokrywający koszty własne , a poświęca temu niejednokrotnie swój wolny czas , to ja nie widzę problemu.
Normalnie to nawet krótki , wykwalifikowany kurs kosztowałby , myślę , o wiele , wiele więcej.
Jędral pisze:Nie ma co roztrząsać. Bo jeszcze US przeczyta :twisted:
_________________
Otóż to :spoko:

.Proszę pamiętać , że do niedawna mieliśmy w swoim gronie urzędasa z US . I nie dałbym pięciu groszy za to , że ów osobnik nie śledzi postów na naszym forum. Tak więc zważcie słowa , bo możecie komuś narobić niepotrzebnych kłopotów.
" Na życiu trzeba się znać..." Feliks Raptus
Awatar użytkownika
Grochu
Moderator
Moderator
Posty: 5029
Rejestracja: 14 października 2009, 12:11

Post autor: Grochu » 22 lutego 2015, 21:11

mariuszg pisze:Tak więc zważcie słowa , bo możecie komuś narobić niepotrzebnych kłopotów.
No bez przesady. Brak kosztów to jeszcze nie to samo co przychód - nieopodatkowany.
(chociaż - po tym państwie to wszystkiego można się spodziewać ;) )
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim :)
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
Awatar użytkownika
Panda
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1689
Rejestracja: 08 maja 2010, 21:16

Post autor: Panda » 22 lutego 2015, 21:12

Rebel pisze:sam szacunek przemawia przez Ciebie
a co... zginął ktoś lub połamały się komuś kończyny?

może jeszcze coś. Nie ukrywam się ze swoim pospolitym wychowaniem, ale pewne rzeczy, sprawy nazywam po imieniu i ludzi z nimi związanymi oszczędzał nie będę.
mariuszg pisze:Proszę pamiętać , że do niedawna mieliśmy w swoim gronie urzędasa z US
nie martwiłbym się na naszym miejscu... niech martwi się ten chłopek, gdy w przypływie swojej gadatliwości nagle zostanie bez roboty.
I never saw a wild thing sorry for itself. A small bird will drop frozen dead from a bough without ever having felt sorry for itself.
W życiu nie trzeba wiele, żeby wy...dolić się na ryj. Wystarczy iść do przodu.
Awatar użytkownika
Pudelek
Turysta
Turysta
Posty: 3055
Rejestracja: 23 czerwca 2008, 17:43

Post autor: Pudelek » 22 lutego 2015, 21:28

Panda pisze:niech martwi się ten chłopek, gdy w przypływie swojej gadatliwości nagle zostanie bez roboty.
a co, masz takie znajomości, że wywalasz urzędników pstryknięciem palca? :kukacz:
https://picasaweb.google.com/110344506389073663651
http://hanyswpodrozach.blogspot.com/
"Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi, które ssałeś"
Awatar użytkownika
Panda
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1689
Rejestracja: 08 maja 2010, 21:16

Post autor: Panda » 22 lutego 2015, 21:32

Pudelek pisze:a co, masz takie znajomości, że wywalasz urzędników pstryknięciem palca?
na naruszenie kodeksu pracy nie są potrzebne żadne znajomości, tylko kop w dupę za nieróbstwo

http://www.nowiny24.pl/apps/pbcs.dll/ar ... /140809974
janek.n.p.m pisze:W dziale zaproszeń trzeba będzie zamieścić informacja czy organizator wycieczki pobiera za nią opłatę tzn swoje koszty czy nie
Oczywiście, że nie pobiera, zawsze płacimy tylko za noclegi. :)
I never saw a wild thing sorry for itself. A small bird will drop frozen dead from a bough without ever having felt sorry for itself.
W życiu nie trzeba wiele, żeby wy...dolić się na ryj. Wystarczy iść do przodu.
Awatar użytkownika
Rebel
Turysta
Turysta
Posty: 1171
Rejestracja: 03 maja 2008, 5:59

Post autor: Rebel » 22 lutego 2015, 21:48

Zrzęda pisze: Ktoś chce płacić - płaci, i nic nam do tego. Kto nie chce - nie płaci, i szuka sobie innej alternatywy. O co tu robić dramę?
Pełna zgoda ,to jest zwykła umowa między Vikingiem i jakąs tam grupą ,nikt nikogo nie przymusza jak się dogadają to co nam do tego , a oceną moralną niech się zajmują Swieci jak istnieją ;) :) j
"Niekiedy wilkiem się nazywał , lecz wilkiem nie był, gdy wszyscy raźnie śpiewali - wolał zawyć ... "
Awatar użytkownika
Rebel
Turysta
Turysta
Posty: 1171
Rejestracja: 03 maja 2008, 5:59

