Strona 1 z 6

Turystyka górska - rzecz dla egoistów czy team player'ów?

: 28 stycznia 2008, 10:36
autor: Anonymous
Ostatnio dość często zastanawiam się nad tym tematem. Z wieloma osobami rozmawiam, często w charakterze odpierania zarzutów pod swoim adresem. Postanowiłam więc założyć taki temat.

Jak sądzicie, Waszym zdaniem: czy chodzenie po górach czy też wspinanie się, to sport dla indywidualistów czy gra zespołowa?

Zapraszam do dyskusji.

: 28 stycznia 2008, 11:56
autor: Anonymous
Moim skromny zdaniem to czy "chodzenie po górach" jest sportem solo czy sportem zespołowym zależy od ... kwestii bezpieczeństwa. Turystyke górską można z powodzeniem uprawiać solo i nie ma tu wiekszych niebezpieczeństw , nikt Cie nie musi pilnować , zmieniać , asekurować . Wspinaczka i wszelkie odmianny turystyki wysokogórskiej ... mało znam solistów , raczej są to odmianny "chedzenia po górach" w których bez partnera/ki jest cięzko.

: 28 stycznia 2008, 12:25
autor: Przemko
Moim zdaniem turystyka górska czy wspinanie się raczej turystyka zespołowa i samodzielna.w górach chodzi o to aby ktos coś szybciej zdobył niż ten drugi, chodzi o to, żeby sie delektowac górami. :)

: 28 stycznia 2008, 16:00
autor: Pete
To zależy głównie od charakteru. Ktoś może być indywidualistą, samotnikiem. W góry jeździ po to, aby odpocząć od innych ludzi i ich towarzystwa nie potrzebuje. Bezpieczniej jest oczywiście w grupie. Ja sam wolę chodzić z kimś - czasem spotka się kogoś na szlaku, rozpocznie się rozmowa i idziemy dalej razem. Dla mnie chodzenie samemu po górach nie sprawiałoby tyle przyjemności...

: 28 stycznia 2008, 16:01
autor: maga
mnie się wydaje, że fajnie mieć znajomych w schronisku bo wesoło itp ale chodzić zdecydowanie solo. no najwyżej 2 osoby ale fajne i sprawdzone.

witam

: 28 stycznia 2008, 16:04
autor: Anonymous
tudzież uważam że to zależy od każdego indywidualnie nie należy tego rozpatrywać w kwestii ogółu jeśli ktoś jest na co dzień indywidualistą to raczej bedzie wolał samotne wyprawy natomiast typ towarzyski preferować będzie grupową wycieczkę
odnosząc się do wypowiedzi Admina musze stwierdzic również opierając sie na własnych doświadczeniach że niekiedy rzeczywiście ma miejsce coś w rodzaju rywalizacji niezawsze zdrowej jednakże takie ambicje zazwyczaj sprawiają że gubimy szlak nie tylko w górach ale i w życiu również

: 28 stycznia 2008, 17:40
autor: Anonymous
Przemko pisze:w górach chodzi o to aby ktos coś szybciej zdobył niż ten drugi, chodzi o to, żeby sie delektowac górami.
Przemko, widzę niespójnosć logiczną w tym stwierdzeniu. Nie twierdzę, że obie jego części się wykluczają, ale o ile rywalizacja jest powodem by sądzić, że to sport dla indywidualistów, o tyle delektowanie się górami może robić każdy, czy jest sam, czy z grupą, czy rywalizuje, czy nie. Jedno w zasadzie nie ma z drugim nic wspólnego, to dwa różne wymiary.

: 28 stycznia 2008, 19:06
autor: Łukasz Z
Trudno do końca odpowiedzieć na to pytanie, ale skłaniałbym sie do odpowiedzi że egoistycznym.

: 28 stycznia 2008, 20:32
autor: Anonymous
hmm..widze tu duzo roznych wypowiedzi..jesli o mnie chodzi to chodze po gorach bo kocham je...za kazdym razem gdy zdobywam szczyt cos otrzymuje ...doswiadczenie, spokoj ducha ...kazde spotkanie z gora/mi wzmacnia mnie fizycznie jak i duchowo; dla mnie to nie sport lecz zycie :)

: 28 stycznia 2008, 20:33
autor: Anonymous
Gdybym mogl wybierac gdzie mialbym umrzec wybralbym miejsce ktore kocham -czyli gory.....

