Klapkowicze na szlaku.

[Anonymous]

A ja myślę, że to jakaś wypasiona łojantka, która czyta na GSie ten topik i ubrała się tak celowo i dała się sfotografować, żeby Was przetestować - czy zareagujecie czy nie a teraz to czyta i się uśmiecha pod nosem

[Master]

Jak by się normalnie ubrała to mało kto zwróciłby na nią uwagę...

[Królik]

o więc na następnym zjeździe wypada mi się podmalować zielonym cieniem pod oczy z brokatem i innymi cudami,

Admin trzymam Cię za słowo, ale nich to będzie zjazd na którym będę mógł być

[Pete]

zgadzam się. A przy okazji może to ktoś "niegórski" a chcący w góry przeczyta-zobaczy i tak się w góry nie ubierze...

W końcu na Gubałówkę może wyjechać każdy, a to nie jest żaden szlak - w strojach kąpielowych też tam wyjeżdżali. Jakoś zbytnio nie wyobrażam sobie tej naszej damy wychodzącej np. na Giewont...

[Anonymous]

W końcu na Gubałówkę może wyjechać każdy, a to nie jest żaden szlak - w strojach kąpielowych też tam wyjeżdżali.

No nareszcie głos kogoś przytomnego!
Przecież to miejsce na zdjęciu to takie przedłużenie Krupówek, po których takie blachary kręcą się tabunami. (Podobnie jak szczyt Jaworzyny przedłuża deptak w Krynicy)

Widziałem wczoraj w Murowańcu trzy Chinki (chyba! słabo rozróżniam rasy w obrębie jednego koloru) z tego dwie w płaszczach do kolan, a jedna w botkach na wysokim obcasie. Zdjęć nie robiłem, nie dało się.

A dlaczego wątek "Klapkowicze..." rozwija się tak prężnie?

Bo nic tak ludzi nie łączy jak wspólna niechęć do kogoś

[Beti]

nic tak ludzi nie łączy jak wspólna niechęć do kogoś

niechęć? dziwnie to interpretujesz PabluśP
nas tu przecież nie łączy wspólna niechęć, jeno szydera
a dla Twojej informacji: potrafimy też śmiać się (czyt. szydzić) z samych siebie i swoich wtop.

Widziałem wczoraj w Murowańcu trzy Chinki (chyba! słabo rozróżniam rasy w obrębie jednego koloru) z tego dwie w płaszczach do kolan, a jedna w botkach na wysokim obcasie

hmm, to musiały być jednak Chinki, Japonki wędrowały by przecież w kimonach

[Anonymous]

hmm, to musiały być jednak Chinki, Japonki wędrowały by przecież w kimonach

No i w klapkach typu "japonki". Idealny obiekt dla "szydery"

[Anonymous]

PabluśP ma dużo racji... Ja chyba zaczne nosić ze sobą buty trekkingowe wszędzie, żeby przy każdej ścieżce nieasfaltowej móc je założyć, bo jak tego nie zrobie, to ktoś mnie jeszcze przyłapie i później będzie ubaw z moich adiczków, albo nie daj boże(w lecie) sandałków...

[Master]

Ja używam butów trekkingowych zamiast zimowych, bo nie chce kupować specjalnie butów na zimę, skoro te akurat się do tego nadają,a na przyszły rok i tak prawdopodobnie kupie nowe. I jak to teraz nazwać ?

[Jędral]

Pól roku temu obiecałeś foty NO I CO

[Jędral]

Pomyłka były foty - dobre. A ja mam hasło: WIECEJ NAGOŚCI W GÓRACH

[Anonymous]

Zatem porcja morskoocznych butów, którą obiecałem w Tatrzańskim Helikopterze. Zdjęcia by Cowboy made by mój aparat

Nie rozumiem, co jest dziwnego w tym, że ktoś w adidasach czy innych wygodnych butach idzie na Morskie? Przecież tam jest 100% asfaltu :) mnie osobiście 10km asfaltu w twardych trekach też sie nie usmiecha (już przejście Wołosate-> Ustrzyki Gorne było dla moich stóp ciężkie).
Swoją drogą w relacji na stronie gory-szlaki (chyba admin, Mosorczyk), też miał adidasy
Po prostu bez przesadyy...czasem trzeba wygodnie,zawsze z głową


ale klapki i szpileczki - pierwsza klasa, super watek :D:D

[Anonymous]

Co racja to racja - do łażenia po asfalcie i płaskim są dojściowki - gorzej jednak, gdy ktoś wbija się w nich na mokrą, pochyłą skałę, na trudniejsze technicznie szlaki. Nadal można pewnie przejść je i w klapkach, ale podnosząc ryzyko niekoniecznie poprawiamy sobie zabawę. Zresztą dla każdego to co lubi - ja lubię sobie myśleć, że przygotowując się do chodzenia po gorach w postaci zakupu i posiadania odpowiedniego na rożne sytuacje sprzętu nie tylko zwiększam swoj komfort i bezpieczeństwo, ale okazuję im samym szacunek.

[Anonymous]

Na tych zdjęciach co jeden to lepszy. Ale muszę wam powiedzieć że nie klapki ale zwykłe buty typu made in CHINA uratowały mojej dziewczynie może nie życie ale na pewno stopy ponieważ nowe treki dały jej tak popalić że od tego czasu dorobiła się dwóch nowych paznokci na dużych palcach

[Bodzio]

podobno 'once upon a time' na Gubałówce...
kurcze skąd ona takie fatałaszki wytrzasnęła

Może z ciucholandu