Strona 15 z 19

: 28 lipca 2012, 19:51
autor: mariuszg
Malgo2malgo pisze:A czy nie jest zbyt podobna do "Wołania w górach" i "W stronę Pysznej"? Ja jako nałogowy kupiec literatury górskiej (głównie tatrzańskiej), zaczynam zastanawiać się czy nie będę czytać tego samego, ale w innych słowach, zwłaszcza jeśli chodzi o opisy pierwszych akcji ratowniczych.
Nie , ponieważ Trylogia Żuławskiego została napisana wcześniej niż te dwie wymienione pozycje. Tak więc przeczytanie Trylogii jest jakby powrotem do żródeł. Zresztą różnica jest raczej wyrażna . Jagiełło opisuje wyłącznie wypadki , Zieliński rozwój narciarstwa w Tatrach z pewnym dodatkiem historii ratownictwa i kilkorga własnych przygód. Natomiast Wawa opiera się raczej o osobiste przeżycia i refleksje. "Skalne Lato" jest jednym z najlepszych opowiadań o górach jakie wyszło z pod pióra polskiego pisarza. I jest ( moim zdaniem) bezkonkurencyjna. W niczym oczywiście nie ujmujac pozostałym dwóm autorom.
Można powiedzieć tak : kto nie czytał Żuławskiego , ten nic o górach nie czytał. Polecam z całego serca. Najlepiej przed wyjazdem w Tatry. :)

: 29 lipca 2012, 22:37
autor: Malgo
Mariusz G. dzięki za analizę :) Przekonałeś mnie (jeszcze 1 książka da się wcisnąć na mój zawalony książkami regał):jupi:
Mariusz G. pisze:Najlepiej przed wyjazdem w Tatry.
Czyli w moim przypadku: zawsze :) bo nawet jak już jestem w Tatrach to od razu planuję następny przyjazd :aniolek:

: 27 sierpnia 2012, 15:20
autor: Malgo
Czytał ktoś z Was "Goralenvolk - historia zdrady"? Albo padłam ofiarą promowania tej książki, albo wydaje mi się, że naprawdę może być interesująca :)

: 27 sierpnia 2012, 18:11
autor: PiotrekP
To jest dość wstydliwy temat dla górali. Długo o tym nic nie pisano ani nie mówiono. Teraz zaczęto badać to zjawisko. Zapewne dla osób interesujących się historią pozycja wskazana.

: 28 sierpnia 2012, 20:28
autor: mariuszg
PiotrekP pisze:To jest dość wstydliwy temat dla górali. Długo o tym nic nie pisano ani nie mówiono
Mówiono i pisano , Piotrek. Tyle , ze w kontekście tzw. walki klasowej . Oczywiście w "poprzedniej epoce". Bogaty góral gazda był nie tylko wrogiem klasowym , ale też i zdrajcą , kolaborantem , członkiem Goralenvolk . Przeciwstawiano mu oczywiście górala biednego , ale za to patryjotę , lewicowca , partyzanta i dzielnego kuriera , który najlepiej gdyby jeszcze po wojnie pomagał utrwalać władzę ludowa na Podhalu. Wyjatek stanowili górale -partyzanci z pod komendy Ognia. Ale to już temat na inną dyskusję. Wątek Goralenvolk został np. obszernie potraktowany w ksiażce "Ród Gąsieniców" Kapeniaka , wydanej jeszcze za czasów mrocznego PRL-u. Także w "Opowieściach kurierów tatrzańskich" Filara.
Nie czytałem książki , o której pisze Małgo2małgo , ale jeśli autor chociaż trochę wysilił się na pewien obiektywizm , to pewnie ją przeczytać warto.

: 29 sierpnia 2012, 10:05
autor: Anonymous
Autor jest wnukiem jednego z "twórców" Goralen.

: 30 sierpnia 2012, 23:07
autor: Zbychu
Właśnie skończyłem czytać "Ślady na śniegu" Krzysztofa Łozińskiego. Bardzo przyjemnie się czytało. Napisane lekko i z humorem. Jest o wspinaczce, jest o Tatrach i o górach wyższych. Nie brakuje też kapitalnych anegdot. Polecam :)

Co prawda jestem zwolennikiem tradycyjnej książki, ale tę można przeczytać TUTAJ /kolejne rozdziały tutaj/

Dla zachęty, ze dwa krótkie fragmenty:

"Uprawiałem alpinizm przez blisko czterdzieści lat[3], oczywiście z przerwami, jakie fundował mi od czasu do czasu tak zwany realny socjalizm, czyli pobytami w więzieniu lub w wojsku, które niewiele różniło się wówczas od więzienia. Przez te lata odbyłem kilkaset wspinaczek, z czego większość solo. Mimo to niewiele mogę o tym opowiedzieć, poza tym, że w czasie ogromnej większości przejść prawie nic się nie działo.

Oczywiście są ludzie, którzy mogą całe dnie opowiadać w stylu: tu chwyt , tu stopień, a tu ryska. Tylko inni ciężko tolerują takie opowieści.

