Strona 8 z 10

: 08 sierpnia 2008, 12:10
autor: Anonymous
igi otóż to, spróbować można zawsze następnego dnia na przykład ;)

: 08 sierpnia 2008, 12:41
autor: Anonymous
Totez ja tez napisałem, że taka sytuacja w Tatrach to jeszcze nic. Zawód czujesz przez jakieś 20minut:] Zresztą wy piszecie z innej perspektywy, ja jeszcze nie zdeptałem calych Tater:]

: 08 sierpnia 2008, 12:46
autor: Anonymous
mithape pisze:ja jeszcze nie zdeptałem calych Tater:]
Uwierz, ja też nie, zaledwie kilka szlaków.. :)

: 08 sierpnia 2008, 12:48
autor: Anonymous
mithape pisze:ja jeszcze nie zdeptałem calych Tater:]
ja też nie, nie miej złudzeń ;)

: 08 sierpnia 2008, 17:10
autor: maga
zdarzyła mi się sytuacja gdy wchodziłyśmy z zawratu na świnicę z koleżanką kilka lat temu. powiedziała że boi się iść dalej i nie może już. no i co wspaniała koleżanka zrobiła (czyli ja): nakrzyczałam na nią żeby się nie mazała i takie tam. dałam jej dowód że nie możne liczyć na mnie i wsparcie ze mnie żadne. zwiększyłam znacznie ryzyko że coś złego się wydarzy i na długo popsułam między nami atmosferę i moralniak długo mnie nie opuszczał. zawsze ponosimy odpowiedzialność za swoje postępowanie...

: 11 sierpnia 2008, 8:41
autor: Anonymous
Moja siostra łażąc po górach twierdzi, że gdy ona się boi na szlaku to boi się właśnie tego co już za nią więc woli iść naprzód z nadzieją, że dalej bedzie już lepiej :)

lęk wysokości

: 18 sierpnia 2008, 14:25
autor: Mirek
Dytywa byłem na Diablaku, nie ma śladu po lęku wysokości. :hura: :twisted: :spoko:

: 18 sierpnia 2008, 17:13
autor: Anonymous
mirek pisze:Dytwa byłem na Diablaku, nie ma śladu po lęku wysokości. :hura: :twisted: :spoko:
O no to super,trochę trzeba połazić i po strachu.... :)

: 18 sierpnia 2008, 22:51
autor: Anonymous
Dytwa pisze:
mirek pisze:Dytwa byłem na Diablaku, nie ma śladu po lęku wysokości. :hura: :twisted: :spoko:
O no to super,trochę trzeba połazić i po strachu.... :)
To jest prawda i troche mi szkoda z tego powodu, bo duże wysokości nie robią już na mnie takiego wrażenia jak kiedyś.

: 19 sierpnia 2008, 7:46
autor: Anonymous
Zawsze zanim się trochę rozłażę - czyli przez parę pierwszych mam trochę problemów - ale może to dlatego, że tak rzadko w góry jeżdżę :/

: 19 sierpnia 2008, 9:06
autor: jck
mirek pisze:Dytywa byłem na Diablaku, nie ma śladu po lęku wysokości.
Na Diablaku to raczej lęk przestrzeni niż wysokości.

: 19 sierpnia 2008, 15:18
autor: aknoimak
Będąc na Babiej czy schodząc z niej Percią Akademików nie czułem lęku podobnie gdy byłem na Wołowcu to stojąc 0,5 metra od krawędzi również nie czułem zagrożenia ale jak byłem na Sarniej w Tatrach to wszedłem sobie na te skałki na szczycie dalej po prawej stronie i wtedy poczułem obawę jak zobaczyłem pęknięcia w skale i wchodziłem bardzo powolutku na te skałki z myślą że zaraz odpadną ze mną. Mimo wszystko chęć zrobienia dobrych zdjęć była wieksza. Myślę sobie że teraz jednak nie jestem przyzwyczjony do ekspozycji i wpływa ona na mój sposób poruszania w górach (11 lat temu byłem mniej podatny na ekspozycję).

: 28 marca 2009, 17:59
autor: Anonymous
Ja oswoiłam się z wysokością na drodze na Kasprowy Wierch od Doliny Gąsienicowej (żółty szlak). Początkowo bałąm się odwrócić za siebie, ale później zaczął mi się widok strasznie podobać. A potem to już mnie ciągnęło wyżej i wyżej... A poza tym to pamiętam jak raz jedna dziewczyna dostała ataku paniki przy podejsciu na Giewont (w miejscu w którym zaczynają się łańcuchy). Normalnie trzymała się za głowę i krzyczała że chce helikopter. Później jedna kobieta przede mną (jak już były łańcuchy) to krzyczała na mnie że mam iść za nią w pewnej odleglości bo jej "rozbujałam łańcuchy"

: 28 marca 2009, 18:48
autor: ZJAWA
Normalnie trzymała się za głowę i krzyczała że chce helikopter
TO chyba żart :)

a na drugi raz to zostaw w spokoju ta kieta co sobie myślisz :D

: 28 marca 2009, 18:57
autor: jck
SabinaW. pisze:bałąm się odwrócić za siebie, ale później zaczął mi się widok strasznie podobać.
Kolejna osoba z czasem 'wyleczona'. Ja, cholera jasna, dalej nie potrafię się przyzwyczaić. Tam gdzie np Radek biega ja jęczę jak cielak...