Co nam w duszy gra...

Post autor: **Panda** » 11 października 2015, 5:02

Krew wzburzona jak żywioły... moi bracia:

Woda: https://www.youtube.com/watch?v=x__WAj1 ... 1F&index=9

Ogień: https://www.youtube.com/watch?v=oWYp1xRPH5g

Post autor: **PiotrekP** » 12 października 2015, 15:47

Tych czasów Marku to już niewielu pamięta

.
https://www.youtube.com/watch?v=QLlvoZA-bD0
https://www.youtube.com/watch?v=3S67aOV ... VG26s#t=42

Dla mnie osobiście to "Kamanda Pika Floyda" tak naprawdę zaczęła grać od Ummagumma i Meddle.

Post autor: **Panda** » 14 października 2015, 21:25

I'm slowly drifting away, Wave after wave:

https://www.youtube.com/watch?v=0a5WyAjL1MM

Post autor: **Panda** » 14 października 2015, 21:49

PiotrekP pisze:Tych czasów Marku to już niewielu pamięta

Trudno cokolwiek pamiętać jeśli skakało się z jajka na jajko

,ale pamiętam to :

Команда Пинка Флойда

zna się te bukwy

spacerowicz · Post autor: **spacerowicz** » 14 października 2015, 22:51

Królik pisze:ktoś jeszcze pamięta Syda?

Można snuć kolejne "akademickie" dysputy nt co by było gdyby Syd napierał na zespół w dalszej działalności grupy. Moim zdaniem PF rozpłynęła by się w rzece innych psychodelików tamtego okresu. Na pewno było by ciekawie muzycznie. Ale również na pewno nie usłyszelibyśmy tego co PF zaserwowali słuchaczom bez Syda.

PiotrekP pisze:Dla mnie osobiście to "Kamanda Pika Floyda" tak naprawdę zaczęła grać od Ummagumma i Meddle.

I skończyli na "Animals" - dla mnie najlepszym albumie (choć na tą ocenę duży wpływ ma mój Ojciec który karmił mnie PF odkąd zacząłem słyszeć - dziękuję Tato)
Króliku - moje "re" w temacie Gilmoura to odpowiedź na Twoje "re" w temacie Johna Portera. Używanie Helicopters (świetnej płyty zresztą) do komentarza to jak użycie "The Wall" do prezentacji PF - dobre ale krótkowzroczne.
Moje przykłady nagrań Gilmoura miały tylko powiedzieć że na ostatniej swojej płycie (którą lubisz) nie zrobił nic nowego. Trzyma stary styl z powtórzeniami - i dobrze.
Zresztą dobrych kilka lat temu Czesław Niemen powiedział był że w muzyce zostało już wszystko zagrane. Teraz to czekają nas tylko lepsze lub gorsze powtórki.
I ja się z tym zgadzam.

Królik · Post autor: **Królik** » 14 października 2015, 23:44

spacerowicz pisze:Moje przykłady nagrań Gilmoura miały tylko powiedzieć że na ostatniej swojej płycie (którą lubisz) nie zrobił nic nowego. Trzyma stary styl z powtórzeniami - i dobrze.

Jacku, ależ ja nie ukrywam, że i dla mnie jest to niejako kontynuacja "About Face"...
Stary, dobry Gilmour