maja pisze:zwichniętego ?
Zawiniętego.
maja pisze:czy
Panda powiedział/-a:
ktoś Cię namawiał, szantażował, molestował?
Nie.
Towarzysz zielony A. oraz niewiasta brązowa M. to zacni, smukli i powabni Obywatele.
maja pisze:czy tłok miał coś wspólnego z "morskoocznym" mrocznym tłokiem ?
W rzeczy samej.
To był
rój nieudaczników
w asyście
duchów
i eko-nazistów z PB.
maja pisze:użyto broni gładkolufowej typu Mossberg?
Użyto poczciwego, QJY-88. Nazwa handlowa 190kk.
Ta broń posiada liczne zalety. I tylko jedną wadę - brak zalet.
Eksploatowana głównie przez zwierzaki oraz kiboli i nie działa na ludzi.
Jak również genialnym rozwiązaniem technicznym jest fakt, że najlepiej strzela do....siebie samej.
Powinno się to opatentować, póki ,,Japońce" na to nie ,,wpadną"
maja pisze:o "dalszym ciągu" przypominam
Piszesz - masz.
Działania prewencyjne odniosły skutek. Mi i moim towarzyszom prawie nic nie zagrażało.
Prawie, bo do rozpoczęcia meczu pozostała niecała godzina a my wciąż w
dupie
Usilnie próbujemy wejść razem, bez rozdzielania się.
Podchodzimy znów do innych zielonych mundurków przy kołowrotkach.
Towarzysz A. ponownie nie jest w stanie zeskanować biletu.
Zgłaszam reklamację, związaną z biletem Wodza A.
Reakcja była milusia i urocza.
no to weź i go ukrzyżuj... po co się ma chłop męczyć na tym parszywym świecie...
gratis na odchodne......
wpadnj na "bombkę"
Szukamy więc dalej ale na zachodniej podobnie jak na południowej.....
tobie mogę tylko zaproponować jedyną w swoim rodzaju nomen omen "bombkę". Odbiór osobisty.
Czas nagli.
,,Pochylam" się nad
wcieleniem
w życie pewnej
,,gierki"
Wiedząc, że przy kołowrotkach, dowody osobiste nie są sprawdzane, zamieniam się biletem z zielonym Towarzyszem A.
On i brązowa przechodzą bez problemu i znajdują się już w części ,,pasażowej" mając przed sobą wysokie schody do pokonania i stalową konstrukcję ,,gniazda" nad głowami.
Ja natomiast biegiem udaję się na stronę północną, w kierunku bramy niezalecanej przy wejściu na sektor G23.
* (cenzura sportowa) kyū w tym przypadku nie było mi potrzebne.
O dziwo, jest brama bez zielonych mundurków, są mundurki czarne.
Bardzo sympatyczna pani stara mi się pomóc.
Skan znowu się nie udaje.
Ale pani stwierdza, że.......
Klawisz "odśwież" wiele wytrzyma
Oczywiście wierzę jej, wszak
ja na takich technicznych sprawach się nie znam
a ona wie co mówi, bazując na doświadczeniach własnych.
Następuje ,,odświeżenie" skanera klawiszem.
Składam bilet Towarzysza A. na cztery części.
Włala, jak mawiali Aztekowie - skaner zaakceptował.
Jestem po drugiej, mrocznej, wewnętrznej stronie Stadionu Narodowego.
C.d.n.