beta pisze:Jola R powiedział/-a:
A swoją drogą, o co chodzi w tym pytaniu? Przecież agroturystyka nie musi wiązać się z uprawą warzyw/owoców.
Z tego co czytałam gdzieś na forum, to Mosorczykowi nie chodziło o agroturystykę ogólnie pojętą ale o udział w zbieraniu owoców/warzyw na szerszą skalę np. zbiór jabłek, wiśni...
Ach, tak! Teraz rozumiem i na to pytanie:
Mosorczyk pisze:
18. Czy zajmowałeś się agroturystyką? Jeśli tak to jakie owoce/warzywa to były?
Odpowiedź brzmi: Tak, byliśmy kilka lat temu we Włoszech (wtedy kiedy była afera z obozami pracy). Zbieraliśmy nektarynki (fajna robota, ale mało jej było), pomidory koktajlowe (masakra, daliśmy radę jeden dzień) i trochę na plantacjach winogron. Ale rozsądnej pracy nie było, zarobiliśmy tylko tyle, żeby wystarczyło na wakacje we Włoszech.
beta pisze:I moje pytanko: o czym mogłabyś mówić najwięcej?
Generalnie jestem gadułą (widać po postach!), żaden temat mi nie straszny
O czym najwięcej? Kurczę, nie wiem. Strasznie dużo gadam o uczniach, szkole, rodzina ma z tym utrapienie, nie mówiąc o tym, że jak się spotykamy z koleżankami z pracy to o czym byśmy nie zaczęły, kończy się na psychologicznej analizie uczniów
Teraz dużo gadam (zamęczam męża
) o GS-ach.
Generalnie lubię gadać o życiu
Najłatwiej będzie mi powiedzieć o czym gadać nienawidzę i po prostu nie gadam - o polityce, o tym, że to wszystko dokoła to dziadostwo i tym podobne.
Nie interesuję się też sportem i rozmów o nim nie lubię (z wyjątkiem dużych, ważnych imprez, kiedy kibicuję naszym i trochę się angażuję), bo się nie znam.