: 28 stycznia 2008, 21:04
autor: tknp
Prawdopodobnie każdy z nas podchodzi do gór :samolubnie: lub może indywidualnie,większość czasu spędzam sam razem z : nimi: i choć niekiedy chciałoby się z kimś pogadać to jednak ta ochota przychodzi zawsze na końcu no i oczywiście moc do wchłonięcia .

: 28 stycznia 2008, 21:48
autor: Anonymous
Jeśli chodzi o moje zdanie to wspinaczka to jest sportem tylko dla zespołu. Dziś wróciłem z kursu turystyki wysokogórskiej gdzie wpinaliśmy się prawie cały czas więc przekonałem sie o tym że 2 osoba jest niezbędna. Niedługo wam opisze relacje z 4 dniowego wypadu.

: 28 stycznia 2008, 22:12
autor: Anonymous
Cowboy pisze:Gdybym mogl wybierac gdzie mialbym umrzec wybralbym miejsce ktore kocham -czyli gory.....
Cowboy, ale to nie jest odpowiedź na pytanie :) a ten ,ani poprzedni Twój post :)

: 28 stycznia 2008, 22:56
autor: Pati
Dla mnie istnieją dwie opcje i jedna drugiej absolutnie nie wyklucza. Mianowice można chodzić z kimś i samemu.
Wędrowanie po górach z drugą osobą nie zaprzecza swojej często wyjątkowej indywidualności, tym bardziej, jeśli realizowany cel jest wspólny. Co prawda takie chodzenie jest na pewno bardziej bezpieczne niż wspinaczka, ale (choć to tylko zależy od człowieka) zawsze raźniej jest z towarzyszem. Na dodatek nigdy nie wiadomo co może się przydarzyć.
Jeśli ktoś jednak jest samotnikiem... czemu nie, też tak można - jest się samemu z własnymi myślami, nikt nie przeszkadza, nie pogania, na nikogo się nie czeka, trzeba wsiąść na swoje barki dużo, bo w razie jakiegoś błędu może się zdążyć, ze nikt nie pomoże.
Nie twierdzę oczywiście, że idąc, a szczególnie wspinając się jest bezpieczniej, właśnie większa jest odpowiedzialność, bo pilnuje sie nie tylko siebie, ale też partnera. I tu pojawia sie wzajemna dodatkowa kontrola, która w chwilach dużego zmęczenia może uratować życie. Wtedy to bowiem pojawiają się najczęstsze błędy, pomyłki i niedopatrzenia.
Moolik napisałaś w innym swoim poście, że "góry są dla ludzi z charakterem" i powiem ci, że tu się całkowicie zgadzam.

: 28 stycznia 2008, 23:31
autor: jck
Zostawiłem sobie odpowiedź na to pytanie na nieco później- myślę, że teraz już czas na wyrażenie swojej opinii, postaram się streścić.
Partycja pisze:Moolik napisałaś w innym swoim poście, że "góry są dla ludzi z charakterem" i powiem ci, że tu się całkowicie zgadzam.
Nie kojarzę tej wypowiedzi- ale zgadzam się z nia w 100%.

Moja konkluzja: każdy człowiek jest w mniejszym lub wiekszym stopniu egoistą. Kwestia w tym, w jakim sposób odnosimy się do tematu: odbycie danej wspinaczki/wycieczki jest często niemożliwe bez partnera/zespołu- musimy się wyzbyć ambicji własnych dla wyżej załozonego celu. Jednkaże, w ekstremalnej sytuacji, gdy zagrożone jest życie, poświęcenie nie jest już takie oczywiste. Heroizm jest czymś pięknym, ale gdy boimy się o własne życie nie kierujemy się już do końca pobudkami altriustycznymi. Myślimy o sobie, bo taka jest ludzka natura, nie można mieć tego nikomu za złe, ani oczekiwać od drugiej strony poświęcenia życia/zdrowia dla nas- to byłoby nieetyczne.