Post autor: Rebel » 22 lutego 2015, 21:54

Panda pisze:ale pewne rzeczy, sprawy nazywam po imieniu i ludzi z nimi związanymi oszczędzał nie będę.
to dla mnie jasne tylko jak to sie ma do tego
Panda pisze:Nie szanujesz - nie będziesz szanowany
tylko o to mi idzie troche to nie wspólgra ;)
p.s jak Ci się zacznie czkać to znaczy że ktoś to jeszcze przeczytał i daży Cię pełnym ...........czymś tam ;) :P
"Niekiedy wilkiem się nazywał , lecz wilkiem nie był, gdy wszyscy raźnie śpiewali - wolał zawyć ... "
Awatar użytkownika
WAR
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 366
Rejestracja: 24 marca 2012, 19:35

Post autor: WAR » 22 lutego 2015, 21:55

Moim zdaniem Viking nie robi nic nagannego, wręcz przeciwnie oferuje swój czas, wiedzę i doświadczenie za uczciwą rekompensatę, czyli zwrot kosztów wyjazdu. Często się nad tym zastanawiałem co ma z tego Viking, że chce mu się wracać w dane rejony po kilka razy. Teraz wiem i nie czuję się tym zbulwersowany. Wręcz przeciwnie.

Rozumiem argument, że jest to forum, gdzie wycieczki ustala się na zasadach partnerskich i tak zazwyczaj jest. Tylko trzeba zwrócić uwagę, że są to wyprawy, które nie wymagają ogromnej wiedzy, wydolności itd. Kiedy dochodzi do dużych wypraw, to przeważnie uczestnicy forum umawiają się na priv lub dobierają sobie osoby według uznania. Nie chciałbym żeby ktoś pomyślał, że krytykuję ten sposób doboru uczestników wypadu. Jest to dla mnie zrozumiałe i oczywiste, że przy dużych wymaganiach i ewentualnych zagrożeniach nie zabieramy ze sobą słabego ogniwa, bo to może być niebezpieczne dla całej grupy. Tylko w taki sposób osoby trochę słabsze, bez doświadczenia lub odwagi musiałyby poprzestawać na Tatrach. Viking daje inną możliwość i myślę, że wielu ludzi to akceptuje, wielu uważa, że nie jest to wygórowana cena za takie przygody, a sporo po powrocie jest zadowolonych, że taka osoba jest na forum. Ja jestem i na pewno jak przyjdzie czas, to również zaakceptuję jego warunki.
Awatar użytkownika
Panda
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 1689
Rejestracja: 08 maja 2010, 21:16

Post autor: Panda » 22 lutego 2015, 22:05

Rebel pisze:czymś tam
wiem co to jest i zgadnij gdzie to mam. :zoboc:
I never saw a wild thing sorry for itself. A small bird will drop frozen dead from a bough without ever having felt sorry for itself.
W życiu nie trzeba wiele, żeby wy...dolić się na ryj. Wystarczy iść do przodu.
Awatar użytkownika
Rebel
Turysta
Turysta
Posty: 1171
Rejestracja: 03 maja 2008, 5:59

Post autor: Rebel » 22 lutego 2015, 22:11

WAR pisze:Tylko w taki sposób osoby trochę słabsze, bez doświadczenia lub odwagi musiałyby poprzestawać na Tatrach.
tu akurat się nie zgodzę z własnego skromnego alpejskiego doświadczenia wiem że można się samemu zorganizować z własnym namiotem
http://www.garnek.pl/pienkna/28073481
bez cudów i ceregieli w ciuchach z szmateksu, trochę rozsądku i determinacji i można zorganizować wyjazd i nie koniecznie na łatwe szczyty i drogi , gdzieś pisali nie święci garki lepią :P ;)
"Niekiedy wilkiem się nazywał , lecz wilkiem nie był, gdy wszyscy raźnie śpiewali - wolał zawyć ... "
Awatar użytkownika
Rebel
Turysta
Turysta
Posty: 1171
Rejestracja: 03 maja 2008, 5:59

