Tydzień Waldka

Zanim napiszesz pierwszego posta przedstaw się nam: kim jesteś i czym się interesujesz. W swoim profilu nie zapomnij wpisać skąd jesteś.

Moderatorzy: HalinkaŚ, Moderatorzy

Anonymous

Post autor: Anonymous » 09 listopada 2007, 20:03

Mosorczyk pisze:
Alf pisze:Chyba chodziło o wyłączenie napięcia (chyba że się mylę )
Nie. Chodzi mi o włączenie i pracę z takim napięciem (np. badanie przebicia oleju izolacyjnego).
janek pisze:co to za chińszczyzna
Żadna chińszczyzna - to elektryka stosowana.
Co do oleju, takie i podobne rzeczy poznawałem tylko teoretycznie na zajęciach.
Chińszczyzna: przychodzi tego trochę na magazyn: różnego rodzaju oprawy, wspomniane styczniki, wyłączniki różnicowo-prądowe, itp.
Ale się teraz producenci wycwanili i nie piszą już "Made in China" tylko "Made in PRC" (People Republic of China). Sam na to nie wpadłem, dopiero kolega mnie uświadomił.
Zresztą w każdym sklepie tego pełno.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 09 listopada 2007, 20:25

Mosorczyk pisze:No to kolejny zestawik pytań (już po wyłącznieu napięcia :) ).

1. Gdzie byś chciał poznać swoją dziewczynę?
2. Rozrywkowy czy spokojny
3. Który miesiąc Cię wkurza najbardziej w roku :)
4. Ulubiona roślina?
5. Twój największy strach w górach?
6. Jaką widziałeś najdziwniejszą sytuację w górach?
ad 1. W jakimś spokojnym miejscu, choć trudno mi sprecyzować dokładnie, ale w dyskotece na pewno nie, bo nie chodzę.
ad 2. Oj, spokojny aż do przesady.
ad 3. Każdy, w którym nie uda mi się jechać w góry :cry: .
ad 4. Jest taka jedna jabłoń, rośnie u mojej cioci. Stareńka niesamowicie, ale jakie przepyszne owoce daje. Gatunek jej to koksa. Jabłka z niej można jeść dopiero w drugiej połowie października, są wtedy miękkie i bardzo słodkie o lekkim posmaku gruszki :spoko:. Nie robią już takich teraz.
ad 5. Przed wejściem na sam szczyt Kościelca. Jest tam taka półka, na którą trzeba się podciągnąć a zaraz za plecami przepaść. Mimo chęci pomocy ze strony kolegi nie dałem rady.
ad 6. Dla mnie samego to było oglądanie chmur z góry. Byłem wtedy na Trzech Koronach a widziane chmury były w Tatrach.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 10 listopada 2007, 11:16

Waldek pisze:W jakimś spokojnym miejscu, choć trudno mi sprecyzować dokładnie, ale w dyskotece na pewno nie, bo nie chodzę.
Flaczego nie chodzisz na dyskoteki (ja też nie :) )
Waldek pisze:Oj, spokojny aż do przesady.
Co spowodowało że jesteś aż taki spokojny :)?

Boisz się panicznie wysokości?
Anonymous

Post autor: Anonymous » 10 listopada 2007, 12:53

5. Twój największy strach w górach?

ad 5. Przed wejściem na sam szczyt Kościelca. Jest tam taka półka, na którą trzeba się podciągnąć a zaraz za plecami przepaść. Mimo chęci pomocy ze strony kolegi nie dałem rady.
Co wtedy czułeś, kiedy musiałeś "zawrócić", zrezygnować z wejścia na szczyt? Opisz swoje uczucia.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 10 listopada 2007, 14:16

Flaczego nie chodzisz na dyskoteki (ja też nie :) )
Za młodości rodzice mnie nie puszczali i tak mi już zostało. Nie ma czego żałować, skoro są inne atrakcje. A i tańczyć i tak nie umiem.
Co spowodowało że jesteś aż taki spokojny :)?
Po części właśnie rodzice. Spotkania ze znajomymi tylko w szkole to trochę za mało by wydobyć inne cechy charakteru, bardziej towarzyskie. Więc wolny czas spędzałem czytając książki. Spowodowało to, że w towarzystwie wolno się "rozkręcam". Jako małe dziecko też byłem bardzo spokojny, i to w największym stopniu zadecydowało o tym, że ta cecha charakteru jest silnie eksponowana.
Boisz się panicznie wysokości?
Panicznie nie. Potrafię się opanować i wychodzi mi to bardzo dobrze. To jest najzwyklejszy zdrowy strach, choć większy niż u innych, zwiększający czujność i ostrożność w niebezpiecznych miejscach, choć nieco wolniej wtedy się poruszam.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 10 listopada 2007, 14:34

Co wtedy czułeś, kiedy musiałeś "zawrócić", zrezygnować z wejścia na szczyt? Opisz swoje uczucia.
Jako, że to była moja pierwsza wycieczka w ogóle na tak wysoką górę, przestrzeń w stronę Zakopanego wydawała mi się ogromna, wręcz przerażająca: nie robiłem z kolegami przedtem żadnych wycieczek w celach adaptacyjnych, od razu na głęboką wodę.
Po pierwsze bardzo żałowałem, że mi się nie udało. To było tylko około dziesięć metrów w górę, ale obiecałem sobie, że kiedyś jeszcze spróbuję. Jak zobaczyłem podejście ogarnęło mnie wahanie, że nie dam rady, strach o to, że ręka czy noga ześlizgnie się ze skały i polecę w przepaść. Nie było to coś paraliżującego, tylko takie jakieś zdroworozsądkowe (że tak to określę). Nie pomogła odwaga kolegów proponujących prostą asekuracje. Nie wszedłem, ale cieszyłem się, że tak daleko zaszedłem.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 11 listopada 2007, 22:44