Przez pewien czas mieszkałem na taborisku w Morskim Oku po sąsiedzku z namiotem Młodego i Wacka, w czasie, gdy nie byli oni jeszcze wielkimi antagonistami. Z ich namiotu dobiegało od rana do wieczora: „najpierw kominek, potem przewieszka, dalej zaciątko, a ten się łapał haka, a ten się nie łapał, a tam była taka pętelka..." Już po kilku dniach mieszkańcy sąsiednich namiotów nie mogli tego wytrzymać. Gdy Wacek z Młodym rozpoczynali swoje deliberacje, rozlegały się okrzyki: „cisza tam!" lub „porozmawiajcie o dupach!".

Dlatego zrozum czytelniku, że nie będę po kolei, jak na spowiedzi, opowiadał o wszystkich przejściach solowych. Nikt by tego nie wytrzymał."


[...]
"Esteci literatury zaprotestują w tym miejscu przeciw używaniu wulgaryzmów w książce, a ja powiem tak:

Używanie wulgaryzmów w górach najczęściej wynika z silnych emocji, oraz z tego, że nie żyjemy w społeczeństwie, które wysławia się wyłącznie salonowo. Będę więc pisał słowo „kurwa", a nie na przykład „k...", bo ludzie nie mówią „ka trzy kropki", tylko mówią „kurwa". Ja zaś nie piszę o abstrakcyjnych taternikach kandydujących na pomnik rycerzy bez skazy, tylko o rzeczywistych.

W tatrzańskich ścianach nie mają miejsca dialogi w stylu wypisów szkolnych:

- Kolego magistrze na studium doktoranckim, czy nie zechciałby kolega nieco poluzować liny, bo troszkę mnie przytrzymuje?

- Ależ oczywiście kolego studencie pierwszego roku na trzecim urlopie dziekańskim, niechybnie zaraz poluzuję.

Nie, nie. Takich dialogów nie ma. Jest tak:

- Kurwa luz!

- No, kurwa, masz luz. Czego się drzesz!

I tak też będę pisał w książce."

: 30 sierpnia 2012, 23:16
autor: Malgo
Zbychu ciekawe cytaty i znów zasadzone ziarno... Żuławskiego już dawno kupiłam :twisted:

: 31 sierpnia 2012, 9:10
autor: Pati
Zbychu pisze:"Esteci literatury zaprotestują w tym miejscu przeciw używaniu wulgaryzmów w książce, a ja powiem tak:

Używanie wulgaryzmów w górach najczęściej wynika z silnych emocji, oraz z tego, że nie żyjemy w społeczeństwie, które wysławia się wyłącznie salonowo. Będę więc pisał słowo „kurwa", a nie na przykład „k...", bo ludzie nie mówią „ka trzy kropki", tylko mówią „kurwa". Ja zaś nie piszę o abstrakcyjnych taternikach kandydujących na pomnik rycerzy bez skazy, tylko o rzeczywistych.

W tatrzańskich ścianach nie mają miejsca dialogi w stylu wypisów szkolnych:

- Kolego magistrze na studium doktoranckim, czy nie zechciałby kolega nieco poluzować liny, bo troszkę mnie przytrzymuje?

- Ależ oczywiście kolego studencie pierwszego roku na trzecim urlopie dziekańskim, niechybnie zaraz poluzuję.

Nie, nie. Takich dialogów nie ma. Jest tak:

- Kurwa luz!

- No, kurwa, masz luz. Czego się drzesz!

I tak też będę pisał w książce."

Jakbym siebie słyszała :-]
Po dłuższym czasie przebywania w Tatrach i powrocie, co poniektórzy słyszą,
że mam tendencję do kurwowania /i prymitywnego zachowania/ ha ha, wiadomo skąd to się bierze :-]

Tej książki jeszcze nie udało mi się przeczytać, ale teraz na pewno ją 'pochłonę', dzięki za linka!

: 31 sierpnia 2012, 14:54
autor: Zrzęda
Malgo2malgo pisze:Żuławskiego już dawno kupiłam
I na pewno nie będziesz żałować! Czyta się rewelacyjnie!

: 31 sierpnia 2012, 16:19
autor: mariuszg
Zbychu pisze:- Kolego magistrze na studium doktoranckim, czy nie zechciałby kolega nieco poluzować liny, bo troszkę mnie przytrzymuje?

- Ależ oczywiście kolego studencie pierwszego roku na trzecim urlopie dziekańskim, niechybnie zaraz poluzuję.

Nie, nie. Takich dialogów nie ma. Jest tak:

- Kurwa luz!

- No, kurwa, masz luz. Czego się drzesz!

I tak też będę pisał w książce."
Znaczy o życiu prawdziwym to jest... :twisted: Kiedy tą pozycję wydano ?

: 02 września 2012, 11:17
autor: Zbychu
Mariusz G. pisze:Kiedy tą pozycję wydano ?
Księgarnia Górska Poronin 2002 r.

: 12 września 2012, 17:56
autor: Malgo
Właśnie kończę czytać "Sklep potrzeb kulturalnych" Antoniego Kroha - bardzo ciekawa książka o góralszczyźnie, jej tradycjach i spojrzenie na nią pochodzącego z Warszawy ( :jupi: ) autora, wiele anegdot i naprawdę ciekawych wspomnień. Polecam :spoko:

: 15 października 2012, 9:32
autor: Anonymous

: 15 października 2012, 12:10
autor: Maciej
Właśnie skończyłem czytać książkę:
"Bieszczady w PRL"

Polecam fanom z gatunku Homo Biesus Pospolitus :)

http://goryksiazek.pl/2012/05/bieszczady-prl