Post autor: Rebel » 22 lutego 2015, 22:12

Panda pisze:zgadnij gdzie to mam.
za uszami ? :P ;)
"Niekiedy wilkiem się nazywał , lecz wilkiem nie był, gdy wszyscy raźnie śpiewali - wolał zawyć ... "
Awatar użytkownika
heathcliff
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2738
Rejestracja: 27 maja 2009, 20:24
Kontakt:

Post autor: heathcliff » 22 lutego 2015, 22:12

Mnie tylko ruszyło to pytanie Janusza do Marka mocno coś sugerujące, i wyraziłem dezaprobatę, a reszta mnie nie obchodzi. Po co ta cała rozprawka to nie wiem :shock:
Przytulam żonę i jestem szczęśliwie wolny... Ile wyjść tyle powrotów życzy heathcliff

https://plus.google.com/117458080979094658480
Awatar użytkownika
Grochu
Moderator
Moderator
Posty: 5029
Rejestracja: 14 października 2009, 12:11

Post autor: Grochu » 22 lutego 2015, 22:20

WAR pisze:Moim zdaniem Viking nie robi nic nagannego, wręcz przeciwnie oferuje swój czas, wiedzę i doświadczenie za uczciwą rekompensatę
Muszę zabrać głos: zgadzam się z tym, co powiedział WAR. W ubiegłym roku 2 razy brałem udział w wyprawie Vikinga i.....bardzo mi się to opłaciło.
Nie znam austriackich ferrat. Gdybym miał jechać w tamten rejon samodzielnie, to kupę kasy niepotrzebnie straciłbym na paliwo, by trafić do celu, kupę czasu by znaleźć ścieżkę pod konkretną ferratę - i kupę kasy na noclegi w wybranych "w ciemno" schroniskach/campingach itp.
Viking poprowadził nas jak po sznurku najkrótszą drogą do celu, zaprowadził 'za rączkę" prosto pod początek ferraty - bez błądzenia pół dnia po lesie w poszukiwaniu właściwej drogi. Wskazał miejsca, gdzie można przenocować za free.
W sumie: wyjazd z Januszem jest baaaardzo opłacalny dla kogoś "zielonego" w tematach alpejsko/ferratowych.
Nieważne: gdzie. Ważne: z kim :)
"Lepiej się w życiu wygłupiać niż wymądrzać" ( ktoś tam )
"Ludzie są coraz lepsi - w udawaniu coraz lepszych" ( też ktoś tam )
Awatar użytkownika
janek.n.p.m
Członek Klubu
Członek Klubu
Posty: 2035
Rejestracja: 07 października 2007, 12:43

Post autor: janek.n.p.m » 22 lutego 2015, 22:43

Grochu pisze:Viking poprowadził nas jak po sznurku najkrótszą drogą do celu, zaprowadził 'za rączkę" prosto pod początek ferraty - bez błądzenia pół dnia po lesie w poszukiwaniu właściwej drogi. Wskazał miejsca, gdzie można przenocować za free.
W sumie: wyjazd z Januszem jest baaaardzo opłacalny dla kogoś "zielonego" w tematach alpejsko/ferratowych.
Serio? za pokazanie drogi mozna wcieczkę za free zrobić sobie :)

WAR pisze:Moim zdaniem Viking nie robi nic nagannego, wręcz przeciwnie oferuje swój czas, wiedzę i doświadczenie za uczciwą rekompensatę, czyli zwrot kosztów wyjazdu. Często się nad tym zastanawiałem co ma z tego Viking, że chce mu się wracać w dane rejony po kilka razy. Teraz wiem i nie czuję się tym zbulwersowany. Wręcz przeciwnie.
Jak ktoś kocha góry to jeżdzi przy pierwszej lepszej okazji, a ty War nie wracasz w dany rejon po kilka razy ?
"Żaden zjazd przygotowaną trasą narciarską nie dostarcza tak głębokiego przeżycia jak, najkrótsza nawet, narciarska wycieczka. Wystarczy, że zjedziecie na nartach z przygotowanej trasy, a potem w dziewiczym śniegu nakreślicie swój ślad. Jaką radość, jaki entuzjazm wywoła spojrzenie za siebie, na ten ślad na śniegu, na to małe dzieło sztuki!? To może pojąć jedynie sam jego autor". T. Hiebeler
ODPOWIEDZ