W czasie trwania Tygodnia Mosorczyka, napisał on, że nie lubi jak ludzie, którzy rejestrują się, umawiają na zjazd a tydzień przed znajdują wymówkę i już się nigdy nigdy nie pojawiają na forum.
Podobne przykłady znam z własnego doświadczenia z wycieczek szkolnych; na parę dni przed wyjazdem jedna trzecia grupy zawsze musiała wymiękać i to bez żadnych powodów. Czyste lenistwo.
Piszę to, bo sam się boję co by takiej szopki nie odstawić, szczególnie w lutym przed spotkaniem klubowym, moim pierwszym z Wami. Zaczęło się to po trafieniu i zapisaniu się do Klubu. Nie chcę po prostu Was zawieść. Tym bardziej, że czytałem status Klubu, pewne punkty sobie zapamiętałem. Ja przykładam bardzo dużą wagę do regulaminów (swego rodzaju stalowiec ze mnie - dla tych co byli we wojsku, pewnie wiedzą o co chodzi :) ), i najgorsze dla mnie będzie nie mieć żadnego usprawiedliwienia.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 11 listopada 2007, 23:34

Waldek wojsko ? ;) A gdzie byłeś i kiedy ? :D
Anonymous

Post autor: Anonymous » 12 listopada 2007, 7:53

Daga pisze:Waldek wojsko ? ;) A gdzie byłeś i kiedy ? :D
Na szczęście nie byłem. Udało mi się do tej pory uniknąć wojska legalnie: studia. A dużo wiem z opowiadań kolegów z pracy.
MałaBee

Post autor: MałaBee » 12 listopada 2007, 19:53

Boisz się służby wojskowej?
Anonymous

Post autor: Anonymous » 12 listopada 2007, 20:12

MałaBee pisze:Boisz się służby wojskowej?
Tylko jeśli chodzi o niepewność, gdzie się trafi. Tak to, to nie.
A nie wszędzie jest jednakowo. Są miejsca, gdzie cały czas trzeba postępować wg. regulaminu, czyli stalowo. A są też miejsca, gdzie istnieje jeszcze fala, czyli takie tradycje żołnierskie, i piszę tu o tradycyjnej fali a nie o znęcaniu się nad ludźmi przez starszych stażem kolegów, biciu, poniżaniu, bo z tym tradycyjna fala nie ma nic wspólnego, chociaż sama w sobie jest dość surowa. To i trochę więcej wiem z opowieści kolegów.
Anonymous

Post autor: Anonymous » 12 listopada 2007, 22:35

Waldek pisze:Są miejsca, gdzie cały czas trzeba postępować wg. regulaminu, czyli stalowo.
Piszesz o wojsku...a jak z codziennym życiem? też jest albo-albo, stalowo lub nie? Czy istnieje wiele odcieni szarości? Jak podchodzisz do kwestii zobowiązań i odpowiedzialności w życiu codziennym? Czy "wrzucasz na luz" czy nie odstepujesz od reguł? A może jest coś pośredniego?
Anonymous

Post autor: Anonymous » 13 listopada 2007, 18:49

Mooliczek pisze:Piszesz o wojsku...a jak z codziennym życiem? też jest albo-albo, stalowo lub nie? Czy istnieje wiele odcieni szarości? Jak podchodzisz do kwestii zobowiązań i odpowiedzialności w życiu codziennym? Czy "wrzucasz na luz" czy nie odstepujesz od reguł? A może jest coś pośredniego?
Lubię kiedy wszystko robione jest według zasad, bo to daje mi poczucie stabilności i bezpieczeństwa. Monotonia mi nie przeszkadza ani mnie nie nudzi. Nie podchodzę jakoś specjalnie poważnie do zobowiązań, traktuję to na zasadzie wolnej woli: jeżeli czegoś się podjąłem, to wykonuję to sumiennie (np. obecna praca, jakieś prace w domu). Błędów nie ukrywam, lepiej samemu się przyznać niż czekać, na nie wiadomo co (nawet jak przegrywać, to na własnych zasadach :lol: ).
Oczywiście, odstępuję od reguł, trochę jest to wynikiem mojej nie za mocnej woli - ale to raczej jeśli jestem w grupie. Reszta, łącznie z "wrzucaniem na luz" zależy od konkretnej sytuacji, mniej od reguł.
Jak bym miał to powiedzieć, to tak po połowie: nie odstępuję od reguł, coś pośredniego (wg. Twoich określeń) :) :) :) .
Anonymous

Post autor: Anonymous » 13 listopada 2007, 20:22

Dzięki za odpowiedź :)
Pete

Post autor: Pete » 17 listopada 2007, 13:13

Co z kolejnym tygodniem? Chyba miał się zacząć tydzień Janka, więc Janku - do roboty ! :)
ODPOWIEDZ